Pobudka
Hołownia, Zandberg, Mentzen ciężko pracują, by Trzaskowski wszedł do drugiej tury z minimalną przewagą nad Nawrockim albo wręcz jako drugi. Wolą upokorzyć Trzaskowskiego w imię swoich spełzłych na niczym snów o potędze. Co w tym towarzystwie złej woli robi Hołownia? Żyruje obłęd polityczny pod hasłem: bij duopol!
Taki potwór nie istnieje. PiS z PO nigdy nie stworzyły trwałej koalicji wyborczej czy rządzącej. Próba podjęta 20 lat temu się nie powiodła wskutek sprzeciwu Tuska. Dziś PiS to prawica narodowo-katolicka, obsługująca część klasy ludowej, Platforma to porozumienie środowisk umiarkowanie prawicowych i lewicowych, obsługująca miejską klasę wykształconą, niepodatną na kościółkowość i przypinkowy patriotyzm.
To antypody przaśnego nacjonalizmu pisowskiego w czapce MAGA i w przymierzu z eurotrumpistami. Właśnie widzieliśmy, jak Nawrockiego wspierał na wiecu w Zabrzu rumuński kandydat skrajnej prawicy na prezydenta. Mówienie o jakimś „symetryzmie” między PiS i PO/KO to nonsens polityczny i kulturowy.
Owszem, mają w sumie poparcie większości polskich wyborców. I z ich mandatu rządzą raz ci, raz tamci. Cóż, czy nam się to podoba, czy nie, tak się potoczyła nasza polityczna historia po odzyskaniu pełnej niepodległości. Przed wojną rządził obóz Piłsudskiego, po 1989 r. partie wyrosłe z Solidarności, ale i SLD. Najbardziej „unifikującym” prezydentem okazał się Aleksander Kwaśniewski. Zrobiliśmy pluralistyczny postęp.
Mimo to mniejsze stronnictwa lubią nazywać stan obecny „zabetonowaniem” sceny politycznej. To łatwe usprawiedliwienie własnej niezdolności do pozyskania znaczącej politycznie liczby nowych wyborców. W kampanii prezydenckiej stan posiadania zwiększają Zandberg i Biejat konkurujący ze sobą na lewicy. Czy utrzymają kampanijny dorobek, okaże się dopiero w przyszłości. Wzrosty nie są jednak imponujące.
Teraz ważny jest wynik pierwszej tury i jego konsekwencje dla drugiej. Wygrana Nawrockiego mogłaby zmobilizować część „rozczarowanego” elektoratu demokratycznego do głosowania w drugiej rundzie na Trzaskowskiego. Nawrocki jest wciąż do zatrzymania. „Rozczarowani” zapominają, że premier Tusk ma przeciw sobie nie tylko PiS, prezydenta Dudę i całą prawicę, ale też dysydentów w swoim rządzie, którzy blokują istotną część przygotowanej legislacji, np. ustawę dopuszczającą aborcję do 12. tygodnia. W tej sytuacji szybka realizacja „stu konkretów” KO jest po prostu niemożliwa. Nabrałaby rozpędu po objęciu prezydentury przez Trzaskowskiego.
To, że PiS dąży do odzyskania władzy, imając się wszelkich sposobów, naturalnie nie dziwi. Niepokoi natomiast, że po stronie nieprawicowej są ludzie i środowiska uprzedzone do Tuska, Trzaskowskiego i KO, które zachowują się, jakby było im wszystko jedno, czy wygra Nawrocki czy Trzaskowski, bo i tak wiadomo, że nie wygra Hołownia, Biejat ani Zandberg.
Taka postawa wydaje mi się krótkowzroczna. Nawet w sensie ich ambicji: jeśli do władzy wróci PiS – w przymierzu albo nie z Konfederacją – to Hołownia i demokratyczna lewica parlamentarna zostaną potraktowane po „orbanowsku”. Szanse na pisowskie przebaczenie może mieć Zandberg, jeśli będzie lewicowym kwiatkiem do kożucha Kaczyńskiego. Ale na jak długo? Ocaleją być może „obrotowi” ludowcy i zbiegowie z partii Hołowni. W sumie wynik Nawrockiego będzie żałosny dla mniejszych koalicjantów Tuska. Nic nie zyskają, stracą wszystko: udział w rządzie, możliwość swobodnego działania, swoje instytucje. Więc po co to kąsanie Trzaskowskiego po kostkach?
Prawica polska ma dwa cele: monopol władzy i zniszczenie „lewactwa”, do którego zalicza obóz Tuska i odcinającą się od PiS i Konfederacji lewicę. W każdym stabilnym społeczeństwie typu demokratycznego w polityce dominuje centrum, miejsce ekstremizmu prawicowego i lewicowego jest na marginesie – z woli wyborców. Radykalne ugrupowania prawicowe i lewicowe dążą do zmiany systemu. Jeśli w ramach prawa i w poszanowaniu konstytucji mogą wnosić wkład w debatę publiczną o państwie i społeczeństwie.
Jeśli jednak – tak jak dziś – ekstremizm łamie tę zasadę, partie umiarkowane i umiarkowany elektorat powinny stawić opór. Odłożyć żale na bok, pójść głosować na tego, kto ma największą szansę wygrać, czyli na Trzaskowskiego. Inaczej nie będzie już jak spełniać obietnic, bo Duda 2.0 będzie gorszym koszmarem niż ten pierwszy. Nie będzie jak naprawiać państwa, rozliczyć do końca nieuczciwych funkcjonariuszy obozu Kaczyńskiego, a prawa i swobody obywatelskie pójdą się bujać, jak u Orbána. Właśnie zakazał parad równości. Czy z niechęci do Tuska i Trzaskowskiego „symetryści” z koalicji rządzącej i Zandberg gotowi są utorować drogę do powrotu rządów Kaczyńskiego? Przekonamy się już w nadchodzącą niedzielę.
Komentarze
Panie Redaktorze, ale niech Pan się postawi w miejscu przedstawicieli tych mniejszych partii, a zwłaszcza Hołowni – przecież on walczy o wybicie na niezależność siebie i Polski 2050, która już staje się powoli przystawką Koalicji Obywatelskiej. W jaki inny sposób ma to uczynić niż podkreślając różnice dzielące go i Trzaskowskiego?
Mnie – jako wyborcy prawicowego – jednak najbardziej interesuje to, czy atak Mentzena na Nawrockiego na dłuższą metę będzie korzystny dla Konfederacji, czy też nie (i jego samego, jako przywódcy Konfederacji – Bosak wypowiadał się dużo bardziej stonowanie na temat Nawrockiego). Myslę, że przy ewentualnym formowaniu koalicji PiS-Konfederacja, PiS mu tego nie wybaczy.
„Rozczarowani” zapominają, że premier Tusk ma przeciw sobie nie tylko PiS, prezydenta Dudę i całą prawicę, ale też dysydentów w swoim rządzie
Do tej listy dorzuciłbym jeszcze jednego gracza. I to bardziej potężnego i niebezpiecznego niż wszyscy wymienieni przez Pana Redaktora: kremlowską agenturę.
Na złość mamie odmrożę sobie uszy – tak można podsumować postawę tych, którzy wprawdzie nie popierają PiS ale kręcą nosem na Trzaskowskiego. Symetrysci wszelkiej maści sami na siebie kręcą bat. Gdy wygra Nawrocki obudza się z ręka w nocniku i wtedy będą szukać winy wszędzie , tylko nie u siebie. Sytuacja robi się groźna , pisowskie szczujnie już zaczynaja narracje o fałszowaniu wyborów , o przewadze Nawrockiego .
Czy ten Zandberg nie doprowadzil do rozlamu na lewicy przy poprzednich wyborach wskutek czego PiS dorwal sie do wladzy majac wiekszosc.
Szanowny panie redaktorze. Bardzo dziękuję, bo już zaczęłam sądzić, że moje poglądy na obecną sytuację są kompletnie osamotnione. I coraz bardziej się obawiam, że taki właśnie będzie finał tych wyborów.
Jeśli Rafał Trzaskowski chce pewnie wygrać wybory prezydenckie to musi ponownie zacząć się uśmiechać 🙂
To ja (w trybie kontrapunktu) zacytuję dobrze starzejący się esej Romana Stemerowicza.
Trudno powiedzieć, kto pierwszy wprowadził u nas ten żałosny element do pozorów dyskursu. Wiadomo, w jakich kręgach i przy czyjej pomocy ten wypadek przy pracy się upowszechnił. Po 1989 roku spotykamy rozliczne nieporadne próby reanimacji języka, którym mogą (mogłyby) posługiwać się strony w procesie wymiany poglądów nazywanych często frywolnie politycznymi. Zaryzykujmy twierdzenie: ojcem był brak wyobraźni, matką ignorancja. Wyszło – jak często u nas wychodzi – strasznie, głupio i śmiesznie.
Krótka wycieczka w przeszłość.
Cofamy się o 200 lat. Z kawałkiem. Polityczne spektrum z podziałem na „prawo i lewo“ pojawiło się w 1789 roku, bo jakoś trzeba było dokonać uproszczonej publicystycznej wiwisekcji utworzonej (akurat, akurat) paryskiej konstytuanty. Ale już wówczas (z dzisiejszej perspektywy) było zabawnie. Żeby się nie mieszało, feudalizm zasiadł po prawej, a zalążki tworzącego się akurat kapitalizmu, po lewej. To nie pomyłka: kapitalizmu. Burżuazja, zwolennicy akumulacji kapitału, wolnego rynku i takich tam siedzieli z lewej strony. W ten sposób infantylnie uproszczony sposób klasyfikacji poglądów wkroczył na scenę tzw. dziejów i (mimo oczywistej, zacierającej złożoność pozycji/poglądów jedno-wymiarowości) już pozostał. To, co w zamierzeniu miało kibicom wydarzeń ułatwić (przez wprowadzenie zrozumiałego sytemu koordynat) ich zrozumienie, rozpoczęło swój byt samoistny, byt będący długą procesją swobodnych interpretacji, mniej lub bardziej nieporadnych insynuacji i zwykłych pomyłek wypływających z ignorancji. Cały wiek XIX tak było i ciągnęło się aż (nieomal) do przełomu lat 60tych i 70-tych zeszłego stulecia. Nieadekwatność politycznej kartografii opartej o dwie strony zaczęła być oczywista już w okresie dwudziestolecia międzywojennego, gdy nacjonaliści zaczęli epatować socjalizmem, komuniści nacjonalizmem, konserwatyści liberalizmem, a socjaldemokraci odkryli konserwatyzm. Stare przyzwyczajenia mają jednak to do siebie, że nie wymierają wówczas, gdy tracą rację swego istnienia. W prowincjonalnej retoryce terminy potrafią przetrwać również, gdy ich funkcja jest niejasna i służy (zamiast orientacji) zniesławieniu przez rzucanie niezrozumiałych kalumnii. Droga do nowych, uwzględniających zaistniałe zmiany krajobrazu, modeli politycznego spektrum nie była prosta. Zaczął (chyba) w 1963 Pournelle, za nim podążyli w 1968 roku Brysson i McDill („The Political Spectrum: A Bi-Dimensional Approach” w The Rampart Journal of Individualist Thought, 1968). Również z politologiczno-anarchistycznego kącika odezwali się Stuart Christie i Albert Melzer. W 1971, za oceanem zabrzmiał Nolan, a potem, wobec niezliczonej mnogości jedno- i wielowymiarowych modeli, nie tylko politolodzy, lecz nawet gminni działacze partyjni i związkowi przestali używać archaicznej nomenklatury opartej na schemacie lewo-prawo.
Co się stało?
Historia lubi sobie jednak z nas od czasu do czasu zadrwić. Rok 1989 wyrzucił na brzeg sadzawki europejskiej demokracji szereg państw, których obywatele, z przyczyn od siebie niezależnych, przez ponad pół wieku oddzieleni byli nie tylko od korzeni i areny politologicznego dyskursu, lecz również – chcąc, nie chcąc – przespali ewolucję używanego w nim języka. Oznaczało to zmartwychwstanie (głównie w państwach byłego bloku radzieckiego) dawno pogrzebanych trupów lewicowości i prawicowości w publicystyce mającej ambicję uchodzenia za polityczną. Terminy nie opisują co prawda ani zastanej, ani chcianej rzeczywistości, nadają się jednak do obrzucania się zarzutami „o coś” i insynuowania (w zamierzeniu insynuujących kompromitującej) proweniencji konkurenta do władzy. I tutaj dochodzimy do miejsca, gdzie nader płytko pogrzebany leży pies, o którym jest ten tekst, czyli „lewactwo”.
Jak to działa?
Bez „lewactwa“ trudno sobie wyobrazić mechanizm machania cepem zwany też w Polsce czasem żartobliwie wymianą politycznych poglądów. Lewactwo zadomowiło się w podkorowych obszarach (uważających się za konserwatywnych tytanów myśli) pieniaczy i wydobywa się (przy każdej okazji) na powierzchnię wszechogarniającego bełkotu. „Lewakiem” (podobnie jak Żydem) zostaje się w naszej ojczyźnie w sposób uznaniowy. W uproszczeniu, przyjmując na moment obcą optykę, można jako lewaka zdefiniować „każdego, posiadającego poglądy odmienne od poglądów uważającego się za strażnika konserwatywnych wartości osobnika, który się tym epitetem mniej lub bardziej nieporadnie posługuje“. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że istotne jest przyporządkowanie rozmówcy definiowalnego zestawu poglądów, lub określonej przynależności. Chodzi raczej o gest maskujący językową bezradność, bezradność, której istotą jest przeświadczenie, że używając określenia obraźliwego, używający może pozwolić sobie na luksus rezygnacji z uzasadniania sensowności swego stanowiska. Luksus, wobec oczywistości intelektualnych niedomagań, oksymoronyczny, bo niezbędny.
Cała sprawa ma jednak niebywale zabawny aspekt, który najwidoczniej umyka tym, którzy się epitetem na co dzień posługują. I głównie dlatego jest zabawny. „Lewactwo” nie jest wynalazkiem ani konserwatywnych think tanków, ani prawdziwych patriotów. Ojcem chrzestnym (tak potrzebnego konserwatywnym wannabies) pojęcia jest Włodzimierz Uljanow, znany też jako Lenin. To on, jeszcze w 1922 roku w ramach obrony monopartyjnej dyktytury wymyślił „lewactwo“ (левизна) jako zbiorowe określenie na tych, którzy w swej infantylnej oraz naiwnej (lecz jego zdaniem na pewno szkodliwej) ślepocie nie zgadzali się z jego wizją przebudowy społeczeństwa. Bycie „lewakiem” nie było przyjemne w raju robotników i chłopów. Każdy mógł nim zostać, np. domagając się sprawiedliwości społecznej, powołując się na zaszczytne ideały rewolucji lub kwestionując omnipotencję nowej biurokracji. Albo nie robiąc zupełnie nic. Anarchiści, anarchosyndykaliści, związkowcy, feministki, niewygodni krytycy spotykali się (po uzyskaniu etykietki) w tym samym łagrze lub przed tym samym plutonem egzekucyjnym. Po 1945 „lewactwo” przetrwało w partyjnej nowomowie opierających się reformatorskim tendencjom zachodnich komunistycznych jaczejek (jako leftism lub gauchisme) do ich początku końca, czyli do końca lat 60tych zeszłego stulecia. Ironia losu sprawiła, że po 1989 reanimatorami językowego, leninowskiego trupa, stali się postkomunistyczni kandydaci na konserwatystów.
Finał, czyli co mamy.
Tak więc mamy obecnie to, co mamy. Uważających się za praw(ico)ych publicystów i dyskutantów wymachujących w celach denuncjacyjnych leninowskim dyktatorskim wynalazkiem w przeświadczeniu, że jest to sprytne rozwiązanie. Jak również uważających się (z jakichś niejasnych powodów) za lewicowych publicystów i dyskutantów przejmujących (niejednokrotnie bezmyślnie i bez większego sprzeciwu) język przeciwnika.
Tłumaczenie, że u podstaw stosowanej retoryki nie leży ani znajomość znaczenia, ani świadomość źródłosłowu, ani też jakaś szczególnie wyuzdana koncepcja intelektualna, jest nadaremne i mija się niestety z celem. Lewactwo. Machnijmy ręką.
Szymon Holownia tonie i „brzydko sie chwyta”:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31940371,holownia-z-mocnym-apelem-do-trzaskowskiego-karty-na-stol.html
Az sie prosi zawolac:
„Szymek! Liczy sie, kto za te reklamy zaplacil. A nie kto te filmiki wyprodukowal”.
…….Co w tym towarzystwie złej woli robi Hołownia?……(moim zdaniem szuka miejsca na po wyborach. Z PSL nie wyszło to może z innymi bojownikami się uda. Szymek zdaje sobie sprawę z tego, że po następnych wyborach wygranych przez PiS i Konfę to nawet jego żona straci pracę. Nie będzie Jagodna a raczej Bereza ).
Ważniejszym jest pytanie co zrobi Hołownia przed drugą turą ? Już raz pokazał nam swoje zdolności polityczne czy raczej politykierskie.
,,Duopol” to jeden z tych potworków słownych wybrzmiewających nieestetycznie ze względu na skojarzenia ze znacznie bardziej popularnym wyrazem.
A czym on naprawdę jest, tak ochoczo odmieniany przez symetrystów przez wszystkie przypadki? Niczym innym jak naturalnym instynktem przetrwania oraz społecznym odruchem obronnym przed kato-ludowym lub brunatnym faszyzmem. Bo gdyby nie Kaczyński to owa demokratyczna różnorodność zebrana pod (najsilniejszą) flagą o nazwie KO obdzieliłaby kilka innych partii.
I jeszcze jedno na koniec przed ciszą wyborczą. Niestety, z całą sympatią i pomimo szczerze atrakcyjnie brzmiących haseł mówiących że w pierwszej turze warto głosować sercem a w II rozumem, tak to nie działa. Ponieważ różnica w zdobytych głosach pomiędzy głównymi kandydatami w I turze z automatu zdefiniuje II-gą. Da lub odejmie przysłowiowy wiatr w żagle.
Nie mam pojęcia, w co gra Hołownia. Państwu z lewej strony się nie dziwię, nie są to wiarygodni partnerzy do gry przeciw prawactwu. Ale Hołownia? Przecież to inteligentny facet, wie, że nie wygra, a może zaszkodzić… Jakąś dziwna sprawa
Dobre a nawet świetne.!!!
Dla wszystkich tych, którzy jeszcze mają wątpliwości – na kogo oddać głos.
Nawet nie wiecie, jak zagubiony jest przeciętny wyborca w tym olbrzymim bałaganie wywiadów i debat.
Na pierwszą stronę „Polityki” ten kawałek blogu. I wytłuszczonym drukiem, bo to prosto i przejrzyście.
Hołownia obyty z mikrofonem, kamerą, piórem czy klawiaturą byłby pożyteczny jak pisarz ,reporter publicysta.
Może w Teatrze? w filmie.
. Cięty język , mowa żwawa,
polityka nie zabawa.
Szymek tu i Szymek tam.
Nieskuteczny jego kram.
Lewica i jej bezhołowie
Czarzaści i Zandbergowie
Millery komentatorzy.
Nogę niejeden podłoży.
Marzy im się FPK?
tę historię każdy zna.
TU JEST POLSKA tu jest Polska!
Płacze nad nią Matka Boska.
Hołownia stracił węch polityczny – nie może przeżyć, że ostatnie przed wyborami sondaże dają mu istotnie statystycznie mniej od Mentzena i nieistotnie wyżej od Biejatowej. To może jego wkur… ale nie może usprawiedliwiać.
W desperacji zdradza – skrzętnie dotąd skrywane – zadatki na twardego naddyrygenta i obrońcy ludu uciskanego rzekomo przez inne partie.
Ciekawe jakie faktycznie uzyska poparcie w I turze i co potem?
Najgorsze jest to, że nie zauważamy celów obecnej opozycji. Chłopcy spoglądają na następne wybory, parlamentarne i prezydenckie. Tylko w ten sposób mogą utrzymać lub nawet powiększyć swój elektorat w przyszłości. Są młodzi i mają czas. Takie trudne?
Do „mecenasa” z godz.11:24: piszesz, że:”Mnie – jako wyborcy prawicowego – jednak najbardziej interesuje to, czy atak Mentzena na Nawrockiego na dłuższą metę będzie korzystny dla Konfederacji, czy też nie (i jego samego, jako przywódcy Konfederacji – Bosak wypowiadał się dużo bardziej stonowanie na temat Nawrockiego). Myslę, że przy ewentualnym formowaniu koalicji PiS-Konfederacja, PiS mu tego nie wybaczy.”.
Szanowny „mecenasie”: czy naprawdę jesteś MECENASEM? ,albo inaczej:co dzisiaj
w języku pisowskim oznacza rzeczownik:”mecenas”
Na stronie „Krytyki politycznej” wypowiada sie nastepny pozal sie Boze „mondrala” o wyborach:
https://krytykapolityczna.pl/kraj/wybory-mniejsze-zlo-po-pis-polemika/
Uważam, że całkowicie demokratycznym prawem jest również prawo do pozostania w domu. I nie ma powodu, by odbierać potem takim osobom prawo do narzekania – zwłaszcza gdy politycy nie proponują nic poza jałową wojną domową.
I tak to „uzasadnia”:
No dobrze, jeśli już koniecznie chcemy wpisywać się w wojenkę dwóch największych partii prawicowych i udawać, że alternatywy brak (a dokładnie to robi Witkowski), to przypomnijmy: PO też nie kojarzy się z pozytywnym programem.
Biedny, kompletnie nie kojarzy, czym jest glosowanie. Po pierwsze glosuje sie na najlepszego, ktory stoi do wyboru. Kto czeka na kandydata swoich marzen, ten sie nigdy nie doczeka. I dostanie co inni mu wybiora. A po drugie mozna glosowac „na mniejsze zlo”. Ze tym „mniejszym zlem” jest Trzaskowski, to chyba sam autor tego pamfletu nie zaprzeczy.
Ale niestety zaslepiony nienawiscia do „libkow” postanowil zamulac sens wyborow zamiast je objasniac. Az sie prosi przytoczyc starego mema: „Faktycznie, fakt jest faktem”. A nie mulem. Czego nurek w mule nie chce przyjac do wiadomosci 🙁
@otu:
Po pierwsze, Razem nie była częścią SLD, by się dokonał wtedy jakiś „rozłam”.
Po drugie, na Razem głosowali głównie byli wyborcy PO, więc nie odebrała głosów SLD.
Po trzecie, zrobiono wariant przeliczenia głosów, gdyby cudownie Razem zagłosowało na SLD, no i w tym wariancie też rządzi PiS (choć z Kukizem, jako koalicjantem).
Małe partie muszą startować w wyborach prezydenckich, bo inaczej będą postrzegane jako słabe i nieaktywne, co odbije się na wynikach wyborów parlamentarnych. Kampania to dla nich okazja do promowania swoich programów, a te są kierowane do wyborców, którym nie odpowiada ani KO, ani PiS. Część tych wyborców zagłosuje w drugiej turze na „mniejsze zło”, część zostanie w domu.
To, czy kandydat takiej małej partii oficjalnie „przeniesie poparcie” w drugiej turze, nie ma większego znaczenia. W 2020 Hołownia tego nie zrobił, Biedroń – tak, a podział głosów w obu przypadkach był podobny – 80% na Trzaskowskiego i 20% na Dudę, choć mogłoby się wydawać, że u katolika Hołowni tych drugich będzie znacznie więcej.
Niezrozumiała była więc dla mnie nagonka na Hołownię ze strony KO. Gdyby oficjalnie poparł wtedy Trzaskowskiego, dostałby łatkę „przystawki KO”, co znacznie utrudniłoby mu założenie partii dla wyborców umiejscowionych „między” lub „poza” KO i PiS, a wtedy odbicie władzy PiS-owi w 2023 mogłoby się nie udać.
Tym bardziej więc ciekawi mnie, jak zareaguje KO, gdy Zandberg w drugiej turze nie tylko nie poprze Trzaskowskiego, ale zasugeruje głosowanie na Nawrockiego. Oczywiście nie wprost, ale np. tak, jak bliski mu ideologicznie Grzegorz Sroczyński w dzisiejszej Gazecie Wyborczej.
Bo „niebezpieczne związki” Zandberga z PiS są widoczne od dawna. Już w 2021 roku wierchuszka partii Razem odbyła długie spotkanie z Morawieckim, po którym zrobiła sobie sławetne zdjęcie z hotdogami na stacji Orlenu i opublikowała je w social mediach. A wtedy takie zdjęcia wstawiali PiS-wcy, aby wyrazić poparcie dla Obajtka oskarżanego przez KO o jakieś machlojki.
Później, już po wyborach w 2023 roku, Razem ochoczo dołączyło do wielkiej kampanii PiS w obronie CPK, na którą PiS (być może z pomocą „innych szatanów”) wydał ogromne pieniądze. Posłanka Marcelina Zawisza zaangażowała się w nią na pełny etat. Pomijając fakt, że CPK w wersji PiS zrujnowałby Polskę, trudno wyjaśnić poparcie partii Razem dla projektu zorientowanego na intensywne zwiększanie ruchu lotniczego, podczas gdy ta sama partia domaga się zwężania ulic w miastach, żeby ograniczyć ruch samochodowy, „bo planeta płonie”.
Partię Razem łączy z PiS agenda gospodarcza, którą można streścić w zdaniu „karać za pracę, przedsiębiorczość i oszczędność, promować rozdawnictwo, zadłużanie państwa i ekonomiczną zależność obywateli od rządu”. Agenda mająca na celu zniszczenie polskiej gospodarki, degrengoladę społeczeństwa i zniewolenie obywateli. Nie wiem, jaki zewnętrzny „sponsor” za nią stoi, ale mam podstawy, aby sądzić, że lewicowi aktywiści dla łatwych pieniędzy chętnie zapomną o prawach kobiet czy LGBT.
@AS
„Co w tym towarzystwie złej woli robi Hołownia?”
@Kalina
„Ale Hołownia? Przecież to inteligentny facet, wie, że nie wygra, a może zaszkodzić”
Inteligencja nie jest synonimem mądrości. Zachowanie Szymona Hołownii dość często to potwierdza.
Mnie martwią w tej chwili wczorajsze rewelacje o możliwym finansowaniu kampanii Rafała Trzaskowskiego przez podmiot/y zagraniczne, ujawnione akurat na dwa dni przed ciszą wyborczą. Wystarczająco dużo czasu żeby sprawę nagłośnić, zdecydowanie za mało żeby rzetelnie wyjaśnić. Może być pretekst dla SN pod wodzą towarzyszki Manowskiej do unieważnienia wyborów ?
Dla ścisłości:
duopol w polityce to:
istnienie dwóch dużych partii politycznych, które konkurują ze sobą i cieszą się poparciem większości wyborców.
Czasami systemy polityczne są opisywane jako systemy dwupartyjne, ale zwykle określa się je jako systemy wielopartyjne lub system dwupartyjny plus.
Nie zawsze istnieje wyraźna granica między systemem dwupartyjnym a systemem wielopartyjnym.
Polska (ostatnie badanie CBOS):
Na kandydata której partii lub ugrupowania głosował(a)by Pan(i) w wyborach do Sejmu?
Koalicja Obywatelska 29%
Prawo i Sprawiedliwość 28%
Konfederacja WiN 16%
Lewica 6%
Razem 6%
Trzecia Droga 5%
Inna partia/ugrupowanie 2%
Trudno powiedzieć 7%
Rzeczywista sytuacja wypełnia znamiona duopolu (KO+PiS) 57% > 50%
cd. duopol…
W najbliższym czasie wybory parlamentarne w trzech krajach europejskich i prognozy poparcia partii:
Portugalia
AD 33%
PS 26%
Chega 18%
IL /6%
(…)
Norwegia
LP 29%
PP 20%
CP 19%
SLP 7%
(…)
Czechy
ANO 2011 32%
Spolu 20%
SPD 12%
Mayors and Independents 10%
(…)
Wygląda na to, że wszyscy (łącznie ze sztabem Trzaskowskiego) zapomnieli o czym tak naprawdę są te wybory. Prawdziwą stawkę tej elekcji przypomniał niedawno Tadeusz Bartoś w tekście „Milczenie Adriana Zandberga”, gdzie napisał:
—
„Niezauważanie, że PIS nie jest partią systemu demokratycznego, lecz ruchem otwarcie zmierzającym do likwidacji demokracji w Polsce, jest czymś alarmującym.
…Milczenie w tej kwestii jest hańbą, niezmywalną skazą. I nie chodzi o to, by obecnie rządzący byli wyjęci spod krytyki dlatego tylko, że powstrzymali autorytarny zamach stanu w Polsce. Jednak pewne rozróżnienia są niezbędne, jak powiadają: sapienti est distinguere.”
—
Tekst ten został (oczywiście) zignorowany przez adresata. Dlatego ponawiam słowo w słowo apel Bartosia, kierując go tym razem do wszystkich, którzy planują głosować na Zandberga, Biejat, Hołownię…
Proszę sobie powiedzieć przed lustrem, że jestem przeciwnikiem likwidacji niezależności systemu sądowniczego, że wolę kulejącą demokrację od oligarchii. Brak takiej deklaracji oznacza, że nolens volens nie mam nic przeciwko ciągle jeszcze niestety możliwemu w naszym kraju zamachowi stanu.
@metaxa
Tylko że u nas ten termin upolityczniono negatywnie i dezinformacyjnie, tak jakby była to jakaś antydemokratyczna zmowa.
@Alkana
🙂
Kurdupel grzmi z mównicy: Głosowanie na oszusta, kombinatora i alfonsa jest obowiązkiem patriotycznym.
Ot, samo sedno pisdnej ideologii: kłamstwo, złodziejstwo i zastraszanie.
Już za nie tak wiele godzin będzie wiadomo czy ten kandydat Nowogrodzki – jak Nawrockiego ktoś uporczywie przezywa – osiągnie coś w wyborach prezydenckich. Innymi słowy: czy Trzaskowski zostanie w tych wyborach upupiony jak niektorzy chcą?
@pielnia11 poczułem się wywołany do tablicy. Nie znam języka pisowskiego, ale język polski całkiem dobrze -jestem mecenasem w znaczeniu adwokatem, członkiem izby warszawskiej
@otu 16 maja 2025 12:32
„Czy ten Zandberg nie doprowadzil do rozlamu na lewicy przy poprzednich wyborach wskutek czego PiS dorwal sie do wladzy majac większość”
Zandberg nie doprowadził do rozłamu na lewicy. Założył nową, młodą partię. Post-eseldowska lewica od lat gniła, bo „stare wygi” nie były skore do zmiany pokoleniowej, więc lewicowa młodzież próbowała organizować się samodzielnie, choć zwykle bez powodzenia. „Razemkom” udało się wystartować w wyborach, ale nie mieli dużych funduszy na promocję, a ich niedoświadczeni działacze wypadali w mediach raczej słabo. Dlatego jeszcze we wrześniu mało kto o nich słyszał, a sondaże dawały im około 1,5%.
Ale potem nastąpił cud nad urną. To prawda, że w telewizyjnej debacie na tydzień przed wyborami Zandberg wypadł bardzo dobrze. Tylko że w takich debatach niszowi kandydaci często wypadali dużo lepiej niż ci główni i nic z tego nie wynikało, a tym razem stało się inaczej. Media oszalały na punkcie Zandberga. Wielkie zdjęcia na pierwszych stronach, artykuły na rozkładówkach i tytuły krzyczące, że Polska czekała na kogoś takiego od lat, że on zmieni naszą politykę, że czas na młodych. Objawienie. Mesjasz. I tak przez cały ostatni tydzień kampanii. W rezultacie poparcie dla Razem wzrosło dwukrotnie, do ponad 3,5%. Partia nie weszła do Sejmu, ale dostała państwowe dotacje.
To były głównie media związane z obozem PO – TVP, TVN, Wyborcza, Onet, Fakt. Kto zapłacił za powierzchnie reklamowe, które na finiszu kampanii musiały kosztować krocie? Wtedy myślałem, że być może KO umówiło się z Razem na współpracę, żeby poszerzyć swoje szeregi o młodą lewicę. Ale później Zandberg odciął się nawet od KOD-u.
Wygląda więc na to, że zadziałała tu jakaś „niewidzialna ręka polityki”, która sobie dokładnie wyliczyła, iż takie „napompowanie” Zandberga z jednej strony uszczknie trochę wyborców starej lewicy, z drugiej zachęci paru niezdecydowanych, i w rezultacie stara lewica balansująca na progu nie przekroczy go, co zapewni PiS-owi samodzielną większość. Wiem, mam skłonność do teorii spiskowych (-; .
Reakcja po obejrzeniu wiadomości i kilku debat z udziałem gadających gąb.
Twarzą do wiatru, ramiona w bok.
Porzucić ten tandetny kram.
I nura w białe chmury dać
by być przez chwilę sam na sam.
Potem w puszystą patrzeć dal.
Tam, gdzie wzrok niebo z ziemią scali.
I zdusić w sobie gorzki żal,
że trzeba wrócić znów z oddali.
@remm
Stara czy młoda, to lewica uchyliła furtkę do władzy dla PiS-owi.
„Stara czy młoda, to lewica uchyliła furtkę do władzy dla PiS-owi.”
Nie, to nie jest tak. Furtkę do władzy dla PIS uchylili niszczyciele lewicy, gnuśność i nieudolność rządów Kopaczowej w tym przede wszystkim „zrzucanie” z posiedzeń rządu i opór we wdrożeniu propozycji Szczurka na nieco inny „500 plus” polegający na dofinansowaniu pracujących i płacących podatki rodziców.
To za tę gnuśność, nieudolność, nieróbstwo i intelektualny niedowład POwskich rządów jest odpowiedzialna „lewica”? Żarty na bok Panie Redaktorze.
Na chłód i ciszę wyborczą baju-ballada z akcentem ciepła
https://www.youtube.com/watch?v=xGyg9LaAfeg
Dla mnie największą małpą jest Zandberg. Facet zachowuje się jak dzieciak. Parenaście lat temu brzmiał niegłupio na tle kruchych intelektualnie kolegów. Dzisiaj brzmi jak Kukiz i tak się zachowuje.
Hołownia był i będzie miglancem i kombinatorem, tyle że niebezpiecznym. Coraz bardziej przypomina mi brytyjskiego Farage’a.
A Kosiniak i jego ludowcy to szkoda gadać!
Tak miało być…
Najgorsze jest to, że nie zauważamy celów obecnej lewicowej opozycji. Chłopcy spoglądają na następne wybory, parlamentarne i prezydenckie. Tylko w ten sposób mogą utrzymać lub nawet powiększyć swój elektorat w przyszłości. Są młodzi i mają czas. Takie trudne?
Do „mecenasa”:sorry. Błędnie zrozumiałem, że sprawujesz jakiś mecenat ,lub uczestniczysz w sprawowaniu jakiegoś mecenatu nad poprawną dziedziną w działalności gospodarczej, czy kulturalno-oświatowej. Od adwokatów nie mam takich oczekiwań.
Największy w dziejach amerykański trep i wuj pisze:
„Czy ktoś zauważył, że odkąd powiedziałem NIENAWIDZĘ TAYLOR SWIFT, to ona już nie jest GORĄCA?” – napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social, nie rozwijając tej myśli. Odniósł się w ten sposób do swojego wpisu z ubiegłego roku, kiedy po tym, gdy bijąca wówczas rekordy popularności Swift poparła w wyborach jego konkurentkę Kamalę Harris, napisał wielkimi literami, że jej nienawidzi”.
„Widzę, że wysoce przereklamowany Bruce Springsteen jedzie do obcego kraju, aby źle mówić o prezydencie Stanów Zjednoczonych” – napisał Trump, komentując występ muzyka w Manchesterze, gdzie rockman stwierdził, że Ameryka jest obecnie w rękach „skorumpowanej, niekompetentnej i zdradliwej administracji”.
„Nigdy go nie lubiłem, nigdy nie lubiłem jego muzyki ani jego radykalnej lewicowej polityki i, co ważne, nie jest utalentowanym facetem – to po prostu nachalny, irytujący DUPEK, który żarliwie popierał przekręta Joe Bidena, umysłowo niekompetentnego GŁUPCA i naszego NAJGORSZEGO WSZECH CZASÓW prezydenta” – dodał prezydent największego mocarstwa świata. Nazwał też Sprinsteena „głupim jak but”, zwrócił uwagę na jego defekty cery oraz wezwał go, by „trzymał język za zębami”. (dziennik.pl)
Dożyliśmy czasów gdy przereklamowana Ameryka ma chu… za prezydenta.
I taki wał miesza się w polskie sprawy.
@legat
To przez Razem, której głosy poszły się bujać, PiS doszedł do władzy w 2015 r.
@saldo
Jakie są cele lewicy, zobaczymy przed drugą turą. Jeśli nie wezwie do głosowania na Trzaskowskiego – a Zandberg zwalcza go tak jak Hołownia – de facto poprze Nawrockiego, czyli wybierze PiS.
@PAK4
16 maja 2025 18:21
@otu
1. Razem miało prawo wystartować w wyborach. Na tym polega demokracja, chyba…
2. SLD to nie jest lewica. Ani kulturowo ani ekonomicznie. Czym jest? Zorganizowaną na podstawie postkomunistycznej wspólnotą interesów. Zdarza(ło) im się zacząć mówić językiem lewicy, artykułować lewicowe (i rzadziej lewackie) postulaty ale po wyborach lądowały one w lamusie.
3. Liberałowie uczynili z Razem kozła ofiarnego, który był wygodny bo swietnie maskował własną słabość kampani 2015r (prezydenckiej i parlamentarnej) s przy tym głosił poglądy niewygodne dla (neo)liberałów (np. o sytuacji na rynku pracy) a czasem wręcz nienawistne i groźne (niesprawiedliwy układ opodatkowania).
Ale…jak to mawiał mój znajomy: Dobrze, że jest na kogo zgonić.
@ creep hunter 17 maja 2025 12:20
cyt: „Dożyliśmy czasów gdy przereklamowana Ameryka ma chu… za prezydenta ”
Dożyliśmy czasów gdy przeważyła maksyma o milionie much co się nie mogą mylić – Amerykanie wybrali tego którego rozumieją – jest taki jak my, tylko trochę bogatszy, więc lepiej sobie umie we wszystkim radzić, to i nam doradzi.
@creep hunter
17.05 .12.20
Ten trep określił też twarz BOSSA wyglądającą jakoby „suszona śliwka”.
Zaiste, „krytyk” legendy rocka…
Czy on nie ma wokoło siebie normalnych luster?
Pozdrawiam!
Nie śledziłem zbyt pracowicie kampanii. Ograniczyłem się do tytułów tekstów lub zapowiedzi informacji i to w mediach niepisowskich. Tekst lub informację czytałem/oglądałem tylko wtedy, jeżeli tytuł/zajawka był, moim zdaniem, zdumiewający. Wrażenia ma następujące:
– Rafał Trzaskowski – wszystko robił źle. Nie przypominam sobie tytuł, w którym Trzaskowskiego lub jego sztab autor pochwalił. W najlepszym wypadku ocena była neutralna. Źle, gdy ‘skręcał w prawo’, źle, gdy wracał na lewa stronę. Przegrał wszystkie debaty – nie umiał odpowiedzieć, źle wyglądał, źle reagował. Same błędy. Dodatkowych głosów szukał nie tam, gdzie trzeba, obojętne, gdzie ich szukał. Organizował wiece, nie organizował, zawsze to była niewłaściwa decyzja. Ostatnio sam sobie szkodził ( to tytuł z GW). Fakt, że biorąc jeszcze pod uwagę ‘życzliwy’ stosunek do niego współkoalicjantów’, Trzaskowski w ogóle jeszcze ma poparcie powyżej 10% jest zdumiewający. To jest żelazny elektorat PO, ale ani jednego głosu więcej. Sztab chyba mu zorganizowali wrogowie. To nie jest moje zdanie, takie wrażenie robią publikacje w mediach
– Karol Nawrocki – kandydat oceniany negatywnie, ale ma doskonały sztab, działający sprawnie i pomysłowo Poza tym o Nawrockim nic poza machlojkami i kawalerką p. Jerzego. Dla mnie jest to kandydat żenujący jako pretendent do najwyższego stanowiska w państwie i nie rozumiem ilości czasu i miejsca, który poświęcały mu media, przypominam, niepisowskie. Wielu ludzi głosuje na zasadzie: o, ten często występował, to pewnie jest dobry…
– Szymon Hołownia – nie poświęcano mu zbyt wiele uwagi, ale wypowiedzi o ty, że ‘nie ma takiej Polski, żeby Rafał Trzaskowski mógł wygrać wybory’, o wywracaniu stolika, czego nie odnotowały sondaże czy o tym, że on będzie wII turze wraz z Trzaskowskim, zauważyłem. Głównym wrogiem Hołowni w tej kampanii był Rafał Trzaskowski. Być może to zadawniony, z 2020 roku, uraz, kiedy Trzaskowski zepchnął go z 2 miejsca, może świadomość, że tylko tam da się znaleźć dodatkowe głosy, może jeszcze co innego. Odniosłem wrażenie, że Hołownia będzie usatysfakcjonowany, jeżeli wybory wygra Nawrocki.
– Magdalena Biejat – kandydatka ciesząca się, przynajmniej w ostatnim okresie, największą sympatią i poparciem mediów. Kandydatka, która ogłosiła, ze I tura to nie wybory prezydenckie. Nie wie, gdzie startuje ? W II turze jej nie będzie, więc dlaczego podpisują ją ‘kandydatka na prezydenta’ ? Kandydatka, której nie zależy na poparciu, ważne jest, żeby wygłosiła swoje poglądy Do tej pory wydawało mi się, że startujący w wyborach starają się o jak najlepszy wynik. Może Biejat prowadzi bardziej nowoczesną kampanię, gdzie wynik jest nieistotny. A może pomyliła te wybory z jakimś konkursem, gdzie zwycięzcę wybiera się przez głosowanie SMS. Ale to mediom nie przeszkadza. Po prostu Biejat jest sympatyczna i fajna i to wystarczy.
-Adrian Zandberg – zero zaskoczenia. Śmiertelnym wrogiem jest liberał, nawet jeżeli to już tylko cień liberała. Podobnie jak Hołownia, byłby zapewne usatysfakcjonowany wygraną Nawrockiego, tyle że on by tego nie ukrywał.
– reszta kandydatów – Jakubiak, Stanowski i inni to dowód na to, że bardzo łatwo uznajemy człowieka za godnego najwyższego stanowiska w państwie albo ze podpisujemy coś nie bardzo wiedząc, co. Kandydatury kuriozalne, jak Stanowski, Braun czy Maciak to wstyd dla społeczeństwa.
Bardzo chciałbym, żeby Rafał Trzaskowski te wybory wygrał, (jest jedynym kandydatem demokratycznym, który ma na to szanse) a wygrana Nawrockiego sprawi, że czas Dudy wspominać będziemy z rozrzewnieniem. I wydawało się to prawdopodobne. Ale przez większość kampanii media ‘demokratyczne’ podobnie jak ‘demokratyczni’ kandydaci, robią, co mogą, żeby to prawdopodobieństwo zmniejszyć. Wzrost notowań Biejat ( wielka radość w mediach) czy Hołowni to spadek notowań Trzaskowskiego. Sami bez szans, ale powalczą z całych sił, żeby Trzaskowski miał trudniej. Wyniki tych starań już widać, oby nie były nadal zbyt skuteczne.
@remm
„w telewizyjnej debacie na tydzień przed wyborami Zandberg wypadł bardzo dobrze. Tylko że w takich debatach niszowi kandydaci często wypadali dużo lepiej niż ci główni i nic z tego nie wynikało, a tym razem stało się inaczej. Media oszalały na punkcie Zandberga.”
To samo, choć na mniejszą skalę media przeżywają aktualnie wobec kandydatki Biejat
creep hunter
17 maja 2025
12:20
Mój komentarz o Trumpie w mediach społecznościowych.
Trump o Taylor Swift i Bruce Springsteenie wyraża się oficjalnie i stanowczo – to lewacy, dupek, nie lubię go, ito.
Skąd u Trympa ten infantylny pęd do sporów, kłótni i błyszczenia jako dominant, zwycięzca, który pogrąża swoich rywali w niesławie i niegodziwościach? Skąd to pajacowanie? Ano stad, ze najdelikatniej mówiąc – z nim jest coś nie teges.
TJ
Jeżeli Pan Redaktor pozwoli, to w ramach pobudki:
NIUANS
Do redaktora niuans przyszedł,
przedstawił się ochoczo
i rzekł: zmęczonym, ledwo dyszę,
daj mi u siebie spocząć.
redaktor chwyta za maczugę
by z mety go prześwięcić:
nie będzie niuans jeden z drugim
po tekstach mi się kręcić!
Prawda, niuansów truta jadem,
jest całkiem do niczego,
lecz na odchodnym dam ci radę –
popróbuj u innego.
Do tegoż niuans mknie na skrzydłach,
radosną piosnkę nuci
i prosi: wejdę ci bez mydła,
jak tylko nie wyrzucisz.
Lecz inny dumnie się nadyma,
by imydżowi sprostać:
uduszę tymi cię ręcyma,
gdy zechcesz u mnie zostać!
Tu, widząc, że ma przerąbane,
nasz niunas bladolicy
zapłakał: ach, nie będzie dane
mi zasiąść po prawicy.
Odchodem ona mnie wymaże,
najgorsze słowo powi,
a potem jeszcze w końcu każe
mi spieprzać jak dziadowi.
Więc choć to duszy są katusze,
to z bólu i z rozpaczy,
chcąc nie chcąc się zaczepić muszę
u włosa rozszczepiaczy.
Cóż robić? Widać to jedyna
życiowa moja szansa,
bo nie ma w pryncypialnych gminach
posady dla niuansa.
(Kinga Zygma, poetka z Krakowa, zmarła w roku 2015 w NRF)
@saldo
„Są młodzi i mają czas…”
Po dziesięciu latach dwu kadencji Nawrockiego, Zandberg będzie miał lat 56. Do tego czasu albo będzie w ciągłej opozycji jak teraz i zostanie przy swoich 5 procentach, albo będzie kolaborował z PISem w „kwestiach socjalnych” i zostanie skonsumowany w charakterze przystawki. Kaczor ma głębokie gardło, a dyktatorzy długo żyją.
Trzasku … trzasku już o brzasku
Zostaw flaszku zjadaj kaszku.
Chociaż zimny wieje wiatr.
Trzasku trzasku skrzypi gnat
Trzasku-trzasku mysz w potrzasku
łubu-dubu jak do ślubu.
Chlipu-kitu już od świtu.
Mitu-rytu, serwituti-berberitu.
Tutti-capi et partita fru burleska
fito-kwita, jebudeska.
Trzasku -trzasku, pęka sęk
cepu-cepu opór pękł.
epmg
17 maja 2025
13:15
Niestety, masz całkowitą rację.
@ epmg
17 maja 2025
13:15
Zgadzam się w 100% z przedstawioną analizą. Moja do niej uwaga , kampania R.Trzaskowskiego nie należy do najlepszych …Zdumiewa i przeraża że zatrudniono do niej amatorów-polityków , a nie profesjonalistów . Powtarzając tym kardynalny bład jaki popełniono w kampanii B.Komorowskiego . A na przeciwko mamy Nawrockiego , którego kampanię wspierają : Amerykanie , rosyjskie trolle w internecie + Kościół …..
Do @epmg (z 17bm,13:15): masz 100% racji w ocenie infantylizmu większości mediów. Ja od dawna piszę, że dla nich liczy się przede wszystkim klikalność, a nie zdają sobie z tego sprawy, że jeśli wygra Nawrocki, czyli PiS, to pozostanie im tylko czołobitność i fagasostwo wobec zwycięscy. Jest dużo mądrych dziennikarzy, którzy rozumieją o co toczy się gra, ale jest też dużo takich przemądrzałych (obie płcie),którzy się tylko wymądrzają (nie będę podawał nazwisk, ale są tacy zarówno w GW, jak i TVN24 oraz w Onecie),którzy robią wszystko, żeby zabłysnąć „oryginalnością”. Moja św. pamięci Mama nazywała takich „mądrogłupi”. W pełni popieram wypowiedź Gospodarza w całym artykule” Pobudka”. Nikomu ,komu zależy na zwycięstwie racjonalnego ,pragmatycznego liberalizmu, nie wolno psuć zamierzeń Tuska ,żeby naprawić Polskę jak najszybciej i jak najsprawniej.
@dino77
17 maja 2025 13:09
Ucieszył mnie Twój respons i rozszerzenie interpretacji.
Przypomniałeś mi Łysiaka – niezłe zioło choć utalentowane – który pisał:
„Jeśli wielu ludzi wierzy w to samo, wtedy łatwo dojść do wniosku: jedzmy gówna, przecież miliony much nie mogą się mylić” lub w innej wersji:
„Gdy tylu ludzi pochwala to samo, wtedy łatwo jest dojść do wniosku: jedzmy gówna, przecież miliony much nie mogą się mylić!” (WŁ, Statek)
Pisał też kiedyś:
„Tak jak zawodowa prostytutka jest uczciwszą kobietą niż te tabuny wyzwolonych żon i mamuś, co noszą na piersiach medalik z Matką Boską i puszczają się cichcem przy każdej okazji, tak pospolity złodziej jest uczciwszy od nomenklaturowego, bo kradnąc nie udaje strażnika praw i nie żąda za to chlebowego krzyża”.
———————————–
@fragarba
17 maja 2025 13:11
Odwzajemniam pozdrowienia…
——————————————
@tejot
17 maja 2025 15:09
Skąd to pajacowanie? Ano stad, ze najdelikatniej mówiąc – z nim jest coś nie teges.
Och, gdybyż to było tylko „pajacowanie” – a to brudna gra va banque pospolitej kur…, którą można kupić…
Licytacja trwa!
A klientela jak do tej pory jeszcze nie zawodzi, ale do czasu… gdy szydło wyjdzie z wora.
@legat 17 maja 2025 8:11
Masz rację, w 2015 roku PO zasłużyło na przegraną, ale spodziewano się podobnej sytuacji jak w 2023, a mianowicie, że PiS wygra w sensie zebrania największej liczby głosów, lecz nie będzie w stanie z nikim zawrzeć koalicji, więc nie utworzy rządu (po tym, co Kaczyński zrobił z Giertychem i Lepperem, nikt nie chciał już wchodzić z nim w alianse). PO natomiast mogłoby porozumieć się z PSL, Lewicą i/lub Nowoczesną.
Tu warto przypomnieć, jak działa arytmetyka wyborcza. Otóż jeśli pojawi się nowa partia, która wyciągnie z domów kilkaset tysięcy dodatkowych wyborców, wyniki wszystkich pozostałych minimalnie spadną. Dla Lewicy, balansującej wtedy na progu, to „minimalnie” mogło oznaczać pozostanie poza Sejmem, a dla PiS – samodzielne rządy. Taki właśnie był efekt zagadkowego „pompowania Zandberga” w ostatnim tygodniu kampanii. To, że Razem było partią lewicową, ma znaczenie drugorzędne. Z partią o innym profilu można było osiągnąć to samo.
@epmg 17 maja 2025 13:24
„To samo, choć na mniejszą skalę media przeżywają aktualnie wobec kandydatki Biejat”
Na szczęście wybory prezydenckie rządzą się innymi zasadami. Chyba żeby Trzaskowski walczył o drugą turę łeb w łeb z jakimś innym kandydatem, a Biejat odebrała Trzaskowskiemu decydujące głosy.
@Bartonet 16 maja 2025 13:28
„Ponieważ różnica w zdobytych głosach pomiędzy głównymi kandydatami w I turze z automatu zdefiniuje II-gą. Da lub odejmie przysłowiowy wiatr w żagle”.
Niekoniecznie. W 2005 po I turze Donald Tusk wygrywał z Lechem Kaczyńskim 36:33. W II wygrał Kaczyński. Niepowodzenie faworyta w I turze może nawet zmobilizować w II turze przychylnych mu wyborców. Wszystko zależy od kampanii w II turze.
@pielnia11
…”a nie zdają sobie z tego sprawy, że jeśli wygra Nawrocki, czyli PiS, to pozostanie im tylko czołobitność i fagasostwo wobec zwycięscy”.
Dla mediów i ich pracowników liczy się, niestety, kasa. A PiS był dla nich bardzo hojny. Mam na myśli oczywiście media nie-pisowskie, a nawet antypisowskie, w których PiS przekupywał wielu mediaworkerów (słowo „dziennikarz” nie chce mi w tym miejscu przejść przez klawiaturę). Na przykład taki Grzegorz Sroczyński (zacytowałem go w jednym z moich poprzednich postów) już się nie może doczekać powrotu PiS.
„Afera Collegium Humanum dotyczy nie tylko dyplomów MBA. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” śledczy ustalili, że kupowano również tytuły magistra oraz licencjata. Jak dotąd odkryto „tysiąc takich lewych magistrów” – czytamy. Mieli otrzymać dyplomy z prawa, pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej czy inżynierii produkcji.
Przypomnijmy, że były rektor Collegium Humanum Paweł Cz. opuścił w listopadzie ubiegłego roku areszt po wpłaceniu 2 mln zł kaucji.
– Paweł Cz. usłyszał zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Dodatkowo postawiono mu dotychczas blisko 100 innych zarzutów.
Teraz okazuje się, że sam Paweł Cz. miał „fikcyjnie ukończyć Wyższą Szkołę Managerską w Jeleniej Górze. W tym mieście działała przed laty taka uczelnia. W 2015 roku została postawiona w stan likwidacji”.
W uzyskaniu dyplomu miał mu pomóc były rektor Wyższej Szkoły Managerskiej w Legnicy Bazyli N., który został niedawno zatrzymany na zlecenie katowickiej prokuratury”.
——————————————
Tacy skurwiele winni dostawać minimum 25 lat bezwzględnego dożywocia.
I co warte statystyki GUS o odsetku Polaków posiadających dyplomy magistra, licencjata, czy embigeja?…
Żyjemy w fikcji statystycznej nie tylko w edukacji.
Przy takiej skali produkcji fałszywych dyplomów w Polsce przez ostatnie 30 lat to klęska … nie ma gorszej mendy od dyplomowanego trepa…
Nie ma większej klęski jak zainfekowanie kolejnych generacji młodych Polaków wiedzących teraz, że nie trzeba uczyć się i studiować … wystarczy kupić dyplom u funkcjonujących na jarmarku bezwzględnych trepów „rektorów” Pawłów Cz. i Bazylich N. i setki podobnych kombinatorów.
A ten rynek kształcenia / edukacji już trawi nowe zagrożenie o trudnych do przewidzenia skutkach – zlecanie przez uczniów i studentów prac kontrolnych (przejściowych i dyplomowych) agentom sieci neuronowej generatywnej AI i kolejnym wynalazkom wykorzystującym możliwości sztucznej inteligencji…
Czy ktoś nad tym zapanuje?
Mariusz Szczygiel…
”
Żegnaj…
Obiecuję Panu, Panie Prezydencie @prezydent_pl że będę Pana wspominał.
James Baldwin, amerykański pisarz, który był homoseksualistą i aktywistą o prawa człowieka stworzył określenie: „przepis na upadek narodu”. Kiedy je usłyszałem, od razu pomyślałem o Panu i słowo „upadek” zamieniłem na „rozpad”.
Przez dziesięć lat bardzo solidnie i z oddaniem realizował Pan bowiem przepis na rozpad narodu, jaki otrzymał na początku swojej kadencji. Człowieka, który dał Panu ten przepis, będę wspominał jeszcze gorzej niż Pana.
Mam nadzieję, że już nigdy nie będzie prezydenta, który naruszy zasady trójpodziału władzy, upolityczni urząd Prezydenta RP, będzie „notariuszem rządu”, zamiast pełnić funkcję ponadpartyjną, i będzie dyskryminował obywateli swojego kraju. (Choć określenie „notariusz” obraża zawód notariusza, gdyż uczciwy notariusz odmawia czynności niezgodnej z prawem, a Pan nie).
Określenia „prawa człowieka” używał Pan jak było Panu wygodnie, a nie ma Pan o nich pojęcia! Zablokował Pan ustawę rozszerzającą ochronę osób LGBT przed mową nienawiści. Często trudno mi było uwierzyć, że jest Pan wykształconym prawnikiem. Idealnie połączył Pan ignorancję i władzę!
Chociaż za jedną rzecz jestem Panu wdzięczny. Dzięki Pana haniebnej postawie, która nie przystoi głowie państwa – „ojcowi całego narodu”, dzięki temu, że poniżał Pan osoby LGBT, nazywając nas „tęczową zarazą” i wykluczał ze społeczeństwa, postanowiłem dokonać coming outu jako gej.
Nie jestem, Panie Prezydencie, ideologią.
Jeszcze nigdy nie słyszałem tak głupiej wypowiedzi, jak z Pana ust. Na pytanie, czy zatrudniłby Pan osobę homoseksualną w pałacu, odparł Pan: „Nie wyobrażam sobie, żeby mi ktoś półnagi paradował po kancelarii”.
Dla głupoty każdy argument jest dobry. Gorliwie tworzył Pan „głupotę naszego bytu zbiorowego”. I to naprawdę jest niewybaczalne„.
W drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii zwyciężył Nicusor Dan, proeuropejski burmistrz Bukaresztu, który uzyskał 54,9 proc. poparcia. Lider radykalnie prawicowej AUR George Simion zdobył 45,1 proc. – wynika z badań exit poll opublikowanych przez stację Digi24.
To cieszy…
Trzeba czekać na oficjalne wyniki…
@mfizyk
Z głosowaniem na najlepszego/ą to jak z oglądaniem się za najładniejszą damą. Co najwyżej się trafi na damy nie damy ale damy. Tu trzeba zlekceważyć gender i wszystko się zgodzi.
No,no; wynik Brauna świadczy o tym, że muszę się wstydzić, że jestem Polakiem.
Wiadomo było, że gówniarstwo ma siano we łbie, była jednak szansa, że to nie wpłynie aż tak na wyniki wyborów. Dziś widać, że hołota Mentzena może w II turze oddać władzę knajakowi z PiSu
epmg
17 maja 2025
13:15
Manipulacja informacją w tradycyjnych mediach jest trudna do zniesienia. W USA zamiast pisać o tym co wyprawia kryminalista Trump, zastanawiają się czy Joe Biden powinien był siedzieć w inwalidzkim wózku, i na ile miliardowe straty na giełdzie są jego winą. Paranoja sterowana przez psychopatów pokroju Elona Muska skierowana do tz. „stupid people”. Filozof Dietrich Bonhoeffer zastanawiał sie jak to możliwe że naród wielkich poetów i muzyków uwierzył w Hitlera. Przepłacił zresztą zza to życiem w obozie koncentracyjnym. Polecam „The Theory of Stupidity” https://www.youtube.com/watch?v=UFjdyo-OEIU
Na domowym podwórku Roman Giertych zastanawia się jak to możliwe że sutener i lichwiarz ma realną szanse zastąpić debila.
https://www.youtube.com/watch?v=3AxmHlIHEZg&t=330s
I po wyborach.
Zajrzałem tu przypadkiem.
Gratuluję wpisu, sprawdził się w 100%.
Gratuluję komentujących. Skąd bierze się to zacne grono, które na publicznym blogu nie uprawia trollingu, nie rzuca inwektywami, za to próbuje naprawdę wymieniać poglądy?
@Graff5:
Jak oglądam wyniki i dopisuję Mentzena i Brauna do wyniku Nawrockiego, a wyniki Zandbega, Hołowni, Biejat do wyniku Trzaskowskiego, dopisując drobnicę, to wychodzi mi, niestety, wygrana Nawrockiego w II turze. I to wyraźna: 54:46 Mimo, że to kiepski kandydat nawet w porównaniu z Dudą, i mimo że w samym PiSie nie budzi entuzjazmu.
Cóż, trzeba grać o mobilizację swoich i demobilizację „onych”; bo przynajmniej wczoraj rano wyglądało na to, że „oni” się bardziej zmobilizowali.
„Kompletny dramat, wyniki wyborów pokazują, że żyjemy w kraju antysemickim. (wyniki Brauna) i że jedna trzecia [? dużo więcej – lemarc] Polaków woli ochraniarza i cwaniaka na prezydenta (bo „nasz”, to znaczy czyj??) niż przyzwoitego i kompetentnego człowieka. My tak naprawdę nie lubimy demokracji, nie cenimy wolności, brzydzimy się równością i tolerancją. Potrzeba nam ciężkiego buta na karku i złudzenia, że jak gangster chodzi do kościoła to jest dobrym człowiekiem„. (Magdalena Środa)
Jedna z niewielu trzeźwych kobiet w Polsce.
@jacekm22
„Zdumiewa i przeraża że zatrudniono… (do sztabu Trzaskowskiego) … amatorów-polityków , a nie profesjonalistów.”
Otóż to. Kiedy Fryderyk II z salonów literacko-muzycznych przeszedł do wielkiej polityki, natychmiast usunął ze swojego otoczenia wszystkich dotychczasowych znajomych i totumfackich.
@remm
„Na szczęście wybory prezydenckie rządzą się innymi zasadami” To nie do końca prawda. Wynik pierwszej tury nie jest bez znaczenia w turze II. I dośc trudno może yc przekonać wyborcę do głosowania na kogoś, kogo się przez kilka miesięcy krytykowało.
Na prowincji od dekady rządzi ambona. Wyniki mówia jasno. Braun rozdajacy gaśnice z własnym podpisem stał się graczem nie lada.
Tzw Lewica powinna wreszcie przestać i Szymek . Kosiniak i PSL… i ich elektorat to rotacyjni kalkulatorzy.
Prezes będzie się uśmiechał jak Wesoła Kasia do milicjanta …kokietujac elektorat Końfederastów. Istotne będą rozmowy ,,pod stolikiem”. Opieszałość w rozliczaniu tłustych i wpływowych kotów ,zbytnia pobłażliwość wobec ewidentnych przekrętów nie opłaciła się. To właśnie słabość demokracji napędzająca elektorat Mentzena i Brauna.
Matematyka nie wróży dobrze. Do frekwencji można mieć pretensje .. zaważył niż polarny i reumatyzm.
@Graff5
19 maja 2025 7:01
Teoria głupoty — Bonhoeffer
Wyciąg z okólnika, poruszającego wiele tematów, napisanego do trzech przyjaciół i współpracowników w spisku przeciwko Hitlerowi, w dziesiątą rocznicę objęcia przez Hitlera urzędu kanclerza Niemiec.
‘Głupota jest groźniejszym wrogiem dobra niż złośliwość. Można protestować przeciwko złu; można je ujawnić i, jeśli to konieczne, zapobiec użyciu siły. Zło zawsze niesie w sobie zarodek własnej dywersji, ponieważ pozostawia w ludziach przynajmniej poczucie niepokoju. Wobec głupoty jesteśmy bezbronni. Ani protesty, ani użycie siły niczego tu nie zdziałają; racje trafiają w próżnię; faktom, które przeczą czyjemuś uprzedzeniu, po prostu nie trzeba wierzyć — w takich momentach głupi człowiek staje się wręcz krytyczny — a gdy fakty są niepodważalne, są po prostu odsuwane na bok jako nieistotne, jako przypadkowe. W tym wszystkim głupi człowiek, w przeciwieństwie do złośliwego, jest całkowicie zadowolony z siebie i, łatwo się irytując, staje się niebezpieczny, atakując. Z tego powodu należy zachować większą ostrożność niż w przypadku złośliwego. Nigdy więcej nie będziemy próbować przekonywać głupiego człowieka argumentami, ponieważ jest to bezsensowne i niebezpieczne.
‘Jeśli chcemy wiedzieć, jak pokonać głupotę, musimy starać się zrozumieć jej naturę. Jedno jest pewne, że w istocie nie jest ona defektem intelektualnym, ale ludzkim. Są ludzie o zadziwiająco bystrym intelekcie, ale głupi, i inni, którzy są intelektualnie całkiem tępi, ale wcale nie głupi. Odkrywamy to ze zdumieniem w szczególnych sytuacjach. Odnosi się wrażenie nie tyle, że głupota jest defektem wrodzonym, ile, że w pewnych okolicznościach ludzie stają się głupi lub pozwalają, aby to się im przytrafiło. Zauważamy ponadto, że ludzie, którzy odizolowali się od innych lub żyją w samotności, rzadziej przejawiają tę wadę niż osoby lub grupy ludzi skłonnych lub skazanych na towarzyskość. I tak wydaje się, że głupota jest być może mniej problemem psychologicznym niż socjologicznym. Jest szczególną formą wpływu okoliczności historycznych na istoty ludzkie, psychologicznym towarzyszem pewnych warunków zewnętrznych. Przy bliższej obserwacji staje się oczywiste, że każdy silny wzrost władzy w sferze publicznej, czy to politycznej, czy religijnej, zaraża głupotą znaczną część ludzkości. Wydaje się nawet, że jest to w zasadzie prawo socjologiczno-psychologiczne. Władza jednego potrzebuje głupoty drugiego. Proces, który tu zachodzi, nie polega na tym, że konkretne ludzkie zdolności, na przykład intelekt, nagle zanikają lub zawodzą. Zamiast tego wydaje się, że pod przytłaczającym wpływem rosnącej władzy ludzie są pozbawieni swojej wewnętrznej niezależności i mniej lub bardziej świadomie rezygnują z ustanawiania autonomicznej pozycji wobec pojawiających się okoliczności. Fakt, że głupia osoba jest często uparta, nie powinien przesłaniać nam faktu, że nie jest niezależna. Rozmawiając z nim, ma się wrażenie, że ma się do czynienia nie z osobą, ale z hasłami, sloganami i tym podobnymi, które nim zawładnęły. Jest on zaczarowany, zaślepiony, nadużywany i nadużywany w samym swoim bycie. Stając się w ten sposób bezmyślnym narzędziem, głupia osoba będzie również zdolna do wszelkiego zła i jednocześnie niezdolna dostrzeżenia, że jest ono złe. W tym miejscu czyha niebezpieczeństwo diabolicznego nadużycia, ponieważ to właśnie ono może raz na zawsze zniszczyć istoty ludzkie.
‘Jednak w tym momencie staje się zupełnie jasne, że tylko akt wyzwolenia, a nie pouczenie, może przezwyciężyć głupotę. Tutaj musimy pogodzić się z faktem, że w większości przypadków prawdziwe wewnętrzne wyzwolenie staje się możliwe dopiero wtedy, gdy poprzedza je zewnętrzne wyzwolenie. Do tego czasu musimy zaniechać wszelkich prób przekonania głupiej osoby. Ten stan rzeczy wyjaśnia, dlaczego w takich okolicznościach nasze próby dowiedzenia się, co naprawdę myślą „ludzie”, są daremne i dlaczego w takich okolicznościach to pytanie jest tak nieistotne dla osoby, która myśli i działa odpowiedzialnie. Słowo Biblii, że bojaźń Boża jest początkiem mądrości, głosi, że wewnętrzne wyzwolenie istot ludzkich, aby żyć odpowiedzialnym życiem przed Bogiem, jest jedynym prawdziwym sposobem na przezwyciężenie głupoty.
‘Ale te myśli o głupocie oferują również pocieszenie, ponieważ całkowicie zabraniają nam uważać większość ludzi za głupich w każdych okolicznościach. Naprawdę będzie to zależało od tego, czy ci u władzy oczekują więcej od głupoty ludzi niż od ich wewnętrznej niezależności i mądrości.’
_______________
Dietrich Bonhoeffer, z „After Ten Years” w Letters and Papers from Prison (Dietrich Bonhoeffer Works/English, tom 8) Minneapolis, MN: Fortress Press, 2010.
_______________
W latach 70. XX wieku Carlo Cipolla, psycholog społeczny, opracował PIĘĆ PRAW GŁUPOTY. Samo określenie, jak twierdził, nie jest opisem przenikliwości intelektualnej, ale społecznej odpowiedzialności. Głupia osoba to osoba, która powoduje straty innej osobie lub grupie osób, nie czerpiąc z tego żadnych korzyści, a potencjalnie ponosząc straty. Przypadki, w których ktoś podejmuje działanie, na którym obie strony zyskują, uznawano za inteligentne. Głupota jest niezależna od innych cech tej osoby: narodowości, przynależności etnicznej, płci, statusu ekonomicznego, a nawet wykształcenia. Częstotliwość występowania głupoty w danej grupie jest niezależna od jej wielkości. To również wskazuje, że jest to zjawisko społeczne, spontaniczna mentalność tłumu. Dlatego Cipolla ostrzega, że zawsze będziemy niedoceniać liczby osób głupich w grupie.
Głupi ludzie są niebezpieczni i szkodliwi, ponieważ rozsądni ludzie mają trudności z wyobrażeniem sobie i zrozumieniem nierozsądnego zachowania. Inteligentna osoba może zrozumieć logikę osoby złośliwej — jej działania są zgodne ze schematem racjonalności. Ale głupie stworzenie będzie cię nękać bez powodu, bez korzyści, bez żadnego planu lub schematu i w najbardziej nieprawdopodobnych momentach i miejscach. Nie masz racjonalnego sposobu, aby stwierdzić, czy, kiedy, jak i dlaczego głupie stworzenie atakuje. Ponieważ działania głupiej osoby nie są zgodne z zasadami racjonalności, wynika z tego, że zazwyczaj jesteśmy zaskoczeni atakiem. Nie możemy przygotować racjonalnej obrony, ponieważ sam atak nie ma żadnej racjonalnej struktury. Niegłupi ludzie stale zapominają, że w każdym czasie i miejscu oraz w każdych okolicznościach, obcowanie z głupimi ludźmi lub zadawanie się z nimi zawsze okazuje się kosztownym błędem.
Jednak nasza naiwność, współczucie i litość dla tych głupich stworzeń mogą sprawić, że postawimy je w pozycjach, w których będą mogły sprawować władzę nad innymi. Umożliwiamy im krzywdzenie siebie i innych. Mamy nadzieję, że damy im poczucie własnej wartości, które przezwycięży ich głupotę. Uważamy, że to kwestia edukacji lub doświadczenia życiowego — że są ofiarami okoliczności, a nie wrodzonymi głupcami. W ten sposób pomagamy im dojść do władzy, jak Hitlerowi i Stalinowi, pozwalając im nawet tworzyć nasze regulacje i prawa oraz je egzekwować. Ale w rzeczywistości nigdy nie przyczynia się to do dobrobytu społeczeństwa; zamiast tego prowadzi do jego upadku.
To samo dotyczy kościoła, co świata. Dlatego ci, którzy chcą przewodzić, muszą najpierw wykazać, że potrafią dobrze zarządzać własnymi gospodarstwami domowymi. Muszą podejmować inteligentne decyzje, które przyniosą korzyści zarówno innym, jak i im samym, wybory etyczne, pokazując, że są sługami wszystkich‚.
[boldy moje]
Długo uważałam miejscowe kobiety za głupsze od kur, a tu siurpryza…Kobiety głosowały na Rafała (podobno przystojny:))), zaś faceci na Nawrockiego i Mentzena
Rano dostałem taką oto wypowiedź pani Magdaleny Środy.
„Kompletny dramat,wyniki wyborów pokazują,że żyjemy w kraju antysemickim(wyniki Brauna) i że jedna trzecia Polaków woli ochroniarza i cwaniaka na prezydenta ( bo „nasz” to znaczy „czyj”?? ) niż przyzwoitego i kompetentnego człowieka. My tak naprawdę nie lubimy demokracji, nie cenimy wolności brzydzimy się równością i tolerancją. Potrzeba nam ciężkiego buta na karku i złudzenia ,że jak gangster chodzi do kościoła to jest dobrym człowiekiem.”
Od wczoraj wyć się chce ! Ogarnął mnie wkurw totalny ! Czy pan Tusk zacznie w końcu działać i pierdolnie pięścią w stół czy skończy się wszystko na krótkim wpisie na platformie „X” ?!
@volter
Nie na całej prowincji rządzi ambona, bo na zachodzie i północy, a nawet w Poznańskiem, nie rządzi. Ale z pewnością wspiera prawicę w jej kolejnych wydaniach.
@volter
@Red. Szostkiewicz
O, przepraszam…proszę nie obrażać mojej Wielkopolski. W Poznaniu Rafał T. miał największe poparcie w całym kraju, a Braun został wdeptany w glebę. Nawet Biejat okazała się od niego lepsza
Tak . to racja w mojej gminie akurat ambona nie wygrała.
W Gminie i powiecie Kamienna Góra wygrał Trzaskowski.
W Małopolskim Trzaskowski przegrywa nawet z Mentzenem i Braunem Jedyny powiat oświęcimski inaczej głosował.
Sutanna mocno włada w Lubelskim , Podkarpackim i Małopolskim. Chłop nawet gnębiony przez kruchtę ma zawsze przed kropidłem respekt. Strach przed piekłem no i przed wypominkami z ambony.
To znam z praktyki.. i to zmienia się bardzo powoli.
PSL został ze wsi wycięty przez PIS i jest jak jest !
@płynna rzeczywistość
Po prostu swój ciągnie do swego
Podane wyniki glosowania w I turze pokazuja wyraznie w jakim stanie jest polskie spoleczenstwo. KN-29,54, SN-14,8, GB-6,34. co daje 50,68%
Nie zdziwie sie ze wybory moze wygrac KN. Tylko co dalej. Powrot do PiS bis ?
@Płynna rzeczywistość
19 maja 2025
7:07
Skąd bierze się to zacne grono, które na publicznym blogu nie uprawia trollingu, nie rzuca inwektywami, za to próbuje naprawdę wymieniać poglądy?
To glownie zasluga moderatora Szostkiewicza i jego ciezkiej (i czasochlonnej!), ktory nie pozwala zalac tego blogu wpisami trolli 🙂
Oby Panu Adamowi wystarczalo sil na jeszcze bardzo dlugo!
Co sie dzieje bez zaangazowanego moderatora widac np. na blogu Chętkowskiego. Daje bardzo brzydki przyklad. I to jako nauczyciel 🙁
…Nie na całej prowincji rządzi ambona…
Jest dużo, dużo gorzej.
Wczoraj wstępował na tron udzielny władca monarchii absolutnej jaką jest Watykan/państwo papieskie.
Tenże władca absolutny raczył był powiedzieć: …Z bojaźnią i drżeniem przychodzę do Was jako brat, który pragnie stać się sługą waszej wiary i waszej radości…
I ten bełkot rodem z Orwella powtarzały w zachwycie media na całym świecie.
Kompletne odwrócenie znaczeń.
Władca absolutny dyktujący ludziom nie tylko jak mają żyć, ale i to co mają myśleć i czuć ośmiela się nazywać sługą.
Cynizm i obłuda.
Czyim bratem jest człowiek na tronie?
Jak wdrażane są zasady Ewangelii pokazuje cała historia Krk.
Setki lat parania mózgów owocują tym, że ludzie, niczym psy Pawłowa, reagują na boguojczyźniane hasełka.
Zrobiono wszystko, żeby przestali myśleć samodzielnie.
Wystarczy nacisnąć odpowiedni przycisk i już się ślinią ze szczęścia.
To się działo wczoraj w Watykanie. Brała w tym udział światowa elita polityczna.
Jak dla mnie obsceniczne widowisko.
Orwell, Orwell i jeszcze raz Orwell.
Wyniki wyborów w Polsce to „owoc ewangelizacji” a’la Krk.
To w największym stopniu „wierni” Krk zagłosowali na kłamców, złodziei, sutenerów, antysemitów.
Wystarczy spojrzeć na mapę wyborczą i wszystko jasne.
Oczywiście „ambona” robi wszystko, żeby wzmocnić zasięg swojej władzy.
Wydaje się że ostatnie dni kampanii w publikatorach zanadto drążyły temat kawalerki Karola.
Wyborcy obecnie nie oczekują kryształowej biografii kandydata. Przykład Trumpa i innych podobnych jest inspiracją. Sukces nie należał nigdy chyba do idealistów.
Kryminaliści rządzą lub rządzili w imperiach. Mieli często niewyprane gacie jak ,,wczesny” Napoleon. Cezar wprawdzie nie był Demokratą . To o nim śpiewali legioniści
,,Oto idzie łysy jebaka. mąż wszystkich żon
i żona wszystkich mężów”.
Ja jestem tylko łysy, politykiem nie będę i wodzem również. Skutecznemu politykowi nie szkodzi ani wygląd ani życiorys ze spapranym profilem obyczajowym.
– Nieskuteczność moim zdaniem zaszkodziła Koalicji mocno. Podobnie jak zaszkodziły Kaczyńskiemu wyśmiewanie kobiet i osobiste ataki na Tuska.
Potencjalny wyborca dostrzegł że bardziej skuteczny jest Braun wyrzucający choinkę w Krakowie i gaszący Chanukową Menorę niż resort Sprawiedliwości i Prokuratura. Upublicznienia awantur na Sejmowych Komisjach z Prezesem i Ziobrą nie było sukcesem.
Pan Bodnar jako minister i jako P>G> chyba zanadto pieści się z ewidentnym przestępcami . PIS wskazując paluchem powtarza .Widzicie Boja się nas!
Ambona powtarza … widzicie Liczą się z nami”.
Szukajac protekcji w powiecie zmierza często z kopertą a plebanię czy do Biskupiej Kurii.
Wybory w naiwnej propagandzie otumaniają zarówno Rozgarniętych jak i Nierozgarniętych. Rotacyjny Marszałek jednak nie jest realistą.. trochę szkody narobił. Trzecia Droga była generalnie zbyt droga.
@volter
„Do frekwencji można mieć pretensje .. zaważył niż polarny i reumatyzm”
Kilka lat temu, nie pamiętam który rok, ale na pewno pierwsza połowa stycznia, byłam w Katowicach na demonstracji w obronie TK. Pogoda jak to w styczniu mróz, trochę śniegu, dobrze pamiętam oblodzone chodniki, a to dlatego, że zdziwiło mnie ile osób w podeszłym wieku, mimo trudnych dla nich warunków, przyszło na tą demonstrację . Większość obecnych stanowili ludzie w wieku moich rodziców i dziadków, ludzi w moim wieku (wtedy 30+) i młodszych była garstka. Po proteście wstąpiłam do pobliskiej, kilkanaście minut spacerkiem, galerii handlowej, a tam tłumy młodych ludzi. Zatem pogoda i reumatyzm to raczej nietrafione wyjaśnienie, raczej tumiwisizm, mamtowdupizm itp.
Pan Zandberg o przekazaniu głosów …”Wyborcy to nie jest puchar przechodni, którego jeden polityk może oddać innym politykom. Wyborcy to są mądrzy ludzie, którzy mają swoje poglądy, swoje wartości i zgodnie z nimi będą głosować — mówił Zandberg na swoim wieczorze wyborczym w Warszawie.”
W przypadku pana Zandberga ta mądrość wyborców wyniosła ona 4,86% .
Ciekawi mnie stanowisko pana Kamysza bo pan Kosiniak zadeklarował poparcie dla Trzaskowskiego. Pan Hołownia określił się wczoraj natomiast panienka z podwórka podobnie jak Zandberg uważa, że wyborcy to nie puchar przechodni.
Głupota tych osobników marzących o prezydenturze z poparciem na poziomie błędu statystycznego jest porażajaca i dorównuje ich EGO !
Powiedzcie od razu, że prosicie swoich wyborców o głosowanie na amatora mieszkań !
@ volter
19 maja 2025
8:37
Z takimi koalicjantami Tusk nie mógł zrobic szybkich rozliczeń , + na nasze nieszczęscie nie posłuchał Giertycha tylko Bodnara i wybrał jego opcję rozliczaniaw białych rękawiczkach , która to okazała się być bardzo nieskuteczna. Jesli PIS wróci dowładzy to pokaże Tuskowi i Bodnarowi , jak sie robi rozliczenia . PIS był wystraszony ale tylko 2- 3 miesiące po przejęciu władzy przez KO , później podnieśli głowy , gdy okazało się że Tusk wybrał wariant Bodnara a nie Giertycha.. Tusk NIESTETY powtórzył kardynalny błąd PO sprzed 2015 tzn brak dobrej polityki informacyjno-pijarowej rządu. Zdumiewa że większość Polaków nie zdaje sobie sprawy czym się skończy powrót Kaczyńskiego do władzy , a będzie to zamiana PL w rodzaj katolickiej BY , oczywiście poza UE , powrócimy do rosyjskiego miru z dożywotnim ” naczelnikiem ” państwa Kaczyńskim , który tym razem władzy już nie odda.
Larum grają …! Jeśli Polacy się nie obudzą i nie ruszą tłumnie do urn , to za 2 tygodnie , aktualne bedzie : Miałeś chamie złoty róg… i za parę lat : Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie..
W mojej Komisji frekwencja wyniosła powyżej 80%.
Rafał Trzaskowski uzyskał ponad 50% głosów.
Druga tura nie byłaby potrzebna.
@Kalina
Przecież to napisałem.
Jacek@ 22 .. Nie strasz Pan proszę! Już sam wynik Brauna.6.2 procent jest straszny. Da argument o mocy antysemityzmu na prawicy. W Polsce Żydów praktycznie nie ma…i dlatego jest jak jest. Szkoda!
@Red. Szostkiewicz
Tak, ale chciałam jeszcze bardziej podkreślić różnicę między Wielkopolską a Podlasiem:)))))
@ Jagoda tzw społeczny przekrój na Ziemiach zachodni jest bardzo odmienny od Małopolski i Podkarpacia czy Świętokrzyskiego. Po tamtej stronie Polski gdzie sz .Pani mieszka ludzie są pod wieloma względami inni.
Wielkopolska to pierwszy przykład. Solidność od 2 wieków konkurująca z niemiecką, przywiązanie do tradycji polskiej ale też niezależności. Jedyne udane powstanie narodowe to właśnie wielkopolskie. Katolicyzm i protestantyzm obok siebie nie przeciw sobie. Docenianie wartości Poznaniaka -Wielkopolanina nie da się porównać z Krakusem. Odpowiedzialność za pracę i skutki itp itd. Zakłady Cegielskiego to tylko jeden z licznych przykładów. Tego lokalnego patriotyzmu nie znajdziesz tak powszechnie w Krakowie poza derbami piłkarskimi. W Dolnosląskim gdzie obecnie jestem jest mieszanka ludzi z wielu rejonów. Tu Koalicja nie przegrywa tak łatwo.Podobnie jest wyżej. To potomkowie Wieży Babel ale Polacy..Kruchta ma wpływy jednak umiarkowane.
@ otu
19 maja 2025
10:42
Tylko co dalej. Powrot do PiS bis ?
Tak powrót do PIS bis który pokaże Tuskowi i Bodnarowi jak się robi rozliczenia . A w perspektywie paru lat powrót PL do ruskiego miru , bo tak zadecydował Kościół , dla którego PL w UE skończy się tym czym dla Kościoła irlandzkiego. Putin jest lepszym gwarantem zachowania ich władzy i kasy…Targowica -bis.
Brunatnieje mapa wyborcza Polski. Trzaskowski wygra w drugiej turze, brunatna masa i zwolenniczki/zwolennicy Dmowszczyzny jednak pozostaną. Młodzi zwolennicy Brauna i Mentzena polubili parę tanich, populistycznych, antydemokratycznych, antysemickich występów Brauna. W sieci często można napotkać patriotyczne wypowiedzi dotyczące ekonomii, handlu etc. Tenor Polska dla Polakow przeważa. Braun ma wielu/wiele uczniów, którzy w przyszłości zajmą się (oby nie) polityka. SJL się kłania, chociaż Kalinowi ludzie plotą o antypolonizmie, zaczynają od drzew na autobusach kończąc.
volter
19 maja 2025
14:22
pochodzę z Dolnego Śląska.
Pozdrawiam
O glupocie wyborcow czy o roli kk mozemy tu sobie do woli podyskutowac. Ale to jest tylko taki akademicki ersatz i odreagowanie wobec naszej nieskutecznosci 🙁
Teraz liczy sie tylko mobilizacja „naszych” i demobilizacja „onych”. Nachalna i skuteczna (a NIE akademicka!). And nothing else.
Do @Jagody z godz.10:50: ma pani 200% racji. To zniewolenie umysłów, ten zachwyt niewolników z tego, że ich pan i władca nie codziennie ich karci, ta obłuda jest przeraźliwa. Ale chyba nie doczekamy takich dni, że lud zakrzyknie:widzimy,że król jest nagi!!!
Polscy wyborcy, szczególnie młodzi chcą polskie drzewa, polskie autobusy etc.. Polska Noblistkę jednak krytykują. Chcą być suwerenni nie rozumiejąc konieczności Unii, dzisiaj i w przyszłości.
@saldo mortale
Fenomen powodzenia Brauna i Mentzena jest szeroko omawiany, także przez Pana. Ja również dorzucę mój komentarz. Już wskazywałam na krotkowzrocznośc i brak świadomości konsekwencji ich wyborców wspierających najwyraźniej pomysł wypisania się z UE. Dorzucę do tego argumenty, których Pan tak bardzo nie lubi. Wyborcy, zwykle młodzi, Mentzena I Brauna są antysemiccy. Bynajmniej nie dlatego, że „Żydzi zabili Pana Jezusa”. Protestują przeciwko roszczeniom Żydów mieszkających za granicą do nieistniejącego mienia ich przodków z terenów polskich, także tych, które znalazły się na terenie Ukrainy i Białorusi. Protestują przeciw kampanii antypolskiej, prowadzonej przez niektóre środowiska żydowskie na Zachodzie, a także wspierają Palestyńczyków w ich obronie przed ludobójstwem prowadzonym przez Izrael. Zarówno Braun jak i Mentzel sprytnie wyczuli te nastroje. Polecam artykuł o Braunie red. Mazziniego w „Polityce”