Kwestia konfesjonału
W Republice Czeskiej problem z konkordatem. Obie izby parlamentu w końcu – po wielu latach – traktat z Stolicą Apostolską ratyfikowały, ale prezydent Petr Pavel chce się skonsultować z tamtejszym Sądem Konstytucyjnym, nim ze swej strony ratyfikację podpisze. Jego zdaniem traktat przyznaje za duże przywileje, jak na państwo świeckie, a nie wyznaniowe, Kościołowi rzymskiemu.
Prezydentowi nie podoba się szczególnie zgoda republiki na honorowanie tajemnicy konfesjonału, czyli prawo duchownego do odmowy ujawnienia treści spowiedzi osobom trzecim, np. funkcjonariuszom prowadzącym dochodzenie dotyczące osoby przez kapłana spowiadanej. W Polsce prawo pozwala księdzu uchylić się od wyjawienia treści spowiedzi. Prawo kościelne zaś zabrania i duchownym, i świeckim, którzy mogli poznać treść spowiedzi przez przypadek, jej ujawniania w jakiejkolwiek formie. Ksiądz nie może spowiedzi nagrywać. Za zdradę tajemnicy grozi mu wykluczenie z Kościoła, czyli ekskomunika.
Trochę to podobna sytuacja jak z tzw. tajemnicą zawodową respektowaną w prawie świeckim. Korzystają z niej m.in. dziennikarze. Dzięki temu mogą prowadzić swoje śledztwa względnie swobodnie i skutecznie. Co nie znaczy, że są bezpieczni. W Słowacji kilka lat temu zamordowano dziennikarza śledczego i jego partnerkę. Tropili korupcję na szczytach władzy.
Tyle że sąd może zwolnić dziennikarza z obowiązku dochowania tajemnicy, a z tajemnicy spowiedzi nie może, przynajmniej u nas.
Dlaczego więc prezydent Czech ma wątpliwości? Skoro wolno zachować tajemnicę zawodową dziennikarzom, to czemu nie spowiednikom? Bo przecież mogli spowiadać osobę, która wyjawiła spowiednikowi, że popełniła przestępstwo, np. seksualne. Albo – częściej – że skrzywdził ją seksualnie ktoś z rodziny.
Czy takim sekretom ma się należeć „immunitet”? Przecież instrukcje kościelne dotyczące pedofilii z udziałem duchownych nakazują dziś podzielenie się informacjami z władzami kościelnymi, a im nakazują powiadomić o nich świecki wymiar sprawiedliwości. Dlaczego tych samych informacji pozyskanych w trakcie spowiedzi tykać nie wolno, nawet jeśli pomogłoby to policji i prokuraturze w ujęciu sprawcy zbrodni?
Historycznie biorąc, konfesjonał był zawsze miejscem szczególnego zainteresowania. Od królów, którzy torturowali spowiedników swoich żon, by wyjawili, kim są ich kochankowie, po agentów bezpieki, którzy przymuszali księży, na których mieli haki, do przekazywania im informacji ze spowiedzi osób w kręgu zainteresowania służb. Dla nich to, co pod pieczęcią tajemnicy, było bezcenną pomocą w walce z przeciwnikami państwa totalitarnego, któremu służyli.
Ale w państwie demokratycznym, gwarantującym prawa jednostki, w tym prawo do prywatności? Może prezydent Czech nie ma podstaw do niepokoju? Za to niepokoić mogą się obywatele penitenci. Przestępcy raczej do spowiedzi nie chodzą, a jeśli już, to niekoniecznie po to, by się spowiadać z rzeczy złych i brzydkich. Do spowiedzi chodzą częściej ich ofiary. Sytuacja robi się niemiła: obcy człowiek, duchowny, może pozyskać intymne informacje. I nie wiadomo jak wykorzystać.
Na przykład o sprawie „pana Jerzego”, podopiecznego dr. Nawrockiego, od osoby, która się „p. Jerzym” rzeczywiście opiekowała. Sprawa głośna, można by ją zmonetyzować. Tym razem na pokusę wystawiony może być spowiednik. Lecz jeśli jej nie ulegnie – a nie powinien – to te rewelacje nie wyszłyby na światło dzienne.
Wróćmy do ofiary przestępstwa seksualnego. Zdrowym wyjściem z tej sytuacji mogłoby być przerwanie spowiedzi, opuszczenie kościoła i szczera rozmowa z pokrzywdzoną osobą, wskazanie jej opcji, co dalej, zachęta, by zgłosiła się sama do organów ścigania w takiej sprawie lub każdej innej o charakterze kryminalnym. A w ogóle to sama instytucja konfesjonału i obowiązek spowiedzi ciążący na katolikach, i to od wieku dziecięcego, są mocno dyskusyjne. Dlatego w Europie coraz mniej katolików przystępuje do tego sakramentu. Niektórzy ponoć wolą wizytę u psychoterapeuty.
Prezydent Czech nie ma terminu na ratyfikację konkordatu. Umowa czeka od lat i budzi kontrowersje w głęboko zlaicyzowanym społeczeństwie. U nas konkordat też kilka lat czekał, ale prezydent Kwaśniewski go ratyfikował. Takie bliskie sąsiedztwo naszych krajów i tak znaczna różnica polityczna i kulturowa. Kwestia konfesjonału jest w istocie kwestią rozumienia wolności religijnej. Podejście czeskie wynika z modelu państwa świeckiego, nasze z konstytucji tolerującej brak jasnego i konsekwentnego rozdziału państwa od Kościoła.
Komentarze
Czesi wpuszczają się w kanał, z którego nie ma wyjścia.
Jawne oszustwo – to hołdowanie watykańskiej organizacji biznesowej – pasożytniczej, obłudnej i bywa bezwzględnej w tępieniu wrogów doktryny, której głównym celem jest gromadzenie kasy i majątku na hedonistyczne rozrywki kleru najwyższego szczebla hierarchii.
Bez świeckiego państwa nie ma wolności i demokracji.
Tajemnica konfesjonału? Doprawdy??? Pamiętam wypowiedź seminarzysty, który wyznał spowiednikowi, że jest synem księdza. Zaraz potem wszyscy w seminarium o tym wiedzieli. Pamiętam też, że w procesach kanonicznych ofiar sutannowych pedofili – bo to są przecież procesy ofiar, a nie sprawców – wszelkie zeznania ofiary pedofila traktuje się jako spowiedź, przy czym ofiara nie ma prawa powtórzyć potem tych zeznań osobie trzeciej.
No bo właśnie, jak to jest z tą spowiedzią? Czy treść własnej spowiedzi ma być też owiana tajemnicą? Takie opinie pojawiły się po tym, jak ktoś umyślnie indagował spowiednika, żeby zobaczyć, co mu doradzi w danej kwestii, a potem ujawnił publicznie, co ten spowiednik mu zasuflował. Katoliccy komentatorzy byli oburzeni, że… ujawnił.
Porówywanie ze świeckimi odbiorcami osobistych wynurzeń jest chybione, bo np. lekarz czy psychoterapeuta ma obowiązek poinformować władze, jeśli pacjent przekaże mu wiedzę o przestępstwie. Tak jest przynajmniej w Kanadzie, a czy w Polsce miałoby być inaczej? Przecież licencję pracownika medycznego wydają – i mogą odebrać – władze świeckie. A licencję na spowiadanie wydaje… kaka.
Jakaż pokrętna schizofreniczna rzeczywistość… już Leona XIV…
„(…) W 1998 roku Prevost został wybrany prowincjałem prowincji augustiańskiej w Chicago i powrócił do Stanów Zjednoczonych, aby objąć to stanowisko 8 marca 1999 roku. [ 10 ]
W 2000 roku Prevost pozwolił ojcu Jamesowi Rayowi, księdzu augustianinowi, zamieszkać w klasztorze St. John Stone w Chicago. Ray został zawieszony w pełnieniu posługi publicznej od 1991 roku z powodu wiarygodnych oskarżeń o molestowanie seksualne nieletnich. Chociaż klasztor znajdował się blisko katolickiej szkoły podstawowej, Prevost nie powiadomił administracji szkoły o Rayu. Augustianie zauważyli, że Rayowi przydzielono opiekuna podczas pobytu w klasztorze St. John Stone. Ray został przeniesiony do innej rezydencji w 2002 roku, kiedy Konferencja Biskupów Katolickich USA przyjęła surowsze zasady postępowania z księżmi oskarżonymi o molestowanie nieletnich. [ 12 ] [ 13 ] [ a ]
W 2001 roku Prevost został wybrany na sześcioletnią kadencję jako Przeor Generalny Augustianów. Został wybrany na drugą sześcioletnią kadencję w 2007 roku. W latach 2013-2014 Prevost pełnił funkcję dyrektora formacji w klasztorze św. Augustyna w Chicago, a także pierwszego radnego i wikariusza prowincjalnego prowincji Matki Bożej Dobrej Rady, obejmującej środkowo-zachodnie Stany Zjednoczone (…) itd i temu podobne…
Czyżby nie było ani jednego normalnego czystego kardynała w całym kolegium elektorskim?
Degeneracja kompletna.
Widać ze Czesi zapomnieli o bitwie na Białej Górze.
Kanclerz Otto von Bismarck wprowadził jeszcze inny model.
Duchowny nie mógł piastować urzędu bez przyrzeczenia lojalności wobec Instytucji Państwa. Kulturkampf uderzał w Polaków w Rzeszy i język polski. Katolicyzm był ostoją polskości. W Czechach tak nie było . Katolicy Habsburgowie byli zaborcami. Do dzisiaj Czesi to pamiętają. Konfesjonał zawsze był narzędziem panujących.
Ks. Boniecki o nowym papieżu: „Jest całkiem normalny i to mnie ujęło”.
Nic dodać nic ująć, w przeciwieństwie do niedawnego wizerunku konkurującego z nim rodaka odzianego w papieskie szaty.
Kolejny raz tzw. intelektualiści i oczywiście intelektualistki będą mogli udawać, że znajdują się na wyższym „lewelu“ doznań i kontaktów…gdy tzw. zwykli ludzie biorący dosłownie słowa i treści biblijne bez objazdów, znajdą się w centrum obcowania i uczestniczenia w praktykach religijnych.
Intelektualnie, rzekomo na wyższym poziomie, będą musieli się udać wkoncu do psychoanalityka, po nieudanej grze w starym Game Boyu. Pozostali będą żyli długo i szczęśliwie. Bez niepotrzebnej straty czasu na szukanie…
Szeroko pojmowany KONFESJONAŁ..ma swoje za uszami. Zarówno w Ołomuńcu, Krakowie. Bostonie czy nawet Chicago. Trzeba zatrudniać FBI albo 07 ”. Prasa wszystko wie https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/skandal-na-katolickiej-uczelni-jej-dyrektor-namawial-studentki-na-orgie/4pvjv92,30bc1058
VANCE i inni święci może się nie spowiadają na ucho ..tylko przez SMS i otrzymują kod z rozgrzeszeniem tak jak ja kod recepty na reumatyzm.
Czesi mają swojego Petra i Pavla (pozazdrościć), to po co im postacie z importu? Co do spowiedzi, to jest to niezwykle opresyjny instrument w stosunku do dzieci. Sam to pamiętam z czasów mego katolickiego dziecięctwa.
@otu, volter:
Tylko zdajecie sobie sprawę, że piszecie o historycznych stereotypach?
Ruch reformatorski miał duży potencjał do germanizacji Czechów. Poniekąd kontrreformacja pomogła im zachować tożsamość narodową. I katolicyzm był mocny w Czechach do zaawansowanego XIX wieku. Taka interpretacja katolickich Habsburgów i Białej Góry (jak i z drugiej strony, demitologizacja* św. Jana Nepomucena, skądinąd patrona tajemnicy spowiedzi), jaką prezentujecie, to kwestia budzicieli i budowy nowej tożsamości narodowej w XIX wieku.
*) Merytorycznie słuszna — Jan Nepomucen nie zginął za tajemnicę spowiedzi.
Normalny znaczy niezwykły?
Nie wiem nic o nowym papieżu, niemniej jestem pełna nadziei. Człowiek wykształcony i łączący amerykańskie rozumienie współczesnego świata (chyba tak:))) z potrzebą europejskiej tradycji. Może będzie dobrze. Może będzie dla administracji waszyngtońskiej tym, kim był Jan Paweł II dla PRL-owskich bonzów
W niemieckim Kościele katolickim, zamiast spowiedzi indywidualnej w konfesjonale, coraz częściej praktykowana jest spowiedź (absolucja) zbiorowa i to nie tylko w adwencie i wielkim poście. Zwyczaj podpatrzony u protestantów zakorzenil się podczas pandemii i jest coraz bardziej popularny w Niemczech. Warte przemyślenia.
Trochę zwodniczą retorykę uprawia czeski polityk: przedstawia sprawę tak, jakby do księży przychodzili spowiadać się ciężcy przestępcy i pod tym pretekstem postuluje zniesienie tajemnicy spowiedzi.
Tymczasem 99,999% spowiedzi to dzieci, które powiedziały brzydkie słowo i starsi państwo, którzy grzeszyć już nie mogą.
Polityk chce więc, pod fałszywym pretekstem, zabrać ludziom prywatność a księży poddać w tej mierze służbom państwowym. W Polsce, z jej sceptycyzmem co do władzy centralnej, to się, mam nadzieję, nie uda.
Jeszcze przed wojną mój dziadek był parobkiem na majątku ziemskim.
W komórce trzymał kozę – żywicilkę rodziny.Gdy skończyła się pasza dla niej ukradł trochę siana z pańskiej łąki.
Wiedział, że to grzech więc po mszy porannej wyspowiadał się księdzu.
Po obiedzie na czworakach zjawia się zarządca wraz z ekonomami i wyrzucili rodzinę z małymi dziećmi z pomieszczenia z ” wilczym biletem” .
Skąd dziedzic o tej kradzieży dowiedział?
Oczywiście od księdza spowiednika !
pak 4
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_na_Bia%C5%82ej_G%C3%B3rze
4 PAK@ to tylko jest pozornie stereotyp. Jak widzisz Jan Nepo merytorycznie nie trzymał się spowiedzi. Husyci zaś nie trzymali się kurczowo Jana Luksemburskiego ani Czesi Habsburgów. W 19 wieku Czesi już mieli ugruntowane pojęcie o tzw chrześcijanskich wartościach gdy wieszano tych którzy zaakceptowali zwycięstwo Prus nad Habsburgami. Cuius regio eius ..
Cytat i linkWszystko przez katolików…
,,Czesi nigdy nie zapomnieli klęski w bitwie na Białej Górze, którą zadali im w 1620 roku katoliccy Habsburgowie. Starcie zmieniło losy kraju. Czechy spłynęły wówczas krwią: zapanowała brutalna kontrreformacja, siłą nawracano na katolicyzm, protestanci byli zabijani, wielu musiało uciekać z ojczyzny. Przejęto majątki przegranych. Bohemia została podbita.,,”
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/03/26/najwieksi-antyklerykalowie-europy-przed-wojna-czesi-robili-wszystko-by-zlikwidowac-katolicyzm/
@otu, volterze:
Ja świetnie wiem o traumie Białej Góry u Czechów. Tylko jakby to powiedzieć… to potomni zbudowali jej znaczenie. Rekatolicyzacja została przyjęta dobrze (zresztą, jeśli bywacie w Czechach, to wiecie ile tam pięknych kościołów barokowych, jak bardzo kwitła tam kultura katolicka w XVII-XIX wieku). To próby stworzenia nowoczesnej świadomości narodowej w XIX wieku doprowadziły do przewartościowań — wyniesienia na pomniki Husa, a obalania posągów Nepomucena, katolicosceptycyzmu, że tak się wyrażę (nie zawsze przeciwnego religii, ale powodującego łatwe odchodzenie od KK).
Teraz mamy kolejną falę, która podważa tamte, dziewiętnastowieczne mity. Nie, żeby do „katolickich Czech” był powrót (choć na dniach mignęła mi fotografia z antyaborcyjnego protestu w Pradze, tak że oni też takie ruchy mają), ale jednak nie z tak naiwnym przyjmowaniem przeciwstawienia dobrych i narodowych ruchów reformatorskich, obcemu katolicyzmowi. Takie wersje znajdziecie już w nowszych opracowaniach historycznych.
Tfu, tfu, tfu….znowu Polska podpisuje pakty sojusznicze z Francją i Wielką Brytanią wobec politycznego dystansu USA
Gospodarzu: chcę napisać kilka słów na inny temat. Otóż obejrzałem dzisiaj cały wywiad z prezydentem Francji w/s traktatu francusko-polskiego. Przyznam, że prezydent Francji zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jego wszystkie wypowiedzi były z absolutną klasą. A. Duda przy Macronie, to V-ta liga, a K. Nawrocki, to podwórkowa szmacianka, czyli poziom z podpoziomu ligowego. Pozazdrościć Francuzom takiego prezydenta
Owa podziwiana ‚normalność’ nowego papieża musi wynikać z niecodzienności jego pochodzenia. Jeszcze nie było do tej pory Amerykanina na stolcu Piotrowym.
Teraz wystarczy oddać zasługę za to Trumpowi i jak nic onże ogłosi siebie prezydentem for life. No bo na takowych są wybierani władcy Watykanu.
@orteq
Fantazje mało zabawne.
@pielnia
I dlatego tak go nienawidzą we Francji, jak Tuska u nas. Polakowi sarmackiemu nikt, kto ma dorobek i zasługi, nie zaimponuje. Przeciwnie będzie za to atakowany, najchętniej jako ,,zdrajca’’.
@AS
Te fantazje wynikały ze spekulacji co poniektórych w świecie iż Trump coś w sprawie kontynuowania prezydentury może wymyślić w ciągu czterech lat swojej drugiej, i ostatniej, kadencji.
Dzisiaj, gdy dosyć niespodzianie Amerykanin został papieżem, takie zabawności stały się prawie ze poważnymi dywagacjami.
To się może trochę wiązać z faktem ze 2-kadencyjny limit amerykańskiej prezydentury wynika nie oryginalnej konstytucji USA tylko z 22 drugiej jej poprawki (Amendment XXII) z 1947 roku.
Donald Trump podobno by nie śmiał się porywać na nieuznawanie samej, oryginalnej, konstytucji swojego kraju. Tej powszechnie uznanej za najstarszą w świecie.
@Kalina, 9 MAJA 2025, 18:45
,,Tfu, tfu, tfu….znowu Polska podpisuje pakty sojusznicze z Francją i Wielką Brytanią wobec politycznego dystansu USA”
Specjalnie lub nieumyślnie powiela pani pisowską i postendecką narrację. Jeśli to drugie to mogę wytłumaczyć.
PIELNIA@ Jeśli chodzi o formę i szyk marnie na tle europejskich dyplomatów Macrona, Niemców i np Skandynawów, prezentuje sie załoga Owalnego Saloonu” .
nonszalancja w mowie gestach i tupecie rzadko spotykana.
Dziwne że jeszcze nie zakładają nogi na nogę i nie gdyzą wykałaczki w żuchwach. A może tylko cenzura tego nie puszcza? Podobno został zaproszony na zjazd do Rzeszowa Vance. Między turami wyborów w Polsce ,będzie pewno fura amerykańskiego kogucenia i pawich śpiewów. Końserwatyści naszykowali fetę, może ktoś przygotuje coś wiecej? Smoła na zimno i pierze były w użyciu w międzywojennej amerykańskiej <demokracji. Różni dysydencii i kolorowi tak byli traktowani w tym Wolnym Świecie.
@pielnia11, 9 MAJA 2025, 23:29, Adam Szostkiewicz, 10 MAJA 2025, 6:20
Wywiad również oglądałem. Pełna zgoda. Ewolucja Macrona jest niesamowita i dopóki jest przy sterach władzy Polska musi to maksymalnie (!) wykorzystać. Również warto zapoznać się z tą (chłodną) analizą. Z nie wszystkim można się zgodzić lecz ciężko wobec niej nie przejść obojętnie:
https://defence24.pl/geopolityka/traktat-premium-francja-polska-i-gra-interesow-analiza
Kowalskie i bąkiewicze bezkarnie napadają na szkoły, a debil daje w żyłę…
Wielopoziomowe bojówkarstwo i bezhołowie.
Art63 9 maja 2025
Zdumiewająca retoryka! Wiedza o przestępstwie wcale nie oznacza, że sprawcą jest penitent. Może on być na przykład ofiarą. A skoro dysponuje pan tak rozległą wiedzą o tym, kto i z czego się spowiada – to ile przypadków przemocy domowej dociera codziennie do świadomości spowiednika?
Co do „dbałości o prywatność” – to jest ona problematyczna, bo jak widzimy spowiednicy traktują „tajemnicę” fakultatywnie. Chodzi raczej o to, komu i jak ujawniają tę nabytą w konfesjonale wiedzę i jak wykorzystują kruczek „tajemnicy spowiedzi” – żeby wykręcić się od zeznań, bo nawet w Polsce były niedawno takie przypadki.
Co do „poddania księży służbom państwowym” – tak, nie wątpię, że tu leży pies pogrzebany. Wszelkie próby uzyskania informacji o sutannowych pedofilach były zawsze torpedowane przez funkcjonariuszy kaka. A nie tak dawne przeszukanie w seminarium, gdzie wykryto pornografię dziecięcą, napiętnowano jako „zamach na wolność kaka”.
Adam Szostkiewicz 10 maja 2025 6:20
Ojej, przepraszam, ale chyba nie tylko dlatego… Nie wiem, jak to wygląda we Francji, ale sądząc z wypowiedzi „francuskiego” blogowicza na innym blogu, zarzuty pod adresem „Mikrona” nie dotyczą zasług, tylko raczej ich braku.
Podobnie w Kanadzie zarzuty po adresem Dżastina T. i jego wiernych liberałów nie dotyczyły gładkości delikwenta, który w tym przypadku nawet wykształceniem nie imponował. Rozbieżności, powiedzmy, konserwatywno-liberalne są dość złożone, ale rzecz jasna dla wygody sprowadza się je do prostych etykietek.
W Polsce to ma sens – bo konserwatyzm upadł poniżej dna – ale gdzieniegdzie do ściany dotarł liberalizm. Jak wytyczyć rozsądny kurs pośrodku – to jest obecnie palący problem. Moim zdaniem.
„The Church used to absolve sinners, today it has the gall to absolve sins.”
Nicolas Gomez Davila
@Na marginesie
Liberalizm to dopiero wielonurtowy ruch polityczny. W Polsce nigdy mocny w swej wersji klasycznej: wolny rynek plus praworządność i prawa obywatelskie, teraz zohydzany przez młodą lewicę typu Razem. W USA i Kanadzie liberalizm to raczej w naszym europejskim rozumieniu – socjaldemokratyzm. U nas w Polsce KO przesuwa się ku centrum. Kiedyś PO startowała jako nowoczesna chadecja, w ostatnich kampaniach brzmiała jak socjalliberalna, teraz współrządzi, stąd zwrot ku centrum i przejmowanie niektórych haseł opozycji pisowskiej, tyle że Tusk te hasła stara się realizować, a nie tylko propagować. Wyzwaniem dla racjonalnej i skutecznej polityki polskiej pozostaje brak nowoczesnej siły konserwatywnej. Konserwatyzm – czyli przemyślany reformizm – został wyparty przez polskie mutacje tzw. alternatywnej prawicy w USA, radykalnie i agresywnie antysystemowe i nacjonalistyczne. Zjawisko to występuje w całym świecie zachodnim, ale u nas i w postkomunistycznej części Europy, napotyka na słabszy odpór, bo system demokratyczny jest tu słabiej zakorzeniony. Wiadomo, że Trump nie napadnie na Kanadę, tylko będzie ją próbował przekupić lub odpuści całkiem. U nas nie ma pewności, czy populistyczna prawica – bo to żaden konserwatyzm, tylko, powtarzam, zmutowany eurotrumpizm – nie wyprowadzi nas z UE i podda kondominium amerykańsko-rosyjskiemu.
@Adam Szostkiewicz, 11 MAJA 2025, 6:31
,,Konserwatyzm – czyli przemyślany reformizm – został wyparty przez polskie mutacje tzw. alternatywnej prawicy…”
Zgadzam się w stu procentach. Identycznie jest z polskim liberalizmem który na samym starcie polskiej niepodległości został zawłaszczony przez neoliberalizm pływający w konserwatywny sosie.
@Bartonet
Nie powielam żadnej narracji. Chyba że PRL-owską o daremności paktów Polski z Francją i W. Brytanią z 1939. Jeśli tak, to odszczekuję, nie było moim zamiarem sianie defetyzmu
Nowy papież wystąpił w czarnych butach, przemawiał po angielsku, wolałby chyba jednak po hiszpańsku. Bliska jest mu bowiem Ameryka Płd. Zna bardzo dobrze problemy jej mieszkańców oraz przyczyny tychże. Konserwatywna Kuria jest zaniepokojona.
@creep hunter
„Kowalskie i bąkiewicze bezkarnie napadają na szkoły, a debil daje w żyłę”
O jakich napaściach na szkoły jest mowa? O żyłę nie będziemy pytali
Polskie społeczeństwo obywatelskie…
Zabrze … referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta…
„Lokalna Polityka referendalny sondaż prowadziła przed ośmioma lokalami spośród 89, w których można było głosować. Z badania exit poll wynika, że w referendum w Zabrzu wzięło udział 22,9 proc. uprawnionych. Za odwołaniem Agnieszki Rupniewskiej (KO) z funkcji prezydenta Zabrza było 91,4 proc. głosujących.
Platformą zwolenników odwołania Rupniewskiej stała się facebookowa grupa „Zabrze dla każdego” Adama Kudzi, który ostatnio kandydował do rady z listy odsuniętej rok temu od władzy w wyborach prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik.
To na grupie „Zabrze dla każdego” można było przeczytać o Rupniewskiej i sekretarzu miasta Łukaszu Urbańczyku, że „oni są jak pleśń, którą należy wyciąć, spalić, usunąć wszelkimi środkami”. Inne wpisy na grupie Kudzi: „Wykur…iaj na śmietnik”, „Wodogłowie i du…a z tej prezydent”, „Ropucha”, „Zrobiła z zabrzan biedaków bez honoru, niech ona już wypier… do siebie do Gliwic”, „Żyjąc w Zabrzu, czuję się jak w piekle, tylko ja nikomu nic nie zrobiłem”.
W niedzielę tuż po godz. 21 wstępny wynik referendum skomentował Jacek Sasin z PiS: „Prezydent Zabrza z KO najpewniej odwołana. Świetny prognostyk na tydzień przed wyborami. Polacy mają dość ekipy Tuska i Trzaskowskiego. Dziś Zabrze, za tydzień cała Polska”.
@leśniczy
Zabrze, dawniej Hindenburg, największa wieś w Europie. Jeśli Sasin z partii Kaczyńskiego, który Ślązaków uznał za ,,ukrytą opcję niemiecką’’, cieszy się z przegranej KO i wróży zwycięstwo doktora boksera, to niech się nacieszy do syta, a za tydzień będzie płakał.
@AS
Faktycznie…
„Do jesieni 1922 r. Zabrze oficjalnie było wsią, ale wsią ze wszech miar nietypową. Była ona bowiem stolicą powiatu, a na jej terenie znajdowało się kilka potężnych zakładów przemysłowych, szpital, elektrownia, gazownia, dwie szkoły średnie, trzy dworce kolejowe, sąd, więzienie a nawet browar. Ponadto przez miejscowość przebiegała linia tramwajów elektrycznych. Liczącej ponad 60 tys. mieszkańców „wsi” brakowało właściwie tylko jednego: praw miejskich. Nie było to jednak wynik niedopatrzenia władz. Lokalna administracja kilkakrotnie składała w Berlinie odpowiednie wnioski, lecz każdorazowo starania te udawało się blokować miejscowym przemysłowcom. Nie bez przyczyny obawiali się oni, że w gminie miejskiej będą musieli płacić wyższe podatki. Spodziewali się też, że ich beztroska dotąd działalność budowlana i gospodarcza po nadaniu praw miejskich zostanie ograniczona przez bardziej restrykcyjne przepisy.(…)
Nie jest dziełem przypadku, że akurat w 1922 r. „największa wieś Europy” stała się „najmłodszym miastem Niemiec”. To właśnie wtedy po powstaniach i plebiscycie dokonano podziału Górnego Śląska, w wyniku którego do Polski włączono wschodnią część regionu. Zabrze oraz większość jego dzisiejszych dzielnic pozostało w Niemczech, ale było odtąd miejscowością graniczą.
Po utracie dużej części okręgu przemysłowego Berlin potrzebował na wschodnich rubieżach państwa nowego, silnego ośrodka. I – co logiczne – nie mogła być nim wieś, nawet jeśli mieszkało w niej 60 tys. ludzi. Po nadaniu praw miejskich rozpoczął się więc wielki boom, którego ważnym elementem było stworzenie nowego śródmieścia. Do prac nad projektem city (takiego określenia oficjalnie używano) zaproszono wielkie nazwiska niemieckiej architektury. Ostatecznie z powodu kryzysu gospodarczego zamiast spektakularnych koncepcji Hansa Poelziga i Maxa Berga zrealizowano skromniejszą wersję przebudowy, choć na przełomie lat 20. i 30 i ona musiała robić wrażenie”.
To już odległa historia…
Dzisiaj degrengolada i niepewność przyszłości… tylko kibice aktywni i chcą mieć swoje stadiony i biznes piłkarski i około piłkarski… reszta ma drugorzędne znaczenie. Przy znikomej aktywności elektoratu mniejszości decydują o biegu zdarzeń i wyborach oraz odwołaniach „kierowników”. Upartyjnione samorządy miejskie zatrute partyjniacko-kolesiowskimi układami są zarazą większości miast.
Stąd m.in. tyle niepewności co do wyników kolejnych wyborów powszechnych.
Referendum w Zabrzu to lokalny koloryt niemal piłkarski.
Referendum bez wymaganej frekwencji.. jak na marnym meczu. Rywalizacja Górnika z Piastem trwa lata . Gliwiczanie na stanowisku administracyjnym w Zabrzu to wg jakby Szkoci w brytyjskim gabinecie. Lokalsi” chociaż dość tolerancyjni uważali w latach 50 mieszkańców Gliwic za ,,Goroli” albo Rusów” z racji nieznajomości ,,Tubylczej” gwary i obyczajów. Hucpa z referendum została jednak zmontowana przez Młodych PISziomków” i PISdesperatów” . Kaczyńskich ,Ziobrów , Sasinów czy podobnych chyba w Zabrzu nie wielbią. To wyrażnie przeciw ,,zabrzańskiej naturze.”
Jesli ten ferment ktoś promuje jako sukces .. jego sprawa.
@volter
12 maja 2025
6:52
Referendum bez wymaganej frekwencji..
Wymog frekwencji byl (minimum 60% frekwencji z ostatnich wyborach samorzadowych) i zostal lekko przekroczony:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31926087,koalicja-obywatelska-traci-miasto-mieszkancy-zdecydowali-w.html
Teraz trzeba znowu wybrac prezydenta/prezydentke.
PS. Znowu wrzaskliwy naglowek insynujacy niby cos innego. Przynajmniej tresc artykulu jest merytoryczna.