Trzeba było wystawić jednego kandydata obozu demokratycznego
W ramach demokratycznego bicia się w piersi po przegranej Trzaskowskiego pada tyle zarzutów, formułuje się tyle krytyk, że właściwie człowiek się zastanawia, jak to możliwe, że kandydat KO zgarnął ponad 10 mln głosów i przegrał 1 proc. z Nawrockim. 1 proc. – niespełna 400 tys. głosów zabrakło Trzaskowskiemu do wygranej!
A i to staje się dziś problematyczne, bo pojawiły się zastrzeżenia co do prawidłowości oficjalnego wyniku wyborów. Chodzi o informacje dotyczące protokołów z niektórych komisji wyborczych, gdzie głosy oddane na Trzaskowskiego przypisano Nawrockiemu, i o blisko 190 tys. głosów nieważnych, które odrzucono z powodu postawienia dwu zamiast jednego „iksa”. Dopisać drugi iks do prawidłowo wypełnionej karty wyborczej i ją tym samym unieważnić: czy to jest możliwe? Bo jeśli tak, to mamy problem. W pierwszej turze głosów nieważnych było 85 tys., w drugiej ponad dwa razy więcej.
Nie twierdzę, że wynik końcowy jest zmanipulowany, ale przy tak niewielkiej różnicy między głosami oddanymi na Trzaskowskiego i Nawrockiego każdy głos się liczył i warto by mieć pewność, że wybory były całkowicie uczciwe. Obóz Kaczyńskiego w takiej sytuacji już by krzyczał, że wybory zostały Nawrockiemu ukradzione.
Tak czy inaczej, zarzuty i krytyki pod adresem sztabu i kampanii Trzaskowskiego schodzą dla mnie na plan dalszy. Po kilku dniach dyskusji o jego przegranej w mediach starych i nowych dochodzę do wniosku, że główne przyczyny porażki Trzaskowskiego były inne. Grzechem pierworodnym było wystawienie aż trojga kandydatów z ramienia koalicji demokratycznej.
Powinien być od początku jeden: Rafał Trzaskowski. Ataki Hołowni i Biejat na Trzaskowskiego dezorientowały lub demobilizowały część elektoratu demokratycznego. Choć w drugiej turze zdecydowana większość tych, którzy głosowali w pierwszej na Hołownię i Biejat, oddało głosy na Trzaskowskiego, to prawie 25 proc. tej „kohorty” przerzuciło je na Nawrockiego. Aż 16,2 proc. wyborców Zandberga zrobiło to samo, wspierając człowieka, który gardzi wartościami lewicy. Bezwzględna liczba głosów oddanych przez tę część lewicowego i hołownianego elektoratu mogłaby przyczynić się do wygranej Trzaskowskiego, a tak przyczyniły się do wygranej Nawrockiego.
Tym samym wzmocniły „duopol”, który lewica i skrajna prawica uważają za patologię naszego systemu politycznego. Ci zandbergiści z mentzenistami umocnili de facto pisowski filar. Nie pierwszy raz radykalna retorycznie i marginalna politycznie lewica sprzymierza się w walce z liberalnym i konserwatywnym centrum, centrolewicą i centroprawicą. Skutek może być tylko jeden: dominacja strumpiałego pisowskiego populizmu nacjonalkatolickiego. Nawrocki staje się dziś jego sztucznie uśmiechniętą twarzą.
Dysydentom na lewicy to widać nie przeszkadza, bo dla nich liczy się to, że wali w rząd Tuska, nim jeszcze wprowadził się do prezydenckiego pałacu. Uważają go za większe zło niż powrót do władzy obozu Kaczyńskiego. Zadziwiające to dla mnie, że nie widzą lub ignorują destrukcyjne skutki takiego scenariusza dla lewicy i polskiej demokracji.
I jeszcze uwagi techniczne. Przebieg i skutek kilkumiesięcznej kampanii pokazały moim zdaniem rosnącą dysfunkcjonalność formuły wyborów prezydenta RP. Osławione debaty w Końskich są jednym z przykładów. W erze soszjalów wybory wygrywa się w internecie, a nie na placykach. Trzynaścioro kandydatów – w tym większość prawicowa i antyliberalna – to raz śmieszna, raz straszna kakofonia. Trzeba podwyższyć próg rejestracji i weryfikować listy poparcia.
Kiedyś, gdy opadną toksyczne pyły zatruwające naszą politykę od dziesięcioleci, trzeba wrócić do dyskusji, czy nie należałoby zrewidować formuły prezydenckiego głosowania powszechnego. Niekoniecznie wracając do II RP, gdzie prezydenta wybierał parlament. Są inne opcje: np. zgromadzenie posłów, senatorów, samorządowców i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego. Na razie to gruszki na wierzbie, ale historia nie stoi w miejscu. Po prawicowo-nacjonalistycznej smucie wahadło historii wychyli się znowu w stronę polityki racjonalnej. Demokracja, jak każdy twór ludzki, zużywa się, ale to ona ma największy potencjał samoodnowy.
Komentarze
Przede wszystkim – to, co już nie raz postulowałem – cenzus edukacyjny. Przykładowo: niech głos osoby z wyższym wykształceniem liczy się potrójnie, osoby z maturą – podwójnie, a osoby z wykształceniem podstawowym – pojedynczo. Można to rozwiązać np. w ten sposób, że wyborca po studiach otrzymuje od komisji wyborczej 3 karty do głosowania, wyborca po maturze – dwie, a reszta – tak jak teraz – jedną. Gdyby tak było – PiS mógłby sobie co najwyżej pomarzyć o rządzeniu. A dla kraju – w tym także dla tych najsłabiej wykształconych – same korzyści.
Ślepota polityczną i prywata ” koalicjantów”, którzy stanęli w szranki z Trzaskowskim, atakując go o wiele mocniej niż Nawrockiego, jest kompromitująca i powinna skutkować wypadnięciem ze sceny politycznej. Przyznam, że nie spodziewałam się takiej krótkowzroczności po Hołowni, choć niewątpliwie przejawiał wcześniej ambicje. Szkoda gościa, miał potencjał
Mój nick jak najbardziej upoważnienia mnie do wypowiedzi 🙂
Wybory się skończyły. Emocje opadły, kampanijna adrenalina wyparowała.
Politycy wrócili do swoich układów i rytuałów. Ustawienia stołu się nie zmieniły — tylko krzesła przestawiono o kilka centymetrów. A wyborcy? Znowu mogą poczuć się jak statyści w spektaklu, który grany jest dla zupełnie innej widowni.
A jednak demokracja nie jest rzeczą, która się psuje. To nie mechanizm. To proces. Żywy, nieustannie przystosowujący się do warunków. I dziś rozwija się nie w gmachach, ale w przestrzeni cyfrowej.
Internet nie jest już tylko miejscem opinii. Stał się narzędziem wpływu. Tu toczą się realne dyskusje, rodzą się inicjatywy, podejmowane są działania, które nie potrzebują zatwierdzenia z góry. Młode pokolenie korzysta z tego instynktownie. Ich obywatelskość nie opiera się na uczestnictwie w zebraniu wspólnoty mieszkaniowej, tylko na tym, co działa: transmisjach z sesji, wiralowych akcjach, presji wywieranej z poziomu smartfona.
To, co przez lata traktowano jako „dodatek” do demokracji — internetowe komentarze, petycje, kampanie społeczne — staje się jej głównym kanałem. Bez filtrów, bez pośredników, bez czekania na zaproszenie do rozmowy.
Zaangażowanie nie musi mieć formy partyjnej legitymacji. Można być obecnym, działając, współtworząc reguły tam, gdzie jeszcze są podatne na zmianę. Demokracja nie jest wydarzeniem, tylko codzienną, cyfrową obecnością.
Jeśli coś się naprawdę zmienia, to właśnie to: świadomość, że głos obywatela nie musi brzmieć tylko raz na kilka lat. Może być słyszany codziennie — byle był wyraźny.
W tytule pańskiego felietonu jest zapewne kluczowa przyczyna porażki Trzaska – kardynalny błąd tej gry to egomańskie „sprawdzanie” przez koalicjantów swej „wartości rynkowej” (wielu z nich zostało z kozimi bobkami na dłoni).
I cóż mamy niewielką porażkę (liczbową), ale i klęskę lidera, któremu zaszkodziły samolubne pionki szmacianej niby koalicji, które uzyskał po mniej niż 5% głosów.
Trudno przewidywać jak pejzaż polityczny Polski w najbliższych 5. latach będzie ewoluował – jedno wydaje się być pewne potrzebne są radykalne zmiany liderów i uzdrowienie chorej platformy obywatelskiej. Chorej bo nieadekwatnie odczytującej nastroje wśród jej sympatyków, którzy jeszcze raz pozwolili dać jej kredyt zaufania, ale to może się w tej skali nie powtórzyć.
Szczególnie bolesny i karygodny wobec degrenogolady politycznej PO w niektórych samorządach terytorialnych miast (vide np. afery w Częstochowie z byłym zastępcą prezydenta miasta Bartłomiejem Sabatem z PO, protegowanym Izabeli Leszczyny – pani minister zdrowia (jeszcze) też z PO)…
,,Choć w drugiej turze zdecdowana większość tych, którzy głosowali w pierwszej na Hołownię i Biejat, oddało głosy na Trzaskowskiego, to prawie 25 procent tej ,,kohorty” przerzuciło je na Nawrockiego. Aż 16,2 proc. wyborców Zandberga zrobiło to samo”.
Ta nienawiść do Zandberga zakrawałaby na jakąś obsesję ale na szczęście G. Sroczyński podał objaśnienie: chodzi by wymłotkować Razem aby to PO/KO (i nie oszukujmy się: z przystawkami) pozostały JEDYNĄ siłą demokratyczną/opozycyjną wobec PiS/Konfederastii.
Ale idźmy tropem logiki Gospodarza:
1. Zbrodnią/glupotą jest to, że aż 16% wyborców OPOZYCYJNEGO wobec obecnego rządu Razem poparło Nawrockiego (dla porządku – mnie to też zadziwia)
2. Smutne ale jakiś gromów ze strony Gospodarza nie słychać, jest to, że 25% wyborców popierających kandydatów wywodzących się z obecnego układu rządzącego poparło Nawrockiego. Wygląda na to, że znowu 16% wyborców Razem więcej zaważyło na wyniku wyborów niż 25% wyborców Biejat i Hołowni? Osobliwa to logika.
Tegoroczna kampania pokazała potrzebę głębokiej reformy sposobu wyboru prezydenta. Najrozsądniejszym wydaje się podniesienie ilości podpisów potrzebnych do zatejestrowania kandydata. Tak do 500tys? Inne pomysły np. wybór przez parlament albo jakieś zgromadzenie raczej nie mają szans. Polacy nie pozwolą pozbawić się przyjemności wyboru prezydenta.
Fraszki, frazy przed i po rewolucji.
Już dawno temu napisano te słowa: … i nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie …
@Kalina,
Będę na Ciebie głosowała.
W Mistrzostwach Świata na Samookłamywanie Się i w konkurencji A u Was Biją Murzynów.
Jesteś moją faworytką.
Wierzę w Twoje zwycięstwo.
Rozmawiałam z zakonnicą, dyrektorką liceum katolickiego.
Bardzo sprawna organizacyjnie, o dużej wiedzy i wydawało się, że w miarę prawa.
Miałam cień nadziei.
Niestety, głosowała na Nawrockiego, „ale nie dlatego, że go popiera…”.
I to by było na tyle.
Onufry Zagłoba obawiam się ,że cenzus wykształcenia w dzisiejszych czasach również niczego nie gwarantuje. Nie brak nie tylko posiadaczy dyplomów uczelni wyższych ale również tytułów doktorskich i profesorskich których należałoby trzymać jak najdalej od władzy, rządzenia itp. jeśli taki Maciej Giertych profesor nauk leśnych może być kreacjonista to jakie gwarancję wiedzy, odpowiedzialności itd. dają dyplomy różnych szkół tego i owego czy współczesna matura ?
Saldo…
Twój wpisy jest jedynie po to, żeby nie wyjść na kogoś, kto nie zareagował. 😛
Nie ma odniesienia do treści. Nie ma argumentów.
Jest tylko reakcja, szybka, lekka i pusta jak bańka mydlana.
Zabawne, że to wszystko w zasadzie tylko schlebia.
Bo jeśli jedyne, co z siebie wyduszasz, to bąk a to znaczy, że jednak coś cię ruszyło.
Jesteś jak przypalony cukier na deserze, bez smaku,
ale chcesz koniecznie błyszczeć.
Znalezione w necie.
Manuela Gretkowska, – może dobrze się stało, że rozwalają Polskę Polacy. Nie będzie złudzeń że jesteśmy ofiarami. Historie, wóda i religia to trójkąt bermudzki w którym leży Polska.
Po pierwszej turze wyborów zliczałem przerażony, że „oni” mają 54%, a „my” tylko ok. 46%, więc Trzaskowski nie bardzo ma z czego ulepić niezbędne poparcie. To, że zmniejszyła się ta różnica z pierwszych przybliżeń, uznałbym za pewien sukces (dobry występ u Mentzena, odpowiedzialność wyborców innych partii prodemokratycznych?).
Powtórzę: PO o poparcie Hołownii, Biejat czy Zandberga zabiegało na niby. Dobrze pokazuje to zaprzeczenie umowie z Biejat dzień po rozmowa i zapewnieniu sobie poparcia; albo brak jakiejkolwiek odpowiedzi na propozycję Zandberga. Można też zauważyć, że akurat Senyszyn z całym sercem poparła Trzaskowskiego, co się nie przełożyło na większe zdyscyplinowanie jej wyborców.
PS.
Swoją drogą, mnie to 25% zadziwia. Wyniki związane z wyborami mówiły o przepływach tak dwa razy mniejszych… A potem już nie było z czego robić dobrych badań.
@Slawczan:
> Ta nienawiść do Zandberga zakrawałaby na jakąś obsesję
Przypomina mi się historia, jak to razemitom zaproponowano by zrezygnowali z programu partii w zamian za stanowiska. I się zdziwiono, że nie są zainteresowani… Mam wrażenie, że w podejściu do tej partii nadal dominuje podobne niezrozumienie.
Najgłupiej w mojej pamięci zapisała się Pani Biejat Czy Ona wie co oznacza słowo KOALICJA.
@Slawczan
6 czerwca 2025, 15:52
Zandberg nie musi być – jak piszesz za Sroczyńskim – „wymłotkowany”, on sam chętnie dołączy do pisdno-konfidencjo-ruskich populistów jak tylko mu podegrają, a im cymbergaj na piniądze nie jest obcy.
Zandberg nienawidzi premiera Tuska nie mniej niż mściwy paranoik kurdupel.
Jego radość po wygranej don Alphonso była symptomatyczna.
Dyktatura teokracji katobolszewii jest celem głównym wieloodłamowej populistycznej pisdokonfy dla której – wspólnie z wrogą organizacją biznesową krk – cel uświęca środki.
Zgromadzili wokół siebie ok. 10 milionową cywilbandę nieszczęsnych wyznawców, zakompleksionych brakiem wykształcenia i nienawidzących genetycznie elit intelektualnych, bo kurdupel – też nad wyraz cienki bolek – wskazał je jako ich głównego wroga narodu.
Teraz – jak twierdzi ów kurdupel – zakończył etap wojny z „demokracją walczącą” i przechodzi – po usunięciu trupów niepatriotów – do budowy dyktatury rosnącego liczebnie katoemerytoriatu.
A prezydent elekt szuka zawodników typu zboka ks. Jankowskiego i ochlaptusa abp Głodzia do służby w swojej kancelarii – do kaplicy i zakrystii.
Inkwizytorem do spraw niepatriotycznego sexu narodu – mówią – że będzie prof. Legutko.
Wahadło historii się waha w którą stronę się wychylić.
Czy racjonalnym wyborcom może nieba przychylić? Nad politykami się pochylić?
Roztrwonienie ogromnego kapitału i poparcia Trzaskowskiego, prawdopodobnie przedwczesnego, jest przede wszystkim winą Koalicji 10/15. Grzechem ciężkim. Zaczyna się od bezhołowia, czyli nadmiaru hołownii, tej 3-ciej drogi … ach co to była za koalicja rządowa.
Rozumiem, że celem Biejat mogło być skontrowanie Zandberga. Ale po co Szymon H. musiał się dowiedzieć, że jego poparcie ma się bliżej 4 procent niż 14, o 40 nie wspominając?
Czy to wahadło koalicyjne wychyli się ku zebraniu do kupy? Chciałbym, ale wątpię.
@po rewolucji
Przepraszam Redaktora i blogowiczów, że obok tematu…
Proszę bardzo nie atakować @saldo mortale z mojego powodu. Ten pan ma poważne przyczyny, żeby starać się zdyskredytować moje wpisy. Jeśli Panu nie szkoda czasu, zapraszam do lektury naszych końcowych wpisów pod felietonem Redaktora „Trumpiści za Nawrockim”
@Jagoda
Nie byłoby uczciwiej przyznać, że twoja wiadomość o miłujących umiejętność czytania u parafian szwedzkich protestantów była po prostu idiotyczna zważywszy kontekst?:)))
@Jagoda
Korekta: protestantach
“Jeden kandydat” – tak twierdziłam od początku. To byłoby uzasadnione i logiczne. Ale Szymon Hołownia i Magdalena Biejat cieszyli się tu – z początku – pewną sympatią. Teraz już się nie cieszą… w wyniku swoich własnych poczynań. Start w wyborach prezydenckich im się nie opłacił, ale gdyby Tusk zabronił im startować, to byłaby, jak zwykle, wina Tuska.
Niektórzy wyborcy po prostu musieli się sparzyć. Chociaż mądrzejsi od tego chyba nie będą.
Pragmatyzm (zwany racjonalizmem) nakazuje koalicjantom, aby porzucili chucie odśrodkowe, bo ich katonacjonalizm wyautuje w 2027 roku, a może się zdarzyć, że nawet wcześniej.
Atakowany Hołownia zamiast się unosić winien się nieco pokajać, a potem obiecać poprawę, wreszcie zdefiniować pozycję PL2025 w programie Koalicji 10/15 i jej się trzymać. Tzw. demokracja, czyli jej formacja polityczna może wygrać z opozycją przede wszystkim siłą jedności. Bo na prawicy będą się kłócić. I to należy wykorzystać.
Bo polityka to walka o głosy w długim i wyborczym czasie. Katopopulizm jest memo wszystko w mniejszości, ma słabsze karty w Polsce. Tak mi się zdaje??? 😉
” Grzechem pierworodnym było wystawienie aż trojga kandydatów z ramienia koalicji demokratycznej.
Powinien być od początku jeden: Rafał Trzaskowski. ”
Od początku powinien być jeden – Radosław Sikorski.
Skandaliczne błędy w komisjach – w Krakowie, w Mińsku Mazowieckim… Ile jeszcze nieujawnionych??? Może tysiące?
Wszystkie „pomyłki” na korzyść Alfonsa. A najbardziej przeraża fakt, że nie ma procedury, żeby taki oczywisty błąd odkręcić. No nie da się, panocku, nie da siem i jus.
Dno.
Niska przegrana Trzaskowskiego, to nie klęska.
Mnie jednak bardziej przekonałoby nawet jeszcze niższa wygrana, nawet jeśli nie byłaby wtedy może tryumfem .
Trudno dzisiaj jeszcze przewidzieć, czy niska porażka Trzaskowskiego przyniesie coś pozytywnego dla polskiej polityki, albo porażka pozostanie tylko zwykłą porażką. Warto pamiętać , że Trzaskowski był przez długi czas faworytem , a to akurat nie pomniejsza jego porażki.
To, że zupełnie nierealne ambicje polityczne rządowych koalicjantów zaowocowało trzema kandydatami partii rządowych na prezydenta, nie jest dowodem mądrości politycznej i rozsądku i raczej, nie dobrze wróży na przyszłość obecnemu rządowi .
Gama
6 czerwca 2025
18:53
…Pani Biejat Czy Ona wie co oznacza słowo KOALICJA.
Najwyraźniej zgadza się ze stopniowaniem: wróg, śmiertelny wróg, koalicjant.
Czy to koalicjanci czy to intryganci? Takie wciąż sobie zadaje pytanie i wychodzi mi tylko jedna odpowiedz : mali, zawistni intryganci , którzy nie mogli znieść , ze Trzaskowski jest lepszy i ma większe szanse niż oni. Obrzydzenie mnie brało gdy Holownia bez pardonu atakował Trzaskowskiego , Bieljat tez, zupełnie jakby to Trzaskowski był najgroźniejszym przeciwnikiem. Zachowali się jak psy ogrodnika, sami nic nie ugrali ale Trzaskowskiego uwalili. Polska zawiść zwyciężyła .
Panie Redaktorze, nie idźmy tą drogą. W 2020 roku Platforma obwiniała za swoją porażkę Hołownię, bo przed drugą turą nie zaapelował do swoich wyborców o głosowanie na Trzaskowskiego. Tymczasem Biedroń wystosował wtedy taki apel, a mimo to jego wyborcy w II turze podzielili się tak samo jak Hołowni – 80% na Trzaskowskiego, 20% na Dudę (choć Hołownia to katolik, a Biedroń to LGBT).
Wyborcy mniejszych partii mają zwykle bardziej sprecyzowane poglądy niż elektorat KO i PiS. Wiedzą, na kogo głosują i dlaczego. Jeśli w II turze Nawrockiego poparło 10% wyborców Biejat i 14% Hołowni, a bliżej nieokreślona część została w domu, to tak samo zachowaliby się, gdyby Trzaskowski był jedynym kandydatem koalicji. Z tym, że wówczas ci od Biejat mogliby stwierdzić, że rządowa Lewica została „połknięta” przez KO i przenieść swoje głosy na Zandberga, a wtedy Trzaskowski dostałby mniej.
Koalicję Obywatelską zgubiła pycha, amatorszczyzna i wewnątrzpartyjne układziki. Dostrzegają to niektórzy jej działacze, którzy, niestety, są w mniejszości. „Ten słynny worek ziemniaków był dla wyborców na Podkarpaciu, w Polsce wschodniej, takim uderzeniem ich w twarz. To uraziło ich dumę, uraziło ich emocje” – mówi Elżbieta Łukacijewska, europosłanka KO, w rozmowie z Wirtualną Polską. Wewnątrzpartyjne układziki sprawiły też, że w prawyborach wygrał Trzaskowski, choć wstępne sondaże i liczne opinie wskazywały na większe szanse Sikorskiego.
Jeśli KO będzie nadal szukać winnych na zewnątrz, czekają nas wieczne rządy PiS.
„Trump już w poniedziałek w nocy pogratulował Nawrockiemu zwycięstwa we wpisie na portalu społecznościowym Truth Social. W wypowiedzi zamieszczonej po północy czasu lokalnego prezydent USA skomentował nagłówek z prawicowej telewizji Newsmax mówiący o „zwycięstwie sojusznika Trumpa w Polsce, szokującym wszystkich w Europie”.
„Gratulacje Polsko, wybrałaś zwycięzcę!” – napisał Trump”.
————–
Tak, to ten sam hochsztapler Trump, któremu w czwartek MUSK (wczorajszy kumpel) zarzucił, że jest na liście wspólników miliardera pedofila Jeffreya Epsteina, twierdził, że Trump przegrałby wybory bez niego i groził wycofaniem ze współpracy z NASA.
Musk na swoim X napisał: „Trump figuruje w aktach dotyczących skazanego za wykorzystywanie seksualne nieletnich dziewcząt miliardera Jeffreya Epsteina. Dlatego według Muska część dokumentów nie została ujawniona”. (dziennik.pl)
Tak, to półświatek pedofilów i stręczycieli amerykańskich cieszy się ze zwycięstwa wyborczego w prowincjonalnej Polsce kumpla gangsterów i dostawcy dziwek do Grand Hotelu…
„Kurwa kurwie łba nie urwie, a jak urwie to po kurwie” – mądrość właścicieli, obsługi, bywalców i klientów burdeli.
Korekta…
„Trump już w poniedziałek w nocy pogratulował Nawrockiemu zwycięstwa we wpisie na portalu społecznościowym Truth Social. W wypowiedzi zamieszczonej po północy czasu lokalnego prezydent USA skomentował nagłówek z prawicowej telewizji Newsmax mówiący o „zwycięstwie sojusznika Trumpa w Polsce, szokującym wszystkich w Europie”.
„Gratulacje Polsko, wybrałaś zwycięzcę!” – napisał Trump”.
————–
Tak, to ten sam hochsztapler Trump, któremu w czwartek MUSK (wczorajszy kumpel) zarzucił, że „jest na liście wspólników miliardera pedofila Jeffreya Epsteina, twierdził, że Trump przegrałby wybory bez niego i groził wycofaniem ze współpracy z NASA.
Musk na swoim X napisał: „Trump figuruje w aktach dotyczących skazanego za wykorzystywanie seksualne nieletnich dziewcząt miliardera Jeffreya Epsteina. Dlatego według Muska część dokumentów nie została ujawniona”. (dziennik.pl)
Tak, to półświatek pedofilów i stręczycieli amerykańskich cieszy się ze zwycięstwa wyborczego w prowincjonalnej Polsce kumpla gangsterów i dostawcy dziwek do Grand Hotelu…
„Kurwa kurwie łba nie urwie, a jak urwie to po kurwie” – mądrość właścicieli, obsługi, bywalców i klientów burdeli.
De Bil ciągle w podrygach:
„zapewnił Trumpa, że zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich to „gwarancja ciągłości polityki państwa w jej kluczowych wymiarach„.
„(…) zwłaszcza w zakresie kontynuacji znakomitych relacji transatlantyckich oraz ścisłej współpracy Polski ze Stanami Zjednoczonymi, zarówno instytucjonalnie, jak i osobiście z Prezydentem Trumpem” – napisał.
Umysłowa mikronezja…
No i klasyka gatunku. Zwalanie wszystkiego na innych oraz na wyborców którzy ,,niedorośli do demokracji”. A jakże.
Można powtarzać tak w nieskończoność -> Trzaskowski przegrał z dwóch podstawowych powodów: niezrealizowania przez rząd fundamentalnych wyborczych obietnic oraz tragicznie dobranej strategii kampanijnej. Bo jacyś geniusze postanowili zrobić z niego centrowca. W efekcie półtora miliona jego potencjalnego elektoratu z ad. 2023 nie poszło na wybory.
Dopiero na samym końcu są różni nierozsądni koalicjanci razem z hamletyzującym opozycjonistą Zandbergiem.
Oczywiście cytowanie samego siebie z przed ośmiu miesięcy jest chore, ale w tym wypadku chodzi o udowodnienie że tego typu opinii przestrzegających przed ,,prawicowieniem” Platformy, w przestrzeni publicznej było sporo.
,,Bartonet, 22 PAŹDZIERNIKA 2024, 17:49
,,… Sikorski ostatnio udzielił telewizyjnego wywiadu dając do zrozumienia że leitmotiv’em nadchodzącej kampanii od strony KO będzie bezpieczeństwo. Geopolityczne. I tylko to. Tak jakby bezpieczeństwo kobiet miało zejść na drugi plan. A obydwie kwestie są arcyważne. Bo jedno wynika z drugiego. Więc należy przestrzec: chcecie wygrać? Nie kombinujcie. Idzie dwutorowo.”
*******************************
Jak to w 2024 roku usłyszałem ową zapowiedź kampanijnej strategii to mnie lekko zamurowało. I niestety, przez większość kampanii Trzaskowskiego z grubsza tak była realizowana. To z czym szli do wyborów w 2023 zeszło na daleki plan. Obecnie widzimy tego efekty.
Głosy należy przeliczyć na nowo. Wystarczy jeden pisior w komisji żeby „pomyłkowo” zarejestrować głosy Trzaska na kibola.
@bartonet
Widzimy efekty mobilizacji prawicy, do której przyłączyła się część lewicy i hołowniaków. Z nienawiści do Tuska i ,,libków’’, głównej dźwigni rozwoju i postępu. Słowo lewica straciło w Polsce treść, słowo prawica nabrało treści faszystowskiej, centrum skurczyło się do KO. W takiej Polsce nie uda się żaden dalekosiężny plan modernizacji oparty na konsensie głównych sił politycznych i społeczeństwa aktywnego publicznie. To jest nasze historyczne fatum: zawsze przychodzi jakaś Targowica.
@bartonet
To nie jest zwalanie winy, tylko opis rzeczywistości. Wyborcy głosujący na KN wzięli odpowiedzialność za skutki jego wyboru na prezydenta. Zarówno ci pisowscy, jak i brunatni oraz ci, którzy się przetransferowali z Koalicji 15 X do koalicji Kaczyńskiego, Mentzena i Brauna. To oni wybrali N. i nie mogą udawać Greka, wpędzili Polskę w jeszcze większe kłopoty i tak będą zapamiętani.
@piotr
Ale przegrał w prawyborach i były ku temu realne powody.
@remm
A czemu nie? Nie róbmy z elektoratu świętej krowy. Jeśli wiedzieli i mimo to głosowali na KN i jeśli nie wiedzieli, a głosowali na niego, to przecież taki wybór był zły dla Polski.
Kalina
6 czerwca 2025
19:46
Nie byłoby uczciwiej przyznać …
„Lustereczko powiedz przecie, kto jest … w świecie…”
1. @Kalina
2. Zawsze @Kalina
3. A gdyby nie, to patrz punkt 1
„Niech się babcia cieszy”:
https://www.youtube.com/watch?v=0RoESGVCMzk
Otrzepawszy kurz z butów …
Adam Szostkiewicz
7 czerwca 2025
7:10
…Nie róbmy z elektoratu świętej krowy. …
Albo dziecka specjalnej troski.
Kto ma prawo podejmować decyzje, ma obowiązek ponosić konsekwencje.
@remm
Generalnie zgoda. nie zgadzam się zetym fragmentem:”Jeśli w II turze Nawrockiego poparło 10% wyborców Biejat i 14% Hołowni, a bliżej nieokreślona część została w domu, to tak samo zachowaliby się, gdyby Trzaskowski był jedynym kandydatem koalicji” Nie wiadomo, jakby się zachowali, gdyby Trzaskowski był jedynym kandydatem. Tak jak nie wiadomo, jakby się zachowali, gdyby ich kandydaci nie uznawali w I turze Trzaskowskiego za wroga. Uporczywe powtarzanie za PIS o ‚zastępcy Tuska’ przez Hołownię był, po prostu wzmocnieniem kampanii pisowskiej. Wizyta Biejat u Dudy, żeby poprosić o weto do ustawy uchwalonej prze JEJ koalicję (mnie się nie mieści w głowie) i ogłoszenie na początku II tury, że będzie stawiać warunki poparcia dla Trzaskowskiego też, moim zdaniem, nie mogło pozostać bez wpływu na decyzję jej wyborców.
Nie da się jednym wystąpieniem, spowodować odzobaczenie i odsłyszenie ( to takie modne dziś sformułowania) paru tygodni powtarzania, jaki to ten Trzaskowski marny kandydat.
Nie wiemy i nie będziemy wiedzieć, jaki to miało wpływ na wynik II tury. Niewątpliwie największą zasługę w wygranej Nawrockiego ma sztab Trzaskowskiego – kompania polityków, ta, jakby nie istnieli fachowcy, których można poprosić o pomoc lub wynająć. Ale nie zmienia to faktu, że w koalicji powinna obowiązywać jakaś lojalność a i Hołownia i Biejat szans na wygraną nie mieli żadnych. Nawet Hołownia chyba w swoje szanse nie mógł chyba wierzyć, to już byłaby aberracja umysłowa.
remm
6 czerwca 2025
22:16
… „Ten słynny worek ziemniaków był dla wyborców na Podkarpaciu, w Polsce wschodniej, takim uderzeniem ich w twarz. …
Najwyraźniej wyborcy Podkarpacia i w Polsce wschodniej wolą kapustę.
Nie czuli uderzenia w twarz, kiedy przed lat marszałek senatu z PSL, Struzik, podarował na Boże Narodzenie dzieciom z Domu Dziecka beczkę kapusty.
A może to beczka jest w większej cenie od worka?
Jasne, pomysł z ziemniakami nie był mądry.
W kampanii wręcz głupi.
Ale nikt mi nie wmówi, że katobolszewiccy wyborcy to tacy wrażliwcy.
Przestańmy wreszcie tańczyć jak nam katobolszewia zagra.
Adam Szostkiewicz
7 czerwca 2025
6:59
Patrzac z perspektywy lat – Sikorski byłby lepszym prezydentem od Komorowskiego i nie dał by sie tak łatwo ograć przez PIS , jak było z Komorowskim .Od jego przegranej zaczął sie pisowski zwycięski pochód.
Z dotychczasowych 10 lat i następnych wynika i wynikać będzie , że prezydentura w polskiej młodej i anemicznej demokracji jest tylko kulą u nogi. Czy nie można więc tak bez prezydenta , skoro istnieją demokracje sprawdzające się doskonale bez niego ?
Dyskusja w formie „co by było gdyby było” jest raczej zabawą. Gdyby babka stała na głowie to by była ………. .
Trzeba zdawać sobie sprawę, że budowanie poparcia politycznego tylko w czasie kampanii wyborczej jest podejściem mało profesjonalnym. Ciągłe liczenia na zdobycie celu rzutem na taśmę jest irytujące.
Kłaniają się hasła „Praca organiczna” i „Praca u podstaw”. Adaptacja tych haseł do pracy w polityce nie byłaby trudna.
@ filomena 6 czerwca 2025 23:20
cyt: „De Bil ciągle w podrygach:
………………………………
Umysłowa mikronezja…”
Nie, Filomeno, to – prezentowana powszechnie przez wielu jemu podobnych – wzorcowa postawa sługusa: od ekonoma czy rządcy w majątku szlacheckim poczynając, na carskim namiestniku kończąc. Panu czule w oczy patrzeć i słowa z ust spijać, nad podwładnymi się pastwiąc z własnej inicjatywy dla wykazania sumiennego wykonywania przyjętych obowiązków, ale i dla zachowania własnej równowagi psychicznej, na zasadzie „obrywam w pysk, ale i ja biję”.
Pamiętam któres z zebran sródmiejskiej warszawskiej Platformy. Było to jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, a już niektorzy działacze przewidywali, ze moga byc PiS-owskie fałszerstwa wyborcze, poniewaz PiS jest zdeterminowany, a swoich ludzi wszedzie ma. Błagano bezskutecznie o zgłaszanie się na męzów zaufania. Dzis mamy skutki platformerskiej niefrasobliwości – w wielu komisjach dokonano ordynarnych fałszerstw przy braku kontroli. Pytanie teraz, co robić. Ja z moim „radykalizmem”, ale pewna lojalności policji i wojska zarządziłabym powtórzenie wyborów. I tu zaczynaja się watpliwosci. Czy wojsko i policja byłyby lojalne? Czy byłaby frekwencja „naszych” wyborców, czy byliby znudzeni serialem i zajeli sie planowaniem urlopu? Wynik mógłby być jeszcze gorszy, a wówczas najedlibysmy sie tylko wstydu. No i jeszcze wieksze rozchwianie społeczenstwa, co pomaga kandydatom na dyktatorów, ale nie systemowi demokratycznemu. Moze juz lepiej przecierpiec te 5 lat, ale z jednym warunkiem: strona demokratyczna sie ogarnie i weźmie lub bedzie brała za pysk wszelkie próby PiS-owskiego sabotażu. No i wziąć się wreszcie za jakąś profesjonalna, spójną propagandę, a nie tolerowac wystepy solistow
Z tym „Laclosem”, który mi wszędzie wyskakuje…To ja, Kalina
@Adam Szostkiewicz 7 czerwca 2025 7:10
Elektorat jest jaki jest. Żeby wygrać wybory, trzeba nim odpowiednio pokierować. A KO nie potrafiło nawet „sprzedać” afery z kawalerką. Sam przyznam, że do końca nie wiem, o co w niej chodzi, choć na śledzenie polityki poświęcam więcej czasu niż przeciętny Polak. A widzowie TV Republika (największa oglądalność wśród stacji informacyjnych) w ogóle znają inną wersję rzeczywistości i wiedzą, że żadnej afery nie było, to czyste insynuacje.
Tusk sprawnie przejął TVP (to chyba jedyna rzecz, którą zrobił jak należy), ale nie dopilnował, aby jej miejsca nie zajęła TV Republika. A PiS nie tylko przekształcił Republikę z internetowej „telewizji garażowej” w nowoczesną stację porównywalną z TVN, inwestując co najmniej kilkadziesiąt milionów niewiadomego pochodzenia, lecz „załatwił” jej miejsce na multipleksie (jak to zrobił, nie mając władzy, pozostaje dla mnie zagadką). Aby temu zapobiec, Tusk musiałby jednak mieć do dyspozycji służby specjalne. A on nie zrobił nic, żeby je przejąć, tam nadal rządzi PiS.
@Adam Szostkiewicz
Gdyby KO raczyło realizować swoje fundamentalne obietnice wyborcze z 2023 r, pokazując przed wyborcami choćby ogromną determinację w chęci ich realizacji, a nie zasłaniając się PSL-em i trwaniem w odliczaniu dni do końca kadencji pana Dudy to nikt nie musiałby oglądać się na żadnych grymaszących koalicjantów. Nawet irytująco ,,centrowy” Trzaskowski wygrałby z różnicą jakiś 3-5 punktów procentowych. Teraz Tusk zapowiada zasypywanie ustawami kancelarię przyszłego …prezydenta. Lepiej późno niż wcale.
Przegraliśmy bo przeciwnik na to nie pozwolił. Co to za argument?
…Ten słynny worek ziemniaków był dla wyborców na Podkarpaciu, w Polsce wschodniej, takim uderzeniem ich w twarz. To uraziło ich dumę, uraziło ich emocje …
Wrażliwcom z Podkarpacia i Polski wschodniej nie przeszkadzały wszystkie afery pisu.
Osiem lat łajdactw, złodziejstwa, kłamstw.
Nie przeszkadzają łupiący ją pedofile, pijacy w sutannach i ich orgie.
Dla nich to miodzio. Normalka.
Taki świat im pasuje.
Czy nie dość już wspinania się na paluszkach i zalotów do tego suwerena? Czy nie pora powiedzieć sobie, że albo się zmobilizujemy i, jak powiedział A. Seweryn, dopie…my im, albo wdepczą nas w błoto?
A kler to pokropi wodą święconą.
Czy nie dość tych zalotów?
@Adam Szostkiewicz, 7 CZERWCA 2025, 6:38
,,…Widzimy efekty mobilizacji prawicy, do której przyłączyła się część lewicy i hołowniaków. Z nienawiści do Tuska i ,,libków’’, głównej dźwigni rozwoju i postępu…”
Nie, raczej z buntu powodu BRAKU postępu. Ja tego typu buntu nie popieram ale obrażanie się na rzeczywistość do droga na manowce.
@jagoda
A właściwie co jest obraźliwego w podarowaniu worka ziemniaków, naszej narodowej potrawy ponad podziałami politycznymi? Nie kupujmy każdego newsa, zbadajmy kontekst.
@Z dystansu 6 czerwca 2025 20:09
Niska przegrana Trzaskowskiego w 2020 była sukcesem. Trzaskowski rozpoczął kampanię dużo później niż Duda, cała władza i media publiczne były w rękach PiS, a kampanię dodatkowo utrudniała pandemia. Przeciwnikiem był Duda, urzędujący prezydent, doświadczony polityk.
Niska przegrana Trzaskowskiego w 2025 roku, w czasie rządów KO, i to z kimś takim jak Nawrocki, jest niestety klęską.
@jagoda
Tak jest. Jedna rzecz, to powody oddania głosu na faszystów, a druga to skutki takiego głosowania. Decyzję wyborczą każdego obywatela mamy prawo oceniać pod pierwszym i drugim kątem.
@Adam Szostkiewicz 7 czerwca 2025 11:44
A właściwie co jest obraźliwego w podarowaniu worka ziemniaków
Oczywiście, że lepiej dać worek ziemniaków niż nic. Ale takie zdjęcia, jakie Gajewska wstawiła do netu, oddziałują na opinię publiczną w łatwy do przewidzenia sposób. Kto tego nie rozumie, przegrywa wybory.
@Jagoda
Wrażliwcom z Podkarpacia i Polski wschodniej nie przeszkadzały wszystkie afery pisu.
Wrażliwcy z Podkarpacia nie mają pojęcia o aferach PiS, bo do 2023 oglądali tylko TVPiS, a potem tylko TVRepublika i TVTrwam.
Adam Szostkiewicz
7 czerwca 2025
11:44
A właściwie co jest obraźliwego w podarowaniu worka ziemniaków, naszej narodowej potrawy ponad podziałami politycznymi?…
W moich oczach nic.
Ale być może wrażliwcy z Podkarpacia i Polski wschodniej oczekiwali, że jak posłanka KO to przyniesie ośmiorniczki 😉
Aktualnie toczy się proces młodego człowieka który zeznaje, że decyzję o zamordowaniu dziewczyny podjął rzucając monetą – „wyszło mu”, że ma mordować… Jeśli decyzje przechylającego szalę ułamka procenta wyborców są podejmowane w drodze do lokalu wyborczego, albo kilka godzin (dni) wcześniej w oparciu o pojawiającą się w mediach (sieci) kilkuwierszową notkę coś o którymś kandydacie ujawniającą, to może lepiej by było zwycięzcę drugiej tury po prostu wylosować?!
Już bez kpin – może formuła drugiej tury powinna zakładać konieczność powtarzania głosowania na przykład co tydzień, aż do zwycięstwa jednego z kandydatów przewagą (do dyskusji) na przykład co najmniej pięciu procent. Frekwencja w kolejnych podejściach by malała, ale ludzie mieliby czas w rozmowach i przemyśleniach po każdej turze by podejmować decyzję bardziej świadomie, nie na zasadzie rzutu monetą czy chwilowego wahnięcia sympatii.
Nie słychać,by w którejś komisji doszło do pomyłki na korzyść Trzaskowskiego…
Głos ludu?
Komentarz w „Gazecie”:
Ciepła klucha Siemoniak, wieczny przyboczny Tuska nie zrobił NIC, kompletnie NIC, aby służby, policja i podległe mu instytucje na bieżąco monitorowały przebieg wyborów. Już samo to, że w każdej gminie wiejskiej, w powiatach w komisjach byli tylko wyłącznie przedstawiciele, zwolennicy, sympatycy pisu spowodowało, że w tych komisjach MUSIAŁ wygrać sutener. Dlatego na sucho uszło układanie głosów na RF na kupkach sutenera, podrabianie podpisów za nieobecnych i wypełnianie kart, unieważnianie głosów na RT poprzez późniejsze dopisanie krzyżyka- przez co głos stawał się nieważny. Pół wolski o tym ostrzegało, teraz mówi i co ? I nic. Nic się nie da zrobić. Oszustwo na masową skale pozostanie bezkarne, ponieważ nie ma takich służb (a te, które sa to idioci- vide zatrzymanie pod Biedra) i sił, aby przesłuchać 20 mln rzekomo głosujących, czy byli na wyborach. Pięknie ciepła klucha, pięknie. Na następnych wyborach głosuj Siemoniak za siebie i za mnie, ja postoję i popatrzę, jak się sami wywalacie do gnoju.
W takim układzie to wcale nie Siemioniak jest temu winien.
Panie Redaktorze, zgadzam się z Pana analizą, dodałbym jeszcze słowo o przyczynach: ewidentnie przyczyną wystawienia się kilku kandydatów po stronie demokratycznej, jest ich ambicjonalna i egoistyczna w gruncie rzeczy chęć zamanifestowania własnej osoby. To szkoła „trumpowska” – ja, pępek świata, jestem najmądrzejszy, najlepszy i JA muszę wystartować w wyborach, wbrew logice, porozumieniom, koalicji, wbrew zdrowemu rozsądkowi. Bo jak wytłumaczyć kandydowanie Pana Marszałka przy niskich sondażach, jak nie tym, że – prócz wielkiej presji na szkło – musiał również zaznaczyć swoje ego startem w wyborach. Zła, jakie tym wyrządził, nie naprawi deklaracja żeby w drugiej turze przenieść głowy na Trzaskowskiego – co złego Pan Marszałek narobił, to jego (warto to rozważyć Panie Marszałku przy rachunku sumienia).
remm
Całkowicie się z tobą zgadzam .
Mój wpis był delikatnie skierowany przeciwko próbą relatywizacji tej klęski.
Może byłem za delikatny i tak nie udało mi się uniknąć nieporozumienia.
Oczywiście to jeszcze nic nie mówi o przyczynach tej przegranej .
Mnie nie podobało się, że Trzaskowski próbował częściowo łowić w brunatnym bagienku, zamiast wziąć podzielone polskie społeczeństwo takim jakim jest i koncentrować się na mobilizacji liberalnego elektoratu.
Ale czy tych liberałów i demokratów rzeczywiście starczałoby w Polsce na zwycięstwo w polskich wyborach prezydenckich w roku 2025 powątpiewam ?
Gdyby byłoby ich dojść, to mimo wszystkich kampanijnych błędów, wybory i tak musiałby wygrać Trzaskowski, a nie jakiś typek z pod ciemnej gwiazdy, którego wyszukał dla upokorzenia Polaków Kaczyński.
Obawiam się , że w następnych wyborach , tylko dla osobistej satysfakcji, Kaczyński zrobi kupkę i wystawi ją do wyborów i ona też wygra.
@dino77
7 czerwca 2025 9:25
@ filomena 6 czerwca 2025 23:20
cyt: „De Bil ciągle w podrygach:
………………………………
Umysłowa mikronezja…”
Nie, Filomeno, to – prezentowana powszechnie przez wielu jemu podobnych – wzorcowa postawa sługusa…
Ze swoistą radością przyjmuję Twoje dino77 zasadne uzupełnienie.
A może zgodzisz się na taki wspólny tekst:
De Bill – od 10 lat rozwijający bezskutecznie swą umysłową mikronezję zasiadając na państwowym stolcu z wiktem i opierunkiem – to wzorcowa, ale i powszechna figurka obrzydliwego sługusa: od ekonoma czy rządcy w majątku szlacheckim poczynając, poprzez carskiego namiestnika, na współczesnym popychadle partyjnych, paranoicznych „napoleonków” kończąc. Panu czule w oczy patrzeć i słowa z ust spijać, nad podwładnymi się pastwiąc z własnej inicjatywy dla wykazania sumiennego wykonywania przyjętych obowiązków, ale i dla zachowania własnej równowagi psychicznej, na zasadzie „obrywam w pysk, ale i ja biję”.
W polskiej zdegenerowanej podklasie politycznej administracji państwowej i samorządowej ten typ buca z awansu jest nadzwyczaj powszechny czyniąc olbrzymie szkody i zarażając kolejne generacje ministerialnych i samorządowych kacyków folwarków, prowadząc Polskę do zguby.
Kraj, w którym chory jest nieuleczalnie wymiar sprawiedliwości (sądy, prokuratury, trybunały…) i mocno chory jest system edukacji powszechnej a zwłaszcza edukacji wyższej (publicznej i prywatnej, dającej dyplomy i tytuły za kasę), podzielony na fanatycznych wyznawców kościelnej doktryny i normalsów ma nikłe szanse na spokojny rozwój i wzrost dobrostanu jego mieszkańców.
@o8
6 czerwca 2025
17:17
„obawiam się ,że cenzus wykształcenia w dzisiejszych czasach również niczego nie gwarantuje. ”
Na 100% – oczywiście, że nie gwarantuje. Ale zwiększa prawdopodobieństwo, że prezydent, premier czy poseł na Sejm to będzie właściwy człowiek na właściwym miejscu. Spośród posiadaczy tytułu MBA – tylko część posiadła je w Kolegium Tumanum (zresztą nawet w tej placówce nie wszystkie dyplomy zostały zdobyte nieuczciwie). Spośród magistrów – tylko część jest takich, którzy swoje prace magisterskie obronili w Wyższej Szkole Gotowania na Gazie. Natomiast spośród osób z podstawowym wykształceniem – niestety ogromna większość (choć oczywiście nie wszyscy) nie ma nawet bladego pojęcia o stosunkach międzynarodowych, o ekonomii, o tym, co dźwiga gospodarkę do góry, a co ją pogrąża. I dlatego głosują – koniec końców – nie tylko na szkodę innych, ale też na swoją własną. Jeszcze raz powtarzam – od tych reguł są wyjątki. Ale generalnie – jest jak jest.
Oczywiście wiem, że jak na ten moment cenzus edukacyjny to mrzonka. Dobrze by było jednak jakoś na (raczej dalszą) przyszłość pomyśleć o tym, żeby nadal czynne prawo wyborcze zapewniać wszystkim pełnoletnim obywatelom, ale zarazem, żeby głos dżentelmena, który całe życie spędził pod budką z piwem, nie miał takiej samej wagi co głos oczytanego i mającego jakąś tam wiedzę absolwenta wyższej uczelni.
Kilka solidnych słów prawdy…
o ostatnich wyborach słabych w masie Polaków…
https://www.tiktok.com/@13579bonzo/video/7511630997037911318
@remm
„„załatwił” jej miejsce na multipleksie (jak to zrobił, nie mając władzy, pozostaje dla mnie zagadką)”
Może mi pamięć szwankuje, ale wydaje mi się, że TV Republika (Radziecka) i wPolsce24 (czytaj: wRosji24) miały MUXa już w 2023, jeszcze przed wyborami do parlamentu. Tu zresztą – niezależnie od takich czy innych błędów sztabu Trzaskowskiego – trzeba zauważyć, że z MUXem miał on i teraz pod górkę, i w poprzednich wyborach w 2020 r. Wtedy – nie miał po swojej stronie ŻADNEJ telewizji informacyjnej funkcjonującej w MUX. Teraz – miał po swojej stronie TVP Info, ale przeciwko sobie – dwie stacje wyżej wymienione. Plus Polsat News, który niby siedzi okrakiem na barykadzie, ale częściej uśmiecha się do PiS-u niż do partii demokratycznych.
Instytut Badań Pollster, na zlecenie „Super Expressu”, przeprowadził badanie dotyczące oceny prezydentury Andrzeja Dudy. Wyniki pokazują, że 50% Polaków ocenia jego dwie kadencje negatywnie. Wśród nich 34% wyraziło „zdecydowanie złą” opinię, a 16 proc. „raczej złą”.
Ponadto 6% badanych nie miało wyrobionej opinii na ten temat.
Ten obleśny fjurerek to prezio polskiej parafiańszczyzny i kołtunerii – karnej parafiańszczyzny – niewolników, którzy robią to co ksiądz każe…
@Jagoda
Popieram z całej duszy
@Jagoda
🙂
@remm
Nie wiem, jakie zdjęcia wstawiła, wygląda na to, że sztab KN je wykorzystał, to był może i jej błąd, ale przede wszystkim zagranie na kompleksach klasowych elektoratu prawicy.
@dewot
Czyli 50% oceniło prezydenturę Dudy pozytywnie? Nic wstrząsającego, niemniej ręce opadają….
@Onufry Zagłoba 7 czerwca 2025 15:46
Jak informuje Wikipedia, do 2024 Republika oprócz internetu była dostępna w sieciach kablowych i satelitarnych oraz na kilku multipleksach lokalnych. Miejsce na multipleksie ogólnopolskim uzyskała w czerwcu 2024 roku.
…trzeba zauważyć, że z MUXem miał on i teraz pod górkę, i w poprzednich wyborach w 2020 r.
A wiesz, dlaczego? Gdy jeszcze „za pierwszego Tuska” wdrażano TV cyfrową, zapytano kogoś z PO, czy będzie multipleks dla TVN24. A on na to, że nie widzi takiej potrzeby, bo jeśli ktoś chce oglądać ten kanał, może sobie przecież założyć kablówkę. W tym samym czasie Rydzyk walczył o multipleks jak lew, raz nawet zwiózł do Warszawy na protest kilkadziesiąt tysięcy osób.
Czy po przegranej w 2015 Platforma próbowała chociaż założyć kanał na YT? Bo zaraz przed wyborami w 2023, gdy PiS już spodziewał się utraty władzy, Stanowski ogłosił swoje odejście z Kanału Sportowego i utworzenie własnego Kanału Zero. Podobno oszczędności życia w to zainwestował 😉
I tak to jest z Platformą. Od lat takie samo podejście.
@Adam Szostkiewicz
W szczególności to zdjęcie zrobiło fatalne wrażenie. Również na zwolennikach KO, kompleksy klasowe nie mają z tym nic wspólnego. Tak czy inaczej, dobrze prowadzona kampania polega na tym, że nikt nie robi żadnych akcji na własną rękę, a wszystkie działania i wypowiedzi są skoordynowane. Szczególnej uwagi wymagają zdjęcia publikowane w social mediach, bo mogą przeobrazić się w memy, które będą szkodzić partii latami. Tak, wiem, nie wszystkich można upilnować. Ale to był newralgiczny moment przed 2 turą, a pani Gajewska jest blisko „wierchuszki” KO. Za zamieszczenie tych zdjęć przeprosiła. Nie zdawała sobie sprawy z ich siły rażenia. Ma prawo, nie jest specjalistką. Zawiódł sztab, zawiodła partia.
Szklanka jest do połowy pełna. Nie wystarczyło, ale to jednak dużo.
Frekwencja wyborach przekroczyła 70%. To bardzo dobrze.
Gratuluję Panu Trzaskowskiego uzyskania 49% głosów. To więcej niż ma PO, z której kandydat się wywodzi.
Która Kobieta fatalna odnalazłaby się dzisiaj w blogosferze? Ta z „Niebezpiecznych związków“ czy Manon z „Manon L.“ Moja profesorka z Nanterre nazywała obie po prostu „les Putains“. Na jedno wychodzi. Mania jednak szukałaby dalszych intepretacji. Pozornie nie na temat, lecz w walce wyborczej miały decydować eufemizmy, nie nazywanie rzeczy po imieniu. Nie ma jednak sensu zdawać się na Ersatze, gdy Original jest gotowy i jak się okazało, ciągle żywy. Mimo wszystko szkoda Trzaskowskiego, bo jego czas może minąć.
Koalicje maja to do siebie, ze nie są trwałe. Przeważnie nie. Dlatego jeden wspólny kandydat, wszakże niemożliwy, tak czy owak byłby nieskuteczny. Trzaskowski reprezentujący Trzaskowskiego, aby w przyszłości reprezentować całe społeczeństwo, miałby o wiele większe szanse. On jedynie na dzisiaj, z otwartym poparciem Tuska, mógłby uniesc ten ciężar i pokonać opozycję. Z drugiej strony walczący z opozycja często używają jej mowy zamiast politycznych argumentów. Przedstawiciele salonów z komunalki nie potrafią pozbyć się przyzwyczajeń z czasów zaprzeszłych, szczególnie krytyki tzw. osób „prostych“, które przynajmniej wiedza kogo nie chcą , nie potrafili oddalić się od Pisowych ludzi i dlatego skazali Trzaskowskiego na porażkę. Przeciez on nie pasował do swoich niby zwolenników. Oni mając partykularne interesy teraz i w przyszłości pogrzebali siebie, jestem przekonany, i częściowo Trzaskowskiego. Pozostaje pytanie ilu Pisowych ludzi jest w każdym/każdej z nas? Przynajmniej więcej niż nam się wydaje…
@remm
To już słyszymy z każdego kąta, że zawiódł sztab i Koalicja. Zaczyna to być niebezpieczne, bo prawdziwy przeciwnik za chwilę okaże się Niezwyciężonym, a tak nie jest.
@remm
Ani Wikipedia, ani ,,ktoś mi powiedział’’ to nie są wyrocznie w tej sprawie. Licencje wydaje organ państwowy, a licencjonowane media powinny podlegać kontroli pod kątem realizacji warunków jej otrzymania. W internecie władztwo państwowe ma swoje ograniczenia, ale nie jest bezsilne.
@Slawczan
6 czerwca 2025
15:52
16% wyborcow Zandberga (albo chodzilo im o RAZEM?) w II turze zaglosowalo na Nawrockiego. Dlaczego? Bo to byla polska racja stanu? A moze racja stanu Zandberga/RAZEM? A moze chodzilo „tylko” o to, aby §dokopac” libkowi/Trzaskowskiego?
Nie, to byla po prostu bezdennie glupia decyzja tych 16%. I nic innego.
Przez „mojom kulture osobistom” nie napisze, co mysle o takich co takich idiotycznych wyborcow probuja bronic.
@KMP
7 czerwca 2025
9:24
„Kłaniają się hasła „Praca organiczna” i „Praca u podstaw”. Adaptacja tych haseł do pracy w polityce nie byłaby trudna.”
Tyle, ze te metody juz wtedy nie zadzialaly o co dopiero teraz 🙁
@Bartonet
A masz jakies ilosciowe badania/dowody na to, ze te 1,5 miliona wyborcow z 2023 glosowalo wtedy na Koalicje?
Bo ja moge tak samo goloslownie twierdzic, ze glosowalo tylko przeciw rzadzacemu wtedy PiS. A teraz wogole nie mieli powodu obrazac sie na rzad/Trzaskowskiego albo go popierac. Bo im jest ten rzad obojetny. Wiec zostali po prostu w domu. I nic i nikt by ich nie zmobilizowal.
@Jagoda
Zgadzam sie w pelni, ze wyborcy to nie „dzieci specjalnej troski”. Bo wtedy nie mieliby prawa do glosowania. Wiec sa w pelni odpowiedzialni za swoje wybory. Takze wtedy, jezeli te byly bledne. Ich wybor, ich konsekwencje.
Juz po wyborach 2023 pisalem, ze nie tylko PiS ale takze ich wyborcow trzeba rozliczyc. Tych ostatnich przynajmniej politycznie i moralnie.
Adam Szostkiewicz
7 czerwca 2025
6:59
@piotr
Ale przegrał w prawyborach i były ku temu realne powody.
Dziś może to już bez znaczenia … ale jakby Pan zechciał podać chociaż jeden ?
„Wygląda na to, że gdyby nie wałek przy użyciu apki Mateckiego, wyniki wyborów wyglądałyby następująco:
– Karol Nawrocki 9 853 459
– Rafał Trzaskowski 10 386 173
Coś czuję, że będzie grubo.
W dużym skrócie:
Brali zaświadczenie, spisywali dane osobowe, po czym „sprawdzając” nr zaświadczenia w apce stwierdzali, że już z tym nr głosowano i nie wydawano karty. Delikwent odchodził, a komisja miała dane , zaświadczenie i kartę. Skreśla na karcie kogo trzeba i gotowe!
Jeśli to się potwierdzi, to będzie MEGA WAŁ!!!” (social media)
—————————————————————————————————-
Z komunikatu Państwowej Komisji wyborczej o II turze głosowania:
„6 Liczba wyborców, którym wydano karty do głosowania w lokalach wyborczych oraz w głosowaniu korespondencyjnym (łącznie) 21 037 144
10 Liczba kart wyjętych z urny 21 034 880
11 Liczba kart nieważnych (bez pieczęci obwodowej komisji wyborczej lub inne niż urzędowo ustalone) 1 423
12 Liczba kart ważnych 21 033 457
13 Liczba głosów nieważnych (z kart ważnych) 189 294
13a w tym z powodu postawienia znaku „X” obok nazwisk obu kandydatów 101 845
13b w tym z powodu niepostawienia znaku „X” obok nazwiska żadnego kandydata 87 449
14 Liczba głosów ważnych oddanych łącznie na obu kandydatów (z kart ważnych) 20 844 163
#1 Gdyby wszystkie głosy nieważne (z kart ważnych) z powodu postawienia znaku „X” obok nazwisk obu kandydatów czyli np. dopisane do głosów ważnych na Trzaskowskiego w liczbie 101 845 (czyli wszystkich odnotowanych głosów nieważnych z tego powodu) to hipotetyczny wynik głosowania w wyniku tego stosunkowo prostego fałszerstwa w komisjach zmieniłby się na:
– Trzaskowski 10 237 286 + 101 845 = 10 339 131 –> 49.36%
– Nawrocki 10 606 877 (bez zmian) –> 50.64%
Liczba głosów ważnych: 20 946 008
Różnica „ważnych” głosów N – T = 267 746 –> 1.28 pp
#2 Otwartym pozostaje pytanie : ile ewentualnie głosów dopisano Nawrockiemu w wyniku zastosowania „apki Mateckiego” ?
Świat poszedł do przodu również w świecie fałszerstw wyborczych.
Wystawić jednego kandydata, jednego jedynego. Którego?
Tusk zrobił błąd, że nie wystawił marszałka sejmu, jak to zrobił w 2010 roku, czyli Szymona Hołownię. Ten akt politycznej odwagi, a właściwie – przezorności, zjednoczyłby (mam nadzieję) Koalicję 10/15 i przesunął front konfrontacji kulturowo-ideowej daleko na prawo. Przecież od czasu czarnych protestów upłynęło trochę czasu, przyczyniły się one do odsunięcia PiS od koryta, ale ich moc słabła. Wahadło tej historii wychyliło się w prawo. Należało tylko uświadomić Lewicy i jej wyborcom, że liberalizacja aborcji i prawo o związkach partnerskich pojawi się stopniowo, w następnej kadencji, że teraz nie jest dobry czas na radykalizm.
(A Trzaskowskiemu dać obietnicę na premierostwo po Tusku).
Bo metoda na zabezpieczenie „dobra Polski” opierać się musi na słuchaniu tego co piszczy w gracie, wśród wyborczej zbieraniny, różnych interesów, poziomów wykształcenia, wieku, itp. Innymi słowy, koalicja sejmowo-rządowa nie zgarnęła koalicji prezydenckiej. Ale piłka jest nadal w grze. No to haratamy.
@Onufry Zagłoba
7 czerwca 2025
15:35
A dlaczego niby „cenzus wykształcenia” mialby promowac oszustow, ktorzy sobie jakies dyplomy pokupili???
Uwazam, ze moja propozycja wazenia glosow (w momencie glosowania w kabinie) jest bezstronna, sprawiedliwa i demokratyczna. „Odpytywanie” wiedzy (o temacie wyborow, o spoleczenstwie, o gospodarce itd.) w trybie multiple choise jest przy uzyciu maszyn do glosowania (jak np. w USA) anonimowe i tajne.
Władztwo państwowe nie zniknęło w erze internetu – ono po prostu przybrało inne formy. Nadal istnieje, nadal ma swoje narzędzia – problem w tym, że zbyt często udaje, że ich nie ma. Ta rzekoma bezsilność to nie fakt, ale wybór. I warto zapytać: komu ten wybór służy?
Państwo ma instrumenty prawne i instytucjonalne, by egzekwować zasady – zarówno wobec mediów tradycyjnych, jak i cyfrowych. Licencje, koncesje, regulacje unijne, obowiązki platform – to nie są ozdobniki, lecz konkretne mechanizmy kontroli. Nie zawsze wygodne, nie zawsze chętnie stosowane, ale dostępne i użyteczne.
@remm:
OK, to jest niezbyt ładne, a wśród wyborców PiSu krążą podawane sobie dalej newsy, że „oni gardzą nami”. Takie poczucie na pewno ma wpływ na te miliony, które zagłosowały na Nawrockiego jako mniejsze zło.
Są dwa duże ale: raz, że tamta infosfera nie potrzebuje faktów (dobrzy przykład to chochoł, że lewica zajmuje się tylko „sprawami światopoglądowymi”; albo przygotowane przez PiS przygotowania do ogłoszenia, że wybory były sfałszowane — oni mieli gotową narrację, gdyby Nawrocki przegrał); a dwa — no cóż, my w Polsce w ogóle chętnie sobą gardzimy i trudno powiedzieć, by akurat pogarda „demokratów” dla wyborców „pisiorów” miała większe przełożenie na wybory, niż odwrotnie.
@piotr
Są powszechnie znane i opisane.
Ostatnia konferencja prasowa, prezydenta elekta, była bardzo interesująca i pozwala sądzić, ze nareszcie mamy odpowiedniego człowieka w odpowiednimi miejscu. Wystąpienie Karola Nawrockiego zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na zawartość, ale także sposób, w jaki przedstawił swoje stanowisko. Choć poruszał tematy kontrowersyjne – jak sprzeciw wobec powszechnych szczepień czy krytyka unijnej polityki klimatyczno-cyfrowej jego język był wyważony, a struktura wypowiedzi spójna i komunikatywna.
Metafora „bigosu”, którym Unia Europejska ma częstować obywateli, była być może barwna, ale w tym kontekście funkcjonowała jako narzędzie retoryczne nie po to, by wywołać tanie emocje, lecz by zakomunikować sprzeciw wobec tego, co uznaje za regulacyjny chaos. Nawrocki nie poprzestawał na krytyce – starał się zarysować alternatywną wizję, w której większy nacisk kładzie się na suwerenność, zdrowy rozsądek i realne potrzeby społeczności lokalnych.
Jego sposób wypowiedzi nie był agresywny – raczej świadomy i uporządkowany. Trudno nie zauważyć, że to forma komunikacji, która może przemawiać zarówno do rozsądku, jak i do poczucia obywatelskiej odpowiedzialności.
@Piotr II
7 CZERWCA 2025
20:17
Pewnie Redaktor poda istotniejsze powody. Ja domyslam sie jednego: żona amerykańska Żydówka atakujaca Trumpa i należąca do partii „wojny z Rosja”, a synowie przebywajacy w USA:)))
Ciekawa sytuacja. w poprzednich wyborach PiS wystawia Dude mało znanego kandytata i ten nagle wygrywa, teraz PiS zastosował podobny mik i jako kandydata wystawił Nawrockiego równiez mało znanego kandydata i ten wygrywa w „szybkich abcugach”.
Co jakiś czas w tutejszych wpisach pojawia się zwrot: faszyzm nadchodzi! Już tu jest! Już puka do drzwi!
Niektórzy widzą go wszędzie — w hymnie na meczu, w mundurze strażaka, w orle na godle. Wystarczy mocniejsza wypowiedź polityka, marsz narodowy albo dyskusja o granicach, a zaraz ktoś ogłasza, że oto zbliżamy się do IV Rzeszy.
Tymczasem, patrząc na fakty, trudno mówić o faszyzmie w sensie dosłownym. Polska, mimo wszystkich swoich bolączek, wciąż jest demokracją: mamy wybory, opozycję, niezależne sądy, pluralizm w mediach, wolność słowa. Nie rządzi nami dyktator w mundurze, nie ma bojówek pod sejmem, nie palimy książek na placach. Mamy raczej chaos niż totalitaryzm.
Ale może właśnie to najbardziej niepokoi tych, którzy za każdym rogiem widzą brunatny cień. W świecie, gdzie wszystko jest „zagrożeniem demokracji”, łatwo stracić wyczucie skali. A kiedy wszystko jest faszyzmem – nic już nim nie jest.
Oczywiście warto być czujnym. Historia uczy, że demokracje nie zawsze upadają z hukiem — czasem rozkładają się po cichu. Ale między krytycznym myśleniem a histerią jest jeszcze przestrzeń na zdrowy rozsądek. I tej przestrzeni dziś wyjątkowo potrzeba.
@remm
„Gdy jeszcze „za pierwszego Tuska” wdrażano TV cyfrową, zapytano kogoś z PO, czy będzie multipleks dla TVN24. A on na to, że nie widzi takiej potrzeby, bo jeśli ktoś chce oglądać ten kanał, może sobie przecież założyć kablówkę.”
No to ręce opadają! A temu „komuś” w PO pozostaje zadedykować popularną w „60 minutach na godzinę” piosenkę, której refren brzmiał: „Oj, naiwny, naiwny, naiwny”.
” W tym samym czasie Rydzyk walczył o multipleks jak lew,”
Ano właśnie! Wyleciała mi z głowy tv ojca dyrektora! Czyli w sumie Trzaskowski miał po swojej stronie tylko jedną MUXową telewizję informacyjną (TVP Info), a przeciwko sobie aż cztery (Republika, wPolsce24, Trwam i niby neutralny, a faktycznie nieustannie mrugający do PiS-u Polsat News).
Fundamentalnie się z Panem nie zgadzam co do odpowiedzialności koalicjantów za wynik kandydata PO. Uważam taką interpretację wyników wyborów za przejaw typowo „warsiawsko-platformeskiego” postrzegania rzeczywistości. Proponuję zupełnie inne spojrzenie Jarosława Bratkiewicza (b.wysokiego urzędnika w MSZ, członka PO, naukowca):
W I T A M Y W K L U B I E D I S C O – P O L O
Kurz zmagań wyborczych opadł. W wyborach prezydenckich wygrał Nawrocki Karol, bokser, piłkarz i kibol, specjalista od historycznych „niezłomnych” i współczesnej żulii, posiadacz stopnia doktora nauk humanistycznych za gawędę o powiatowym oporze przeciw schyłkowej komunie. Wysunięty jako „obywatelski kandydat” na urząd prezydenta RP przez prof. Andrzeja Nowaka, historycznego ględę, który może dużo wie, ale znacznie mniej z tego rozumie, i namaszczony przez Prezesa Kaczyńskiego.
Pokolenie młodych półgłówków narodowości polskiej, skorych do kibolstwa, zadymiarstwa i jajcowania pod barwami biało-czerwonymi, oczywiście śni o wielkości Polski osiągniętej na przełaj, w drodze kibolskiej przewalanki, która uwspółcześniłaby ongisiejszą szarżę w wąwozie Somosierry. Atoli droga ta nie doprowadzi dzisiaj do żadnego wymiernego uzysku, rozwoju i kondensowania siły państwowej. Co prawda, uciech na tym szlaku jest co niemiara.
Zaprawdę ubaw jest przedni, skoro na czele państwa stanął były wykidajło hotelowy, tak obdziergany tatuażami, że przypomina kibolską gazetkę ścienną. Ongiś awansowany na kustosza muzealnego i wreszcie szefa głównego urzędu tropienia zdrady antypisowskiej po 1944 roku i szpiclowania odstępców od linii „patriotyczno-niepodległościowej”.
Doprawdy, to co było przygnębiającą burleską w wydaniu Dudy (pamiętam fotografię z jakiegoś szczytu UE, kiedy za stającymi na pierwszym planie Merkel i Macronem umiejscowił się rozradowany Duda o wyglądzie wiejskiego figlarza), ukwadratowiło się jako ponura farsa w postaci hotelowego bramkarza Nawrockiego.
Spełniając funkcję reprezentowania Polski prezydent Nawrocki, obnażywszy wytatuowany tors, wzbudzi należyty respekt: Niemcy się zakrztuszą, Francusi zrzygają, a Trump nadstawi rękę do pocałowania… Należy się też spodziewać, że prezydent Nawrocki zaskarbi sobie laudacje za znajomość języków obcych, w tym angielskiego, pod warunkiem, że korepetycji w tej mierze udzieli mu Andrzej Duda, który nie raz rzucał na kolana swoją szekspiriadą (Zysys sytuacja uen aj spik wery gud – jak mu tam ? – inglisz end ju – eee… – fersztejen).
Ale w tym kontekście bardziej absorbuje problem, na ile przegrany w wyborach dał je wygrać ich zwycięzcy. I przede wszystkim – dlaczego ?
Trzaskowski został wytypowany na kandydata z ramienia PO w prawyborach, które zostały przeprowadzone w Platformie. Uważałem, że znacznie bardziej ciekawą z uwagi na drogę życiową i właściwą dla liberalnie myślącego polityka otwartość na różne opcje, w tym konserwatywno-narodowe, postacią był kontrkandydat Trzaskowskiego, Radosław Sikorski. Na niego też głosowałem. Niestety, przewagą ¾ głosów wygrał Trzaskowski, czym członkowie Platformy dowiedli, że powodują się bardziej stadnym instynktem niż myśleniem wolnościowym i krytycznym, które winno cechować liberałów.
Trzaskowskiego pamiętam z czasów, kiedy był sekretarzem stanu w MSZ, odpowiedzialnym za sprawy europejskie (w okresie, gdy ministrem SZ był Grzegorz Schetyna). Przez trzydziestolecie mojej pracy w MSZ na stanowiskach dyrektorskich utrzymywałem bodaj koleżeńskie stosunki z większością wiceministrów, którzy z reguły reprezentowali wysoki poziom intelektualny i profesjonalny, a przy tym byli dostępni i otwarci na kontakty ze współpracownikami. Wyjątek na tym tle stanowił Trzaskowski, z którym – mimo moich usiłowań – nie udało się ani razu spotkać i porozmawiać. Mimo, że jako dyrektor polityczny MSZ nadzorowałem zgodność polskiej polityki zagranicznej z aktywnością zewnętrzną UE, co zbiegało się z portfolio Trzaskowskiego. Na jego cotygodniowe audiowizualne rozmowy z piątką ministrów europejskich z pięciu najważniejszych państw Unii (Polska była szóstym uczestnikiem tego ekskluzywnego sześciokąta) tezy do wypowiedzi przygotowywał Trzaskowskiemu podległy mi departament w MSZ (Biuro Dyrektora Politycznego). Słowem, było o czym porozmawiać, ale Trzaskowski zgoła dołożył starań, żeby się ze mną nie spotkać. Podległy mi wysokiej rangi dyplomata z Biura DP, który towarzyszył Trzaskowskiemu przy tych wirtualnych rozmowach sześciokątnych, w przypływie szczerości rozszyfrował jego bucowatość i muchy w nosie określeniem, że jest on „petit con prétentieux”.
Trzaskowski reprezentuje to wszystko, w czym kwintesencjalizuje się elitarność „warszawki”. Jako syn utalentowanego jazzmana z czasów PRL, który cieszył się faworami „władzy ludowej”, Rafał Trzaskowski wyrastał w larach i penatach stosunkowo zamożnego domu. Z opozycyjną działalnością solidarnościową, wyjąwszy funkcje techniczne (tłumacz) podczas wyborów 1989 roku i później, nie miał do czynienia. Zgrabnie natomiast zaczepił się w PO, gdzie korzystając z niewątpliwych talentów odpowiadających mentalności liberalizmu platformerskiego, nie odrzucającego snobizmu i maniery wielkopańskiej, piął się szybko ku górze.
Wywyższony wyborem na prezydenta Warszawy, Trzaskowski poczuł się w mocy, by sięgnąć po prezydenturę Polski. A platformerska większość gorliwie bujała na kolanie tę jego ochoczość. Szkopuł jednak w tym, że prezydencki kokot i libertarianin może brylować w Warszawie jako koncentratorze (post-) nowoczesności, ale na rozłogach i polach, we wsiach i mieścinach Polski, zwłaszcza południowo-wschodniej, gdzie dominuje mentalność eurazjatycka, jawi się niczym diabeł z tabakierki, „istny Niemiec, sztuczka kusa”. W Polsce kartoflano-buraczanej, jak długa jest ona i szeroka, tego rodzaju kandydat tylko odstręcza, wywołuje odruch: „a kysz, a kysz !”.
Przegrane wybory są nie tylko drugą porażką Trzaskowskiego w ubieganiu się o prezydenturę, lecz także klęską Platformy Obywatelskiej i Tuska. Po półtorej ledwie roku rządów PO wraz koalicjantami nadal będą na poły sparaliżowana klinczem narzuconym przez wrogi im ośrodek prezydencki.
Do klęski wyborczej Platform przyczyniła się też niewyrazistą, kunktatorską zgoła polityka, jeśli chodzi zwłaszcza o rozliczenie i pociągnięcie do odpowiedzialności karnej hersztów PiS-u. Warto zauważyć, że w rozedrganej i labilnej po rządach pisowskich Polsce działania społeczno-gospodarcze obecnego rządu są ważne, ale niezbyt widoczne i chyba nie zawsze skuteczne. Ludzie potrzebują chleba, i jego nie brakuje, chociaż inflacja uszczupla budżety rodzinne i niepodobna mówić o zauważalnym odwróceniu przez obecny rząd tendencji inflacyjnej. Jednak w obecnej sytuacji w Polsce ważniejsze bodaj od chleba są igrzyska.
Czyli postawienie przed sądem ferajny najbardziej zaprzysięgłych szkodników i dywersantów politycznych z PiS-u⛏️, z Jarosławem Kaczyńskim na czele, którzy z zapałem „patriotycznym” psuli maszynerię polskiej demokracji. Główni orędownicy demokracji, jakimi są wolnościowcy, czyli liberałowie, muszą w jej obronie obnażyć pazury i kły oraz uczynić z nich dotkliwy użytek. Tak, żeby przeciwników demokracji zabolało.
Obawiam się jednak, że w tej kwestii kierownictwo PO nie może wyleczyć się z impotencji. Której dowód dało proklamując po wygranych w 2007 roku wyborach „politykę miłości” względem PiS-u, który naówczas, po jego szalbierstwach w sprawie afery gruntowej i prowokowania polityków innych opcji do zachowań korupcyjnych, powinien był zawisnąć na haku praworządności i odejść w niepamięć.
Tak się jednak nie stało. Sądzę, że u źródeł takiego wręcz nonszalanckiego podejścia do niebezpieczeństwa strategicznego dla Polski, jakie stanowi PiS, legła beztroska w rozpoznawaniu jestestwa politycznego, ideologicznego i kulturowego formacji pisowskiej. Uznano ją w PO za niedogodność i dopust boży, za zrzeszenie frustratów, którzy poawanturują się, potem się nabzdryngolą i rozpierzchną.
Zbyt płaski i wąski okazał się rozum platformerski, by pojąć, że procesy socjopolityczne, które dokonują się w Polsce, wcale nie stanowią analogii do zjawisk i trendów, które zachodzą w rozwiniętych krajach Zachodu. Owszem, tam również narrację demokratyczną usiłują przekrzyczeć różni popaprańcy populistyczno-nacjonalistyczni, stanowiący swego rodzaju alergiczny wyprysk po upadku ładu zimnowojennego, który dyscyplinował był zachodnie społeczeństwa i racjonalizował ich zachowania. Upadek zagrożenia sowieckiego i policentryczność nowego układu globalnego niejako rozswawoliły mniej wykształcone i zgoła obskuranckie kręgi społeczne na Zachodzie, zwłaszcza w obliczu wyzwań, które niesie globalizacja.
Jednakże o ile nacjonalistyczny populizm na Zachodzie przejawia właściwości epifenomenu, to pisowski populizm stanowi tradycjonalistyczną – i w tym sensie kontrrewolucyjną – reakcję na osobliwą polską rewolucję mieszczańską, w której burżuazja w Polsce dopiero nabiera samoświadomości, by tak powiedzieć – ledwie się opierza politycznie. Zbyteczne dodawać, że owa rewolucja mieszczańska w Polsce wyrasta z pnia Solidarności, z którego także odrastają pędy o zupełnie innej genetyce kulturowej i politycznej. W końcu Tadeusz Łepkowski w latach 80. zwracał uwagę, jak dalece heterogeniczna cywilizacyjnie jest Solidarność, jak ciągną ją w swoją stronę siły tak proeuropejskie, jak eurazjatyckie (uważające się za „prawdziwych Polaków”).
Ale dla przywódczej większości PO rozważania o rewolucji burżuazyjnej i modernizacji jawią się jako rozwiązła abrakadabra – kiedy przecież wiadomo, że pisowstwo („tak jak my”) chce się dorwać do steru rządów, i trzeba się temu przeciwstawić liberalnymi liczmanami i przekonywać do nich wszystkich Polaków. Wszak – w mniemaniu platformersów – Polaków oczadziły plugawe teksty PiS-u, partii (jak sądzą w PO) jak każda inna, tyle że szczególnie upierdliwej i dokuczliwej. Przyłożyli się do tego szczególnie wredni politycy pisowscy, tacy jak Kaczyński, Macierewicz, Ziobro.
Tak rozumują przywódcy PO, dla których stan szczęśliwości politycznej w Polsce zapewnić może tylko jedność moralno-polityczna Polaków. A tę przecież wykoncypowano i puszczono w obieg w czasach Edwarda Gierka jako PRL-owską trawestację okrzyku szlachty sarmackiej: „Kochajmy się !”. Hasło o jedności Polaków, którą na szwank wystawia PiS (skądinąd pisowcy twierdzą dokładnie to samo, o dzielenie Polaków oskarżając Platformę) uwydatnia krańcowe lenistwo myślowe wśród klasy politycznej.
Tropem łączenia Polaków podąża też prezydent-elekt, który wysłowił ów banał na wieczorze wyborczym, z zastrzeżeniem wszakże, że zespolił „wszystkich Polaków patriotycznie nastawionych”. Albowiem, jak wiadomo dzięki kopernikańskiemu odkryciu Jarosława Kaczyńskiego, chodzą po męczeńskiej ziemi polskiej również Polacy niepatriotyczni, Polacy „drugiego sortu”.
Nawrocki też uderzył w główne dzwony narracji pisowskiej, solennie zobowiązując się do stróżowania wokół Państwa i Kościoła naszego katolickiego oraz do alertu antykomunistycznego (a pamiętać należy, że – jak twierdzą najbardziej dotknięte manią prześladowczą czerepy rubaszne pisowstwa – komunizm zagnieździł się teraz w UE). Wieczór wyborczy Nawrockiego dał przedsmak tego, jak s t r a s z n i e zabawowo będzie w klubie disco-polo pod rządami prezydenta wszystkich kiboli i wywąchiwaczy IPN-owskich, awangardy patriotyzmu pisowskiego. Warujący onego czasu na bramce hotelowej osiłek wczuje się w rolę, którą kiedyś opiewał Franek Kimono: „Ja w klubie disco mogę robić wszystko/ Na bramce stoję, nikogo się nie boję/ W tej dyskotece nie ma frajera, co by podskoczył i ze mną zadzierał/ Gdy ja dołożę, wtedy nie daj Boże/ Reanimacja nawet nie pomoże/ Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie/ Ja jestem king Bruce Lee karate mistrz !”. I prezydent Polski już od dziś.
@mfizyk
„A dlaczego niby „cenzus wykształcenia” mialby promowac oszustow, ktorzy sobie jakies dyplomy pokupili???”
Bo jednocześnie promowałby tych, którzy zdobyli te dyplomy uczciwie, ciężką pracą. A tych – wierzę – jest więcej. I nie łudźmy się – w tym naszym świecie idealnego systemu nie wymyślimy. Można tylko starać się tę liczbę oszustów ograniczyć (w końcu istnieje coś takiego jak Państwowa Komisja Akredytacyjna, która teoretycznie powinna kontrolować prawidłowość funkcjonowania uczelni – może warto zrobić coś, żeby teoria stała się bliżej praktyki?).
A ten system obecny – wypromował głosy wyborców-cwaniaczków. Wiem, co mówię. Wśród znanych mi głosujących na Nawrockiego nie brakuje różnego rodzaju kombinatorów: tu wyłudzą jakiś zasiłek, tam zachachmęcą w podatkach, siam wyłudzą od ubezpieczyciela nienależne odszkodowanie. I łączy ich jedno – oni się wcale tego nie wstydzą, tylko uważają to za normalne postępowanie. Niekiedy wręcz się chełpią tym, że tę lub inną instytucję udało im się naciągnąć na parę groszy. I dlatego właśnie ujawnione manipulacje Nawrockiego wcale ich nie oburzają, tylko uważają to za „normalne”.
Jak Pan by postąpił, gdyby o Trzaskowskim wyszły na jaw takie fakty, jakie wyszły o Nawrockim? Bo ja – zrezygnowałbym wtedy z głosowania na Trzaskowskiego. Po prosu nie zagłosowałbym wcale. I bodajże wszyscy zwolennicy Trzaskowskiego, których ja znam, deklarują, że postąpiliby podobnie. Natomiast zwolennikom Nawrockiego jakoś nie przeszkadza ani to, że żył sobie w luksusowym apartamencie na koszt nas podatników, ani to, że brał udział w chuligańskich kibicowskich bójkach (w dodatku się tym chełp! bo gdyby deklarował, że dziś się tego wstydzi, to byłoby co innego), ani to, że nie miał skrupułów w wykorzystaniu nieporadności pana Jerzego, żeby przechwycić jego mieszkanie, ani jego przyjaźń z różnymi typami spod ciemnej gwiazdy (w tym ze zdeklarowanym hitlerowcem, ze którego poręczył, gdy aresztowała go duńska policja), no i… może jeszcze ta nie do końca udowodniona, ale wyglądająca na wysoce prawdopodobną historia z „panienkami” w Grand Hotelu. Gdyby choćby połowa tego dotyczyła Trzaskowskiego – wątpię, żeby uzbierał choć 10% głosów.
Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy zwolennicy Trzaskowskiego to anioły, a wszyscy zwolennicy Nawrockiego to oszuści. Jednak gdyby dało się wyciągnąć medianę poczucia elementarnej uczciwości i przyzwoitości wśród zwolenników jednego i drugiego kandydata – sądzę, że uwidoczniłaby się nam kolosalna różnica.
P.S. Pańska propozycja – o ile dobrze zrozumiałem – zaliczenie swego rodzaju egzaminu z podstawowej wiedzy o polityce i gospodarce jak warunek uzyskania czynnego prawa wyborczego – też wydaje mi się całkiem sensowna.
@Jagodal 7 CZERWCA 2025, 11:38
…Ten słynny worek ziemniaków…
,,Wrażliwcom z Podkarpacia i Polski wschodniej nie przeszkadzały wszystkie afery pisu.”
Tak, pełna zgoda. Ale taka jest rzeczywistość. Albo jest się realistą albo wiecznym moralizatorem. I się przegrywa.
@Adam Szostkiewicz, 7 CZERWCA 2025, 11:44
,,A właściwie co jest obraźliwego w podarowaniu worka ziemniaków, naszej narodowej potrawy ponad podziałami politycznymi?”
hmm, właściwie co jest obraźliwego w tym że starszy pan z wąsem, demokrata, w radiowym wywiadzie a.d. 2025 roku z lubością opowiada o mordowaniu zwierząt. Przecież to nasze narodowe odwieczne tradycje w których uczestniczą również pisowcy. A że niesie się to po sieci i mnóstwo młodych ludzi to ogląda, no cóż…
Ręce opadają.
Pojawiła się petycja w sprawie ponownego przeliczenia głosów oddanych w w II turze wyborów . Ilość ujawnionych nieprawidłowości budzi wątpliwości i podejrzenia, ze liczenie nie było rzetelne i miało wpływ na ostateczny wynik.
Gdyby to PiS przegrał o włos , od rana do wieczora słychać by było wycie o sfałszowanych wyborach. Domagali by się nie tylko ponownego przeliczenia głosów ale i powtórzenia wyborów .
Natomiast strona demokratyczna zachowuje się jak rozmemlane ciepłe kluchy. Doprowadzenie do ponownego przeliczenia głosów , ukaranie winnych ewentualnych nieprawidłowości , zdecydowanie by oczyściło atmosferę , nawet jeśli wynik pozostanie taki sam. Rozwiązania najprostsze bywają najskuteczniejsze.
Nawet będąc anonimem zamieszczającym swoje komentarze pod dobrze prowadzonym popularnym blogiem wiarygodność swoich opinii buduje się na podstawie tego co się sygnalizowało kiedyś niż z udawania mądrego. Po fakcie. A intencją nie jest samouwielbienie tylko głęboki niepokój. I złość.
Więc kolejny autocytat z 2024 roku:
,,Bartonet 25 LISTOPADA 2024, 11:18
Naturalnym wyborczym rezerwuarem Trzaskowskiego są młodzi ludzie…Gdyby w większości udało się powtórzyć efekt z 15X to po pisowskim kandydacie zostałyby wióry.”
Obecny cytat ze Stanu Wyjątkowego, choć nie jestem wielkim fanem tego typu dziennikarstwa. Ale to inna temat:
,,Ale nade wszystko Tusk przegrał, bo przez półtora roku nie dał ludziom poczucia, że jego rząd działa. Elektorat, który rozgrzał się do czerwoności w październiku 2023 r., teraz zwyczajnie odpuścił. Frekwencja była niższa niż w wyborach parlamentarnych. A w domach zostali właśnie ci, którzy półtora roku wcześniej rzucili PiS na kolana. Gdyby wrocławskie Jagodno znów stanęło w kolejce — Trzaskowski byłby dziś prezydentem elektem.”
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/stan-wyjatkowy-kaczynski-gral-o-wszystko-to-wtedy-zaczal-kreslic-swoj-plan/8k5e6ez#pco
Ile jeszcze można objaśniać że 2+2 =4…
Sylwia S.
Twoja idea , że kandydatem na prezydenta całej koalicji rządzącej miał być Hołownia całkowicie utonął gdzieś w zgiełku wszystkich przedbitewnych i pobitewnych narracji.
Tymczasem Hołownia od zwycięstwa obecnej rządowej koalicji nigdy nie ukrywał swoich aspiracji i przez to często był atakowany przez PiS jako marszałek w poczekalni na prezydenturę . Nie jestem jakimś specjalnym fanem Hołowni, ale dobrze, że po obecnej porażce, nawet jeśli nic to już nie zmienia, wspomniałaś o tej alternatywie.
Czasami warto się z perspektywy czasu zastanowić nad swoimi działaniami, nawet jeśli ich skutki już znamy.
spisek
jeśli ma rację , to pytam się , kto jego zdaniem w tej oszukańczej Polsce rządzi ?
Jeśli dalej tylko PIS , to dlaczego tego nie usankcjonować przez wybór właściwego prezydenta i w następnych wyborach parlamentarnych przez powrót PiSu do władzy.
Kto potrzebuje rząd KO dobrych intencji, który jest całkowicie ogłupiały nie ma nic pod kontrolą ?
@spisek:
Nie mamy doniesień o setkach tysięcy nielegalnie zablokowanych głosów. Znane przypadki głosowania na upoważnienie przebiegały może czasem z przygodami, ale zgodnie z prawem. Nawiasem mówiąc, dość PKW może łatwo sprawdzić, czy z upoważnieniami było dobrze — wystarczy porównać liczbę wydanych, do liczby oddanych.
W ogóle, o ile zbierane są różne nieprawidłowości w tych wyborach, to nie ma niczego, co by podważało sam ich wynik, czyli zwycięstwo Nawrockiego.
@Sylwia S.:
> Tusk zrobił błąd, że nie wystawił marszałka sejmu, jak to zrobił w 2010 roku, czyli Szymona Hołownię.
Hołownia nie wypadł w tych wyborach dobrze. O ile jest on medialnie bardziej wyrobiony od Trzaskowskiego, to każdy kandydat koalicyjny, no cóż, był/byłby koalicyjny. Czyli płaciłby za błędy koalicji, niezależnie od tego, czy byłby to Trzaskowski, czy Hołownia, czy Biejat.
> Przecież od czasu czarnych protestów upłynęło trochę czasu, przyczyniły się one do odsunięcia PiS od koryta, ale ich moc słabła.
Bo PIS usypiał temat. A koalicja też postanowiła kontynuować politykę nie budzenia kontrowersji po stronie, która motywowała jej wyborców. Dlaczego? Bez nacisków na prezydenta, które zmuszałyby Dudę do wetowania, nie było dobrej narracji o konieczności zmiany; za to gładko przyszła narracja o konieczności kontrolowania Tuska przez opozycję za pomocą opozycyjnego kandydata…
@po rewolucji:
Hm… ls42 mi przypominasz. Jakiś znajomy?
Co do faszyzmu — jeśli PiS, lub Konfa przejmą władzę, to od „faszyzmu” będzie nas różnił tylko brak umundurowanych bojówek. Owszem, znacząca różnica, mająca wpływ na możliwość militaryzacji państwa i bezpieczeństwo ludzi. Ale wciąż: tylko jedna różnica.
@Onufry Zagłoba:
> Wśród znanych mi głosujących na Nawrockiego nie brakuje różnego rodzaju kombinatorów
Łatwo uwierzę. I nawet uznam za czynnik. Tylko wciąż to będzie daleko do tych prawie 51% głosujących Polaków.
Tu mnie mfizyk zacytował z nickiem z YT, ale dobrze, podsumuję co „mówią” moje okolice. Otóż mieszkam na przedmieściach Krakowa, gdzie jest: jeden kościół, jedno OSP, jeden dom kultury. jeden klub sportowy, ale dwie OKW. Obie mieszczą się w tym samym budynku. Podział okolicy dotyczy ulic — jedne należą do jednego OKW, drugie do drugiego. Wyniki: mój OKW — wygrywa Trzaskowski i zbiera 55% głosów; sąsiednia OKW — wygrywa Nawrocki i zbiera 55% głosów.
Jak ktoś szuka oszustwa, to informuję, że to jest stała różnica w wyborach między tymi komisjami. Nawet może malejąca, bo 5 lat temu było raczej 60:40 dla wygrywającego kandydata.
Co ludzi łączy:
– parafia (chodzą raczej do kościoła);
– szkoła (jeśli mają dzieci);
– dostęp do kultury;
– kwestie komunikacyjne.
(Co notuję, bo już widziałem, przynajmniej na lewicy, dyskusje o „wykluczonych”, którzy z powodu swojego „wykluczenia” głosują na złych ludzi…)
Różnicy bym się doszukiwał w pracy i mobilności. Bo niektóre ulice (moje OKW) mają więcej nowych domów, które kupili ludzie pracujący w centrum Krakowa, raczej z wyższym wykształceniem; inne mają więcej mieszkańców z dziada-pradziada, często już na emeryturze. Oczywiście i widoczne tu różnice trzeba trochę rozmazać — spłacający kredyt hipoteczny niekoniecznie mają więcej pieniędzy do dyspozycji niż ci emeryci (przynajmniej samochody pod domami by to sugerowały); młodsze pokolenie miejscowych też pracuje w centrum i miewa dobre wykształcenie. (Choć tu oczywista oczywistość: „nowi” to ludzie w wieku średnim; „starzy” są bardziej zróżnicowani.)
Różnicy dopatruję się więc w kulturze. „Ugryzieniu wykształciuchowskim” po „naszej” stronie (ale: tu i kontakt z edukacją na poziomie uczelni, i ambicję awansu, i uwolnienie się od rodzinnej społeczności); nacisku na wspólnotę i tradycję narodowo-lokalno-katolicką, po „tamtej” stronie. A za tym pójdzie zaufanie do mediów — czyli dla nas Nawrocki to nieciekawy kombinator ze znajomościami wśród gangsterów; dla nich — biedna ofiara łgarstw Tuska; i odwrotnie — dla nas Trzaskowski to kompetentny kandydat na prezydenta, dla nich — sługa Tuska, domykający system i próbę pozbawienia Polski demokracji…
No i wracając do mojej okolicy — te OKW różni proporcja nowych domów do starych, a przy tym zapewne żadna grupa nie głosuje całkiem jednolicie. To tylko (IMHO) podkreśla, jak głęboka to różnica.
> Jak Pan by postąpił, gdyby o Trzaskowskim wyszły na jaw takie fakty
To nie jest takie hipotetyczne, bo w mojej banieczce pojawiły się głosy, że „zagraniczne” reklamy w internecie doprowadziły do utraty wiary w to, by pójść zagłosować na Trzaskowskiego (ale z tego co rozumiem, delikwent się zachwiał, a nie wycofał); albo niesmak budziło powtórne otwarcie możliwości zabiegania o odszkodowania dla ofiar ubiegłorocznej powodzi, które wprowadził rząd dzień po I turze, dość wyraźnie jako kiełbasę wyborczą (tu delikwent od razu był twardo za zostaniem w domu i tylko się umocnił w przekonaniu).
> Natomiast zwolennikom Nawrockiego jakoś nie przeszkadza ani to, że żył sobie w luksusowym apartamencie na koszt nas podatników
To nie jest przestępstwo. Myślę, że i w lustrzanej sytuacji to by przeszło, nawet jeśli wzbudziłoby jakiś niesmak. No i niepokój, bo wynajmowanie pokoju, gdy ma się 5 km do żony w domu, jest trochę podejrzane… Możemy mieć jeszcze skandale w czasie kadencji…
> brał udział w chuligańskich kibicowskich bójkach
Masz rację, co do „chełpienia się” — to znowu taki red flag; ale tu jest rozróżnienie — z kibolstwa można wyrosnąć — i taka byłaby zapewne narracja po naszej stronie, natomiast chełpienie sugeruje zachwiany system wartości także teraz. No i to był znak dla Konfederacji, że „swój chłop”.
> nie miał skrupułów w wykorzystaniu nieporadności pana Jerzego
Tam była narracja, że mu go ludzie PO uprowadzili i nie mógł mu pomagać :LOL:
Przeglądam te Twoje argumenty by wskazać, jak one tam są odbierane i jaka byłaby narracja, gdyby trzeba było bronić „naszego” kandydata — tu jednak warto zwrócić uwagę, że ta narracja bywała w mediach propisowskich mocno kłamliwa — i wątpię, czy po naszej stronie by to przeszło… Wydaje mi się to istotniejsze od samej narracji i pragnienia usprawiedliwiania swoich.
Nawiasem mówiąc, pomijasz, że Nawrocki wielokrotnie kłamał w swoich publicznych wypowiedziach. To mu chyba nawet Mentzen, czyli sojusznik, wypominał. I to mi się wydaje ważniejsze od formy relacji z „panem Jerzym”; a jakoś udało się to zepchnąć na margines, choć — znowu — było łatwe do weryfikacji.
> Gdyby choćby połowa tego dotyczyła Trzaskowskiego – wątpię, żeby uzbierał choć 10% głosów.
Tylko zwrócę na jedno uwagę — gdyby takie zarzuty dotyczyły Trzaskowskiego, to wśród kandydatów koalicji pojawiłby się inny lider i on zebrał głosy. Wyniki w II turze byłyby już jednak podobne.
Zresztą i odwrotnie — nie przypadkiem Mentzen podkreślał w TV Republika, że ma większe szanse na zwycięstwo z Trzaskowskim. Gdyby rzeczywiście stracił Nawrocki, to mielibyśmy II turę z Mentzenem. I znowu, osobiste przymioty kandydata zeszłyby na plan dalszy.
> zwolennicy Nawrockiego to oszuści.
Oczywiście, że nie wszyscy, ale właśnie mi ktoś Haidta przypomniał, więc chodzi za mną refleksja, że w prawicowym systemie wartości (jaki reprezentuje Haidt), zadziwiająco łatwo pomija się prawdę/dążenie do prawdy, jako wartość moralną.
@Bartonet
„Ile jeszcze można objaśniać że 2+2 =4”
Nie wiem jak u Ciebie z algebrą, ale 2+2 może być 4, ale też 0 lub 1.
„Tusk przegrał, bo przez półtora roku nie dał ludziom poczucia, że jego rząd działa”
Owszem, zwalając winę na Dudę, tylko to nie jest żadne usprawiedliwienie dla wyborców, co najwyżej wygodna wymówka. Przecież wiadomo było od początku, że z pisowskim prezydentem, bez większości pozwalającej odrzucać jego weta, będzie mocno pod górkę, więc to rozgoryczenie jest dla mnie niezrozumiałe. Ludzie zostali w domach z lenistwa, braku odpowiedzialności za państwo, a może po prostu z głupoty.
„Gdyby wrocławskie Jagodno znów stanęło w kolejce”
I jeszcze to mitologizowanie Jagodna! Bo d… łaskawie ruszyli i poszli spełnić obywatelski OBOWIĄZEK?! Rzeczywiście bohaterowie.
Obawiam się, że „sztaby wyborcze” KO nie rozpoznały albo zignorowały sygnały (a może uznały że jest zbyt późno) pochodzące choćby z badań opinii publicznej, choćby comiesięcznych komunikatów CBOS o zaufaniu do polityków.
A w ostatnim przed I turą – majowym – raporcie stoi jak byk:
Duda, któremu ufa 48 %. Polaków; wzrost o 5 pkt proc. w stosunku do kwietnia. Prezydentowi nie ufa 38% respondentów (spadek o 4 pkt proc.).
Duda na pozycji lidera rankingu zaufania zastąpił kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który był liderem zaufania w kwietniu.
Drugie miejsce, podobnie jak w kwietniu, zajmuje marszałek Sejmu Szymon Hołownia, któremu ufa 43 % badanych (spadek o 2 pp.). Kandydatowi Trzeciej Drogi na prezydenta nie ufa 37 %. (wzrost o 2 pp).
Na trzecim miejscu znalazł się szef MSZ Radosław Sikorski, któremu ufa 40 % ankietowanych (spadek o 1 pp.). W kwietniowym rankingu zaufania Sikorski zajmował czwartą pozycję. Szefowi MSZ nie ufa w maju 33,/b>%. Polaków (wzrost o 2 pkt proc.).
Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski oraz niedawny kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen zajmują ex aequo czwarte miejsce; wobec obu polityków zaufanie zadeklarowało po 39 % ankietowanych.
„Tuż przed majowym głosowaniem zaufanie do Rafała Trzaskowskiego deklarowało o 5 pkt proc. mniej badanych niż miesiąc wcześniej i – co ważne w perspektywie drugiej tury wyborów – do wysokiego, nienotowanego wcześniej poziomu wzrosła liczba respondentów wyrażających w stosunku do niego nieufność (45 proc., wzrost o 5 pkt proc.)” (CBOS)
—————————————————
Kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki w majowym rankingu zaufania zajmuje ósme miejsce ex aequo z premierem Donaldem Tuskiem. Prezesowi IPN i premierowi ufa po 35 % badanych.
W przypadku Nawrockiego odnotowano wzrost zaufania o 6 pp., zaś w przypadku Tuska spadek o 4 pkt proc. Kandydatowi na prezydenta nie ufa 42 % badanych (bez zmian), natomiast premierowi nie ufa obecnie 51 proc. (o 6 pkt proc. więcej w stosunku do kwietnia).
—————————————–
Widać było, widać wyraźnie, że trend zaufania i poparcia dla Trzaskowskiego i Tuska wskazywał tendencję spadkową.
@Onufry Zagłoba
8 czerwca 2025
11:12
Wcale nie chodzi mi o dawanie czy odbieranie czynnego prawa wyborczego!
W mojej propozycji kazdy obywatel, nawet niepelnoletni czy umyslowo niesprawny, ma prawo do glosu. Nawet ten z kupionym dyplomem czegos tam 😉
Tyle, ze ich glosy nie waza pelnych 100% „z automatu” (tak jak teraz). Np. jezeli ktos zda ten proponowany test na 60%, to jego glos wazy tez tylko 60%. To jest chyba uczciwe i sprawiedliwe?
Podam jeszcze kilka szczegolow, aby uprzedzic mozliwe objekcje. Pytan powinno byc ca. 1.000, aby nikt nie mogl sie nauczyc „na pamiec” prawidlowych odpowiedzi. W kabinie wyborczej automat losowo przedstawia 10 pytan z tej puli. Pule tego tysiaca pytan (razem z prawidlowymi odpowiedziami?) zapelniaja wszystkie listy wyborcze (po rowno). A PKW je kontroluje (czy dotycza uzgodnionych tematow) i je zatwierdza (razem z prawidlowymi odpowiedziami).
Taki system jest wedlug mnie w 100% sprawiedliwy i nie do oszukania. Potrzebne sa tylko elektroniczne maszyny wyborcze jak w USA. A tych dotychczas nikt nie zmanipulowal 🙂
PAK4
8 czerwca 2025 16:00
A czy ja piszę, że „mamy doniesienia o setkach tysięcy nielegalnie zablokowanych głosów”.
Czytaj uważnie i ze zrozumieniem i nie bij piany po próżnicy.
@mfizyk:
Ja na to odpowiadałem Kalinie, o ile pamiętam, ale muszę powtarzać…
> 16% wyborcow Zandberga (albo chodzilo im o RAZEM?)
Zandberga z I tury. Danych dla Razem nie ma.
> Dlaczego?
Po pierwsze, nie wiem nic o historii tych wyborców, o ich przygotowaniu politycznym itp. Z osób popierających Zandberga pod imieniem/nazwiskiem/nickiem, tylko Paulina Matysiak wolała Nawrockiego. Zandberg, czy Konieczny nie dopuszczali takiej myśli w dyskusji o poparciu w II turze. Zapewne więc to mniej wyrobieni wybory, którym może się Zandberg spodobał prze dobrą kampanię w ostatnim tygodniu-dwóch. I to, generalnie, byłoby dobrze — to oznaczałoby, że można ich przeciągnąć na stronę demokratyczną, ale że trzeba poczekać.
Po drugie, PiS ma opinię partii „prospołecznej’, co dla wyborców Zandberga może mieć znaczenie. Oczywiście — musieliby oni nie słuchać Zandberga, który bardzo ostro krytykował Nawrockiego m.in. za porzucenie tej linii; ale tu wracamy do pytania o wyrobienie polityczne tych ludzi. Bo, znowu, elektorat żadnego z kandydatów nie jest idealnie wyrobiony politycznie.
Po trzecie, uważam takie pytania za nieprzyzwoite. Zandberga nie ma w koalicji, bo usłyszał, że jest tam niepotrzebny. Zabiegi o jego wyborców ze strony Trzaskowskiego ograniczyły się do wysłania jednego SMSa. Decyzje polityczne koalicji raczej tych ludzi odpychały. Nie narzekam na moralność wypchnięcia Zandberga/Razem z koalicji — tylko na kwestię, o której sam piszesz w innym wątku: każda taka decyzja powoduje jakiś przepływ do, jakiś od. Jeśli celowo odwrócono się od wyborców Zandberga by zabiegać o wyborców Mentzena, to cóż, może część zachęcono do głosowania na Nawrockiego, a w takim razie trzeba ponieść konsekwencję swojego wyboru.
PAK4
każdy kandydat koalicyjny, no cóż, był/byłby koalicyjny. Czyli płaciłby za błędy koalicji, niezależnie od tego, czy byłby to Trzaskowski, czy Hołownia, czy Biejat
Zatem powinni wystawić, pardon, powinien pojawić się kandydat „obywatelski z poparciem”, czyli myk Kaczyńskiego mieli zrobić? Jakiegoś sportowca-historyka? Albo maszynistę-nowelistę?
Zapłata za błędy koalicji – mianowicie jakie? – nie była w efekcie druzgocąca. Gdyby sztabowiec Sławomir nie dołożył się ze swoimi błędami, to wynik wyborów byłby zapewne odwrotny, itd. My tutaj na gruzach wybieramy jedynego kandydata koalicji z błędami. Hołownia z trojga wydaje się post factum najsensowniejszy. Należało nad tym pracować od października 2023, np. robić z niego quasi opozycjonistę … cokolwiek, aby tylko omamić wyborców, wystrychnąć Kaczorka i odsunąć prawiczków na później.
W pewnym kraju w Europie,
Uwikłanym od lat w spory,
Co 5 lat się odbywały
Polityczne, ot, wybory
Każdy mógł w nich wystartować,
Nawet postać wprost nieświęta
I spróbować szczęścia w bitwie
Na nowego prezydenta.
Już w przedbiegach zadziwiała
Dość pokaźna ludzi chmara.
Większość z nich określić można,
Że to dla przyzwoitości kara.
W kraju tym na czele partii,
Dziwnym bardzo losów splotem
Stał człek mały, gnom nikczemny
Z przysłowiowym w głowie kotem.
Żeby swoje niecne plany
Wziąć i urzeczywistnić,
Kandydata z piekła rodem
Pogłówkował i wymyślił.
Kombinować zaczął ostro:
„Niech mi tutaj nikt nie gdera,
Można zacząć by od kogoś,
Kto miał rolę sutenera
Będę nawet oryginalny,
Przecież rzadko to się zdarza,
Żeby prawie jednocześnie
Mieć w swych genach kod lichwiarza
Każdy polski dzielny kibic
Może cieszyć się jak z gola
Zarekomendować mogę
Wzorcowego wręcz kibola
Do nałogów nie zachęcam
I nikogo też nie zmuszam,
Lecz nikomu nie zaszkodzi
Co godzinę strzał ze snusa
Dobrze byłoby by imię
Było jego jak ten parol
Uświęcone już w historii
O, najlepiej, proszę, Karol.”
W taki sposób posklejany,
Niepotrzebujący bisów
Wyrósł więc ktoś idealny
Dla wyborców- głównie z PiS-u
Ciemny lud to wszystko kupił
Bez namysłu (ręka zgięta)
Wybrał nam 1 czerwca
Swego patoprezydenta
Na nic teraz gorzkie żale
Przyzwoitość nic nie znaczy
Liczy się kto dziś najsprawniej
Kłamie , szczuje i mataczy
Efekt tego właśnie mamy,
Oto była ludu wola
Nie – dla ładu i ogłady
Tak – dla żula i kibola.
Pozostaje mieć nadzieję,
Odnajdując mądrych ludzi,
Że ze snu mrocznego kiedyś
Polski naród się obudzi.
I wybierze głowę państwa
(choć to wybór będzie trudny),
Z której każdy z nas i każda
Będzie tak naprawdę dumny.
@Bartonet
8 czerwca 2025
11:59
Widzisz, ja dodawac i odejmowac potrafie. I nawet % obliczac 😉
Tylko: Gdzie sa twoje liczby??? Bo bez tych liczb, kazdy sobie moze o tych przegranych wyborach gdybac co chce 🙁
Cytujesz tez innych „…Gdyby wrocławskie Jagodno znów stanęło w kolejce — Trzaskowski byłby dziś prezydentem elektem.”
Wiec sie znowu zapytam, skad autor wie, ze oni (mlodzi) glosowali wtedy za koalicja a nie tylko przeciw PiS? Przeciez teraz mlodzi czesto glosowali przeciw POPiS (tak sie mowi).
Czekam z niecierpliwoscia na rzetelne badania ilosciowe (przeplywy elektoratow) i jakosciowe (kto i dlaczego glosowal tak a nie inaczej, kto zostal w domu itd.). Wtedy mozna merytorycznie podyskutowac „szto zdielat” 😉
@Z.Raczyński
Nie podał pan źródła, choć podał nazwisko autora. To głos zwolennika R. Sikorskiego, co zresztą w tekście przyznaje. Przydługi wywód jest dezawuacją kandydatury RT oraz decyzji podjętej w PO drogą wewnętrznego sondażu opinii na ten temat. Jak na byłego dyplomatę wysokiego szczebla, trochę za grubymi nićmi szyta wydaje mi się ta filipika: ,,antywarszawskie” złośliwości i brzydkie insynuacje personalne w odniesieniu do RT i jego rodziny; krytyki RT w MSZ nie ma jak zweryfikować, bo nie znam wypowiedzi na ten temat jego byłych współpracowników. To felieton wyraźnie uprzedzony nie tylko do RT, ale i PO. W części dotyczącej PiS autor też nie kryje swojej niechęci i trafnie przypina im łatki, lecz tematem głównym jest RT jako zły kandydat. Nie sprawdzimy niestety, czy rzeczywiście lepszym okazałby się w starciu finałowym R.Sikorski. Inaczej niż Pan oraz przywołany dyplomata oceniam jego szanse. To zresztą na razie ma niewielkie znaczenie, bo wynik wyborów jest, jaki jest, chyba że będzie ponowne przeliczenie głosów. Czekamy na expose Tuska w nadchodzącą środę i głosowanie nad wotum zaufania.
PAK4 w zasadzie, to powinienem za wstrętne insynuacje olać ciebie ale temat który podjąłeś jest na tyle interesujący, że ulżyć sobie mogę 🙂
Ty PAK4 nie jesteś osamotniony tutaj tym straszeniem PiSem.
Ale wystarczy trzeźwe spojrzenie by dojść do wniosku, że to wizja przyszłości bez przyszłości.
Zamiast decyzji tylko ostrzeżenia. Zamiast reform same wspomnienia. Każdy niewygodny temat, każdy bunt, każda krytyka spotyka się z tą samą odpowiedzią: „lepiej uważajcie, bo wrócą”.
Ale ten numer już przestaje działać. Bo ludziom te strachy na lachy zaczynają wychodzić bokiem. Nie Kamiński, Wąsik czy Obajtek — tylko to nieustanne ich przywoływanie. W kółko te same nazwiska, te same lęki, ten sam przekaz. Jakby Polska od grudnia 2023 stała w miejscu, tylko z nowym głosem lektora.
Tymczasem życie biegnie dalej. Rosną ceny, szkoły się sypią, państwo wciąż nie potrafi naprawić samego siebie.
A ludzie, zamiast przyszłości, dostają taśmowo produkowany strach. Bez reform, bez konkretu. Zamiast odpowiedzi jedynie przestroga.
Tymczasem realne problemy narastają. I jeśli zamiast rozwiązań będzie tylko powtarzany strach, to ludzie w końcu się odwrócą. A wtedy ci, którzy byli za, odejdą bo nikt nie pokazał lepszej drogi.
Dziękuję AS-owi, że nie musiałem dojrzewać w poczekalni 🙂
@po rewolucji
8 czerwca 2025
18:06
Tak, tak przyjdzie Konfa i wszystkich uszczesliwi. A moze tylko ciebie? A reszta niech za to placi?
@Z dystansu
8 czerwca 2025 14:36
… jeśli ma rację , to pytam się , kto jego zdaniem w tej oszukańczej Polsce rządzi ?
Wielce Szanowny Panie Z dystansu
• Nie piszę tu dla „racji” – konfrontuję jedynie dane z oficjalnego komunikatu PKW po ponownym głosowaniu w wyborach prezydenckich 2025 z jednym z wielu na ten temat wpisów w tzw. social mediach, a inteligentnym czytelnikom pozostawiając wnioski.
• Na postawione mi pytanie „…kto jego zdaniem w tej oszukańczej Polsce rządzi?”, odpowiadam:
W Polsce, niestety, od wielu lat rządzą służby i kacapska agentura rozlokowana w krajach europejskich (Niemcy) i US, uruchamiająca swoje wpływy, dostępnych agentów i narzędzia, stosownie do rozwoju sytuacji geopolitycznej i nadrzędnego celu – wspólnego z jej agentem Trumpem – osłabienia i rozpadu / zniszczenia Unii Europejskiej.
Przypisy:
– Węgry są dla Polski bardzo ważnym sojusznikiem – te słowa padły podczas pierwszego zagranicznego wywiadu Karola Nawrockiego po wygranych wyborach. Prezydent elekt udzielił go węgierskiemu tygodnikowi „Mandiner”. Nawrocki podkreślił także konieczność wzmacniania Grupy Wyszehradzkiej (V4), Bukaresztańskiej Dziewiątki i wschodniej flanki NATO.
Nawrocki zauważył, że mierzył się w jej trakcie z licznymi atakami ze strony opozycji i podmiotów zagranicznych, szczególnie Europejskiej Partii Ludowej [największego ugrupowania w Parlamencie Europejskiej, do którego należy m.in. Platforma Obywatelska ]. Mimo tego – jak uznał – zwyciężył dzięki „głosom zwykłych Polaków„.
—————
„Errol Musk – ojciec Elona Muska -skomentował konflikt syna z Donaldem Trumpem w rozmowie z rosyjskimi mediami. Rodzic amerykańskiego miliardera wystąpi na „Forum Przyszłości 2050” w Moskwie, które wspierane jest przez najbliższe otoczenie Putina.
„Forum Przyszłości 2050”, na którym wystąpi Errol Musk, to wydarzenie poświęcone tendencjom rozwojowym Rosji na najbliższe 25 lat. Organizowane jest przez Aleksandra Dugina – czołowego propagandystę reżimu Putina.
Sam ojciec właściciela Tesli, mówił wcześniej, że podziwia Władimira Putina. – Byłoby głupotą go nie podziwiać, bo on zawsze zachowuje spokój. Słucham jego przemówień – mówi logiczne rzeczy. Jeśli oceniać go jako człowieka – a nie w kontekście polityki międzynarodowej – trudno nie szanować pana Putina – powiedział Errol Musk.
W wywiadzie udzielonym podczas pobytu w Rosji, Errol Musk skrytykował swojego syna za wejście w konflikt z prezydentem USA.
– Trump oczywiście zwycięży, ponieważ został wybrany przez większość ludzi w Ameryce. Ludzie – chciałbym powiedzieć, że w 80 procentach – ale w rzeczywistości w 100 procentach, popierają Trumpa – mówił Errol Musk.
Elon Musk mógłby uzyskać azyl polityczny w Rosji – stwierdził Dmitrij Nowikow z Komisji Spraw Międzynarodowej rosyjskiej Dumy. Deputowany zaznaczył jednocześnie, że choć takie rozwiązanie raczej nie będzie konieczne, to w ostateczności Moskwa byłaby gotowa pomóc miliarderowi, który wszedł w konflikt z Donaldem Trumpem.” (interia.pl)
——————————————————–
Czy widział pan większe govno od tandemu Elona i Errola Musków?
—————————————
„Dziennikarze „New York Times” dotarli do ośmiostronicowego wewnętrznego raportu rosyjskiego FSB. Określono w nim priorytety w walce z chińskim szpiegostwem. Redakcja udostępniła pismo sześciu zagranicznym agencjom wywiadowczym – wszystkie uznały dokument za autentyczny.
Tajna jednostka wywiadowcza działająca w ramach FSB nazywa Chiny „wrogiem”, który stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Oficerowie wskazują, że Pekin m.in. próbuje rekrutować szpiegów spośród rosyjskich naukowców, by zdobyć dane dotyczące wrażliwych technologii wojskowych oraz szpieguje operacje wojskowe w Ukrainie, by zebrać informacje na temat zachodniej broni.
„Obawiają się, że chińscy naukowcy kładą podwaliny pod roszczenia do rosyjskiego terytorium. Ostrzegają też, że agenci prowadzą działania szpiegowskie w Arktyce, wykorzystując firmy wydobywcze i uniwersyteckie ośrodki badawcze jako przykrywkę” – pisze „New York Times”.
W oficjalnym przekazie Chiny i Rosja pozostają silnymi partnerami. Xi Jinping i Putin spotkali się osobiście ponad 40 razy. Dziennikarze podkreślają, że Rosja przetrwała pod naporem zachodnich sankcji m.in. dzięki wsparciu Pekinu”. (interia.pl)
@mfizyk
Dziękuję! Dziękuję z całego serca losowi za to, że odznaczasz się tak wysoką kulturą i zlitowałeś się nade mną.
,,Myśl” tak dalej a czytając podobne do Twoich komentarze, wiem że takie myślenie dominuje po liberalnej stronie, to w 2027r będzi zgrztanie i wyrzekanie na ten glupi naród, gdy prezydent Nawrocki będzie witał premiera Czarnka i wice premiera Mencena.
@remm
7 czerwca 2025 11:21
Sprawa kawalerki, poza końcem ,,słupa” w DPSie nie zażarła u Suwerena bo z jednej strony jest trudna do zrozumienia w detalach formalno-prawnych a z drugiej wydaje się oczywistą. ,,Chłop miał okazję to skorzystał a ty byś nie skorzystał?” – tyle mój domowy Suweren.
Kiedyś mechanizm działał następująco:
1. Jeżeli gmina przeznaczała jakieś lokale do wykupu (z bonifikatą 90%) to kto pierwszy o tym wiedział? Ci co tym decydowali a więc ten i ów ,,dostawał przydział” i wykupywał. Potem system się wydał – już radny nie mógł sam albo na rodzinę takiej akcji przeprowadzić więc musiała się ona odbyć tak jak uczynił Nawrocki – trzeba było znaleźć ,,niezależnego” słupa i jemu załatwić przydział a potem lokal odkupić. Słup musiał być ,,pewny” i Nawrocki akcję rozegrał wzorcowo – znalazł kolesia bez kasy i kompletnie dysfunkcyjnego, pożyczył mu kasę i jako zabezpieczenie przejęcia lokalu zrobił to na lichwiarski procent. Jedynym ryzykiem była konieczność odczekania 5lat (np. klient mógł zemrzeć) by owa 90% bonifikata nie przepadła.
Sam widzisz – ciężko to zawrzeć w 160 znakach a TV Republika nie objaśniła jak to zwykła czynić w innych sprawach.
@Z. Raczyński
@Red. Szostkiewicz
Złośliwy ten pan Bratkiewicz, ale dowcipny, co się ceni:)))) Też byłam za kandydaturą Sikorskiego, niemniej krytyczny portret Trzaskowskiego nie przekonuje, zważywszy, że głównym zarzutem wobec niego jest fakt, że unikał kontaktów z panem Bratkiewiczem:)))) Natomiast nie da się ukryć, że Rafał T. nie jest i nie był w guście przeciętnego Polaka, który w dużym mieście nie mieszka. I tak na Rafała głosowały kobiety (bo taki ładny), na osiłka zas faceci. Rafał, jeśli w ogóle przegrał, to nieznacznie. Przyczyny jak zwykle – złożone, a fakt pyskowania przeciw niemu w kampanii pożałowania godnych „koalicjantów” też swoje zrobił.
Nieprzepracowana jest też rola Pierwszych Dam in spe:))) W guście moim i zapewne licznych wyborców z dużych miast przyzwyczajonych do typu kobiety-dziewczyny – naturalnej i swobodnie ubranej jest pani Małgorzata. Głowę dam, że na prowincji zachwyt wzbudziła pani Marta- seksowna, o niepokojącej urodzie podkreślonej mocnym makijażem wampirzyca pasująca jak ulał do swego męża
Można długo przekładać stertę addytywnych składników wyniku wyborczego i przywiązywać największą (u)wagę do tego, który akurat jest na wierzchu. Nie byłoby tej zabawy, gdyby wynik był nokautujący, zamiast być zmęczoną przegraną na punkty w okolicy błędu statystycznego. Przychylam się do zdania Gospodarza, że lepszą strategią byłoby wystawienie jednego kandydata strony demokratycznej (o czym napisałem już pod poprzednim Jego wpisem), nie znaczy to jednak, że uważam to za decydujący czynnik, ani że przy jednym kandydacie „samo by się zrobiło”. Zgadzam się z komentatorami, którzy widzą główna przyczynę w słabej sprawczości koalicji i w kiepskiej komunikacji tejże z publicznością. Gdyby te dwa punkty stały lepiej, wówczas całkiem naturalnie rozłożyłyby się akcenty kampanii oraz możliwości wiarygodnego wsparcia kandydata przez rząd i ogólnie przez stronę prodemokratyczną. Trzeba mieć formę, żeby pewnie wygrywać (a nie liczyć na korzystne losowanie i takie tam), a to się buduje długo i z głową, a nie w dwa miesiące.
Kalina
8 czerwca 2025
9:32
” Pewnie Redaktor poda istotniejsze powody. Ja domyslam sie jednego: żona amerykańska Żydówka atakujaca Trumpa i należąca do partii „wojny z Rosja”, a synowie przebywajacy w USA:))) ”
Jakby to tak miało być to „Zmierzch Bogów” już blisko.
Adam Szostkiewicz
8 czerwca 2025
8:37
Dziękuję za odpowiedź.
Z.Raczynski
8 czerwca 2025
11:02
Mój komentarz
Filipika Trzaskowskim i PO barwna, soczysta, nasycona rozpoznananiami nie znoszącymi sprzeciwu, aluzjami w tę i w drugą stronę, przeszarżowana w napastliwości, w gęstości potępień i epifanicznych fraz.
TJ
Pisowscy propagandyści postanowili zagrać w klasy.
Ofensywa katobolszewii nasila się.
Wejdą wszędzie w sutenerskich butach.
@PAK4
8 czerwca 2025
17:48
Po trzecie, uważam takie pytania za nieprzyzwoite.
Co to znaczy nieprzyzwoite? Pytalem o mozliwe motywacje tych 16% wyborcow, ktorzy przerzucili swoje poparcie z Zandberga na Nawrockiego. A mogli np. zostac w domu.
Ich motywacja mnie naprawde interesuje! Ale pewno sie tego nigdy nie dowiem 🙁
Po rewolucji rozwiąże Mani buty i tyle…poza tym same fraszki, pardon, frazy. Konieczność pokazywania lepszej drogi ma posmak przyczynku parafilozoficznego. Po rewolucji po rewolucji powinienem odejść, bo frezuje zdania bez konkretnych treści. Pretensjonalne zarzuty sieci jednak pozostaną. Poza tym nic.
Mowienie o niezależnych sądach/sędziach dzisiaj, jako świadectwie demokracji w Polsce jest rozmowa ze sobą samym.
Po rewolucji grozi dyngusem, a tak naprawdę to trzyma w dłoni (ledwie ledwie) mała rózgę. Nie pokazuje jednak nikomu lepszej drogi, cokołowe to miałoby znaczyć.
@Slawczan
8 czerwca 2025
19:11
To juz dzisiaj, my demokraci, musimy sie obawiac, ze 2027 tych 16% dzisiejszych wyborcow Zandberga/RAZEM znowu zaglosuja na PiS albo Konfe? I jak ich od tego odwiezc? Moze przeholowac Konfe po prawej 😉
Kalina
8 czerwca 2025 19:54
Oj rybeńko, Kalinko maja… znowu zadowalasz się fragmentem, miast poznać większy kawałek twórczości Jarosława Bratkiewicza choćby jego:
EURAZJATYZM NA WSPAK
Polscy tradycjonaliści przeglądają się
w zwierciadle Eurazji i udają, że to nie oni
wydanej w 2021 roku w renomowanym wydawnictwie Towarzystwa Autorów
i Wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS, Kraków.
Dla zachęty …
Spis treści
Autorskie podziękowania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Wyznanie niewiary . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Eurazjatyzm: cywilizacja‑kontynent . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13
Dąb polskości: czasy piastowskie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35
Dębowa (jak beczka) polskość: czasy Jagiellonów i monarchii
elekcyjnej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51
Monarchiczna w formie, republikańska w treści, mocarstwowa
z pozoru……………………………………………………………………….51
Absolutyzm – despotyczny? Despotyzm – absolutny?. . . . .. 69
Rozwidlenie dróg dziejowych: Europa ku oceanom,
Rzeczpospolita ku eurazjatyckiej głuszy kontynentalnej. . . . . . . . . 76
Wolność/wstrzemięźliwość, niewola/swawola, równość
z równymi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87
Despotyzm i anarchia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 117
Eurazjatycka odrębność kulturowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139
Święte samodzierżawie i mesjanizm. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139
Demokracja szlachecka i sarmatyzm. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 149
Harce ducha: wyjątkowość, samozadowolenie, fatalizm
i antychrysty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 161
„…poszli nasi w bój bez broni!”. Mit i rytuał . . . . . . . . . . . . . . . . . 217
Rosja i Polska – w oczach Zachodu i w autopercepcji . . . . . . . . . . . 261
Odblask cienia: Druga Rzeczpospolita po Pierwszej . . . . . . . . . . . . 291
Jak w warunkach Polski Ludowej wyłonił się „stan trzeci”? . . . . . . . 333
Wyzwolenie znaczy zniewolenie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 333
Osmoza i odtrącenie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 350
Przez fundamenty PRL‑u przebija się nowa ontologia…. . . . . . . . 362
…i porasta chwastami tradycjonalizmu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 371
Polska burżuazja: wola bez mocy czy moc bez woli?. . . . . . . . . . . . 381
Quod erat demonstrandum . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 401
Tożsamość kolażu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 401
Niech eurazjatyzm eurazjatyzmem się odciska. . . . . . . . . . . . . . . . 405
Zaprzepaszczona alternatywa: unia polsko‑pruska. . . . . . . . . . . . . 411
Polska napompowana jagiellonizmem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 417
Ciąg dalszy dziejów Przedmurza. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 421
Polska dwubiegunowa – kolejna odsłona. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 431
Romantyczni (po sarmacku), europejscy (rodem z Sarmacji). . . . . 440
„Partyzantka” patriotyczno‑niepodległościowa. . . . . . . . . . . . . . . . 457
Bolszewizm redivivus. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 463
O tym, jak Polską zarzucało w dziejach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 499
Angelologia polityczna i demonomachia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 510
„Twarda gra”. Rzecz o PiS‑owskiej dyplomacji . . . . . . . . . . . . . . . . 537
Twardziele, ich sposób myślenia i działania. . . . . . . . . . . . . . . . . . 537
Unia Europejska, imperium w masce. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 551
„Równo, ławą, na Niemca! Na psubraty!”. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 591
Rosja, wróg śmiertelny – i przyjaciele Moskale. . . . . . . . . . . . . . . 625
Magiel polityczno‑historyczny. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 680
Misterium smoleńskie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 707
Indeks osób . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 741
Na koniec września 2025 zapowiedziano „premierę” jego kolejnej książki
Wojny domowe. Dwie i pół w tym samym wydawnictwie.
@tejot
8 czerwca 2025 20:26
Swymi wystylizowanymi recenzjami twórczości innych wyrosłeś na dyżurnego oprawcę cudzych tekstów – zupełnie niepotrzebnie pastwiąc nad krótkim tekstem będącym reakcją na na wybór niegodziwca na wysokie stanowisko państwowe przez „zwykłych Polaków” – jak sam to określił.
Bratkiewicz jeden ze swoich rozdziałów („Twarda gra”) zlecanej tu książki kończy znakomitą opowiastką:
„… Wszystkie z grubsza ociosane i nieponętne kształty polityki historycznej
PiS ‑u nikogo w świecie nie przekonają i nie zwerbują dla sprawy „polsko‑
‑pisowskiej”. Jeśli konsylium PiS‑owskich polityków, ideologów i propagandystów uważa tę politykę za towar eksportowy, to jego chodliwość w świecie zachodnim dorówna może popytowi, jakim wśród gurmandów wykwintnej winoteki cieszyły PRL‑owskie wina owocowe „patykiem pisane”.
To prawda, PiS steruje polityką historyczną ku krajowemu elektoratowi
o niewyszukanych umysłach i gustach. Któż inny by się roztkliwił nad nią? Bliźniaczo podobną do perory, jaką uraczył zachodnich słuchaczy na coctail party bohater opowiadania Janusza Głowackiego, niejaki Rysiek, reżyser filmowy. Za oknem szaleje burza, a nasz Rysiek z potarganym włosem
i w rozchełstanej koszuli wypomina zgromadzonym Europejczykom:
Jak było w czasie komuny? Kto się tu za was narażał i ginął? A osłaniał odwrót Napoleona? A powstaniami odciągnął od was Rosję i Prusy? A czyje ryngrafy, Sobieski za kogo, za czyje sprawy błonia rozkwitły konnicą? Za kogo poszły szwoleżery, a najczęściej ginęły chłopy? A szumiały orły chorągwiane? A Niemcy
z góry, a my cały ogień na siebie! I nigdy, jak tu stoimy, ja i mój kolega, Janek, (…) nigdy, ale to nigdy nam się nie wypłacicie ani jako narodowi, ani osobiście, wszystkimi waszymi małżami, ostrygami, sałatami, szampanami. (…) Będziecie zawsze dłużnikami. (…) I ja tu, robiąc film, chodząc po tych grotach, relikwiach, porośniętych zielskiem i zapomnieniem, gardzę wami, rzucam wam w twarz nasze dumnie „nie”. Powtarzam, nie wypłacicie się. Rysiek zachwiał się i oparł o akwarium. Zagrzmiało, błysnęło. (…) Rybki zawirowały żywiej, woda zabulgotała
i dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że Rysiek leje do akwarium.
Dopełniło się „wstawanie z kolan”.
Bratkiewicz pisze o Trzaskowskim jak un gran con dyplomacji z czasów zaprzeszlych. Trochę za, trochę przeciw, a tak naprawdę opłakuje własną dyplomatyczna impotencje.
Po rewolucji poddał się i obnażył swoją pisowa twarz. Cóż, każdemu wolno zachwycać się Nawrockim. Tylko Pozzo?
Po lekturze
po rewolucji
8 CZERWCA 2025
8:43
bardziej rozumiem wzajemna kokieterię, pardon „koterie“ Kalinowych i Pisowych ludzi. Od początku jego/jej wpisy niosły za sobą przeperfumowana demokrację.
@mfizyk:
> Co to znaczy nieprzyzwoite?
To tak, jakbyś zapytał, dlaczego w Twoje urodziny nie złożył ci życzeń ktoś, kogo na nie nie zaprosiłeś. (Bo wyborców Zandberga nie zaproszono do głosowania na Trzaskowskiego.) Taka niezaproszona osoba, owszem, miło by było i kulturalnie, gdyby życzenia złożyła, ale też może nie pamiętać o twoich urodzinach, może mieć ważniejsze sprawy itp. Ma do tego prawo. To jest podobna sytuacja.
> Ich motywacja mnie naprawde interesuje!
Dałem Ci aż dwie: brak głębszego zainteresowania i wiedzy politycznej, oraz pamięć po „socjalnym” PiSie. Traktowałbym je serio — oczekujesz od wyborców lewicy (i w sumie tylko lewicy) głębokiej mądrości politycznej, przezorności, patrzenia w przyszłość… A ludzie są różni. Wszędzie znajdziesz głupców, osoby nieodpowiedzialne, zagubione, głosujące „dla beki”…
spisek 8 czerwca 2025 19:01
cyt: „„Forum Przyszłości 2050”, na którym wystąpi Errol Musk, to wydarzenie poświęcone tendencjom rozwojowym Rosji na najbliższe 25 lat. Organizowane jest przez Aleksandra Dugina – czołowego propagandystę reżimu Putina. ”
Ojciec najbogatszego człowieka świata przyjechał do drugiego najbogatszego człowieka świata by uzgadniać szczegóły organizacji struktur państwa gwarantującego stabilność społeczną w epoce technofeudalizmu.
@po rewolucji:
> PAK4 w zasadzie, to powinienem za wstrętne insynuacje olać ciebie
Ktoś uważa ls42 za podczłowieka, czy co?
Łączy Cię z nim takie wrzucanie propisowskich insynuacji i zamiłowanie do używania frazesów. Z drugiej strony, parę razy piszesz coś na wyższym poziomie.
> Zamiast decyzji tylko ostrzeżenia.
Nie jestem osobą decyzyjną, a w prawie zapisano jedynie, że musiałbyś odwoływać się do symboliki nazistowskiej, by zostać jakoś realnie ukaranym. Zresztą prawica pracuje nad tym, by i to poszerzyć, by ośmieszać wszelkie próby piętnowania jawnych faszystów, także tych zakochanych w swastyce i „zamawianiu piw”.
> Każdy niewygodny temat, każdy bunt, każda krytyka spotyka się z tą samą odpowiedzią: „lepiej uważajcie, bo wrócą”.
Ale zaraz, bo elesujszczterdziestkodwójkowo — jakieś przykłady? Bo ja nie znam tematów niewygodnych, które są uciszane.
> Jakby Polska od grudnia 2023 stała w miejscu, tylko z nowym głosem lektora.
Ale że coś się zmieniło? Jak pokazuje historia, cały proces sądowy by skazać polityka-przestępcę, może się ciągnąć 10-15 lat. Na razie nie upłynęły nawet 2. Oczekiwanie więc, że już mają się skończyć jest głupie. (BTW. PiS jechał 8 lat na straszeniu PO. Nie więcej tylko dlatego, że go odsunięto od władzy.) A i to nie wszystko — bo altright od dojścia Trumpa do władzy to kolejny stopień bliżej faszyzmu. W Stanach już możesz bez sądu trafić do obozu — nie widzę powodu, by nasi naśladowcy akurat w tym punkcie byli powściągliwi, gdy do prezydenta dołożą swojego premiera.
> A ludzie, zamiast przyszłości, dostają taśmowo produkowany strach.
Wyłącz internet, włącz myślenie. Bo ja ciągle widzę strach w internecie: katastrofa demograficzna! zielony ład zabije gospodarkę! napadną nas uchodźcy! przez brukselski wokeizm nie będzie już można doprowadzać dzieciaków do samobójstw!
> Tymczasem realne problemy narastają.
OK, widzę narastające problemy. Niektórych się boję — np. AI zaczyna już wycinać zawody inteligenckie. I o tym prawie nikt nie mówi…
Tyle, że tak sobie głośno myślę, że przecież mamy propagandę sukcesu. Tamten rząd się chwalił, nacjonaliści w internecie się chwalą, ten rząd się chwali. Ba! nawet Zandberg, chyba najbliższy „realnych problemów”, mówi że Polskę stać, bo świetnie się gospodarczo rozwijamy. Więc proszę, wskaż te problemy.
@spisek:
Gorące głowy rysują jakieś wyliczenia, z których ma wynikać, że Trzaskowski wygrał, albo wygrałby, gdyby nie błędy i nieprawidłowości w wyborach. To bzdura. Skojarzyłem Twój komentarz z taką narracją — jeśli nie o to chodzi, to przepraszam.
@Sylwia S.:
> Zatem powinni wystawić, pardon, powinien pojawić się kandydat „obywatelski z poparciem”, czyli myk Kaczyńskiego mieli zrobić?
Gdyby kandydat czasem mógł się od rządu odciąć (swoją drogą, Nawrocki się mocno od PiSu potrafił odciąć), to by mu to mogło pomóc.
> Zapłata za błędy koalicji – mianowicie jakie?
Cała błędna strategia, IMHO.
– Brak bombardowania Dudy projektami zmian. Albo mielibyśmy „sprawczy rząd”, albo „Dudę hamulcowego”, wywołującego gniew obywateli i chęć zmiany prezydenta na nie-pisowskiego.
– Podejmowanie postulatów Konfederacji by przejąć jej elektorat — to działa zawsze na opak, bo wyborcy mając do wyboru wypromowany temat i oryginalnych jego promotorów, lub naśladowców, wybiorą oryginał.
– To podejmowanie postulatów Konfederacji ma więcej efektów — jeśli wsłuchać się w głosy o Trzaskowskim, to główny zarzut dotyczył braku poglądów i niskiej wiarygodności.
– Interwencje Tuska w kampanię wyborczą — bardzo niezręczne, często burzące jakąś próbę stworzenia spójnej narracji przez sztab Trzaskowskiego…
– Korupcja i afery, np. przejmowanie dla „swojaków” spółek skarbu państwa; albo pozostawienie upolitycznionej TVP. To znowu, osłabiło entuzjazm do zmian pod flagą 15 października…
Tak pierwsze kwestie z brzegu… (Uwaga: ograniczam się do błędów koalicji, a nie piszę o błędach sztabu.)
> nie była w efekcie druzgocąca.
I, serio, nie wiem, czy tak musiało być, czy nie. Czy może wystarczyło wysłać Tuska na dwumiesięczny urlop w kwietniu (patrz: wrzutki premiera w kampanię), aby Trzaskowski wybory wygrał…
Ale też trzeba spoglądać z drugiej strony — zlekceważono PiS, zwłaszcza, że wystawił nieznanego i niezgrabnego Nawrockiego. PiS ma swoje media, są media przychylnie neutralne (Polsat), dla PiSu działa Kościół, dla PiSu i Konfy działa dezinformacja w internecie (w tym rosyjska), jest spory twardy elektorat… Tak można by jeszcze powymieniać. Nawet idealnie działająca koalicja miałaby poważnego przeciwnika, a tu były jakieś wyobrażenia, że się wygra w pierwszej turze, albo w stosunku 60:40…
> Hołownia z trojga wydaje się post factum najsensowniejszy.
Wolno Ci tak uważać. Zresztą serio mu przyznam, że jest medialny — w kontaktach z wyborcami, czy debatach wypadał chyba z tej trójki najlepiej. W sumie… piszę o tych spółkach skarbu państwa — akurat Polska 2050 jest tu czysta i faktycznie, Hołownia by się przed takimi zarzutami broniłby się najłatwiej z trojga kandydatów koalicji.
@Slawczan:
Tak, znam ludzi, którzy przejęli domy, bo potrafili się zakręcić… Też tak sobie myślę, że zwolennicy Nawrockiego mogli pomyśleć: „kawalerka za 100 tys.? Inni robią większe przekręty”.
IMHO, bardzo się oburzano, a słabiej wskazywano kłamstwa Nawrockiego. Może to tylko moje wyczucie, ale pokazywanie „wasz kandydat kłamie i tu macie twarde dowody” mogłoby więcej zdziałać.
Ale też, w ogóle, skupienie kampanii na amoralności przeciwnika… Ja się tu z Kubą Wątłym zgodzę, że jak zobaczono, że to nie działa na społeczeństwo, to trzeba było zmienić temat. A przełożenia akcentu kampanii na, bo ja wiem, politykę zagraniczną Nawrockiego, albo jego zdradę starego PiSu (u Mentzena), zabrakło.
Do czasu tych wyborów liczyłem po cichu , że od wschodu , ze względu na zmianę pokoleń , wreszcie zacznie wschodzić też rozum . Nic z tych rzeczy. W tej części Polski kopernikowskie wstrzymanie słońca przyjmuje się zbyt dosłownie .
Filomena Carska
9 CZERWCA 2025
0:33
Wyglada publikacja bardzo zachecająco, a pan Bratkiewicz juz ma we mnie kolejną czytelniczkę:))) Dzieki za podpowiedź:)))
Trzy reakcje Saldo mortale jak na „fraszki” to całkiem intensywna lektura. Widocznie trzeba było długo trawić, a potem jeszcze raz wypluć, żeby lżej się zrobiło.
Nie mam ambicji nikomu wiązać butów. Ale jeśli każda próba mówienia o odpowiedzialności i przyszłości kończy się szyderą o rózdze i cokołach, to chyba lepiej nie pytać, gdzie zniknęła debata — tylko przyznać, że została zastąpiona przez styl.
I może właśnie dlatego tak bardzo drażni przypomnienie, że ciągle straszenie PiS-em to nie jest jeszcze żadne rządzenie.
Ach, dzień dobry też 🙂 i dobrego dnia
PAK4
Po trzech ekranach tekstu i jednej podróży przez AI, Trumpa, Zandberga, swastykę i rózgę — wracamy do punktu wyjścia: wszystko niby nie działa, ale działa, PiS był gorszy, a przyszłość… niech sobie poczeka.
To co piszesz , to nie riposta, to performance. Taki polityczny slam po godzinach — dużo dymu, dużo słów, zero planu.
Jakby forma miała przykryć fakt, że jedyna odpowiedź na pytanie o dzisiejsze rządzenie brzmi: „jeszcze za wcześnie, poza tym popatrzcie na USA”.
Nie trzeba znać wszystkich odpowiedzi, żeby widzieć, że zasłanianie się globalnymi kryzysami to stara sztuczka: zamiast mówić o Polsce 2025, mówmy o świecie i czekajmy na werdykt historii.
Tylko że ludzie nie żyją w historii. Żyją tu. Teraz. I coraz bardziej mają dosyć bycia zakładnikami „wiecznej prekampanii”.
A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że ta cała błyskotliwa ironia, która miała zbić wpis z tropu, nie zbija żadnego z jego pytań. Bo tych pytań naprawdę nie da się scrollować.
Źle policzyłem Salda mortale reakcje. Przepraszam.
Do trzech wymienionych doszły jeszcze dwa 🙄
Pisane w głębokiej nocy.
Saldo, takie ostre przeżywanie i myślenie po nocach o moich wpisach może cię wykończyć co nie jest moim celem
O de Bilu…
„Stanisław Zabłocki
15 godz. ·
Panie Prezydencie, przez blisko dziesięć lat ilekroć pisałem o podejmowanych przez Pana decyzjach lub o Pańskich wypowiedziach, tylekroć należny Panu tytuł poprzedzałem przymiotnikiem „szanowny”. Czyniłem tak nawet wówczas, gdy z wieloma z tych wypowiedzi i decyzji głęboko – jako prawnik – nie zgadzałem się. Uważałem bowiem, że pomimo tych różnic powinienem pisać o „Szanownym Panie Prezydencie” z uwagi na to, iż zgodnie z art. 126 Konstytucji jest Pan osobą, która „….jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej”. Po wysłuchaniu Pańskiego wywiadu radiowego z dnia 4 czerwca nie potrafię jednak, po raz pierwszy od tak długiego czasu, poprzedzić należnej tytulatury tym przymiotnikiem. Nie potrafię, bowiem nie mieści mi się w głowie to, że głowa państwa publicznie przedrzeźnia zasłużonego dla tego państwa obywatela, Kawalera Orderu Orła Białego. Prawdę mówiąc, nie mieści mi się w głowie już nawet tylko to, że głowa państwa prześmiewczo imituje głos 95-letniego, zbliżającego się do kresu życia starca, kimkolwiek by on nie był. Można, rzecz oczywista, nie zgadzać się z Panem Profesorem Adamem Strzemboszem (chociaż ja osobiście utożsamiam się z przeważającą częścią Jego poglądów), można Go krytykować (i mnie się to w przeszłości zdarzyło), ale złośliwe przedrzeźnianie człowieka, który mógłby być moim ojcem, jednak przerasta moją wyobraźnię. Jestem przekonany, że do naszej trudnej historii przechodzi się za takie zasługi, jakie ma na polu budowy polskiej demokracji Pan Profesor Adam Strzembosz, a nie za przedrzeźnianie ludzi, którzy do tej historii przejdą”.
Wy bezborzne lewaki. Za karę biedna Polska jezd pozbawiona pogody. Dopiero zaprzysiężenie Karola odwruci gniew Matki Bożej i przestanie padać grat.. Nie będzieta mieli chleba heretyki! żadne kandydaty was nie obronią ! Będzieta błagać łojca Tadeusza i Natanka i Grzesia B. A do różańca wołać w Sejmie ale to jusz! ”
@PAK4
9 czerwca 2025
7:11
Przeciez sam wiesz, ze 1 czerwca nie chodzilo u „zyczenia urodzinowe”, tylko o polska racje stanu.
A ludzie są różni. Wszędzie znajdziesz głupców, osoby nieodpowiedzialne, zagubione, głosujące „dla beki”…
Ale 16% to troche duzo glupich. Szczegolnie na lewicy. No, chyba ze dla „dla beki” w I turze zaglosowali na Zandberga 😉
PS. podobno Marcelina Zawisza ostatnio powiedziala:
„Najpierw trzeba coś zrobić dla ludzi, a potem można oczekiwać, że znowu nas wybiorą…”
No, to sobie pomyslalem, kto zrobil wiecej „dla ludzi”: Trzaskowski (ca. 50%) czy Zandberg/RAZEM (5%). Jak mozna sobie tak samemu strzelac w stope 😉
@zielona_limonka, 8 CZERWCA 2025, 16:57
,,Nie wiem jak u Ciebie z algebrą, ale 2+2 może być 4, ale też 0 lub 1.”
Nie wiem… dla mnie 4. Może dlatego że jestem ,,profesjonalistą” (chodzi o społeczną klasę którą określa się na Zachodzie) a nie polskim inteligentem. Generalnie dyskusja wobec takich kontrargumentów z twardym platformianym elektoratem chyba jest bezsensu…
Napiszę jedno: drogi partyjny aktywie, jest Was zdecydowanie za mało aby zwyciężyć i samodzielnie rządzić.
Twierdzenie ze pobożność może zastąpić moralność jest błędne. Błędne jest również założenie, ze bulwarówki zastąpią informacje. Tego jednak Miania raczy nie wiedzieć i tokuje plotkarskie analizy tzw. 1. Dam. Sugeruje tymże jednocześnie, ze są również drugie, trzecie i ente Damy, do których Mania się zalicza?
„… Wszystkie z grubsza ociosane i nieponętne kształty polityki historycznej
PiS ‑u nikogo w świecie nie przekonają i nie zwerbują dla sprawy „polsko‑
‑pisowskiej”. Jeśli konsylium PiS‑owskich polityków, ideologów i propagandystów uważa tę politykę za towar eksportowy, to jego chodliwość w świecie zachodnim dorówna może popytowi, jakim wśród gurmandów wykwintnej winoteki cieszyły PRL‑owskie wina owocowe „patykiem pisane”.
To prawda, PiS steruje polityką historyczną ku krajowemu elektoratowi
o niewyszukanych umysłach i gustach.
Mój komentarz
Nie chodzi tu o popyt na PiSowskie strachy na lachy charakteryzujące się specyficznością wrażeń (zachwytów i obaw) ludzi, którym udało się wtargnąć zdobyć ważny przyczółek, bastion w państwie. Tu w grę wchodzi nie kulturowa atrakcyjność, lecz zbieżność polityczna, podobieństwo metod, celów i potencjalne wspólnictwo w budowie wyimaginowanej nowej demokracji nieliberalnej, suwerenistycznej, i wsobnej.
Nazwa nie jest najistotniejsza, bowiem słowo demokracja dla PiSowców, orbanowców i innych farrightów jest do zagospodarowania semantycznego, do odwrócenia na inny azymut na sposób zgodny z ich perfidną prostotą polityczną i brutalnością ontologiczną.
Podobne idee propagowane bardzo pośrednio, przytulnie, sympatycznie i przyszłościowo mają siły farrightu w Europie, a nowy piękny papież niedemokracji z USA instynktownie, agresywno-polubownie przychyla się do tego trendu, który jak zajdzie okazja, można by wykorzystać dla dobra USA – światowej siedziby wiary, dynamizmu i optymizmu. Pisowcy lecą do trumpistycznego ośrodka nowych idei jak muchy, z nadzieją, że się nie przylepią.
TJ
Przyczynek do schamienia społeczeństwa, a nawet najwyższych urzedników państwowych:
Ludzie zdenerwowani chamstwem Dudy, który podobno przedrzezniał prof. Strzembosza. Odpowiadam: psu wolno szczekać I na Pana Boga
PAK4
9 czerwca 2025
7:58
@Slawczan:
Tak, znam ludzi, którzy przejęli domy, bo potrafili się zakręcić… Też tak sobie myślę, że zwolennicy Nawrockiego mogli pomyśleć: „kawalerka za 100 tys.? Inni robią większe przekręty”.
Mój komentarz
Nawrocki nie wymyślił tej metody. To machinacja opieką i nieruchomościa należącą do zaopiekowanego.
Identyczny przypadek poznałem niedawno. Był bardzo podobny do opieki Nawrockiego nad niby bezdomnym. Identyczny.
Pazerny geszefciarz (też radny) wyłowił (namierzył) taką samą okazję ze swojego otoczenia. Zawarł układ z właścicielem, udzielił mu pożyczki w zamian za przysługę, potrzebował jakiejś drobnej hipoteki, w zamian złożył przyrzeczenie, że będzie się opiekował lokatorem mieszkającym w nie swoim już domu do końca, dzwonił, pytał o zdrowie, itp. samarytanizmy. Skończyło się dokładnie tak, jak u Nawrockiego.
TJ
@mfizyk:
> Ale 16% to troche duzo glupich.
Dla mnie rozczarowująco dużo, owszem. Ale już 10% by mnie totalnie nie zdziwiło.
> No, chyba ze dla „dla beki” w I turze zaglosowali na Zandberga
Dopuszczam taką myśl. Ale też powtarzam kolejną: część wyborców, to ludzie nowi. Zandberg startował z poparcia w granicach 1%. I, OK, zapewne wróciło do niego trochę wyborców, którzy wspierali NL w 2023; ale też spory odsetek to byli nowy wyborcy. Nie przeceniaj znajomości polityki przez zwykłych ludzi. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, to przecież wyborcy PiS powinni w znacznym odsetku odejść od Nawrockiego, jako podważającego uprzednią politykę tej partii…
> No, to sobie pomyslalem, kto zrobil wiecej „dla ludzi”: Trzaskowski (ca. 50%) czy Zandberg/RAZEM (5%). Jak mozna sobie tak samemu strzelac w stope
Ale, faktycznie to jest dobre pytanie: co dla ludzi zrobił Trzaskowski. Bo zdobyć głosy, to nic nie znaczy.
@po rewolucji:
I znowu uciekasz od konkretu — proszę, powiedz w czym mamy kryzys.
Pisdny pseudo-elitariusz już straszy:
Wpis na X:
„Ambasada RP firmuje brednie o ‚rosyjskiej propagandzie’ (kolportowane przez postać powielającą od dawna putinowską narrację o wojnie hybrydowej na granicy), bo Karol Nawrocki wygrał wybory. Do tej pory sukces obozu patriotycznego nie mieści się w głowie patoelitom III RP.
Obrzydliwe, bezczelne insynuacje. A Sikorski? Milczy. To nie Moskwa was pokonała. To dumni i zmobilizowani Polacy. Ten skandal to wasza hańba, oby jedna z ostatnich. Za dwa miesiące Karol Nawrocki zrobi z Wami porządek”
5:48 PM · 6 cze 2025
Wojna domowa w kolejnej odsłonie:
– obóz patriotyczny contra obóz niepatriotyczny
– antyelity zdominowane przez zakompleksione buractwo słabo kumatych fanatycznych wyznawców i kościółkowych
contra
patoelity zdominowane przez ludzi wykształconych i samodzielnie krytycznie myślących.
Cel wojny dla obozu patriotycznego:
– zwycięstwo katobolszewii i jej dyktatura, która zrobi ostateczny porządek ze śmiertelnym wrogiem patoelitami i zaprowadzi w Polsce kacapski mir na wzór kacapii Orbana, przyjaciela Putina.
Cel wojny dla obozu niepatriotycznego:
– nie dopuścić do dyktatury katobolszewii
tejot
9 czerwca 2025
12:12
…Nawrocki nie wymyślił tej metody. To machinacja opieką i nieruchomościa należącą do zaopiekowanego….
Oj tam, oj tam dom, też mi mecyje.
Całe wioski, klucz wiosek, kamienice i inne dobra przejmowały klasztory w ramach wyznaczonej pokuty na poczet odpuszczenia grzechów. I wystawienia przepustki do nieba, czytaj udzielenia rozgrzeszenia.
Księża pomagali żegnającym się z tym światem staruszkom przytrzymać drążącą rękę, żeby mogła podpisać akt darowizny.
Nikogo to jakoś nie gorszyło, nie dziwiło.
Proceder trwał przez całe wieki. A pewnie i trwa.
Nawrocki el Batyr jako dobry katolik czerpał z tych wzorców pełnymi garściami.
I inni dobrzy katolicy na niego zagłosowali.
Zachęcił ich do tego ePiSkopat i liczni proboszczowie.
Grunt to tradycja i wierność zwyczajom ojców (i matek).
Nie będzie nam jeuropa do spółki z lewakami w obcych językach …
Kawalerka po alkoholiku za 100.000 wymaga zapewne dolozenia kilkudziesieciu tysiecy na remont. Niech Siostry
Milosierdzia modla sie, aby ten, ktory im „dar serca „ na glowy zwalil pomogl finansowo.
Wersja uzupełniona
Pisdny pseudo-elitariusz Sasę już straszy:
Wpis na X:
„Ambasada RP firmuje brednie o ‚rosyjskiej propagandzie’ (kolportowane przez postać powielającą od dawna putinowską narrację o wojnie hybrydowej na granicy), bo Karol Nawrocki wygrał wybory. Do tej pory sukces obozu patriotycznego nie mieści się w głowie patoelitom III RP.
Obrzydliwe, bezczelne insynuacje. A Sikorski? Milczy. To nie Moskwa was pokonała. To dumni i zmobilizowani Polacy. Ten skandal to wasza hańba, oby jedna z ostatnich. Za dwa miesiące Karol Nawrocki zrobi z Wami porządek”
5:48 PM · 6 cze 2025
Wojna domowa w kolejnej odsłonie:
– obóz patriotyczny contra obóz niepatriotyczny
– antyelity zdominowane przez zakompleksione buractwo słabo kumatych fanatycznych wyznawców i kościółkowych czyli dumnych „zwykłych ludzi”
contra
patoelity zdominowane przez ludzi wykształconych i samodzielnie krytycznie myślących czyli niezwykłych ludzi.
Cel wojny dla obozu patriotycznego:
– zwycięstwo katobolszewii i jej dyktatura, która zrobi ostateczny porządek ze śmiertelnym wrogiem patoelitami i zaprowadzi w Polsce kacapski mir na wzór kacapii Orbana*, przyjaciela Putina.
Cel wojny dla obozu niepatriotycznego:
– nie dopuścić do dyktatury katobolszewii „zwykłych ludzi”.
* Węgierski premier udzielił wywiadu francuskiej telewizji LCI. W poniedziałek Orban przemówi na wiecu ogólnoeuropejskiej partii Patrioci dla Europy we Francji, gdzie udał się na zaproszenie Marine Le Pen i Jordana Bardelli – przywódców francuskiego Zgromadzenia Narodowego.
Orban: Jeśli Putin przyjedzie zostanie przyjęty tak, jak na to zasługuje.
Ta organizacja (MTK – wydał międzynarodowy nakaz aresztowania m.in. Putina ) jest już zbyt upolityczniona. W ogóle mnie nie interesuje – mówił węgierski premier. Pod koniec kwietnia parlament Węgier zagłosował za wystąpieniem kraju z Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Od rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku Orban spotkał się z Putinem dwukrotnie. Do pierwszego spotkania doszło na marginesie forum One Belt One Road w Pekinie w październiku 2023 roku, a do drugiego – w lipcu 2024 roku w Moskwie.
Ten węgierski kurdupel komentując wcześniej w tym tygodniu wygraną kandydata wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość, zwrócił uwagę na to, że jest ona „wielką wygraną dla współpracy w Grupie Wyszehradzkiej”.
Z perspektywy Węgier wygrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich w Polsce jest wspaniałą wiadomością, ponieważ władzę w tym kraju sprawuje obecnie proukraiński, prowojenny i prounijny rząd liberalny – ocenił węgierski kurdupel w rozmowie z radiem Kossuth.
Przed samym głosowaniem udzielił Nawrockiemu poparcia, mówiąc podczas konserwatywnej konferencji CPAC w Budapeszcie: „Niech żyje Nawrocki!”.
Kacapia zarzuciła sidła na gangusa i powoli – udając Greka – będzie go zmiękczać…
@PAK4
9 czerwca 2025
13:42
Ale, faktycznie to jest dobre pytanie: co dla ludzi zrobił Trzaskowski. Bo zdobyć głosy, to nic nie znaczy.
A to juz Marcelina Zawisza musi sie sama zapytac jego wyborcow 😉
@mfizyk:
Być może dochodzimy do istoty sporu — dla Ciebie (jak się wydaje), wynik w wyborach świadczy o popularności, podobaniu się wyborcom i przeprowadzonej kampanii. Jak dla mnie to bardziej złożone, ale by nie popadać w ogólnik, to w tym konkretnym przypadku to kwestia „nie-bycia Nawrockim”. Co mnie prowadzi do wniosku, że dla wyborców to za mało.
@PAK4
10 czerwca 2025
9:35
„…wynik w wyborach świadczy o popularności, podobaniu się wyborcom i przeprowadzonej kampanii.”
Alez wcale. Ja tylko rozwinalem argumentacje M.Zawiszy i usmialem sie, jak mozna sie tak samej „podlozyc” 😉
Tu jeszcze raz cytat, ktory zauwazylem (w Rzepie):
„Najpierw trzeba coś zrobić dla ludzi, a potem można oczekiwać, że znowu nas wybiorą…” Jezeli ta argumentacja ma byc uniwersalna, to akurat RAZEM najgorzej na niej wychodzi 😉
PS. Mozliwe, ze ten cytat jest wyrwany z kontekstu. Ale tego juz nie sprawdze 🙁
@mfizyk:
Razem angażuje się w różne działania społeczne; pomaga różnym protestującym grupom. I czasem ma sukcesy, czasem nie… Myślę, że sukcesy są większe niż liczba miejsc w sejmie (obecnie: 5, nieco więcej niż 1%). A jeśli masz pretensję o wyjście z koalicji i sprawczość… parę miesięcy temu też miałem, ale potem doszedł do mnie brak sprawczości ludzi, którzy w rządzie są (nawet nie mówię w koalicji).