Chwila ulgi
Posłowie i posłanki koalicji 15 października stawili się w komplecie na głosowanie wniosku o wotum zaufania do rządu Donalda Tuska i wszyscy zagłosowali na „tak”. To chwila ulgi po nieznacznej przegranej Rafała Trzaskowskiego. Rząd ma bezpieczną większość w Sejmie i ponad dwa lata czasu na „wyjście na prostą” przed wyborami parlamentarnymi w 2027 r.
Polityczny los Polski na najbliższe lata miał się rozstrzygnąć w tegorocznych wyborach prezydenckich wraz ze zwycięstwem Trzaskowskiego. Była duża szansa na „domknięcie” sytuacji powstałej po odsunięciu PiS od władzy. Mielibyśmy rząd i prezydenta z tej samej demokratycznej i proeuropejskiej opcji. Tak się nie stało. Mamy demokratyczny rząd i nacjonalistycznego, antyeuropejskiego prezydenta wybranego przez zwolenników Kaczyńskiego, Mentzena i Brauna oraz 16 proc. wyborców Zandberga. Z jawnym lub milczącym poparciem instytucjonalnego Kościoła.
10 mln Polek i Polaków odrzuciło Trzaskowskiego dla Nawrockiego. 10 mln Polek i Polaków odrzuciło Nawrockiego dla Trzaskowskiego. Mamy klincz. To, co miało się wyklarować w minionych właśnie wyborach, pozostaje niewyklarowane. Wydawało się, że odsunięcie PiS od władzy w 2023 r. na długo przechyli szalę na korzyść wartości demokratycznych i stronnictw je reprezentujących. Że rząd i prezydent demokratyczny będą sprawować władzę przynajmniej przez dwie kadencje, a pisowska opozycja, z coraz starszym Kaczyńskim na czele, z biegiem czasu zmarnieje.
Wygrana Nawrockiego na razie przekreśla te nadzieje. Na razie, bo zobaczymy, jak będzie przebiegała jego kadencja. To zależy przede wszystkim od ekipy, jaką skompletuje. Że kohabitacja będzie ciągłym strzelaniem do Tuska, to pewne, ale rykoszety uderzą też w wizerunek państwa, w PiS jako sponsora Nawrockiego i w klimat społeczny. Nawet nie wszyscy wyborcy Nawrockiego mogą być zachwyceni po dwu latach jego prezydentury.
Dlatego uważam, że to wybory parlamentarne w 2027 r. okażą się naprawdę „historyczne”. Jeśli prawica się znów zblokuje – od Kaczyńskiego przez Mentzena po Brauna – jeśli wygra i stworzy rząd koalicyjny, nastąpi na długi czas inne „domknięcie”: prawicowe. Nie wierzę w obecne deklaracje mentzenowców, że oni z PiS nigdy. I wtedy dzisiejsi krytycy „duopolu” obudzą się w Polsce, w której będzie już tylko monopol i w końcu powstanie wymarzone przez przedwojenną faszystowską prawicę „katolickie państwo narodu polskiego”. Przed rządem Tuska po wotum zaufania otwiera się szansa na „reset”, mimo że i właśnie dlatego, że sytuacja jest poważna.
Komentarze
Jestem mimo wszystko przekonany, ze polityczki i politycy wokół Tuska, Trzaskowskiego w koalicji z Lewica w modusie socjaldemokratycznym wygrają następne wybory parlamentarne. Potem przyjdzie pora na Nawrockiego, chyba, ze się nawróci wcześniej. Pora na zmianę , na polityczna roszadę, aby uniknąć w przyszłości obaw po wyborach prezydenckich. Możliwa stanie się w końcu koabitacja, gdy już wszyscy „wstaną z kolan“. Pozostaje pytanie czy ów polityczny proces będzie trwa dekadę czy tylko jej połowę.
To nie klincz, to nokaut. Jak wygrać walkę rewanżową, krótko po wyborach wyjaśnił prof. Dudek. Tusk musi się w sposób zaplanowany wycofać z polityki i nie może zwlekać zbyt długo. Ale oczywiście tego nie zrobi. Mam tylko nadzieję, że gdy po przegranych wyborach nominat pisowski na premiera będzie wygłaszał bombastyczne exposé a wygodnie rozparty w loży prezydenckiej oprych będzie go oklaskiwał, wtedy nieliczni już posłowie KO opuszczą salę obrad. Ale na to też chyba nie ma co liczyć.
Szansa była ale się zbyła . PiS i jego szczujnie robią wszystko aby znienawidzony rząd Tuska nie dotrwał do końca kadencji. To nie jest chwila oddechu, to jest króciutki moment ciszy przed burza. Osobiście straciłam wiarę , w to, ze demokracja się obroni.
@handzia
I o to chodzi wrogom demokracji, by ludzie przestali w nią wierzyć i jej bronić. Gdy w PRL powstała opozycja demokratyczna z początku wielu ludzi nie wierzyło, że to coś da i woleli trzymać się od niej z daleka, ale gdy ustrój się zmienił, wielu tych sceptyków, niedowiarków, a czasem zwykłych tchórzy i konformistów stało się nagle demokratami.
@Red. Szostkiewicz
I z tych samych powodów, dla których tamci nawrócili się na demokrację, dziś ich bracia w konformizmie będą chcieli odwrócić się od demokracji. Bo tacy już tak mają : lgną do zwycięzców. Dlatego obóz demokratyczny MUSI pokazać siłę i ani kroku wstecz! Rozumie to pan Sienkiewicz, jako nieliczny w tym obozie facet…no.. z tym…z jajami. Przyjechał specjalnie do Giertycha, żeby zorganizować apel, aby zostały przeliczone głosy ze wszystkich komisji. Osaczać łobuzów, nciskać, nie dawać odetchnąć. Dawno trzeba było tak z nimi, inaczej by się sprawy potoczyły.
Mamy kolejnego eksperta z obozu władzy. Czyli nieodżałowanego Władysława Kosiniaka Kamysza który swoim charakterystycznym miękkim (miło-księdza) głosem i na wdechu oraz z zatroskaną miną ,,zdiagnozował’ przyczynę porażki Trzaskowskiego. A była nią ,,walka prezydenta stolicy z krzyżami”. No i wszytko jasne.
Szkoda tych bredni komentować. Ważniejsze jest co innego. Czy Kosiniak nadal wierzy że umości się gdzieś na prawicy, przejmując część pisowskiego elektoratu. Jeśli tak, to jego omamy stają się po prostu niebezpieczne. Więc to prowadzi do kolejnego pytania. Co tym razem zrobi Tusk z takim koalicjantem?
Bo jeśli to co do tej pory to rodzi się przestroga dla całej Koalicji. A mianowicie mówią dosadnie: tak, skręcajcie dalej w prawo, a za dwa lata do wyborów nie pójdzie już 3 mln ludzi. Kosiniak (z Zandbergiem) być może pozostaną koncesjonowaną opozycją a reszta pójdzie siedzieć. Brnijcie dalej.
cd 2. I być może o to świętemu ,,Władkowi” chodzi. O tego typu przetrwanie.
Szkoda słów.
8 lat patrzyłem, jak pis/da i okolice przesuwają granice przyzwoitości i prawa w sprawie wyborów powszechnych! Ostatnich też!
A teraz mi zafundowali ala fonsa suttenero banditto w roli P N RP
@Adam Szostkiewicz
I kolejne historyczne wybory, kolejny mecz o wszystko, kolejne pospolite ruszenie. Oczywiście że będę stawiał krzyżyki we właściwym (?) miejscu tak długo jak będę mógł doczołgać się do lokalu, ale męczące to jest strasznie, a przyjemność ze święta drmokracji podobna do obowiązku sprzątania kupy po psie – żeby sprzątnąć swoją wdeptuję w cudze, których ktoś nie posprzątał.
Czy moglby Pan jako polonista wyjasnic mi dlaczego okreslenie „oboz demokratyczny” przypisuje sie tylko jednej stronie sporu politycznego w Polsce? Demokracja o ile mi wiadomo jest ustrojem w ktorym wladza nalezy do narodu i obywatele uczestnicza we wladzy poprzez wybory. Nikt przeciez tego nie podwaza. Mysle ze trafniej byloby nazywac: oboz konserwatywny i oboz kosmopolityczny.
W oparciu o tekst Alberto Moravii ,,Konformista” powstał film . Ten obrazek i ten model jest powtarzalny, Fil obejrzałem w latach 70 w gliwickim klubie studyjnym Spirala.”
-W wieku 13 lat Marcello Clerici próbował zastrzelić Lina, dorosłego homoseksualistę, który chciał go uwieść. Po latach Clerici jest szanowanym obywatelem, urzędnikiem państwowym, i ma ożenić się z Giulią. Został faszystą, aby rozpłynąć się w tłumie i zintegrować ze społeczeństwem. Ma kontakty z tajną służbą i zgadza się połączyć swój miesiąc miodowy w Paryżu z wykonaniem egzekucji na znanym działaczu antyfaszystowskim i swoim dawnym nauczycielu filozofii.”
Czas działa na elektorat i bierne społeczeństwo. Dwa lata mogą przynieść nieprzewidywalne zmiany. Czas przyspieszył. Prezydent kulturysta i jego wszelkie bliskie i dalsze zaplecza wraz K>K .. żle wróżą na te 2 lata.
Na Węgrzech społeczeństwo zmęczone monarchią Orbana zmienia wizję. Realia polskiej polityki moga wejść na tory KONFRONTACJI. Jak dotąd nie widać perspektywy zmian płaskiego nacjonalizmu na myślenie ,,europejskie”.
Obrazki scysji sejmowych czy innych wystąpień AWANTURNIKÓW cieszą kibolandię polską. Podniecone zmenceniałe i zbraunione umysły nakręcają jeszcze krótkie flesze z wywiadów. Te treści ,,mierzwiące” umysły TO FILAR władzy. Ambona i kropidło wraz z całym ,,Dobrodziejstwem” to nadzieje Dobrodziei.
Bertolucci pokazał w filmie fragment procesu utraty sumienia i charakteru i rolę ,,Ambitnego narodu i wodza” w Italii. Konformiści z IPN z Prokuratury z S.N z Sejmu z Trybunału z z z ? Nie braknie nigdy Piotrowiczów , Cenckiewiczów czy tym podobnych którzy się odcięli” nawrócili” , przjrzeli na oczy”.
Zasada że Jakoś Trzeba ŻYĆ ” ..ALE LEPIEJ Z DUŻĄ KASĄ I BEZPIECZNIE.. działa nie od dziś. Tzw klasyczny ,,Głupi Lud ” przymuszony kupować to co jest i to co dają jest potrzebny gdy są wybory. Ludowi obojętne jacy konformiści go uwodzą. Daje im narzędzia do ręki.
Serdecznie polecam film ,
Też podejrzewam, że propaganda PiSu zrobiła swoje i do Rafała przylgnęła łatka tego, który chce zdejmować krzyże. A w Polsce póki co z krzyżami się nie walczy, bo będzie przechlapane
Adam Mazguła do Nawrockiego na fb:
http://www.facebook.com/share/19qK5aZbHf
„uważam, że to wybory parlamentarne w 2027 r. okażą się naprawdę „historyczne”. Mam cos w rodzaju deja vu. W roku 2015 słyszałem niemal dokładnie takie sformułowanie. Że prawdziwe wybory to te parlamentarne, że trzeba się ‚zebrać do kupy’ itd, itd, itp. Wyszło jak wyszło. Nie wierzą w zjednoczenie tej koalicji. Wynik głosowania moim zdaniem nie świadczy o niczym. Rebelianci w osobach Hołowni czy Pawlaka po prostu chwilowo przycichli, bo się nie przygotowali na taki przebieg wydarzeń. Można wymienić premiera ( to jest efekt szukania winnych, bo to przecież nie wyborcy głodowali, tylko Tusk ich oszukał )choć nie widzę żadnych podstaw, żeby uważać, że Trzaskowski, Kosiniak czy Sikorski poradzą sobie lepiej. Raczej trudniej im będzie, bo żaden nie ma takiego doświadczenia i wagi politycznej jak Tusk.
Zresztą bez względu na osobę premiera nie wyobrażam sobie współpracy Biejat z Kosiniakiem, jeżeli nie potrafiła sie powstrzymać przed atakowaniem Trzaskowskiego, żeby zaznaczyć ‚podmiotowość’ NL. Nie wyobrażam sobie Hołowni, jeżeli nie zostanie do końca kadencji marszałkiem (a z cała pewnością nie powinien ) nie zgłaszającego co chwila zastrzeżeń i własnych, czasem absurdalnych pomysłów, wykorzystującego przy tym własne talenty showmeńskie.
Nie wyobrażam sobie Sawickiego zgadzającego się na sztandarowe, progresywne pomysły lewicy. Nie wyobrażam sobie…
Chciałbym się mylić, ale widzę to czarno. Nie sadzę, żeby ta koalicja dotrwała do 2027 roku nie mówiąc o jej wygranej w kolejnych wyborach.
Piękny a realistyczny obraz Polski przedrozbiorowej w ostatnich konwulsjach agonii.
Finał znany.
Nie kochani dyskutanci przed północą. Nie czas na legendy. Czas na rzeczywistość.
Brzmi znajomo, że demokrację trzeba bronić jak sztandaru, a kto ma wątpliwości — to tchórz, konformista albo niewdzięcznik. Niczym fragment podręcznika z lat 70., tylko że rzeczywistość od tamtej pory trochę się zmieniła.
Współczesny obywatel nie potrzebuje patosu. Potrzebuje państwa, które działa. Demokracja nie jest przecież rytuałem, który trzeba celebrować w nieskończoność — to system, który ma rozwiązywać realne problemy. Gdy tego nie robi, ludzie nie tracą wiary z lenistwa, tylko z doświadczenia.
Zamiast wzruszać się opowieściami o tym, jak kiedyś niedowiarkowie stawali się demokratami, warto zapytać: Dlaczego dziś tak wielu demokratów staje się niedowiarkami? Może dlatego, że mają oczy. 🙄
@1958
Obóz demokratyczny versus obóz prawicy odrzucającej trójpodział władzy, fundament demokratycznego państwa prawa. Do obozu demokratycznego zaliczam nie tylko demokratyczne partie, lecz też organizacje obywatelskie o nastawieniu proeuropejskim i prodemokratycznym w tym znaczeniu (np. Broniące równych praw obywateli przed nadużyciami władzy), a także niekoniecznie zrzeszonych obywateli, którzy mają takie nastawienie. Są wśród nich ludzie lewicy i centrum, ,,konserwatyści’’ takoż, więc nie jest to obóz ,,kosmopolityczny’’,lecz właśnie demokratyczny w sensie pluralizmu ideowego. Obóz prawicowy w Polsce nie jest ,,konserwatywny’’ w sensie politycznym, nie rozumie albo odrzuca konserwatyzm współczesny, tak samo jak nie rozumie klasycznego liberalizmu (rządy prawa plus ochrona praw i swobód obywatelskich przed tendencjami tyrańskimi). Dziś ,,twarda’’ prawica, typu PiS i prawica skrajna, są antydemokratyczne i oczywiście antyliberalne, preferują szybki i wściekły trumpizm na skróty, który postrzega demokrację jako przeszkodę na swojej drodze do władzy.
@1958
Nie jestem polonistką, mimo to spróbuję Panu wyjaśnić. Konserwatystką jestem ja, która należę do obozu demokratycznego. Ci, którym Pan przypisuje konserwatyzm, to zwykli karierowicze, oszuści bez żadnych poglądów i ideologii, łamacze prawa. Ci, którym Pan przypisuje kosmopolityzm, nie są bardziej kosmopolityczni niż ci ze strony przeciwnej, natomiast są otwarci na świat, a wykształcenie i tradycję kulturalne wyniesione z domu cenią wysoko
@po rewolucji
Nie w tym rzecz. Aluzja do czasu rodzenia się opozycji demokratycznej w PRL była po to, aby podtrzymać na duchu osoby przerażone wyborem KN na prezydenta. Wówczas była to grupa nieliczna, dziś to są miliony i infrastruktura potrzebna do działania. Nie znam nikogo o demokratycznym nastawieniu kto by je utracił wskutek wyniku jakichś wyborów. Znam sporo osób zaniepokojonych o demokrację w Polsce – tę opisaną w naszej konstytucji, czyli o demokratyczne państwo prawa. Wrogów demokracji nie brakowało w najnowszej historii. Jak się kończy dla zwykłych obywateli triumf antydemokratów, czyli ustrój autorytarny, wszyscy wiemy. Odsyłam do pastora Martina Niemoellera i jego przestrogi przed obojętnością na zło, które dziś nas jeszcze nie dotyczy.
@po rewolucji (11 czerwca, 17:02)
A jeśli ktoś porównuje argument do „gówienka na chodniku”, to chyba nie jest to objaw chłodnej naukowej refleksji
Konia kują, żaba nogę podstawia. Nie wygłosił Pan żadnego „argumentu”, tylko regurgitował (ulepioną z pisowskiej propagandy) opinię zachwycającą się domniemanymi przymiotami charakteru prezydenta-elekta. Oczywiście widzę znaczny postęp w porównaniu z „Jackiem NH” i innymi nawiedzającymi bloga „delegatami” ze stajni Szefernakera, ale to wciąż nie jest poziom umożliwiający normalną rozmowę.
@Kalina
„propaganda PiSu zrobiła swoje i do Rafała przylgnęła łatka tego, który chce zdejmować krzyże” Czy ktoś potrafi wyjaśnić, dlaczego Trzaskowski zrobił to, co zrobił. Efekty negatywne widać – więcej zapału wśród proboszczów, więcej amunicji przeciwko niemu, paliwo dla propagandy pisiej. Jakieś pozytywne efekty ?
Podobnie było z przerywaniem mszy przez SK. Poza dumą z wykonanej demonstracji przyniosło to jakieś pozytywne zmiany ? Bo że podkręciło księży i wszystkich od ‚obrazy uczuć’ a także, niestety tych niezaangażowanych to chyba nie ulega watpliwośći.
@Bartonet
,,walka prezydenta stolicy z krzyżami”
Cóż, zapewne był to jeden z wielu cienkich plasterków na tym stosie. Kilka dni temu rozmawiałem z wyborcą przeciwnej strony, który właśnie o zdejmowaniu krzyży wspomniał. Dla niego było to ważne.
1958 stanął w miejscu i nie postrzega atrybutów demokracji.
Kto podejrzewa i musi, zamiast myśleć i uczestniczyć skazany jest na płacząca wierzbę, czytaj „mierzwe“, w której od lat lub z która od lat pomieszkuje udając wierzbę.
Lenin jest podobno autorem powiedzenia, że „kapitalista sprzeda dziś sznur, na którym go jutro powieszą”.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy politycy i dziennikarze gorliwie plotą (słowo użyte celowo) sznur, na którym ich jutro powieszą.
Byle zaistnieć.
I co pan zrobisz? Nic pan nie zrobisz!
Warto przypomnieć – bo post @basi n. został pogrzebany pod poprzednim komentarzem.
W dodatku jeszcze niezmordowany kolega @PAK ogłosił światu, że protest wyborczy to tylko dzieło jakiegoś pijanego użytkownika platformy X. Jego banieczka bardzo nie pragnie żadnych protestów!
A termin się zbliża.
Protest wyborczy Romana Giertycha, 12.06.2025
https://www.youtube.com/watch?v=Z1Hai94XTKs
Niestety z przyczyn międzynarodowych” nie zazna spokoju Grzesiu vel Gaśnica Braun. Operacja ,,Wschodzący Lew” nie do ugaszenia. No przynajmniej na razie.
Ten @reset mógłby np. polegać na spełnianiu obietnic wyborczych i przygotowaniu państwa na powrót do władzy wrogów liberalnej demokracji.
Co do jednego nie mam wątpliwości. Nie ma czasu na ślamazarne układanie się, snucie mglistych planów, mnożenie wątpliwości. utarczki personalne, hamletyzowanie. Trzeba odważnie i konsekwentnie działać, a początkiem musi być zdyscyplinowanie koalicji, nawet kosztem jej rozpadu. Nie ma innego wyjścia. Brak stanowczego przywództwa doprowadzi niechybnie do przejęcia pełni władzy przez PiS i to nawet przed końcem kadencji.
@Stary Profesor
12 czerwca 2025 22:41
Jak wygrać (…) wyjaśnił prof. Dudek.(…) Tusk musi się (…) wycofać z polityki.
Pozwoli Pan, Stary Profesorze, że pozostanę przy odmiennym zdaniu.
Po pierwsze, Dudek od wielu, wielu lat genetycznie nie cierpi Tuska … wystarczy wrócić do jego komentarzy i wywiadów. To liczna grupa chorobliwych w istocie nienawistników: KośKam, Szymuś sceniczny, Zandberg rewolucjonista…. i jeszcze wielu, wielu podobnych, którzy święcie wierzą – po ostatnich wyborach jeszcze umocnili się nieszczęśni w tej wierze – że gdyby Tusk umarł byliby prezydentem (jeden z nich), a droga ich wątłej, jak dotąd, kariery, byłaby tylko z górki i nabrała impetu bo lata lecą.
Każdy z nich zapewne z różnych powodów, jawnie i/lub skrycie, pała chęcią zemsty na Tusku za sprawiony im ból i ośmieszające niepowodzenia.
Po drugie, Tusk ma licznych wielbicieli wśród ok. 10 mln wyborców antypisdnej i antykonfidencji ruskiej, którzy wierzą, że ciągle tylko on potrafi – lepiej lub gorzej- rozgrywać pisdzielców i konfederastię aktywnie „kibicującej” wschodnioniemieckiej AfD.
Jego ewentualne przedwczesne ustąpienie, nie można wykluczyć, może radykalnie zmienić partyjny rozkład poparcia i skład przyszłego Sejmu, ku radości kurdupla, Konfy i Razem… co nie powinno cieszyć normalsów.
To nie premier Tusk jest głównym sprawcą słabszych od oczekiwanych wyników Trzaskowskiego czy poparcia KO…
Przyczyn o różnej wadze jest kilka:
* słabość koalicyjnego aparatu urzędniczego w ministerstwach i liczne afery związane z działaczami KO w samorządach wojewódzkich – urzędach marszałkowskich województw (np. w śląskim urzędzie marszałkowskim) i samorządach miejskich (np. Częstochowa), budząca niechęć do KO i jej liderów,
** eksplozja politycznej roli kościoła – jawnie i otwarcie głoszącego chwałę pisdzielstwa i nakazującego głosowanie na Gangusa, wykorzystując do tego liczne kanały komunikacji społecznej i własne media…
*** niezrozumiała słabość mobilizacji aparatu propagandy KO w mediach, zwłaszcza w tzw. mediach społecznych,
**** jawna ingerencja obcych rządów w wybory prezydenckie w Polsce (głównie USA i Węgry…),
*****
…
Oczywiście najłatwiej wskazać kozła ofiarnego i liczyć na cud, tak jak potrzaskać termometr by nie mieć temperatury.
Takie plemię i takie gminy.
@1958
Obóz kosmopolityczny? Nie bardzo. Może nie jest to nazwa całkiem chybiona, ale też nie oddaje całkowitej prawdy, a co najwyżej jej wycinek. Określenie „demokratyczny” jest bardziej trafne, bo faktem jest, że ten obóz – oczywiście nie pozbawiony wad – broni jednak demokracji przed dyktatorskimi zapędami Kaczyńskiego.
Obóz konserwatywny dla drugiej strony? Jeszcze gorzej. Konserwatyści to nie populiści. Konserwatystą to był Mazowiecki albo Adamowicz. Ale nie PiS! Jednak z określeniem Gospodarza Blogu „obóz prawicowy” też się nie zgadzam. Przecież za swoich rządów PiS zachowywało się jak PZPR (jeśli nie stał się wierną kopią tej partii, to głównie ze względu na różnicę w uwarunkowaniach zewnętrznych przed 1989 r. i obecnie). A od kiedy PZPR to prawica? Już prędzej nazwałbym ten obóz neo-targowicą lub neo-endecją (bo i targowicę i endecję charakteryzowała głęboka niechęć do Europy Zachodniej, a zarazem gorliwe deklarowanie patriotyzmu i katolicyzmu – na ile te deklaracje miały pokrycie w rzeczywistości, to już inna sprawa). Ale moim zdaniem najtrafniejsze określenie dla PiS i okolic to „obóz rosyjski”. Bo ileż w ich postępowaniu było i jest przedsięwzięć niekorzystnych dla Polski, a korzystnych dla rosji – wiemy chyba wszyscy.
@epmg
Trudno mi się z Panem nie zgodzić
Jako że mój wpis z 13:40 , sądzę że przez przypadek, wyparował bez pozostawienia najmniejszej wzmianki, przytaczam jeszcze raz.
Z całym szacunkiem panie redaktorze, ale mamy 2025, a my wciąż tłumaczymy ludziom demokrację jakby to był drugi obieg z lat 80.?
Opozycja w PRL miała ogromną wartość — bo nie było niczego. Żadnych mediów, żadnej debaty, żadnych realnych praw. I owszem, wtedy bycie demokratą to był akt odwagi. Ale dziś… naprawdę ktoś jeszcze myśli, że ludzie są rozczarowani demokracją, bo są tchórzami?
Nie. Są rozczarowani, bo demokracja przez lata stała w miejscu, a świat poszedł dalej. Bo kiedy życie dzieje się w czasie rzeczywistym — online, na platformach, wśród algorytmów — demokracja dalej udaje, że wszystko rozwiąże się głosowaniem raz na cztery lata i nudną konferencją prasową.
To nie ludzie zawodzą system. To system nie nadąża za ludźmi.
Młodzi nie są obojętni. Oni są świadomi. Wiedzą, że to nie „brak wartości” niszczy zaufanie, tylko brak skuteczności. Gdy władza — jakakolwiek — traktuje demokrację jak kulisę do ustawiania swoich ludzi w spółkach, kiedy nie odpowiada na kryzysy, tylko recytuje frazy o „obronie konstytucji” — to nie ma się co dziwić, że wielu mówi: „To nie dla mnie”.
Zresztą, warto zauważyć, że ci, którzy dziś najczęściej mówią o „obronie demokracji”, to osoby, które mają już za sobą najbardziej aktywny okres pracy zawodowej. Ich doświadczenie jest cenne — ale trudno się dziwić, że młodsze pokolenia niekoniecznie chcą, by ktoś im urządzał przyszłość w oparciu o przeszłe schematy.
Nie chodzi o to, że „nie wierzymy w demokrację”. Chodzi o to, że nie wierzymy w jej atrapę. W demokrację, która gada o wartościach, ale nie radzi sobie z rzeczywistością. Deepfake’ami. Inwigilacją. Katastrofą klimatyczną. Brakiem mieszkań. I tonami hipokryzji.
A może warto zadać sobie uczciwe pytanie: czy mamy system, który naprawdę warto bronić — czy tylko mit, który łatwiej bronić niż reformować?
@po rewolucji
Są trzy opcje: ,,atrapa” i ,,kamieni kupa”, czyli skróty myślowe; polityka realna, czyli system zdewastowany przez PiS, który nie nadaje się do niczego, ale usuwanie gruzu idzie opornie i naraża na ataki z prawej i radykalnie lewej strony, co też sprzątającym nie pomaga; prawicowe i lewicowe fantazje polityczne o ,,nowym, wspaniałym świecie” Mentzena albo Zandberga. Wolę realizm niż utopie. Żyłem w utopii przez połowę życia. Młodym nie życzę. Ale to oni wybiorą swój los.
@1958
Błagam, proszę już nie powtarzać tych bzdur o prorosyjskości endecji i jej niechęci do Europy Zachodniej. Jak mamy udoskonalać Kraj bez znajomości zasadniczych sporów politycznych w przeszłości, które określiły kierunek dyskusji i linie podziałów w czasach współczesnych? Endecy nie byli sympatyczni z różnych względów, ale ich wybitni przedstawiciele, jak Roman Dmowski, czy Maurycy Zamoyski, toż to Europejczycy w każdym calu zafascynowani: pierwszy – Wielką Brytanią, drugi – Francją. Można też dorzucić Ignacego Jana Paderewskiego czującego się w USA jak u siebie w domu. Rosją gardzili i brzydzili się.
Temat na wybory 2027.
Chciałbym, abyśmy w końcu wprowadzili Euro jako walutę. Skoro jesteśmy w Unii Europejskiej i chcemy być istotnym graczem, to trzeba iść dalej.
Mając Euro będę się czuł bezpiecznie z dwóch powodów. Jako kraj w pełni należący do UE jesteśmy mniej podatni na atak Rosji i bardziej prawdopodobne, że inne kraje bardziej przyłożą się do naszej obrony.
Dorobek mojego życia będzie też bezpieczniejszy przed szkodnikami wewnętrznymi. Politykom trudniej będzie manipulować inflacją aby dokonywać transferów pomiędzy grupa społecznymi, tak jak to zrobił PiS i Pan Glapiński.
Dziękuję za miłą rozmowę. 🙂
Rozumiem sceptycyzm wobec utopii — ale dziś realizmem nie jest trwanie przy tym, co było, tylko odwaga, by projektować coś lepszego. Młodzi nie odrzucają demokracji. Po prostu chcą, by wreszcie zaczęła działać.
po rewolucji
13 czerwca 2025
16:12
Mój komentarz
Trudno komentować tekst enigmatyczny, tematycznie wyrywkowy. nasycony ogólnikami, jak np. sentencja: „To nie ludzie zawodzą system. To system nie nadąża za ludźmi”.
TJ
@babilas
13 czerwca 2025 /11:10
Doceniam próbę polemiki, choć szkoda, że zamiast rozmowy mamy etykietki i domysły. Nie każdy, kto widzi słabości systemu, robi to z podszeptu propagandy. Czasem to po prostu efekt samodzielnego myślenia.
Pozdrawiam mimo wszystko — może jeszcze będzie okazja do spokojniejszej wymiany zdań.
@Stary Profesor
12 czerwca 2025 22:41
Formalnie ma Pan rację. Tusk zasłużenie-nie zasłużenie ma potężny elektorat negatywny i jego wycofanie się miałoby potężne znaczenie dla wyborców PiS. Oni sprowadzają wszystko do anty-Tuska. To nic, że np. ja atakuję w dyskusji PiS z pozycji socjaldemokratycznych, oni i tak wszystko redukują do ,,bo Tusk”. Wycofanie się Tuska uczyniłoby bezużyteczną całą propagandową broń PiS ,,przystrzelaną” do Tuska. Formalnie tak to wygląda ale…Kto za Tuska? Po stronie PO nie widzę polityka, który mialby choćby w połowie takie cechy wolicjonalne jak D. Tusk. Odsunięcie PiS od władzy w 2023r to zasługa premiera.
@tejot
13 czerwca 2025/17:57
Być może to nie tekst jest enigmatyczny, tylko przyzwyczajenie do prostych narracji utrudnia uchwycenie sensu. 🙄
Ale mogę wyjaśnić prościej: jeśli system nie działa dla większości obywateli, to nie ludzie są problemem. A czy to truizm czy diagnoza — zależy od punktu widzenia.
@mario
13 czerwca 2025
15:14
Chyba zapomniales dodac glowna przyczyne porazki Trzaskowskiego:
******** za slaba mobilizacja wyborcow demokratycznych 🙁
A jednym z powodow slabej mobilizacji jest takie „kibicowskie” podejscie do polityki, jak np. do meczu pikarskiego: dwie druzyny walcza a ja sie przygladam. Ja swoja druzyne wspieram (werbalnie). Ale jesli przegraja, to sie wkurzam na graczy/politykow a szczegolnie na lidera/trenera. Bo przeciez ile razy moge im mowic co maja robic a oni nic 😉
Nie, demokracja i polityka to NIE sa zawody sportowe z udzialem kibicow! To wyborca-suweren wybiera sobie politykow (a nie na odwrot!). W polskiej ordynacji wyborczej nawet z nazwiska! Wiec niech sie suweren po wborach nie wymadrza tylko puknie w czolo, kogo wybral. A jesli mu sie nie chcialo isc na wybory, to niech tym bardziej puknie sie w czolo. I niech sie glupio nie tlumaczy, ze „nie bylo kogo wybierac”. Bo wybiera sie z tego co jest, a nie z tego, co by sie chcialo miec.
W Polsce brakuje ok. 1 miliona madrych demokratycznych wyborcow, ktorzy nie potrzebuja propagandy, dowartosciowania, obietnic itd. Bo NIE sa plastyczna masa wyborcza. Za to swiadomie i sami z siebie wiedza co jest w danej sytuacji politycznej najlepszym wyborem dla Polski i dla nich.
I jak dlugo takiego miliona wyborcow nie bedzie, zawsze bedzie mozliwy wynik przypadkowy. Albo, wygra kto mial lepszy piar. A nawet przy pomocy ingerencji z zewnatrz.
W koncu, po prawie 2 latach, ukazala sie ilosciowa analiza wyborow do Sejmu w 2023r. Tam NIE ma zgadywania, tam sa konkretne liczby, modele, korelacje itd.
Szczegolnie polecam Tabele 1 na str. 50 (str. 22 w .pdf) oraz wykresy ponizej.
https://www.studiasocjologiczne.pl/img_upl/02_czesnik_szczupska_archiv.pdf
PiS nawet w klasie ludowe wybiera tylko 60%. A klasa ludowa to i tak zdecydowana mniejszosc (14% obywateli). Wybory wygrywa sie w klasie sredniej (80%!). Szczegolnie polecam zwrocic uwage na „zmienne kontrolne” w tabelce jak plec, wiek czy regijnosc. Po tych badaniach raczej nie trzeba juz gdybac kto i dlaczego wygral w 2023.
Mam nadzieje, ze jeszcze przed 2027 wyjda podobne badania na temat wyborow prezydenckich 2025. I wtedy mozna przestac zgadywac i zaczac dyskutowac o faktach.
Slawczan 13 czerwca 2025 19:18 do @Stary Profesor – Odsunięcie PiS od władzy w 2023r to zasługa premiera.
Sławczan,
nie, chyba jednak nie. Odsunięcie PiS od władzy zdecydowanie jest „zasługą” rządów PiS. PiS sobie , po prostu, swymi rządami na to zasłużył. Stąd była ta wielka mobilizacja i bezprecedensowa frekwencja. Przegrana Trzaskowskiego to z kolei „zasługa” rządzącej koalicji.
Jeśli nie postawi się właściwej diagnozy i będzie się pitolić tylko o „żelaznym elektoracie” PiSu, zwanym prze niektórych nietrafnie „mierzwą” a od zdrajców wymyślać się będzie tym sympatykom Razem i 2050, którzy rządu Tuska mają już „po kokardę”, czemu dali wyraz w wyborach prezydenckich i zastanawiają się po co po nocy stali w kolejkach w 2023 roku? – to „system się domknie”za dwa i pół roku.
Ponieważ masz takie lekkie polityczne odchylenie na lewo, to pozwolę sobie przypomnieć co ta lewa strona w rządzie powyrabiała przez półtora roku. Dwóch beztroskich bezmózgów (w tym jeden z tytułem doktora) postanowili wykończyć prof. Sankowskiego twórcę instytutu IDEAS NCBR gdzie pod jego kierunkiem prowadzone były badania nad sztuczną inteligencją. Wprawdzie obaj ponieśli polityczne konsekwencje ale niesmak pozostał.
Lewicówa z PO przygarnięta przez Tuska zrobiła z siebie idiotkę niszcząc jedno z istotnych narzędzi dydaktycznych jaką były prace domowe nie proponując niczego w zamian. Kilku „wicków” z lewicy to albo jacyś wydrwigrosze i hochsztaplerzy albo nałogowy pijak. No żal tyłek ściska.
Poza tym, to np. czy Ciebie nie irytuje to pitolenie o wydatkach na cele obronne i zbrojeniowe skoro widać że wiele jest bez sensu? Cały cywilizowany świat zmierza w kierunku zbrojeń z użyciem AI a u nas nic . Gdzie drony? – Gdzie pojazdy i samoloty bezzałogowe ? To Ukraina prowadząc wojnę sobie lepiej radzi. (Patrz na sytuację np. między Krymem a Odessą gdzie nawet ruski kajak nie może się pokazać. Ukraińskie drony morskie zestrzeliwują ruskie rakiety na d Morzem Czarnym. Trzeba by z naszej armii przepędzić wszystkich starych pryków na ciepłych posadkach którzy niewiele rozumieją (albo nie chcą rozumieć z jakichś przyczyn) tego co się dzieję na dzisiejszych „teatrach działań wojennych”.
Może byłoby lepiej wydawać mniej kasy ale z sensem?
Więcej o „dobrym” rządzeniu już nie będę się produkował ale prawda jest taka, że tylko dostrzegalna poprawa w rządzeniu, w tym dot. sądownictwa, prokuratury i nie robienie głupot ( w stylu doprowadzenia do destrukcji reaktora „Maria”), może dać szansę obecnemu obozowi władzy na zwycięstwo za dwa i pół roku.
Trudno o optymizm, niestety.
mfizyk
13 czerwca 2025 21:54
Polemizuję ze Starym Profesorem i jego hipotezie „usunąć Tuska” – powtórzoną za
Dudkiem – i będzie po problemie.
Piszesz „chyba zapomniałeś dodać glowna przyczyne porazki Trzaskowskiego:
******** za slaba mobilizacja wyborcow demokratycznych ”
Dla takich jak ty zostawiłem skróconą listę i zachętę do jej ewentualnego uzupełniania: *****
Nawiasem mówiąc twoja propozycja budzi kontrowersje: nie żyjemy w rozwiniętym społeczeństwie obywatelskim świadomym swoich obowiązków i praw, a mobilizacja wyborców jest w znacznym stopniu wynikiem spójnego i dostosowanego do naszych realiów programu nowoczesnej propagandy skierowanej głównie do młodych oraz niezdecydowanych wyborców i wykorzystującej dostępne im kanały komunikacyjne.
I pytanie czy znajdujesz w pracach sztabu wyborczego Trzaskowskiego wykorzystanie wyników zalecanego przez ciebie interesującego raportu socjologów polityki znanego już lutym/marcu 2025 ?
Pisać się nie chce panie Adamie. Lenistwo i skuka, ot co. O czym tu zresztą pisać. Oderwany od rzeczywistości Orangutan z cewnikiem w nogawce rozrabia w L.A. tłamsząc resztki demokracji i szacunku do Ameryki, Putler bezkarnie poczyna sobie w Ukrainie przy wsparciu ryżykudły , światowa gospodarka kuleje, wszyscy się zbroją jak opętani, na Bliskim Wschodzie pełnoskalowy konflikt zbrojny. W nadwiślańskiej krainie też nic wesołego po niedawnych wyborach. Setki analiz i krytyk pod adresem sztabu Trzaskowskiego, samego niedoszłego prezydenta i rządzącej koalicji. Jedna z bardziej zabawnych sugestii to ta, że Nawrocki zwyciężył posiadając więcej atrybutów męskości w przeciwieństwie do rywala. Nie wiem dokładnie o jaki atrybut męskości chodzi ale od razu przyszedł mi do głowy wierszyk:
Rano zerknąłem na swe przyrodzenie.
Faktycznie, nie było duże.
Tak więc musiałem szybko porzucić,
myśl o prezydenturze.
Bardziej poważnie, można już tylko zacytować wypowiedź Emilka C. w jednym z nielicznych wywiadów:
„Około czterdziestki odkryłem historię, której nie znałem. No i zdjęło mnie przerażenie. To największa lekcja cynizmu, jaką można sobie wyobrazić. Niech pan weźmie jakąkolwiek epokę w historii, niech pan ją przestudiuje bodaj trochę głębiej, a wnioski do jakich pan dojdzie, bez wątpienia będą okropne. Wszelkie wartości moralne i inne, o których się mówi, nie mają żadnej realności, żadnej skuteczności. Historia to nieodwołalny rozwój zdarzeń, nad którymi człowiek próbuje zapanować, sądząc, że jest to możliwe”.
xxxxxxxxxxxxx
Korzystając z okazji chciałbym spłacić dług @lemarcowi za piękne Cioranowskie cytaty („Snus i czerwone korale” – 26/5 8.28) szczególnie za ten, dobrze mi znany, o nienawiści będącej głównym motywem poczynań człekokształtnej małpy. Żeby już calkiem nie ściorańczyć, mam nadzieję lemarcu, że na twe retoryczne pytanie „ Czy w gruncie rzeczy wszyscy nie zostajemy pokonanymi?” da Ci wyczerpującą odpowiedź Fernando Pessoa:
„Im dłużej przyglądam się spektaklowi świata i płynnej zmienności rzeczy, tym głębiej uświadamiam sobie wrodzoną fikcyjność wszystkiego, fałszywy splendor wszystkich rzeczywistości. I w tej kontemplacji, której wcześniej czy później oddaje się każda myśląca istota, cały ten wielobarwny pochód mód i obyczajów, wielotorowa droga postępów i cywilizacji , prześwietny chaos imperiów i kultur, wydają mi się mitem i fikcją, śnionymi pośród cieni i ruin. Tyle że nie wiem, czy ostateczna definicja wsystkich martwych zamiarów, nawet tych zrealizowanych, powinna się zawierać w statycznej abdykacji Buddy, który pojąwszy próżność wszystkiego, uniósł się ze swojej ekstazy ze słowami „Wiem już wszystko”, czy też w aż nazbyt doświadczonej obojętności cesarza Sewera: omnia fui, nihil expedit – byłem wszystkim, nic nie jest warte zachodu”.
Fernando Pessoa, „Księga niepokoju”
(przekład Michał Lipszyc)
P.S.
Kilka praktycznych rad dla przygnębionych od „Funkcjonującego Melancholika pt. „Depresja jako jedyna przytomna reakcja na obecne czasy”.
https://www.youtube.com/watch?v=-UVTmH9i_VI&t=620s
Od czasu do czasu pojawiają się w periodyku „Wszystko co Najważniejsze” interesujące teksty. Oto jeden z nich, który polecam:
Piotr Biłos. Polska i Europa – spór o język, pamięć i obecność. Między patriotyzmem a nacjonalizmem
https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-piotr-bilos-z-jaskini-cieni-miedzy-patriotyzmem-a-nacjonalizmem-polska-i-europa-spor-o-jezyk-pamiec-i-obecnosc
@Adam Szostkiewicz, 13 CZERWCA 2025, 10:26
@1958
,,… Są wśród nich (w obozie demokratycznym) ludzie lewicy i centrum, ,,konserwatyści’’ takoż, więc nie jest to obóz ,,kosmopolityczny’’,lecz właśnie demokratyczny w sensie pluralizmu ideowego….”
W związaniu. Obóz demokratyczny to przede wszystkim różnorodność której fundamentem jest szacunek do trójpodziału władzy a jedynym spoiwem strach i obrzydzenie w stosunku do takich partii jak PiS. A teraz i Konfederacja. Większość obywateli z tego obozu od dwóch dekad zbierała się pod wspólną flagą o nazwie Platforma Obywatelska. Partii która w odbiorze społecznym jest powszechnie uważana za najsilniejszą. W związku z tym która jako jedyna jest w stanie przeciwstawić się katoprawicowemu populizmowi. Swoją drogą tak naprawdę wygląda ten ,,duopol”
Dlatego Platforma oraz jej różni zagorzali medialni akolici zawsze powinni pamiętać że reprezentują nie tylko swój żelazny elektorat (z którym NIGDY nie będą mieć szans na jakiekolwiek rządzenie) ale znacznie szersze spektrum polskich obywateli. Obywateli którzy zamiast głaskać po główkach mocno ją wspierają ale też i wymagają (!!!)
@mfizyk
Co do „brakującego miliona wyborców”, to po I turze analitycy w jednym byli zgodni – Trzaskowski może wygrać tylko wtedy, gdy frekwencja osiągnie co najmniej 74%. W 2023 osiągnęła 75%, co zapewniło większość partiom obecnej koalicji rządzącej. Do urn ruszyło wtedy wielu „nadmiarowych” wyborców. Pierwszego czerwca część z nich została jednak w domach. Dlaczego?
Wiem, że „moi krewni i znajomi” to nie jest reprezentatywna grupa, niemniej jednak w moim otoczeniu były osoby, które zwykle nie uczestniczą w wyborach, ale 15 X 2023 zagłosowały na ówczesną opozycję, ponieważ były wściekłe na PiS z dwóch powodów:
1. Zakaz aborcji.
2. „Polski ład” i inne pisowskie wynalazki ekonomiczne.
Aborcja to temat ważny dla ogromnej liczby wyborców, nie tylko kobiet. Większość z nich jednak wcale nie chce aborcji na życzenie (tę popiera zaledwie 25-35% Polaków), lecz powrotu do kompromisu. Nie rozumiem, dlaczego Tusk nie starał się przeforsować takiej opcji. Nawet PSL by go poparł, a kompromis z przestrzeganiem jego postanowień (PiS nie przestrzegał) byłby dużą ulgą dla kobiet.
Co do gospodarki, to zarejestrowanych jednoosobowych działalności jest ponad 2 miliony. Jak już tu kiedyś pisałem, nawet przed 2015 mieliśmy najgorsze w Europie warunki prowadzenia firm, ale potem przyszedł Morawiecki i powiedział „potrzymajcie mi piwo”. Tusk obiecał zmiany, ale obietnicy nie dotrzymał. Tak samo jak obietnic dotyczących podatku Belki i kwoty wolnej. Z zapałem powiększał natomiast pisowskie rozdawnictwo. Populistyczne „babciowe” (koszt: 8mld) wprowadził nawet w środku roku, już po uchwaleniu budżetu.
1 VI 2025 w wyborach wzięło udział o ponad 900 tysięcy mniej osób niż 15 X 2023. Ile spośród nich należało do tych dwóch grup? Mogło się nazbierać nawet kilkaset tysięcy.
@Legat
Też mnie bulwersuje to „pitolenie o wydatkach na cele obronne”. Polski rząd się chwali, że dużo wydał. A ja chciałbym usłyszeć, że polski rząd kupił Patrioty taniej niż Niemcy albo F-35 na lepszych warunkach niż Izrael. Traktowanie kwoty wydanych pieniędzy jako „miary sukcesu” prowadzi prosto do marnotrawstwa, korupcji i pospolitego złodziejstwa. Nie mówiąc o rujnowaniu polskiego budżetu, za które będą płacić pokolenia zwykłych Polaków, bo rząd, jak wiadomo, zawsze się wyżywi.
Przypomniała mi się też anegdota z lat 90-tych o tzw. nowych Ruskich, czyli pierwszych rosyjskich nowobogackich. „Popatrz, jakie Lambo sobie kupiłem w Rzymie. Dałem 100 tysięcy dolców” – chwali się jeden. „E tam, ja takie samo kupiłem w Moskwie za 150 tysięcy” – odpowiada drugi z wyraźną nutą wyższości w głosie.
@Kalina, 13 CZERWCA 2025
,,…a wykształcenie i tradycję kulturalne wyniesione z domu cenią wysoko”
Zazwyczaj jest tak że ci którzy tak uparcie epatują tezami o wynoszeniu różnych cech z domu zazwyczaj sami wynieśli z niego różne deficyty.
@Sławczan.
Powinienem napisać bardziej precyzyjnie: Tusk pozostaje nadal szefem partii ale prze okazji „rekonstrukcji” przestaje być premierem. Na to miejsce należy znaleźć demokratyczną wersję „Dudockiego” — młody, przystojny, wykształcony technokrata, dobry medialnie. Może w strukturach lokalnych dużych miast — ktoś jak Newsom w Kalifornii. Musimy stosować metody PISu w kreowaniu rzeczywistości i skutecznym wpływaniu na elektorat, przenosząc akcję do sieci wykorzystując AI. To, że mamy rację broniąc demokracji, nie wystarczy. Rok 1989 nie wróci.
@mario
14 czerwca 2025
0:02
I pytanie czy znajdujesz w pracach sztabu wyborczego Trzaskowskiego wykorzystanie wyników zalecanego przez ciebie interesującego raportu socjologów polityki znanego już lutym/marcu 2025 ?
Nie wiem czy je znano i wykorzystano 🙁 Ale np. skret Trzaskowskiego w prawo moznaby tymi badaniami uzasadnic. Bo z nich wynika, ze nawet w klasie ludowej moznaby bylo PiS cos ustrzknac, a co dopiero w klasie sredniej 😉
Inna sprawa jest, ze sie z toba zgadzam, ze zdecydowana wiekszosc wyborcow jest podatna na propagande. I to jest mankamentem wiekszosci(?) spoleczenstwa. Bo propaganda jest nieracjonalna a mozliwosci racjonalnej walki z nia (np. na argumenty) raczej marne. I wszelkie „porady” tutaj na blogu, ktora grupe i jak przekonac to raczej wyrazy bezsilnosci i braku dobrego modelu wyborcow.
Ale jest jak jest, wiec trzeba robic lepsza propagande od przeciwnika. Tutaj PiS w opozycji jest w latwiejszej sytuacji, bo moze zmobilizowac kazdego niezadowolonego. A rzad musi sie a) bronic i b) przekonywac zadowolonych aby poszli na wybory 🙁 A to wszystko w sytuacji 50:50, gdzie jakikolwiek przypadek albo minimalny blad moga zadecydowac o przegranej 🙁
Aborygen
14 czerwca 2025
1:11
…Kilka praktycznych rad dla przygnębionych od „Funkcjonującego Melancholika pt. „Depresja jako jedyna przytomna reakcja na obecne czasy”. …
Jedna praktyczna rada dla „Funkcjonującego Melancholika”: melancholię można leczyć. Zamiast zatruwać nią innych.
Depresja może być endogenna lub reaktywna.
W pierwszym przypadku leczy się ją przede wszystkim farmakologicznie z ewentualnym wsparciem psychoterapeutycznym.
Wiąże się z reguły z ogromnym cierpieniem.
Z depresją reaktywną/sytuacyjną można sobie poradzić przy pomocy psychoterapii, czasem wspomaganej farmakologicznie.
Też wiąże się z cierpieniem i bardzo często jest rezultatem nieprzepracowanej żałoby.
Nazywanie depresji „przytomną reakcją” to przejaw nieodpowiedzialności połączonej z głupotą.
Mamy powody do frustracji i związanego z tym obniżenia nastroju.
Mamy powody do niepokoju i pesymizmu.
Ale mamy jeszcze coś takiego jak rozum, wolna wola, odpowiedzialność.
Albo nie mamy.
Wtedy faktycznie splin, depresja, globus, wóda i inne formy ucieczki są pod ręką.
Jasne, że nie układa się tak, jakbyśmy chcieli.
Poziom frustracji będzie mniejszy jeżeli uświadomimy sobie, że czas ma nie tylko charakter linearny.
Te same problemy powtarzają się ponownie na innym okrążeniu spirali.
I nie jest to żaden koniec świata. Co najwyżej koniec naszych wyobrażeń, projekcji, oczekiwań.
„Jedne drzwi się zamykają, inne otwierają”.
Zamiast histerii przyda się szklanka zimnej wody (nie mylić z wódką).
Problem wzorców męskiej tożsamości z pewnością odegrał dużą rolę zarówno w wyborach amerykańskich, jak i polskich.
…Wszelkie wartości moralne i inne, o których się mówi, nie mają żadnej realności, żadnej skuteczności. Historia to nieodwołalny rozwój zdarzeń, nad którymi człowiek próbuje zapanować, sądząc, że jest to możliwe”….
W paru sprawach posunęliśmy się jednak do przodu.
Czy naprawdę trzeba o tym pisać?
„ Młodzi nie odrzucają demokracji. Po prostu chcą, by wreszcie zaczęła działać“.
Powyższe zdanie traktuje demokrację jak samodzielny byt. Bez sensu, przed i po rewolucji. Młodzi ludzie chcą i dobrze, ze chcą. Tylko ze nie maja pojecia o demokracji partycypującej….i…..! podobnie jak fraszkopisarz. W ten sposób pozostajemy na poziomie „Poczytaj mi mamo“.
Dowiedziałem się od Mani, ze Endecy byli pro europejscy, ba, światowi. Podobnie jak Mania progresywnie konserwatywna.
Błagam, tylko nie periodyk „Wszystko co Najważniejsze”. Paulina Matysiak a obok Jan Rokita. Z tego co wiem, jest to ulubione pismo członków „Obywatelskiego Komitetu Poparcia dr Tadeusza Batyra”.
I jeszcze jeden dwugłos w sprawie „dlaczego wygrał Nawrocki”:
Olga Legosz, przedsiębiorczyni i aktywistka społeczna.
„Strona liberalna nie dostrzega społecznej wrażliwości i przez to popełnia te same błędy”
Forbes Women Polska
Więcej: https://www.forbes.pl/…/wybory-prezydenckie…/d54bhl8…
Wiktoria Baranek
„A może przeciwna strona to ciemnota, która chce żeby jej coś dawać i zawsze jest mało ! Nie ma usprawiedliwienia dla wyboru typa spod ciemnej gwiazdy !! To jest chory kraj, który udaje katolików, a na prawicy jest najwięcej życia w grzechu i kochanek i przestępców. To nie liberałowie przegrali tylko ci co głosowali na kibola, który jest z tego dumny !!” (fb)
I wyniki ostatniego sondażu /Opinia 24/ poparcia partii (po wyborach):
1/2 Koalicja Obywatelska – 28.8%
Prawo i Sprawiedliwość – 28,8%
3 Konfederacja 13,8%
4 Ugrupowanie Grzegorza Brauna – Konfederacja Korony Polskiej – 6,9%
5 Lewica NL – 6,1%
6 Trzecia Droga – 5,1% – na granicy progu wyborczego
7 Razem – 4,6% co oznacza, że nie uzyskałaby ona wymaganego progu wyborczego, wynoszącego 5%.
trudno powiedzieć – 5%
Widać komu z pionków opłaciło się startowanie w wyborach prezydencki – największemu antysemicie, psycholowi, krzyżowcowi, „sympatykowi” prorosyjskiej konfidencji … przygarnął podobnych typów spod ciemnej gwiazdy „udających katolików”.
Proszę moderację o zamieszczeni niniejszego komentarza jako poprawionego w miejsce mojego komentarza „brudnopisu”
tejot
14 czerwca 2025
13:11
Prof. Biłos o polskich elitach liberalnych jako w dużej merze genetycznych spadkobiercach komunizmu i polskich elitach nieliberalnych jako dawcach godności dla tych, którym się nie udało
Analiza Piotra Biłosa oparta o konfrontację dwóch kategorii – nacjonalizmu i patriotyzmu w kontekście poręcznego, wieloznacznego i bardzo plastycznego pojęcia – elity. Elity to, elity tamto. Pojęcie dające się wyginać i modelować na wsze sposoby, co służyć może tworzeniu teorii naśladowczej podążającej za, interpretującej działania PiS jako pozytywne, jako działania elity, która zrozumiała istotę przemian zachodzących w Polsce, zrozumiała rolę w tych przemianach liberalnych „mimetyków” naśladujących ślepo Zachód, dążących do integracji całościowej z zachodnią hierarchizacją wartości tylko dla zachowania swojej uprzywilejowanej pozycji w społeczeństwie, wstydzących się swojej polskości (coś mi to przypomina PiSowskie hasło – pedagogika wstydu), aby zyskać poklask i uznanie elit zachodnich, rezygnując przez to z doskonalenia formy i ekspresji swoich własnych pomysłów, spychając dziedzictwo narodowe w ciemnicę wstydu i zapomnienia.
Przy tym prof. Biłos aprobuje (pośrednio, półsłówkami) postępowanie PiSowskich suwerenistów, którzy z jednej strony wskazują, nienawistnie i dzieląco społeczeństwo, na niestosowność postępowania polskich elit liberalnych, a z drugiej strony starają się przywrócić godność tym, którzy oddziedziczyli z epoki komunizmu swoją pozycję społeczną nacechowaną bojaźnią, nieufnością i bezradnością. PiS daje im rację i pewność, stara się dźwignąć ich wyżej, przywrócić w nich ufność i wskazując kierunek.
Rzekomo.
Prof. Biłos nawołuje do tego, by Polska była obecna w Europie „na własnych warunkach.” Co może oznaczać – na własnych warunkach?
Udział w każdej wspólnocie jest udziałem wynikającym z zasad, z umowy, z porozumienia. Czy zasady, umowa i porozumienie, to „własne warunki”? Własne warunki, to może być zarówno goły nacjonalizm, wyjątkowość, odrębność i konfrontacja, jak i uzgadnianie, przestrzeganie, koordynacja i kooperacja.
O tym problemie Biłos wspomina na wstępie, gdzie wskazuje na mowę Mitteranda w PE o powstaniu Unii Europejskiej.
Cytat z eseju-felietonu Biłosa pokazujący, jak autor potrafi owijać w bawełnę:
”Z drugiej strony mamy elitę liberalną – często związaną genealogicznie z instytucjami PRL-u, która zdołała skapitalizować transformację po 1989 roku. ,
Czyli komuchy. Dokładnie to, co jest rdzeniem ostatniej wypowiedzi prezydenta Dudy o łamaniu przez niego prawa, podpisywaniu ustaw PiSu i nominacji z nich wynikających niezgodnych bezpośrednio, literalnie z Konstytucją RP.
Ten cytat to kwintesencja motywacji PiSowskich poczynań z państwem i prawem, których pierwszym fundamentalnym posunięciem był demontaż państwa prawnego przez PiS.
Posługując się słownictwem prof. Biłosa można powiedzieć – z drugiej strony mamy elitę nieliberalną – często związaną genealogicznie z instytucjami PRL-u, która zdołała skapitalizować transformację po 1989 roku.”
TJ
@Aborygen, dzięki za komentarz.
I nie przejmuj się @Jagodą, ten typ tak ma ; )
@Stary Profesor
Nie tylko Rokita, ale także Ziemkiewicz i Morawiecki:)) Proszę o wyrozumiałość Profesora, zwłaszcza Starego, ale ja nawet zaglądam do DoRzeczy! Jeśli interesujemy się sprawami obywatelskimi, musimy zaglądać wszędzie. Zapraszam na blog red. Chętkowskiego, gdzie ucięłam sobie bardzo interesującą pogawędkę na temat: co to znaczy „człowiek wykształcony”.
@saldo mortale
A więc jest Pan moim pierwszym czytelnikiem, którego zdołałam czegoś nauczyć:)))
@Bartonet
Tak bywa. Co nie znaczy, że mamy zaniechać propagowania tego, co dobre. O tę hierarchię wartości chodzi…
@tejot
Może się mylę, ale słyszę w pańskiej wypowiedzi jakby irytację? Nie widzę powodu. Prof. Biłos mieszka i pracuje za granicą i w gruncie rzeczy jedynie upomniał się o przywrócenie właściwej pozycji w społeczenstwie patriotyzmu, który nie powinien być mieszany z nacjonalizmem
@remm
„Aborcja to temat ważny dla ogromnej liczby wyborców, nie tylko kobiet. Większość z nich jednak wcale nie chce aborcji na życzenie (tę popiera zaledwie 25-35% Polaków), lecz powrotu do kompromisu. Nie rozumiem, dlaczego Tusk nie starał się przeforsować takiej opcji. Nawet PSL by go poparł, a kompromis z przestrzeganiem jego postanowień (PiS nie przestrzegał) byłby dużą ulgą dla kobiet.”
Rzeczywiście nie rozumiesz. Panowie w garniturach dogadali się z panami w sukieneczkach, kobiet nikt o zdanie nie pytał, taki to był „kompromis”. Duża ulga dla kobiet? Raczej ochłap. Co do przestrzegania jego postanowień, to pamiętam jak niejaki prof. Chazan zabawił się z pacjentką w ciuciubabkę, a niedawna aborcja w 37 tygodniu ciąży też mogła być wynikiem posiadania „sumienia” przez lekarza prowadzącego ciążę. Dziękuję bardzo za taki „kompromis”. To kobieta w ciąży ponosi całe ryzyko zdrowotne i tylko ona powinna o swojej ciąży decydować.
@Aborygen
14 czerwca 2025 1:11
Szczerze dziękuję za twój kolejny wpis z garścią głębszych myśli okraszonych twym jakże trafnym i krotochwilnym tetrastychem.
A już przypomnienie tu Fernando Pessoi (Bernardo Soaresa) i jego „Księgi niepokoju” (wydanej 47 lat po śmierci autora) PF to miodzio dla smakoszy literatury absurdalnej, o której Richard Zenith, „jeden z najgorliwszych tropicieli Księgi niepokoju, i twórczości Pessoi w ogóle, przedstawia ten utwór jako „księgę, która nigdy nie istniała i nigdy istnieć nie będzie”. Nazywa ją odwrotnością i zaprzeczeniem książki, „książką potencjalną”, „książką w całkowitej ruinie”, wreszcie „antyksiążką”. ( PF)
Jak pisze sam Pessoa pod jednym z jego licznych (136) heteronimów w wierszu z 1935 roku;
Żyją w nas niezliczeni;
Jeśli myślą lub czują,
Nie wiem, kto myśli, czuje.
Jestem zaledwie miejscem,
Gdzie się czuje czy myśli.
Mam więcej dusz niż jedną.
Jest więcej ja niż ja sam.
A jednak ja istnieję
Obojętny na wszystkich.
Uciszam ich: ja mówię.
Skrzyżowane impulsy
Tego, co czuję lub nie,
Walczą z tym, czym ja jestem.
Mniejsza z tym. Nie dyktują
Temu, kto mną: ja piszę.
——————————–
Polecony wykładzik interesujący, ale i budzi pytania:
„Czujesz się przygnębiony? Być może jesteś zdrowy na umyśle. Ludzka kondycja to trwający kryzys egzystencjalny, a w tym filmie ujawniam, dlaczego bycie przygnębionym jest logiczną reakcją na nasze doświadczenia. Z brutalną szczerością i odrobiną czarnego humoru omawiam, dlaczego depresja nie jest już osobistą porażką — jest naturalnym stanem zepsutego, późnego kapitalistycznego świata. Jeśli jesteś zmęczony, otępiały lub ledwo funkcjonujesz, gratulacje: nie jesteś sam, po prostu jesteś obudzony”.
Mniemam, że różne i złożone są przejawy i przebiegi oraz rodzaje tej choroby znanej pod wspólną nazwą depresji – od lekkich przypadków jakoś tam znośnych w życiu, po ciężkie przypadki praktycznie uniemożliwiające normalne funkcjonowanie w życiu w tym i te kończące się samobójstwem. Od groma tego, a statystyki wskazują liczebność porażonych „depresją” stale rośnie w wielu „cywilizowanych” krajach (liczby idące w miliony wśród młodych i starych).
Depresji się nie wybiera, a ludzkie reakcje na podobne czy nawet te same doświadczenia egzystencjalne zależą od „historii” ich własnych doświadczeń i indywidualnej na nie odporności psychicznej. Jednym to ciąży, innych ożywia a jeszcze inni obojętnieją.
Ach gdybyż to był tylko melancholijny smutek doznającego kolejnego zawodu miłosnego – przemijający od pani do pani czy sceptyka albo urodzonego pesymisty…
Tak łatwo nie jest i nie będzie… choć firmy medyczne ostro pracują nad nowymi lekami będącymi dla nich źródłem coraz większych dochodów, a dla wielu chorych nadzieją na skuteczniejsze pokonanie depresji.
Narodowcy internacjonalistami. To potrafi wymyślić histeryczka sztuki. Bądź nie bądź to sztuka być zakłamana lub błądzić, czyt. kłamać. Historyczka pomyślałaby przed napisaniem czegokolwiek. Poznałem kiedyś znana i uznana koneserkę sztuki, która była przekonana, ze Berlin Zachodni wyzwolili Amerykanie, dlatego też nie zniszczyli , jej zdaniem, pięknych południowych dzielnic w zachodniej części miasta. Powtórzyła te niedorzeczność obok innych w swojej książce. Za pare dni zawita do nowej już ambasady RP.
Jeszcze kilka lat i goniona niepamięcią lub jej zanikiem Mania potwierdzi, ze Endecy śpiewali Międzynarodówkę.
Mania ciągle nie potrafi czytać. Dowiedzieć się, zresztą nieprawdy, a nauczyć się, to są dwie różne kwestie. Mania ciągle nie wie, będąc na etapie „ co autor/ka miał na myśli“, ze liczy się tekst, a nie zamiary puszącej, pardon, piszącej i piszącego. Tego uczą na pierwszym semestrze, uczą tekstologii na… Cóż Mania nie otrzyma stypendium z jakiejkolwiek fundacji, aby ewentualnie nadrobić czas stracony. Z czasu zaprzeszłego, rzekomo bardziej niż doskonałego przeszliśmy przypadkowo do tęsknot Marcela.
Kto pamięta SJL?
Cytat z JH, rok 2017….
„ A więc to nic takiego – umrzeć. To się zdarza każdemu. Po prostu wyjechałeś, zasnąłeś – nie ma Cię. Tyle że tym razem już nie wracasz, nie budzisz się. Tylko co z tego? Nic. Właśnie że nic. I to nic jest smutne. Żyło się, żyło, a potem nic. Nic z tego nie ma. Ani mądrości, ani cnoty. Ani ekstazy nie wiadomo jakiej. Ani wielkich dzieł. No, chyba że ktoś jest genialny. Ale my nie jesteśmy, prawda? Kuśtykajmy więc sobie, ile możności – miło i przyjemnie. Bo cóż lepszego mamy robić, jeśli nie to, na co nas stać?“.
Kalina
14 czerwca 2025
15:40
@tejot
Może się mylę, ale słyszę w pańskiej wypowiedzi jakby irytację? Nie widzę powodu. Prof. Biłos mieszka i pracuje za granicą i w gruncie rzeczy jedynie upomniał się o przywrócenie właściwej pozycji w społeczenstwie patriotyzmu, który nie powinien być mieszany z nacjonalizmem.
Mój komentarz
W gruncie rzeczy, to prof. Biłos pisze w swoim eseju o elitach dwóch rodzajów w Polsce. Pierwszy rodzaj, to ta „często związana genealogicznie z instytucjami PRL-u” elita, która zdołała „skapitalizować transformację po 1989 roku”. Dwie supozycje będące insynuacjami. Drugi rodzaj, to elita nieliberalna.
Biłos kreśli wyraźny podział. Elity liberalne „mimetyzujące”, wdające się w podległość i nierównoprawność układów Polska – Zachód i elity nieliberalne, opiekuńcze, strzegące naszego historycznego dziedzictwa, naszego dobrego imienia.
TJ
@Kalina
„Zapraszam na blog red. Chętkowskiego, gdzie ucięłam sobie bardzo interesującą pogawędkę na temat: co to znaczy „człowiek wykształcony”.
No i na czym stanęło?
@legat
13 czerwca 2025 23:04
Zwysięstwo w 3023 to jest moim zdaniem zasługa Tuska. Jego cojones, zaciętości sportowej. Przypominam, że przez 8 lat PiS miało różne afery i co? I nic! Biedne PO nie potrafiło się niczym pożywić. Dopiero powrót Tuska dał energię i wiarę w zwycięstwo opozycji bo przed tem była ogólna niemożność. Dlatego pomimo, że nie jest to ,,mój człowiek” oddaję mu szacunek. Wygrał bitwę ale nie bardzo mu idzie z wojną…
Co do rządów i działalności Lewicy…Cóż trudno mi się z Tobą nie zgodzić. Ot, obecność czysto ,,dietetyczna”.
Twojd uwagi na temat polityki obronnej – 100% racji. Dla mnie sztandarowym przykładem kretynizmu w wydatkowaniu pieniędzy są dwie sprawy:
1. Budowa fregat programu ,,Miecznik”. Zamierzamy wydatkować 15mld pln na 2 okręty- duże okręty na mały Bałtyk. Jakby nie było wojny na Ukrainie, gdzie rosyjska Flota Czarnomorska odniosła ,,sukces” – nie została do końca zatopiona przez w zasadzie nie dysponującą flotą Ukrainę. Schowała się ona w najdalszym zakątku M. Czarnego (większego od Bałtyku) i tyle jej.
2. Kupujemy 96 śmigłowców AH64 Apache. Rzecz w tym, że nawet USA rozważa zredefiniowanie roli tych śmigłowców (ze wskazaniem nawetbna rezygnację z nich) bo…drony i ich ciągle rosnąca rola na polu bitwy. Korelacja ich efektywności do ceny jest nie do pobicia. Ale my nie…Sam zakup tych śmigłowców to tylko wstęp do monstrualnych kosztów ubocznych: szkolenia, serwisowania, uzbrojenia. Pomijam ich ilość i drobiazg: efektywnie śmigłowców można użyć jeżeli ma się panowanie na niebie – tyle teoria obalona przez Ukraińców bo efektywnie ich użyć w obliczu MANPADów, się nie da w ogóle. Polska nie ma raczej danych by zakładać panowanie na niebie.
Czasem mam wrażenie, że nasi rządzący (obecni i poprzedni) zachowują się jak dzieciak ze złotą AmEx w sklepie z zabawkami a doświadczenia wojny na Ukrainie podobnie jak niegdyś te z wojny domowej w Hiszpanii pozostają nie przyswojone.
Tekst prof. Biłosa nie trafia w sedno sprawy. A jest nim pewna mentalność, z której wynika sposób pojmowania władzy i jej charakter. Jeden jest przemocowy i zasadniczo głównym celem jest samo rządzenie. Drugi koncyliacyjny i celem jest zasadniczo zarządzanie.
@remm, 14 CZERWCA 2025, 12:12
,,Aborcja to temat ważny dla ogromnej liczby wyborców, nie tylko kobiet. Większość z nich jednak wcale nie chce aborcji na życzenie (tę popiera zaledwie 25-35% Polaków), lecz powrotu do kompromisu. ”
Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak ,,aborcja na życzenie” Życzyć to można komuś zdrowia, szczęścia i pieniędzy. A ja mogę ci życzyć abyś więcej nie wypisywał nieprawdy. Natomiast chodzi o aborcję NA ŻĄDANIE. Natomiast zwrot ,,na życzenie” stosują wszyscy ,,cywilizowani” krypto-antyaborcjoniści. Tacy od Kosiniaka czy Hołowni.
A tak swoją drogą to nie wiem skąd te dane wytrzasnąłeś? Weryfikacja zajęła mi 1 minutę. Dłużej piszę ten tekst:
-https://opoka.org.pl/News/Polska/2025/coraz-wiecej-polakow-przeciw-aborcji-ekspert-mowi-o-zmianie
– https://www.rp.pl/polityka/art39948631-sondaz-prawie-90-proc-wyborcow-trzeciej-drogi-za-aborcja-do-12-tygodnia-ciazy
– https://oko.press/wiekszosc-polek-i-polakow-wzielaby-udzial-referendum-i-wybrala-legalna-aborcje-sondaz
Cóż, przeczytałem i ja polecany przez p. Kalinę tekst. „Wszystko Co Najważniejsze” to sztandarowy projekt Eryka Mistewicza, konsultanta PiSu kwestiach strategii komunikacyjnych i marketingu politycznego, doradcy PR tej partii w kampaniach wyborczych. Utworzona przez niego fundacja Instytut Nowych Mediów (wydawca portalu WCN) obłowiła się za rządów PiSu w grube dziesiątki milionów złotych poprzez Obajtka, Polską Fundację Narodową i różne inne przepompownie publicznej kasy w prywatne ręce. „Wszystko Co Najważniejsze” to zatruta studnia, tym groźniejsza, że udająca obiektywne i bezstronne źródło. Nie będę spekulować, co skłoniło profesora Kleibera (osobę o dopotąd czystej biografii) do użyczenia temu przedsięwzięciu swojego nazwiska i twarzy. No, ale skoro p. Kalina siorbie tę gnojówkę mlaskając z ukontentowaniem, spróbuję i ja.
Po pierwsze (zwrócił na to już uwagę tejot), liczne prymitywne insynuacje sprowadzające linie podziałów we współczesnej Polsce do konfliktu pomiędzy uwłaszczonymi postkomunistami a elitami „noszącymi pamięć o inteligenckim etosie niepodległościowym”. To zawsze było brednią (chociażby ze względu na sporą reprezentację członków PZPR w PiS), a dziś (chociażby z powodu upływu czasu) jest też anachronizmem. Zrozumiałbym, gdyby tymi fobiami epatował czytelników dziad stojący nad grobem, ale Pierre Bilos to rocznik 1979.
Po drugie, Biłos obraża się, że francuskie media nazywają prezydenta-elekta nacjonalistą. Nie wiem, być może z powodu braku kontaktów z krajem autor nie ma świadomości, że w Polsce to najbardziej delikatne określenie postawy i poglądów p. Nawrockiego i jakiekolwiek zaklęcia semantyczne tego nie zmienią.
Pisze też p. Biłos, że Polska nie powinna „gonić Zachodu za cenę mimikry”, lecz „zrekonstruować podmiotowość opartą na zakorzenieniu” (cokolwiek miałoby to znaczyć). Zwrócić należałoby autorowi uwagę, że to nie Unia Europejska przyłączyła się do Polski, ale Polska aplikowała o członkostwo w Unii, które uzyskała spełniwszy szereg warunków (ekonomicznych i cywilizacyjnych). Sami więc ochoczo zdecydowaliśmy się na gonienie Zachodu (co nam w sumie nieźle wychodzi) – i trudno teraz po ćwierćwieczu dekretować, że ma być inaczej. Zwłaszcza, że Biłos nie pisze jak konkretnie.
Co do patriotyzmu – lat temu wiele Wojciech Orliński zdefiniował swoje rozumienie patriotyzmu (rekonstruuję z pamięci): płać podatki, sprzątaj po psie, nie rób wstydu Polsce za granicą, a jeśli masz na to czas i ochotę, to angażuj się w społeczności lokalne. To jest oczywiście „patriotyzm ciepłej wody w kranie”, ale jedyny, który do mnie przemawia. Nacjonalizm zaś, w świetle moich obserwacji i doświadczeń, jest już o krok od bandytyzmu.
@babilas
Tak jest. Przypomnę, że prof. Kleiber nie odciął się przed laty od plotek, że miałby być premierem z nadania pisowskiego. Na Zachodzie i w kraju nie brakuje wśród przedstawicieli wolnych zawodów takich dwuznacznych postaci, jak cytowany Biłos. Żyją i zarabiają na Zachodzie, sączą antyzachodni, antyliberalny jad po polsku. Innym przykładem jest prof. Krasnodębski. Kornel Morawiecji, dziś guru pisowskiej prawicy, już w latach 80. Mówił w rozmowie z emigracyjnym czasopismem Libertas,że Polsce bliżej do Wschodu niż do Zachodu.
@babilas
Dzięki za komentarz, a głównie za nieznane mi tło ideowe poglądów Biłosa. Wprawdzie okrasił Pan te informacje subiektywnymi uwagami o patriotyzmie i nacjonalizmie na poziomie swoich uwag ejdżystowskich, ale nie szkodzi. Przywykłam już do pańskiego charme’u i umiem go omijać:)))
@Red. Szostkiewicz
Nie zrozumiałam, czy to Kornel Morawiecki zauważył, że Polsce jest bliżej do Wschodu niż do Zachodu, czy prof. Krasnodębski. Ktokolwiek to jednak był – trudno obrażać się na niego za powiedzenie prawdy:))) Ja bym jeszcze uściśliła: jednym Polakom bliżej do Zachodu, innym do Wschodu. Tych drugich jest więcej, co pokazały ostatnie wybory. Żeby już zakończyć odsyłanie do „Wszystko co Najważniejsze” polecam artykuł profesorek Chantal Delsol i Joanny Nowicki. Widzą one zwrot w Polsce w stronę konserwatyzmu, czyli potrzebę zakorzenienia, odbudowy sensu, odnalezienia trwałych wartości w epoce chaosu. W każdym razie cokolwiek sądzić o tym periodyku – sprawia poziomem i powagą lepsze wrażenie niż „Krytyka Polityczna”, nie mówiąc o „Gazecie Wyborczej”:))))
Nie odmówimy miana dzieła wybitnego, przełomowego „Cierpieniom młodego Wertera”.
Czy to oznacza, że polecilibyśmy ten utwór nastolatkowi przeżywającemu tramę miłosnej porażki?
Po ukazaniu się „Cierpień …” odnotowano zwiększoną falę samobójstw.
Wybitne dzieło Fernando Pessoa potwierdza tezę Rollo Maya o profetycznych zdolnościach artystów i neurotyków.
Potwierdza intuicje Jungowskie na temat zbiorowej nieświadomości.
Humor, śmiech są na tyle ważne, że powstała cała gałęź medycyny o nazwie geloterapia.
Niemniej każde remedium powinno być aplikowane we właściwym czasie, właściwym osobom, we właściwych dawkach.
Humor, śmiech, jak każdy przejaw ludzkiego funkcjonowania, ma zarówno aspekt pozytywny jak i negatywny.
O negatywnym aspekcie humoru, śmiechu pisała wybitna polska językoznawczyni Jadwiga Puzynina.
Przestrzegała przed niebezpieczeństwem „brania rzeczywistości w ontologiczny nawias”. Wyśmiać, obśmiać czyli unieważnić.
Jak mówi Księga, „na wszystko jest miejsce i czas”.
Podtrzymuję swoje zdanie, że nazywanie depresji „przytomną reakcją” w sytuacji traumy powyborczej, aplikowanie remedium w postaci prześmiewczego „brania rzeczywistości w ontologiczny nawias”, kiedy polska demokracja ledwie wychodzi z pieluch, to przejaw braku mądrości połączonej z nieodpowiedzialnością.
Każde remedium ma skutki uboczne.
Nadal polecam szklankę zimnej wody zamiast szklanki wódy.
Przeczytałam tekst pana profesora (?) Biłosa.
Równie poważny i merytoryczny jak doktorat Rydzyka.
Nie chciało mi się poświęcać czasu na komentowanie tej piii, piii, piii …
Ale doceniam komentarze wszystkich tych, którzy poświęcili swój czas i energię na rzetelne omówienie tekstu.
Podpisuję się pod wszystkimi krytycznymi uwagami.
Od siebie dodam piii, piii, piii ….
Niejakiemu Adamie Mazgule trzeba przyznać , że jest bardzo przesiąknięty nacjonalistyczną i prlowską propagandą, ale niestety ta propaganda zasłoniła mu możliwość poznania historii.
Po pierwsze Niemcy nie mogły Polsce oddać Śląska , Dolnego Śląska , Pomorza i części Prus Wschodnich, bo te ziemie nigdy przed 1945 rokiem nie były częścią Polski.
Po drugie, Polska nie otrzymała tych ziem od Niemiec, ale od Stalina . Jeszcze jak powstawało NRD , to wschodnioniemieccy komuniści jeździli do Stalina z prośbami , aby oddał powstającej NRD Niemcy Wschodnie , które wówczas po wojnie znalazły się pod tymczasową administracją polską, bo tylko tak nowo powstałe socjalistyczne państwo niemieckie, może być realną przeciwwagą dla powstałego na zachodzie RFN-u.
Na szczęście dla Polski Stalin nie przychylił się do próśb niemieckich komunistów. Ta hojność Stalina , co prawda z cudzej kieszeni powoduje, że Rosjanie do dzisiaj uważają Polaków za niewdzięczników.
1/3 Polski leży na byłych terenach Niemiec, były to tereny z dobrze rozwiniętym rolnictwem i jak na tamte czasy nowoczesnym przemysłem. W świetle tych faktów, twierdzenie polskich nacjonalistów, że Polska po wojnie nic nie dostała i domaganie się dalszych odszkodowań od Niemiec, jest tylko dowodem wyjątkowej bezczelności i tupetu tych, którzy tych dalszych odszkodowań się domagają.
@ Slawczan 14 czerwca 2025 21:43
cyt: „Czasem mam wrażenie, że nasi rządzący (obecni i poprzedni) zachowują się jak dzieciak ze złotą AmEx w sklepie z zabawkami a doświadczenia wojny na Ukrainie podobnie jak niegdyś te z wojny domowej w Hiszpanii pozostają nie przyswojone”
Dodałbym jeszcze koreańskie czołgi – razem z już posiadanymi tworzą „ogród zoologiczny” którego niesposób serwisować, szczególnie kiedy ogólnoświatowy rozgardziasz zerwie drogi transportu części z dalekiej Ameryki i równie dalekiej Azji.
Kiedy minister wojny jest lekarzem, musi polegać wyłącznie na doradcach. A generałowie, według starego powiedzonka, „zawsze są przygotowani do wojny która już była”, bo chcą się poruszać na gruncie który oni dobrze znają – kapitanowie i majorzy z młodego pokolenia otwartego na współczesność, niewiele u nas mają do powiedzenia, co po decyzjach widać. Dzisiejsza wojna to drony – przynajmniej do momentu upowszechnienia laserów do ich zwalczania. Oraz AI, bo jej „rozumu” do niszczenia wystarczy, a jest od ludzi wielokrotnie szybsza i nie ma wątpliwości ani wahań jeśli algorytm ich nie przewiduje.
@Red. Szostkiewicz
P.S.
Co do rzekomej przynależności Polaków do Zachodu – z pewnością zna Pan pozycję wydawniczą polecaną przez Adama Michnika, a cytowaną przez kogoś na naszym blogu. Bardzo ten tekst ożywił dyskusję brzmiącą często jak przemówienia na zebraniu Komitetu Powiatowego PZPR.:)))
Jarosław Bartkiewicz. Eurazjatyzm na wspak/Polscy tradycjonaliści przeglądają się w zwierciadle Eurazji i udają, że to nie oni, Kraków 2021
Pamiętam jak prof. Kleiber przekonywał, że raport Millera budzi wątpliwości i że nalezy powołać komisję międzynarodową. Jako wybitny uczony w dziedzinie nauk technicznych wiedział doskonale, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było uderzenie w brzozę, ale czego się nie robi aby się przypodobać możnym tego świata. Ustroje się zmieniają a ten gatunek uczonych (sędziów, artystów, …) ma się dobrze.
W Polsce już nie spieraja się o racje – spierają się o to, kto kogo nazwie bardziej obrazowo. A im więcej tytułów przed nazwiskiem, tym barwniejsze epitety. Karol Nawrocki, prezydent państwa, nie musi się dziś bać wulgarnego tłumu z transparentami. Wystarczy mu rzut oka na środowisko akademickie. Bo to właśnie elita intelektualna, z doktoratami, felietonami i zaproszeniami do telewizji, najbardziej ochoczo sięga po język z osiedlowej ławki.
„Sutener pamięci zbiorowej”, „kibol narodowej dumy”, „kombinat historycznych urojeń i sutener” – to tylko niektóre z sarkastycznych skarbów, jakie płyną z ust ludzi, których jeszcze niedawno cytowano w pracach naukowych. Kiedyś cytowani, dziś – cytatowi.
Nie zrozumcie źle – Nawrocki nie jest figurą ponad krytykę. Wręcz przeciwnie. Jego wizja państwa, historii, tożsamości – wszystko to zasługuje na rzeczową, mocną debatę. Problem w tym, że rzeczowość została ostatnio uznana za nudną, a siła argumentu za zbyt mało „klikalną”. Zamiast więc zadać trudne pytanie, łatwiej rzucić błotem. Choćby błoto miało doktorat z filozofii.
A prezydent? Nie musi się wysilać. Może spokojnie milczeć, pokazywać się na tle flagi i wyglądać na człowieka obleganego przez rozhisteryzowaną elitę. Bo im więcej pogardy spada na jego głowę, tym bardziej błyszczy w roli „ofiary inteligenckiej nienawiści”.
Można się śmiać, że styl tej prezydentury to kostyczna powaga i historyczne litanie. Ale kiedy kontrą staje się akademicki stand-up z epitetami z bruku, to może jednak lepiej włączyć ton niż głośniki.
@z dystansu
Tak się składa, że w internecie jest rozpowszechniany list p. Mazguły do Karola Nawrockiego, w którym m. in. pyta, dlaczego prezydent-elekt dopomina się o reparacje od Niemiec, a nie od Rosji. Że od Rosji reparacje należą się za zniszczenia i grabieże – pełna zgoda. Ale mam wątpliwości, czy za zagarnięte Kresy. Gdybyśmy przyjęli ten punkt widzenia, reparacje za tzw. Ziemie Odzyskane należałyby się Niemcom od Polski:)))) Zastanawiam się, o co chodzi z tymi żądaniami reparacji od Niemiec. Jest jasne, że żadnych reparacji nie będzie. Czy to wyłącznie sprawa budowania poparcia w chciwym na kasę społeczeństwie?
Korekta: Jarosław Bratkiewicz
@zielona_limonka 14 czerwca 2025 15:55
Żeby było jasne, jestem za prawem do aborcji na życzenie. Obecne prawo aborcyjne może jednak zostać zmienione tylko na 2 sposoby – przez Sejm lub referendum (choć co do skuteczności prawnej tego ostatniego zdania są podzielone). Tymczasem ani w Sejmie, ani w społeczeństwie nie ma większości dla aborcji na życzenie i nie będzie jej co najmniej przez najbliższe 30 lat, bo obecny stan polskich umysłów w odniesieniu do tej kwestii jest skutkiem ponad 30-letniego prania mózgów, więc jego zmiana wymagałaby mądrej i konsekwentnej edukacji przez co najmniej taki sam okres.
Tak, powrót do kompromisu byłby ulgą dla kobiet, bo w przypadku wad płodu umożliwiałby im legalną aborcję bez konieczności wyjazdu za granicę (i płacenia za zabieg) lub kombinowania z psychiatrami, do których nie każda ma dostęp. Lewica i część Platformy nie chciały jednak takiego rozwiązania, twierdząc, podobnie jak Ty, że to „ochłap”. Z Dudą była szansa na podpisanie przynajmniej tego „ochłapu”, z Nawrockim już nie będzie.
Kalina
15 czerwca 2025
8:23
@Red. Szostkiewicz
Nie zrozumiałam, czy to Kornel Morawiecki zauważył, że Polsce jest bliżej do Wschodu niż do Zachodu, czy prof. Krasnodębski. Ktokolwiek to jednak był – trudno obrażać się na niego za powiedzenie prawdy:))) Ja bym jeszcze uściśliła: jednym Polakom bliżej do Zachodu, innym do Wschodu.
Mój komentarz
Czy w tym powiedzeniu Morawickiego chodzi o mentalność, obyczajowość, zestaw wartości, kulturę, czy o charakter politycznych aspiracji rządzących Polską PiSowców niby konserwatystów?
TJ
@babilas, 15 CZERWCA 2025, 2:09
,,Co do patriotyzmu – lat temu wiele Wojciech Orliński zdefiniował swoje rozumienie patriotyzmu (rekonstruuję z pamięci): płać podatki, sprzątaj po psie, nie rób wstydu Polsce za granicą, a jeśli masz na to czas i ochotę, to angażuj się w społeczności lokalne. To jest oczywiście „patriotyzm ciepłej wody w kranie”, ale jedyny, który do mnie przemawia. ”
To nie jest patriotyzm tylko zwyczajna przyzwoitość. A ciepła woda w kranie ostatecznie prowadzi do katoprawicowego wrzątku. Po raz kolejny… Czyli obecnie będziemy mieć Batyra w Pałacu.
Z pozostałą częścią wpisu całkowicie się zgadzam.
@Bartonet
Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak ,,aborcja na życzenie”.
„Na życzenie”, „na żądanie”…. To może tak: przychodzi baba do lekarza i mówi: „Jestem w ciąży krócej niż 12 tygodni, chcę ją przerwać, proszę o skierowanie na zabieg”. A lekarz mówi „Tak jest, szanowna pacjentko” i daje jej skierowanie na NFZ, ewentualnie wcześniej kierując na rozmowę z psychologiem czy dając tydzień na przemyślenie, żeby była pewna co do swojej decyzji. Teraz jasne?
A tak swoją drogą to nie wiem skąd te dane wytrzasnąłeś?
https://forsal.pl/gospodarka/prawo/artykuly/9459462,aborcja-na-zyczenie-poparcie-umiarkowane-sondaz.html
https://www.onet.pl/informacje/kai/wiekszosc-polakow-nadal-przeciwna-aborcji-na-zyczenie/6q0e3qy,30bc1058
Sondaże na ten temat są faktycznie bardzo zróżnicowane, ale media liberalne często posuwają się do pewnej manipulacji, pisząc ogólnie o „liberalizacji”, choć termin ten obejmuje obecnie zarówno aborcję na życzenie (no dobra, na żądanie), jak i powrót do kompromisu. Tak jest w Twoim trzecim przykładzie (OKO.press) i prawdopodobnie w drugim (nie mam subskrypcji, widzę tylko wstęp, być może z dalszej części wynika inaczej).
Na to, że większość Polaków nie chce aborcji na żądanie, wskazują zarówno wyniki wyborów, jak i to, co „ludzie gadają” na ulicy i w necie. A przede wszystkim zdecydowana niechęć Lewicy do przeprowadzenia referendum.
@Jagoda
Nie jestem bynajmniej rzeczniczką wpadania w czarną rozpacz, polecam natomiast wyrabiać w sobie poczucie humoru (o ile to możliwe – poczucie humoru jest funkcją inteligencji, a ponuractwo cechowało w dziejach najciemniejsze kręgi społeczne, nie dam przykładu, jako że niedawno chwaliłaś tych ludzi i dawałaś za przykład:))). Co do smagania humorem, satyrą i dowcipem w walce politycznej – mamy tego znakomite przykłady np. w XVIII i XIX wiecznych Francji i W. Brytanii, polski humor także błyszczał, choć nie takim blaskiem – był układniejszy i bardziej poczciwy. W czasach współczesnych również nie obyło się bez obśmiewania przeciwników – przykładem Pomarańczowa Alternatywa:)))
To, że żadna znacząca partia polityczna od SLD, przez KO, nie wspominając już o PiS i Konfederacji nie jest zdolna skończyć z żądaniami dalszych reparacji wojennych od Niemiec, mimo tego, że jedna trzecia obecnej Polski leży na terenach byłych Niemiec, świadczy o braku znajomości historii, propagowanej w ten sposób przez generację w Polsce, od PRLu do dzisiaj , oraz o zakłamanym wizerunku polskiego narodu , który też przez to powstała i jest jaka jest.
Ten zakłamany wizerunek własnej martyrologii, który nawet Żydom zazdrości ich cierpienia , wymaga dalszych zadośćuczynień , a najlepiej widziana byłaby tutaj kasa z Niemiec. Bo co można już uzyskać z Rosji Putina ?
Tutaj zakłamana wizja historii i praktyczność i chciejstwo idą ręka w rękę.
@tejot
To jest pytanie do autora stwierdzenia. Czyli albo do Krasnodębskiego, albo do Kornela Morawieckiego. Przypominam, że ten ostatni nie żyje
@remm
„Tak, powrót do kompromisu byłby ulgą dla kobiet, bo w przypadku wad płodu umożliwiałby im legalną aborcję bez konieczności wyjazdu za granicę (i płacenia za zabieg) lub kombinowania z psychiatrami, do których nie każda ma dostęp. ”
Ach te piękne czasy obowiązywania „kompromisu” aborcyjnego. Może i bez konieczności wyjazdu za granicę, ale za to z wycieczką objazdową po Polsce w pakiecie, bo w wielu placówkach medycznych odmawia się kobietom wykonania tego zabiegu. Poza tym dla dorosłej kobiety to zwyczajnie uwłaczające, że ktoś inny decyduje co może, a czego nie może zrobić z własnym ciałem.
@Kalina
15 czerwca 2025
8:23
Żeby już zakończyć odsyłanie do „Wszystko co Najważniejsze” polecam artykuł profesorek Chantal Delsol i Joanny Nowicki. Widzą one zwrot w Polsce w stronę konserwatyzmu, czyli potrzebę zakorzenienia, odbudowy sensu, odnalezienia trwałych wartości w epoce chaosu.
Spojzalem na ten krotki artykul. Ani jednego odniesiena do zrodel/badan 🙂
Czyli po prostu opinia a nie fakty.
A przeciez sa rzetelne badania na ten temat (i inne tematy):
https://ess.ifispan.pl/co-polacy-mowia-o-sobie-nowe-dane-europejskiego-sondazu-spolecznego-n1442-dostepne/
Tam w specjalnej appce mozna wybrac okres badan, temat i specjalne pytanie sondazowe:
https://esspl.shinyapps.io/ess-webapp/
Wybralem „Polityka” i pytanie „Gdzie umieściłby(-a)by się P. na tej skali, na której 0 oznacza lewicę, a 10 – prawicę?”. Ponizej wyniki dla 3 okresow badan (a jest ich o wiele wiecej!):
2002-2003
Lewica 4.4%
1 3.1%
2 6.3%
3 8.5%
4 9.3%
5 36.3%
6 8.1%
7 6.9%
8 8.3%
9 2.5%
Prawica 6.5%
2016-2017
Lewica 3.5%
1 1.5%
2 3.1%
3 6.6%
4 7.7%
5 30.8%
6 10.0%
7 9.8%
8 12.5%
9 5.0%
Prawica 9.5%
2023-2024
Lewica 5.3%
1 2.2%
2 6.2%
3 8.2%
4 7.7%
5 26.6%
6 7.7%
7 8.0%
8 8.9%
9 5.1%
Prawica 14.1%
Moj wniosek:
Na przestrzeni ponad 20 lat zwrot Polek/Polakow na prawo jest w ostatnim czasie zauwazalny, ale slaby.
PS. Dla zainteresowanych spadek religijnosci Polek/Polakow na przestrzeni ostatnich 20 lat tez mozna tam obserwowac.
Stary Profesor
15 czerwca 2025
10:54
Pamiętam jak prof. Kleiber przekonywał, że raport Millera budzi wątpliwości i że nalezy powołać komisję międzynarodową. Jako wybitny uczony w dziedzinie nauk technicznych wiedział doskonale, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było uderzenie w brzozę, ale czego się nie robi aby się przypodobać możnym tego świata.
Mój komentarz
Prof. Kleiber jako specjalista od mechaniki a także materiałów nie mógł nie wiedzieć, że w Smoleńsku zaszła katastrofa lotnicza spowodowana typowymi przyczynami o różnym ciężarze gatunkowym:
– załoga samolotu bez uprawnień
– dysponent samolotu bez decyzji „co robimy dalej”
– obecność w kokpicie osób spoza załogi w najbardziej niebezpiecznym momencie lotu – podejściu do lądowania
-podejście do lądowania poniżej 100 m w zerowej widoczności, bez zezwolenia na lądowanie od kontrolera lotów, a tym samym na zniżanie się poniżej 100 m nad pas lotniska,
– samolot lecący na oślep, w gęstej mgle, bez kontaktu z wieżą lotniska, z załogą mającą za plecami pasażerów lotu, których kapitan samolotu nie wyprosił natychmiast, a miał taki obowiązek, bezwzględny.
Prof. Kleiber jako mechanik powinien wiedzieć jakie mogą być skutki zderzenia dużego, ciężkiego samolotu z ziemią w pozycji odwróconej i w dodatku „na ukos”.
Prof. Kleiber powinien wiedzieć, co udowodnił Macierewicz ze swoją Podkomisją wysadzając budkę aluminiową imitującą kadłub samolotu, przy pomocy bomby termobarycznej, która miała rozmiary i ciężar wskazujący na to, że takiej bomby nijak nie można było „schować” w samolocie.
Prof. Kleiber wiedział o tym, że na konferencjach organizowanych przez Macierewicza inni naukowcy opowiadali z punktu widzenia nie tylko naukowego, ale i elementarnej logiki znanej każdemu człowiekowi umiejącemu posługiwać się językiem, koszałki opałki, kłamstwa, absurdy, mrzonki, insynuacje i inne banialuki.
W opublikowanych materiałach z jednej takich konferencji przejrzałem m.in referat wygłoszony przez znanego naukowca. Na temat zniszczeń materiałowych spowodowanych w samolocie przez wybuch.
To nie był referat, to był plagiat oficjalnej instrukcji badania katastrof zawartej w Załączniku nr 13 do Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, sporządzonej w Chicago, dosłowny plagiat wskazujący na to, że ten specjalista nie wiedział o czym mówi. A mówił o sprawach materiałowych, czyli o tych, na których prof. Kleiber się zna.
Ekspertem w podkomisji Macierewicza był Duńczyk, który rzekomo udowodnił, co zostało przyjęte z aprobatą przez podkomisję smoleńską i jej przewodniczącego Macierewicza, że samolot TU-124M w Smoleńsku i nie obrócił się na plecy po utracie części skrzydła, bo „nie mógł” się obrócić, a jeśli nie mógł się obrócić, to oznacza, że został zniszczony przez wybuch. Rozumowanie godne Arystotelesa.
Ekspert ten przedstawił nawet obliczenia, co do których okazało się wkrótce, że nie ma on zielonego pojęcia o lotnictwie, o mechanice lotu i nie wie do czego służy taka prosta operacja jak obliczanie siły nośnej przez całkowanie wzdłuż skrzydła.
To był najwybitniejszy najprawdziwszy specjalista od samolotów w Podkomisji Macierewicza. Po jakimś czasie sam się zwolnił, wybył z podkomisji.
Drugim specjalistą, który potwierdził, „udowodnił” wybuch termobaryczny w samolocie Tu-124M w Smoleńsku był leśnik z Kanady, który napisał referat na konferencję smoleńską, w którym pokazał, że nie wie, co to jest prawo Bernoulliego i czego, jakich ciał dotyczy, itd.
Prof. Kleiber nie mógł nie wiedzieć o tym, że Kaczyński wykorzystuje, forsuje kłamstwo smoleńskie jako narzędzie polityczne, że Kaczyński kłamie, a tym samym wprowadza kłamstwo do polityki państwowej.
TJ
@Slawczan:
> Zwysięstwo w 3023 to jest moim zdaniem zasługa Tuska. Jego cojones, zaciętości sportowej.
Tylko wiesz, uważam, że to wyjątek w raczej błędnych działaniach Tuska. W 2023 Tusk sięgnął po „Czarne Protesty”, jako ważną emocję społeczną, która może zmobilizować demokratyczną stronę przeciwko PiSowi, a potem jeszcze złagodził politykę wobec potencjalnych koalicjantów. Bardzo trafne…
Tyle, że od ub. roku próbuje sięgać po emocje „konfederacje” — to antyimigranckie, to „wolnorynkowe”, to rozgrywanie kwestii „bezpieczeństwa” (w tym zbrojenia). Nie dość, że zrobił to bez załatwienia haseł, z którymi szedł w 2023 do władzy, to jeszcze zaczął szukać wyborców poza własną bazą w klasie średniej; a nawet w opozycji do własnej bazy. To błąd. I to błąd, który trwa; bo „konfederaci” uważają Tuska za obcego, więc nie ufają w jego obietnice i przywództwo; a samo podnoszenie tematów, wspomaga ich propagandę (czyli winduje Mentzena z Braunem). I nawet nie piszę „moim skromnym zdaniem”, jakbym pisał z 2 miesiące temu — mamy wyniki wyborów, które wszystkie przewidywania, co do efektów takiej polityki, potwierdziły.
Uwaga: nie piszę tu o różnych błędach i niedoróbkach niżej; albo o pisowskiej propagandzie — takie rzeczy zawsze będą i trzeba się z nimi liczyć. Piszę o błędzie strategii rządowej.
> Przypominam, że przez 8 lat PiS miało różne afery i co? I nic!
Ale też przypomnę, że z roku 2023 na 2024 wszystkie ugrupowania rządzące, w demokratycznych państwach, na całym świecie traciły. To był wyjątkowy czas, a głębokie niezadowolenie wiązano z inflacją, choć pytanie czy rzeczywiście to trafna teoria… Bo choć inflacja generalnie przeminęła, to nie mam powodów, by twierdzić, że ta antyrządowa fala się skończyła.
W każdym razie: w 2023 nie tylko odwaga Tuska; to raz; a dwa — mamy czynnik, który i zapewne teraz zagrał przeciwko Trzaskowskiemu.
> Co do rządów i działalności Lewicy…
Tak, NL idzie na dno. Płakać raczej nie będzie po czym… Tyle, że zapytałbym o relacje w koalicji. Bo jakoś, gdy ktoś z lewicy ma jakiś ciekawy pomysł, to zaraz wstaje Kosiniak Kamysz i go gasi… Ja zresztą przypominam sobie, gdy Tusk wracał z Brukseli, usłyszałem takie westchnienie — „Przynajmniej PO nie będzie obrażać potencjalnych koalicjantów”… No i różnie z tym bywa.
> 1. Budowa fregat programu ,,Miecznik”.
Nie wiem, ale fregata to żaden tam „bartoszewiczowy” lotniskowiec. To nie jest okręt jakoś bardzo duży, a marynarka wojenna jest najbardziej niedofinansowaną część polskiego wojska. Tymczasem w przypadku wojny jakieś przesyłanie wojsk i materiałów do np. Finlandii może być ważnym obowiązkiem sojuszniczym…
Co do Morza Czarnego i Rosji — no tak, ale Rosja ma zaniedbaną marynarkę, ze starymi i byle jak wyposażonymi okrętami.
> 2. Kupujemy 96 śmigłowców AH64 Apache.
Tu się zgodzę — bardzo drogie to w utrzymaniu, a liczba nieproporcjonalna do siły lotnictwa. Zaś bez osłony powietrznej, śmigłowce będą ofiarami, a nie myśliwymi.
> Czasem mam wrażenie, że nasi rządzący (obecni i poprzedni) zachowują się jak dzieciak ze złotą AmEx w sklepie z zabawkami
No ale…
1) Wyraźnie pytają, jaka broń może być szybko. My nie mamy czasu na długie programy modernizacyjne. Stąd np. zakupy koreańskie (to FA-50 uchodziły za najbardziej dyskusyjne i niepotrzebne wśród fachowców…) — bo one są na teraz.
2) Cóż, „bezpieczeństwo” jest hasłem wyborczym… Tu się liczy ładna parada bardziej, niż realne możliwości. Zresztą, bądźmy szczerzy, odstraszanie, czyli prężenie muskułów, też się liczy.