Co nagle, to po diable
Niech się marszałek Hołownia nie spieszy z zaprzysiężeniem Nawrockiego na prezydenta RP, bo mu to historia zapamięta, jeśli okaże się, że jednak wybory były „skręcone” (copyright Andrzej Duda). Niech się spieszy powoli, aż poznamy całą prawdę i tylko prawdę o tym, co się działo w komisjach wyborczych podczas drugiej tury.
To nie obóz demokratyczny pierwszy sięgnął po hasło fałszerstw wyborczych w walce politycznej. Uczynił to w 2014 r. Kaczyński. Długo przed Trumpem i podobnie kłamliwie oraz w tym samym celu: podważenia niekorzystnego, w tym przypadku dla PiS, wyniku wyborów. Wówczas chodziło o polskie wybory samorządowe.
Teraz, gdy ogłoszony przez PKW wynik wyborów prezydenckich jest dla PiS korzystny, odrzuca żądania przeliczenia głosów oddanych na Trzaskowskiego i Nawrockiego w drugiej turze. Protesty wyborcze nie żądają unieważnienia wyborów, tylko wyjaśnienia, czy „nieprawidłowości” dotyczą kilkunastu czy może kilku lub kilkunastu tysięcy komisji wyborczych. Kaczyński nazywa bajką wymyśloną przez szajkę Tuska. A jeśli to nie „bajka”?
Klasyczne pytanie: w czyim interesie leżałoby skuteczne zorganizowanie i przeprowadzenie masowej akcji przypisywania wyników Trzaskowskiego Nawrockiemu i nielegalnego unieważnienia prawidłowo oddanych głosów, jest pytaniem retorycznym. Dowodem, że Nawrocki wygrał uczciwie, może być w obecnej napiętej sytuacji politycznej ponowne przeliczenie głosów.
Pisowskiemu elektowi i jego mocodawcom powinno na tym zależeć, by składał ślubowanie i obejmował najwyższy urząd wolny od zarzutów, że nie wyjaśniono należycie „nieprawidłowości”. Że nie jest „nielegalem”. Nawrocki jest to winien 10 mln wyborców, którzy oddali głos na Trzaskowskiego. Na razie unosi się honorem, że nie będzie udowadniał, że nie ma garbu.
Ciekawe, skąd więc plotki, że nie chce, by szefem jego kancelarii był Czarnek, nadzorca pisowskiego „ruchu kontroli wyborów”? Być może obawia się, że jeśli Czarnkowi prokuratura przedstawi zarzuty dotyczące „nieprawidłowości”, to temat tym bardziej nie zniknie z mediów i debaty publicznej, na co dziś liczy wraz z Szefernakerem.
Nikogo z wątpiących, że Nawrocki wygrał uczciwie, nie przekona zatwierdzenie ważności wyniku drugiej tury przez utworzoną przez Ziobrę Izbę Kontroli Nadzwyczajnej przy Sądzie Najwyższym. Powstanie pytanie, czy takie orzeczenie powinno być opublikowane w „Dzienniku Ustaw”. Legalność tej izby jest tyle samo warta co legalność przejętego przez PiS trybunału konstytucyjnego, którego orzeczeń obecny rząd nie publikuje.
Rozwiązaniem krojącego się tu kryzysu byłaby „reasumpcja” weta założonego przez Dudę przeciwko „ustawie incydentalnej” zgłoszonej przez Hołownię. W oczach wielu prawników i obywateli tylko zatwierdzenie przez gremium sędziów SN, którzy nie są „neosędziami” z łaski Ziobry i Dudy, kończyłoby sprawę.
Prawica lubi powtarzać, że przecież gdy ta sama ziobrowska izba zatwierdziła wynik wyborów parlamentarnych w 2023 r., to obóz demokratyczny nie wytykał jej pochodzenia z pisowskiego zaciągu. Tyle że wtedy naprawdę była to formalność, a teraz w sprawie drugiej tury są naprawdę poważne wątpliwości. Im prawica pisowska je bardziej lekceważy, tym większe jest wrażenie, że czegoś się boi. Im więcej przemocowych pogróżek ze strony PiS, tym większa powinna być determinacja po stronie demokratycznej, by szantażom nie ulegać. Niech PiS stanie w prawdzie, będzie po sprawie.
Oczywiście nie stanie, tak samo jak prezydent Duda nie wycofa swego weta. Mają w tym poparcie nawet socjalistycznej lewicy Zandberga, grzmiącego z sejmowej trybuny o „szurskich teoriach spiskowych” wśród tuskowców. Rozumiem, że Zandberg chce utrzymać swoje poparcie nieustannymi atakami na Tuska, które emocjonalnie zaczynają przypominać pisowskie i skrajnie prawicowe obsesje na punkcie obecnego premiera.
Zandberg usiłuje kapitalizować swój progres w minionych wyborach. Walczy o to samo co Hołownia: by nie spaść ponownie pod próg za dwa lata. A przecież tu chodzi o coś więcej niż windowanie w górę swojego ugrupowania metodą atakowania Tuska, który ani Zandbergowi, ani Hołowni nie zagraża politycznie tak bardzo, jak im zagraża twarda prawica. Chodzi o konsolidację sił demokratycznych przed wyborami za dwa lata, które mogą przynieść całkowity przechył państwa i polityki na skrajne, „alt-rightowe” prawo. Czy się to podoba, czy nie, bez przywództwa Tuska i KO w koalicji ten czarny scenariusz ma szanse.
Mantra „wszystko, tylko nie Tusk” przełożyła się w Razem na slogan „wszystko, tylko nie Trzaskowski”. Razem mówi tym samym językiem co Hołownia i Mentzen: 1 czerwca 2025 r. skończył się w Polsce „duopol”. Temu terminowi nadaje się antyliberalne, pejoratywne znaczenie.
Symetrystom chodzi w istocie o kwestionowanie układu sił na scenie politycznej, który ukształtował się w minionych dwu dekadach na mocy decyzji wyborców: centroprawicowa z domieszką socjoliberalizmu KO i populistyczna katoprawica PiS. Jeśli obóz Kaczyńskiego wygra wybory w 2027 r., to wtedy znienawidzony przez symterystów „duopol” zostanie zastąpiony przez monopol PiS. Taki będzie koniec marzeń Zandberga.
Komentarze
Może rzucą zandbergu ochłap jakowyś? Może? Ale u pis/da to rzecz równie niepewna, jak mądrość dudów!
1. Po tym, co wyszło na jaw, to już właściwie ze 100-procentową pewnością możemy stwierdzić, że oficjalny wynik wyborów zaniża liczbę głosów oddanych na Trzaskowskiego i zawyża liczbę oddanych na Nawrockiego. Czy to zaniżenie/zawyżenie miało aż taki rozmiar, że rzeczywisty zwycięzca mógł być inny? Prawdy zapewne nigdy nie poznamy, ale wobec znikomego procenta przewagi jednego nad drugim – taka opcja nie jest wykluczona.
2. Siły demokratyczne powinny postawić przed sobą zadanie piekielnie trudne, ale niewykonalne tylko wtedy, gdy od razu się założy, że niewykonalne: w 2027 r. zdobyć tyle miejsc w Sejmie, żeby móc obalać weta Nawrockiego.
3. I jeszcze jedno, kochani. Uważajcie na tych, co zagłosowali na Nawrockiego. Skoro nie przeszkadzało im tyle spraw, w jakie ten facet jest umoczony – to znaczy, że ci ludzie akceptują nieuczciwość, a nawet bandyterkę. O.K., nie wszystko zostało udowodnione ponad wszelką wątpliwość, np. sutenerstwo w Grand Hotelu. Ale np. udział w bandyckich bójkach kiboli – to przecież rzecz pewna, bo sam się do tego przyznał. A nawet się chełpił. Tłumaczenie jego zwolenników, że udział w ustawkach świadczy o tym, iż ten facet będzie twardy w bronieniu Polski, jest po prostu żenujące. Bo na kogo oni zagłosują w następnych wyborach? Na seryjnego mordercę, bo taki będzie jeszcze twardszy? Ja, widząc wyborcę Nawrockiego, na pewno będę się strzegł i uważał, czy ten delikwent nie chce mnie oszukać, okraść, albo na mnie napaść.
Przyznam, że gubię się w domysłach, o co chodzi rządowi. Bo że PiS ma w głębokim poważaniu, czy Nawrocki wygrał uczciwie, czy z pomocą machlojek, tego jestem pewna. Przeliczanie głosów w moim pojęciu może mieć tylko jeden cel: wykazać fałszerstwa na wielką skalę i unieważnić wybory, a potem je powtórzyć. Na to są małe szanse, więc czy nie lepiej podtrzymywać bez liczenia tezę, że były fałszerstwa, a Nawrocki jest uzurpatorem? I tak przez następne 5 lat… No i wreszcie polikwidować te prawnicze potworki Ziobry nie oglądając się na nic. Dawno należało to zrobić, a już z pewnością przed wyborami
Zandberg – idol młodej lewicy, guru zabawnych dzieciaków z małych miasteczek, zakotwicznych w warszawskiej lewicowej bańce,
Podcast „Samiec beta” oglądałem z zaciekawienim, po części irytacją, trochę też po to, aby zmierzyć pokoleniową przepaść.
Prowadzący głosowali na Zandberga, w drugiej turze nie głosowali wcale. Zandbergowi wystarczy 5% poparcia, aby się byczyć na koszt podatnika,
Trzskowski potrzebuje dziesięć razy więcej głosów, aby reprezentować państwo, w którym smarkata lewica będzie mogła egzystować w przestrzeni publicznej.
Rozchichotanym panienkom z „Oko Press” walka o wykrycie wyborczych fałszerstw wydaje się grą polityczną, Symetryzują, zbliżające się zwycięstwo populistycznych nacjnalistów , kwitują sloganem – Polska brunatnieje.
Jest nas czterech w zapyziałej, podlaskiej gminie, jeździliśmy na wszystkie marsze , wieszaliśmy plakaty, głosowaliśmy przeciw PiS – tyle może zwykły obywatel,
Antysystemowcy pragną zmiany i pewnie się doczekają zwycięstwa tatuowanych karków pod wodzą Nawrockiego’
Kiedy naziole poćwiczą na nich sztuki walki , może zrozumieją, że rozbuchany buhaj prowadził ich na manowce.
Jak sie przewidywalo ze beda kanty to trzeba bylo sie na to przygotowac. Przed wyborami i w trakcie a nie po. Przeciez wiadomo ze nie wazne kto glosuje, wazne kto liczy glosy.
Mając do czynienia z moralnością pisowska trzeba być bardzo naiwnym by wierzyć, że zarówno te wybory jak i w 2020 nie zostały sfałszowane. Notoryczni kłamcy, oszuści i złodzieje nie potrafią inaczej. To jest choroba zawodowa. W życiu takich ludzi nie istnieją przypadki odchodzenia od rutyny. Zresztą nie jest trudno zauważyć, że w całym okresie władzy pisu nie było takich przypadków by jakieś działanie nie miało znamion oszustwa, kłamstwa czy zwykłego złodziejstwa. Dla nich to stało się cnotą. Im iększy przekręt tym większy awans.
Czy w tych wyborach nie powtorzono manewru z wyborow 2020 roku ,oto jest pytanie?Zapowiedz wygrania w nocy sklania do takiej tezy.W jednym z krajow zachodu jezeli roznica glosow jest bardzo mala glosy liczy sie z urzedu.W przypadku Polski chodzi o pomylki[czy tylko]przeliczyc glosy jeszcze raz i miec czyste sumienie.Do tego potrzebny jest niezawisly Sad,a takowego w tym przypadku niema.
Wygląda że tutaj zastosowany został trik z 2015 roku.
Podobnie było w 2020 roku.
Kalina :
„No i wreszcie polikwidować te prawnicze potworki Ziobry nie oglądając się na nic. Dawno należało to zrobić, a już z pewnością przed wyborami ”
otu: ” Jak sie przewidywalo ze beda kanty to trzeba bylo sie na to przygotowac. Przed wyborami i w trakcie a nie po.
KMP : „Mając do czynienia z moralnością pisowska trzeba być bardzo naiwnym by wierzyć, że zarówno te wybory jak i w 2020 nie zostały sfałszowane.
Komentarz: Najbardziej istotne głosy , bo zawierają w sobie uzasadnioną krytykę przedwyborczej nieudolności KO
Jakaś odrażająca, matołecka menda i pasożyt pitoli jak zawsze:
„Nie mają nic do zaproponowania w kwestiach merytorycznych, to będą teraz liczyć głosy i może w perspektywie zamykać ludzi”…
Mam wrażenie że PiS, z wyjątkiem pierwszego miesiąca podczas którego spektakularnie przepędzano szczujnię na Woronicza, szybko powrócił ciągle rządzi (!).
Swoją drogą w tekście, oprócz (przepraszam) lamentu na trzeciorzędnych i owszem, żałosnych aktorów brakuje najważniejszego pytania. Mianowicie jak to się do ciężkiej cholery stało że KO po raz drugi zostało, tu myślę nad odpowiednim określeniem… wyrolowane przez PiS? Nie potrafili przypilnować procesu wyborczego tak jak w przypadku 15X??? Zapomnieli z kim mają do czynienia? Historyczna Sowa i Przyjaciele to dla PO jeszcze za mało? Tuskowe neoliberalizmy pt. my staniemy z boku a ,,prawda się sama obroni” wzięły w górę? Tak, same pytania.
Można mieć wrażenie że w tej całej zabawie głównie chodzi o gonienie króliczka. Bo to jedna z metod na rządzenie tylko że czasy już nie te. Generalnie ręce opadają.
BTW pytanie w jakiej kondycji są nasze służby specjalne jest jak najbardziej aktualne. Szczególnie po doświadczeniach komisji od spawy Pegasusa.
@Kalina, 25 CZERWCA 2025, 16:03
,,No i wreszcie polikwidować te prawnicze potworki Ziobry nie oglądając się na nic. Dawno należało to zrobić, a już z pewnością przed wyborami”
Gdyby ministrem sprawiedliwości zamiast niezwykle przyzwoitego profesora (ze wskazania przez Tuska), został rasowy polityczny killer to obecnie budynki w których zasiadają neo-sędziowie (i pobierają potężne pensje) stałby puste. A PiS najprawdopodobniej chyliłby się ku rozpadowi.
Tylko że ostrzeżeń (prawdziwych) sędziów, prawników i niektórych konstytucjonalistów nikt nie chciał słuchać. Wygrała polityczna kalkulacja.
@Kalina:
> Przyznam, że gubię się w domysłach, o co chodzi rządowi.
W ogólności: o samobójstwo obozu demokratycznego i dojście Konfy do władzy.
Ale pytasz o szczególny punkt — IMHO, czują naciski społeczne i to płynące z twardego elektoratu. Po stronie zaś „racjonalnej”, jeśli autorzy przekrętów w tych wyborach nie zostaną ukarani, to właściwie mamy pewność, że kolejne demokratycznymi wyborami nie będą.
@pak4
Ależ nie chodzi o samobójstwo, tylko o prywatę mającą pomóc przetrwać w polityce Hołowni i ludowcom. Na ich tle Lewica, choć najmniejsza w koalicji, wypada politycznie i moralnie najkorzystniej. Obrotowość PSL jest od dawna dobrze znana. Na razie trzymają się po jasnej stronie, ale im więcej media będą plotły o słabnięciu koalicji Tuska, tym większy wpływ znajdą w PSL ludzie pokroju Sawickiego. PiS od dawna próbuje skorumpować ludowców i w końcu może się mu to udać. Hołownia to przypadek szczególny. O ile najsłabszym ogniwem jest w koalicji PSL, o tyle grupa Hołowni wyrządzała jej i wyrządza najdotkliwsze straty polityczne i wizerunkowe. Ataki Hołowni na RT podczas kampanii siały zamęt w elektoracie i zniechęcały do głosowania. Było jasne od początku, że ugrupowania demokratyczne różni bardzo wiele, ale łączy odrzucenie antydemokratycznej, antykonstytucyjnej i antyunijnej polityki Kaczyńskiego. Gdy PiS musiał – acz bardzo niechętnie – oddać władzę, a Tusk przystąpił do rządzenia, różnice wyszły na jaw. Porażka – o ile to była porażka, a nie fałszerstwo – Trzaskowskiego dolała oliwy do ognia: PSL rozwiódł się z Hołownią. Oba ugrupowania szykują się do walki o przetrwanie kosztem obecnej koalicji. Tu zgadzam się z Panem, tak dramatycznej sytuacji po 1989 r. nie było. Współczesna targowica z wsparciem putinowskiej Rosji i jej kolaborantów w UE zaciera ręce zamiast gryźć ze wstydu paznokcie.
Nie wiem jak Wy, ale ja wciąż nie mogę dojść do siebie po tych wyborach. Sytuacja gdy mamy dwóch „pisodentów” (ustępujący i nowy), którzy butnie śmieją się nam w twarz, jest nie do zniesienia. Martwią mnie opinie takich osób jak Leszek Jażdżewski („wzywanie do przeliczenie głosów to budowanie mitu typu smoleńskiego”) czy Ewa Siedlecka („chybotanie łódką”). Analiza statystyczna jest działem matematyki, a ta nie ma barw politycznych. Ale cóż, jeszcze w czasach prawdziwej matury (kiedy ja ją zdawałem), rachunek prawdopodobieństwa był największym postrachem i zmorą abiturientów. Tusk powinien ograniczyć swoją nadaktywność internetową, sprawę przeliczenia głosów należy zostawić teraz Bodnarowi.
Pisowskiemu elektowi i jego mocodawcom, ani elektoratowi NIE ZALEŻY aby ich człowiek składał ślubowanie i obejmował najwyższy urząd wolny od zarzutów. Nie rozumiem dlaczego osoby 50+ tego nie rozumieją. Przecież znacie tą mentalność. Mentalność wciskającego się bez kolejki, w której staliście. To jest zabawa w „Pan tutaj nie stał”. Trochę łokciem, trochę biodrem i już stoję. Wzruszenie ramionami. I co mi zrobicie. Takie małe swojskie cwaniactwo. Jak dają to brać, jak biją to uciekać. Te wszystkie uwagi, traktowane są jak dąsy niezaradnego słabego człowieka.
Ja widzę dwie drogi. Albo trzeba potężnego kopa, czyli zakwestionowanie wyborów. I trzeba przejść przez ten jazgot. Jednak tylko wtedy, kiedy ma się pewność, że suma ponownie przeliczonych głosów da wynik korzystny. Inaczej jest po nas. Albo przestańcie miauczeć, bo to tylko gra do własnej bańki. Mamy dwa lata do następnych wyborów i tam procedura ma być dopilnowana.
Co się stało z D.Tuskiem …?? Zestarzał się stracił poltyczny węch .. ? Dał sie jak dziecko ograć Kaczyńskiemu i Kościołowi. Trzeba było się wykazać bardzo dużą naiwnością , sądząc że można wygrać wybory z zostawionym całym pisowskim aparatem sądowniczym -SN + nielegalną jakąś izbą od zatwierdzania wyborów… Na dodatek KO powieliła kardynalne błędy PO sprzed 2015 – Brak polityki informacyjno -pijarowej , koszmarnię zła kampania Traskowskiego , bardzo przypominająca tą Komorowskiego, Brak czystki w służbach i prokuraturze , gdzie PIS zachował bardzo duże wpływy. Media już przeszły nad pisowskimi fałszerstwami wyborczymi do porządku dziennego – po co drążyć. Bez wyjaśnienia tej sprawy i przeliczeniu głosów , nie ma co marzyć o wysokiej frekwencji w kolejnych wyborach .Na dodatek dużo znaków świadczy o tym że wybory prezydenckie w 2020 były również skręcone przez PIS. Z perspektywy tego 1,5 roku wydaje się że jedyną metodą na rozbicie pisowskiego układu , było pójście po pisowsku na rympał z wykorzystaniem pisowskiej wykładni prawa , jak zrobiono z przejęciem TVP. Co radził Giertych. Niestety Tusk go nie posłuchał .Smuci fakt że cały entuzjazm po odsunięciu PIS od władzy w 2023 wyparował , cała para poszła w gwizdek…
Dlaczego Trzaskowski „przegrał“ wybory? O rozterkach polskich wyborczyń i wyborców po lekturze artykulu napisanego pierwszego dnia czerwca przez Viktorie Großmann w SZ. Znalazłem dzisiaj wśród „papers“.
Oczywiscie był Trzaskowski nadzieja Europejczyków w Polsce i w Europie. Mimo widocznych atutów Trzaskowskiego wierni Pisowym ludziom pozostali bezkrytyczni wobec swojego kandydata, ba wrecz homogeniczni w swoich poglądach. Potencjalnych wyborców Trzaskowskiego cechowała/cechuje natomiast wielostronność, której Trzaskowski raczył nie zauważać licząc na automatyczne głosy zwolenniczek i zwolenników.
Phishing po prawej stronie nie mógł się udać, bo jak wcześniej napisałemeryturę blogu, wyborcy zawsze wola Oryginał. Euro, nie, Zielony ład, nie, Migranci, nie, to okazało się zbyt mało, aby wygrać. Zamiast propagować własne plany/ programy polityczne, Trzaskowski i popierający go Tusk, ograniczali się zbyt często do błędów Pisowych ludzi. To wyborcy jednak znali czekając na konkretne przeciwadzialania rządu Tuska. Owe miały miejsce, wyborcy byli jednak zawiedzeni. Bądź skutecznością, bądź powolnością tychże, niezależnie od tego czy słusznie zawiedzeni czy też nie. Obiektywne przeszkody są oczywiście mniej lub bardziej znane i po stronie „mniej“ zapał wyborców gasł. Poza tym pomijając kwestię migrantów, pominięto możliwość dokładnego wytłumaczenia wyborcom zasad Paktu migracyjnego. Li tylko brak akceptacji/ odrzucenie tegoż nie wystarczył. Lewica oraz Liberałowie czy pozostali otwarci na świat i Europę poczuli się dotknięci, ich wyborcy również. Zasada, każdy, tylko nie PiS-owi ludzie, konserwatyzm Tuska, zawiodły zbyt wielu lub nie motywowały wielu, aby udać się do urn wyborczych.
Jeśli w następnych wyborach zwycięża PiS-owi ludzie, to zacznie się następna trudna politycznie i społecznie dekada dla wyborczyń i wyborców. Cóż, demokratyczne wybiry nie gwarantują automatycznie demokracji. Poza tym wątpię czy większość wyborczyń i wyborców potrafi ja zdefiniować.
@Adam Szostkiewicz, 26 CZERWCA 2025, 7:51
Tylko że to jest cały czas opowieść o dobrym carze i złych bojarach. Owszem, złych – bo co do nich to zgadzam się w stu procentach. Tylko że nikt nie kazał Platformie skręcać w prawo. Nikt nie kazał z Trzaskowskiego zrobić ,,centrowca”. Nikt nie zabraniał aby PO nie grillowało PSL systematycznie wrzucanymi głosowaniami nad ustawą depenalizującą aborcję… Zamiast tego ogon zaczął merdać psem. To jest mistrzostwo świata, wypiąć się na sporą część swojego elektoratu (głównie wykształconych kobiet) dzięki któremu z taką przewagą 15X doszło się do władzy i poszukiwać wyborców wśród konfederacji. Obecnie mamy tego skutki.
ps, jestem ciekawy czy w tym roku dojdzie do Campusu Polska, a jeśli, to na nim będzie się dziać.
@jacek
Przecież w 2023 r. Tusk wygrał wybory, choć sytuacja polityczna była jeszcze mniej korzystna dla opozycji demokratycznej niż podczas wyborów prezydenckich w tym roku. A jeśli te wybory skręcono, co się, mam nadzieję, prędzej czy później okaże jasno i przekonująco, to tym bardziej te hurtowe lamenty i krytyki dotyczące KO stają się niedorzeczne.
@Stary Profesor pisze: „…ja wciąż nie mogę dojść do siebie po tych wyborach…”
Mam podobnie, przy czym przestałem traktować dominację PiS jako „wypadek przy pracy”. Młode pokolenie (-39) wybrało obecnego Prezydenta elekta, co jest wyraźną wskazówką, że ludzie uczciwi, wykształceni i z dorobkiem w przestrzeni publicznej nie mają czego szukać. Te wybory to taki symboliczny pogrzeb IIIRP. Będę tęsknił, ale nie ma już na co czekać ani na co liczyć. Przed nami lata dominacji różnych Obajtków, Jakich i temu podobnych postaci.
„Przecież w 2023 r. Tusk wygrał wybory, choć sytuacja polityczna była jeszcze mniej korzystna dla opozycji demokratycznej niż podczas wyborów prezydenckich w tym roku.”
Bardzo przepraszam, ale było dokładnie odwrotnie. Wybory 2023 zostały wygrane nie przez Tuska, ale dzieki zrywowi społeczeństwa, którego większą (wtedy) cześć umęczyły rządy PISu. Sytuacja polityczna była wtedy znacznie bardziej korzystna niż teraz. Zwalanie porażki na przekręty wyborcze (które były) to więcej niż zbrodnia, to błąd. Daje to paliwo (rakietowe) PISowi, który „zadokuje” w tym kraju na długie lata. Powiedzmy sobie szczerze. Tusk tak naprawdę realizował politykę PISu (uchodźcy, imigranci, fortalicje na wschodzie, bezsensowne zakupy w stylu Błaszczaka, 5% na zbrojenia, niebotyczne zadłużenie budżetu, ….). Niech więc będzie konsekwentny! PIS zaczął już kampanię wyborczą, alleluja i do przodu! A Koalicja debatuje o rekonstrukcji, albo rekonstruuje koalicję, nie wiadomo. Traci bezcenny czas…
Stary Profesor
26 czerwca 2025 8:37
Nie tylko Jażdżewski nie rozumie elementarnych metod badań statystycznych w analizie danych (badania: próba-populacja/sondaże, regresja, analiza korelacji…).
Nawet pisowy antyKontek – Kubajek przyznaje, że fałszerstwa były: „Gdyby założyć, że błędy podobnej skali wystąpiły w 5500 komisji, czyli w grupie wskazanej jako posiadającej jakiekolwiek anomalie, i jeszcze uznać, że wszystkie błędy popełniono na korzyść Nawrockiego, korekta wyniosłaby maksymalnie około 80 tys. głosów”.
Kubajek nie dopowiedział, że dla jego modelu regresji liniowej gdyby się okazało, że przewały wystąpiły np. w 16400 obwodach głosowania, ok. 55% stałych obwodów głosowania, to liczba „przekręconych” głosów na korzyść gangusa wyniosłaby ok. 237tys.
Należałoby jeszcze uwzględnić liczbę „straconych” głosów przez Trzaskowskiego… i dopiero określić różnicę (N – T) ?
A to już może zmienić wynik końcowy wyborów… nie pozostaje nic innego jak zweryfikowanie modelu Kubajka i Kontka oraz przeliczenie wszystkich głosów ponownie !!!.
Tylko taka decyzja oczyściłaby uprawnione, jak widać do tej pory, podejrzenia o fałszerstwa wyborcze i ich skalę.
Jak słusznie zauważył Kontek: „jego wyliczenia dotyczą tylko bardzo dużych anomalii. Żadna metoda statystyczna nie wyłapie małych przewałów. Tylko ponowne przeliczenie głosów pozwoli to zweryfikować”.
Jak to jest, że według europejskich trybunałów, izba sądu najwyższego, która jest nielegalna, ma rozstrzygać legalność i ważność wyborów?
@jacekm
Tak to jest, że gdyby prezydentem został Trzaskowski, to ta izba zostałaby zlikwidowana. Podobnie jak inne pisowskie gniazda destrukcyjnego oporu w naszym państwie.
@profesor
Ale ten zryw był wyrazem jednocześnie odrzuceniem kaczyzmu i poparciem partii, które poszły do wyborów razem z KO Tuska. Domaganie się przeliczenia głosów to nie błąd, ani zwalanie winy na PiS, tylko demokratyczne prawo obywateli, którzy chcą wiedzieć, jaki był faktyczny wynik wyborów orezydenckich. Zwrot KO w stronę centrum i umiarkowanie konserwatywnych wyborców był próbą zatrzymania kandydata neoprawicowego populizmu. Ponieważ wynik wyborów nie jest pewny, za wcześnie mówić o ,,zbrodni’’. Rozumiem, że taki termin ciśnie się na usta komuś zdesperowanemu, ale odrzucam generalizacje. Po prostu nie wiem, co się stało i chcemy to wyjaśnić.
@Art63
Spokojnie. Polska to nie Węgry. Właśnie w obliczu kryzysu trzeba szczególnie mocno trwać przy swoich wartościach, nie tracić ducha, działać na miarę swych sił i możliwości. Mówić prawdę, a nie milczeć i wycofywać się do wieży z słoniowej kości. Oni na to liczą i się przeliczą. Tak jak komuniści w demoludach.
No dobrze, odsłonię się całkowicie… „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Facet z szemranym życiorysem nie może być zaprzysiężony, wybory nieważne, Duda wysiadka, Hołownia przejmuje władzę, rozpisane nowe wybory…kiedyś tam, po uporządkowaniu sądownictwa i zdelegalizowaniu potworków prawnych
Moim idolem jest Aleksander Macedoński, który rozciął węzeł gordyjski nie pytając o zdanie prawników
Tak naprawdę z powodu nie udźwigniecia przez PKW wyborów prezydenckich winny być powtórzone wybory prezydenckie. Przykro słuchać co dzieje się wokółkomisji wyborczych To nie powinno się było wydarzyć .a
„Przecież w 2023 r. Tusk wygrał wybory, choć sytuacja polityczna była jeszcze mniej korzystna dla opozycji demokratycznej niż podczas wyborów prezydenckich w tym roku.”
Przypominam że w 2023 roku Tusk nie wygrał wyborów jako partia KO, wygrała koalicja (miała większość w sejmie). Wygranymi jako partia był, niestety PiS i nawet z tego nie potrafiono wyciągnąć odpowiednich wniosków pokazując społeczeństwu, że koalicja działa tak jak obiecano. To się nie stało i konsekwencje zobaczyliśmy w II turze wyborów prezydenckich.
Obawiam się, że jeśli rząd dalej będzie „ścigać króliczka”, tak żeby nie złapać to wybory w 2027 ma przegrane. Takie opowieści jak @mfizyka, że na wszystkie działania jest czas potrzebny, zobaczyliśmy to w wyborach prezydenckich.
Jeśli Tusk wybory chce wygrać musi razem z rządem przystąpić do działania i pokazać społeczeństwu, że nie tylko „ściga króliczka…”, a działa tak, jak obiecał społeczeństwu.
Jeśli Ziobro kpi sobie z rządu i komisji to znaczy, że nasza władza jest bardzo słaba, nie potrafiąca działać. Następny ucieka na Węgry i śmieje się z rządu i prawa.
Jeśli tak dalej rząd będzie działał to na bank wybory Tusk przerypie.
Wyborcy oczekują działań, a nie zabawy w „kotka i myszkę”!
korekta:
Wygranymi jako partia był, niestety PiS i nawet z tego nie potrafiono wyciągnąć odpowiednich wniosków pokazując społeczeństwu, że koalicja nie działa tak jak obiecano.
Zgubiłem „nie”
„Spokojnie. Polska to nie Węgry.”
Może być gorzej za dwa i pół roku (po wyborach parlamentarnych).
Niech wreszcie Tusk wyciągnie wnioski!?
Ile razy Tusk obiecał społeczeństwu, że zajmie się funduszem kościelnym?
Moja pamięć przypomina, że było to trzy razy i nic w tym kierunku się nie dzieje. Jedynie co zauważyłem, że stale jest ten fundusz podnoszony. Czy Tusk ma swoich wyborców za idiotów? Obawiam się że tak!
@luki
Nie, Tusk ma prokościelnych koalicjantów, którzy likwidację FK mrożą.
@luki
Przecież gdyby nie wygrał, to by nadal rządził Kaczyński.
Jacekm22
26 czerwca 2025
14:13
Jak to jest, że według europejskich trybunałów, izba sądu najwyższego, która jest nielegalna, ma rozstrzygać legalność i ważność wyborów?
Adam Szostkiewicz
26 czerwca 2025
14:56
@jacekm
Tak to jest, że gdyby prezydentem został Trzaskowski, to ta izba zostałaby zlikwidowana. Podobnie jak inne pisowskie gniazda destrukcyjnego oporu w naszym państwie.
Błędne koło ! , Czy jest ktoś władny w tym państwie wyegzekwować orzeczenie europejskiego trybunału i posłać tę nielegalną izbę do diabła ?
Bodnar apeluje do Manowskiej ws. protestów wyborczych. „Trzymajmy się litery prawa”
Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar zwrócił się do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o jak najszybsze przekazanie do zaopiniowania wszystkich protestów wyborczych.
Komentarz: Takie apele , jeśli nie są wyrażane na kolanach i nie mają umocowania w przepisach prawnych , mają małe szanse na wysłuchanie. Nietrzymanie się litery prawa nie jest dla Manowskiej problemem
@Adam Szostkiewicz:
Bardziej chodzi mi w tym narzekaniu o „zwrot w prawo”, który nie został zatrzymany po przegranej kampanii. Na dniach do mnie spływają informację, że np. z hukiem odchodzi Joanna Mucha, po tym jak zablokowano prace nad pomocą w integracji ukraińskich dzieci (Ministerstwo zapewnia, że prace będą prowadzone); że uniemożliwiono udzielenie pomocy dla uchodźcy z gangreną na granicy; że rząd zniesie podatek od zakupu nowych samochodów spalinowych; że rząd zatrzyma dopłatami ceny prądu; oraz że Artur Dziambor dostanie posadę rządową. Wszystko, jakby docelowym elektoratem koalicji byli wyborcy Konfederacji… (Dla sprawiedliwości: zatrzymanie cen prądu jest populizmem, ale tu akurat rząd rozumiem — to raczej zaszkodziłoby w oczach przeciwników rządu, ale to jednak mogłoby wpłynąć na wyborców.)
Nie chodzi nawet o to, że z lewicowej, czy centro-lewicowej perspektywy czuję się elektoratem porzuconym. Choć owszem, miłe to nie jest. Chodzi głównie o to, że za tym wszystkim idzie akceptacja tego, co oferuje Konfederacja — a to oznacza realne wsparcie dla jej propagandy, może więc jej przynieść wzrost popularności. I, jednocześnie, oznacza demobilizację wyborców centrowych i lewicowych.
@Stary Profesor:
> Wybory 2023 zostały wygrane nie przez Tuska, ale dzieki zrywowi społeczeństwa, którego większą (wtedy) cześć umęczyły rządy PISu
Na pewno składowa „umęczenia” była, tak jak i łatwość krytykowania, że wszystko co złe, to PiS. To przeżywamy teraz, bo wśród „demokratów” nie ma zgody, co do linii rządu. Dodatkowo wszystkie problemy uderzają w rządzących — tu zresztą i kwestia polityki informacyjnej, bo w Polskę poszedł przekaz, że za wszystko odpowiada Tusk. Pisowcy w to realnie wierzą, że są umęczoną i prześladowaną opozycją, a nie współrządzącymi, posiadającymi wiele urzędów, jak Prezydenta RP, czy np. prezesa NBP. Pomijam nawet udział w prokuraturze, sądach i służbach.
Ale — powiedziałbym, że w 2023 Tusk działał korzystnie. Tusk wtedy „wyczyścił” PO z wyraziście prawego skrzydła, by podnieść hasła Czarnych Protestów. W dodatku zmienił się język względem potencjalnych koalicjantów (i ze wzajemnością) — „przywódcy” nawet, jeśli nie uczestniczyli w tych samych marszach, to pozdrawiali się wzajemnie. To wcale nie było oczywiste wcześniej, gdy można było odnieść wrażenie, że „demokraci” walczą z sobą bardziej niż z PiSem — tego jednak w 2023 nie było.
Energia społeczna — owszem. Złapanie jej, wsparcie, zwielokrotnienie. Chyba to, czego koalicji najbardziej brakuje, to jakaś wizja Polski przyszłości, która pociągnęłaby ludzi. (Tak, wiem, co Tusk sądzi o „wizjach”.)
To już zakrawa na jakąś antyRazemowską obsesję. Jak z dowcipem o d…
Widać, że obóz neoliberalny naprawdę się go boi. No i cudownie, że istnieje Razem – bo jest na kogo zgonić własne błędy czy nieudacznictwa.
@slawczan
Nie istnieje żaden obóz neoliberalny, istnieje gotowa do kolaboracji z prawicą socjalistyczna lewica. To nie jest obsesja, tylko fakt polityczny. Obsesja to jest na punkcie Tuska, co tylko potwierdza jego kluczowe znaczenie w dzisiejszej polskiej polityce. Razem bardziej nienawidzi Tuska niż Kaczyńskiego i chce się na politycznie utuczyć na atakach przeciwko niemu, jak Hołownia i skrajna prawica. Tym samym przykłada rękę do demontażu demokracji konstytucyjnej. Historia kiedyś to sprawiedliwie osądzi.
Przewodniczący KKW wypowiada się przed nielegalną izbą SN niezgodnie z uchwałą tejże komisji i co z tego ?
Profesor prawa i mniemany prezes SN niejaka Manowska twierdzi, że zapisane w najważniejszych dokumentach prawo jest nieważne itd.
Jeżeli do upadku I Rzeczpospolitej przyczyniła się szlachecka anarchia, to na tym tle, źle zorganizowane i niewydolne Królewstwo Polskie było oazą praworządności, ponieważ żaden wysoki urzędnik upadłego państwa nie odważyłby się na takie bezprawie.
Był jednak precedens, czczony, chwalebny i wielebny, w postaci Konstytucji Trzeciego Maja – uchwalonej nielegalnie, bez większości poselskiej, który doprowadził do narodowaj katastrofy.
Dylemat obecnej władzy polega na podobnym, bezalternatywnym?, wyborze.
Czy nie licząc się z ewetualnymi konsnsekwencjami, podjąc nie całkiem legalną wojnę z bandytami niszczącymi państwo?
Czy postepując zgodnie z zasadami państwa prawa, w dwuletniej perspektywie, dopuścić przestępców do władzy?
Diabelski wybór dla narodu, któremu wmówion, że ostoją demokracji jest katolicki kościół.
@Adam Szostkiewicz pisze: „…nie tracić ducha,…”
Pisząc o „pogrzebie trzeciej RP” miałem co innego na myśli. IIIRP była przestrzenią mentalną, która otworzyła się w 1989r i umożliwiła Polsce dziejowy awans na niebywałą skalę.
Przestrzeń ta to w skrócie: etyka Solidarności z ważną rolą Kościoła, logos powrotu do rodzinnej Europy oraz pewien „duch praw” umożliwiający współpracę i regulujący spory.
W tym sensie 2015 otworzył nową przestrzeń, w której prawo się depcze (kradnie się, ale zgodnie z procedurami), przeciwników politycznych niszczy moralnie i materialnie, odpowiedzialność za wspólne dobro zastąpiono partyjniackim rozdrapywaniem czego się da, a strażnik etyki, KrK, skarlał do rozmiarów groteskowej, chciwej i zakłamanej sekty.
Ostatnie wybory domykają ten stan symbolicznym wyborem samego społeczeństwa dotyczącym „najwyższego majestatu RP”. Elekt ma wszystkie cechy zaprzeczające jakiejkolwiek, etyce, solidarności, uczciwości czy majestatowi.
Jestem czynny zawodowo więc muszę się z tą zmianą mentalną liczyć, a widzę ją na każdym kroku. Sądzę również, że najgorsze przed nami.
Nie zmienia to faktu, że głosy trzeba przeliczyć:)
Adam Szostkiewicz
27 czerwca 2025
10:11
Nie istnieje żaden obóz neoliberalny, istnieje gotowa do kolaboracji z prawicą socjalistyczna lewica. To nie jest obsesja, tylko fakt polityczny. Obsesja to jest na punkcie Tuska.
Mój komentarz
To jest tradycyjna postawa wynikająca z mentalności – przekora, a właśnie że tak, nie może być tak, ja się nie zgadzam, to jest duopol (90 % obywateli nie wie co to słowo dokładnie oznacza) miało być wygrane, a tymczasem jest kamienie kupa.
Politycy myślą i komunikują się z ludem memami, które są z punktu widzenia przekonywania, bardziej efektywnie w przyciąganiu na stronę wiary, niż racji, bowiem racja, to logika, jakaś doza analizy, zastanawiania się, myślenia, a wiara, to po prostu wiara, obyczaj, tak było zawsze, itp. Można powiedzieć, że jest to skuteczniejsze niż mówienie prawdy, wychodząc z założenia po części słusznego, że na takim sposobie objaśniania rzeczywistości polityk ma większy uzysk niż na dawaniu wykładów o państwie i prawie.
TJ
Adam Szostkiewicz
27 czerwca 2025
10:11
Wyprostowanie sławczana w sprawie Razem bardzo celne, szczególnie w tym zdaniu: ” Razem bardziej nienawidzi Tuska niż Kaczyńskiego .”
Szanowny panie Gospodarzu !
To tytuł felietonu z bieżącego nr Polityki :”Narodowa Pielgrzymka Dziękczynna z okazji Wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP do Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie”.
Z pewną taką nieśmiałością pytam kto tu ochujał ? Ja, pielgrzymi, kościół katolicki a może państwo polskie ?
Stopień ocipienia osiąga apogeum , jak tak dalej pójdzie to zamiast zaprzysiężenia przed zgromadzeniem narodowym będziemy mieli koronację gościa o szemranej przeszłości !
Ps. Przepraszam za wulgaryzmy.
Adam Szostkiewicz
27 czerwca 2025
10:11
100/100
https://biznes.interia.pl/polityka/news-najnowszy-sondaz-partyjny-pis-z-duza-przewaga-nad-ko,nId,7991678
Nic nie „zakrawa”, a jak zakrawa to na utopijną antyobsesję – zandberszczyznę…
IBRIS: badanie 23/24/VI 2025
Głosowałbym na:
…………………………Mandaty (zmiana względem wyborów z X 2023)
PiS 30.5% głosów…192 (spadek -3)
KO 25.8%…………….154 (spadek -3)
Konfa 16.8%………… 95 (wzrost +77)
Lewica 6.1%………….19 (spadek -7)
KKP (Braun) 5.1%……6 mandatów)
poza Sejmem
Polska 2050 4.6%
PsL 4.0%
Razem 3.9%
Zwrot wschodni katofaszystowski nabiera rozpędu… !?
Adam Szostkiewicz
27 czerwca 2025
10:1
Panie redaktorze.
Chwileczkę , do tanga trzeba dwojga.
Przypomnę że 25 października Polacy odrzucili referendum antyemigracyjne , była to jawna dehumanizacja człowieka .
Co robi rząd Tuska wchodzi w buty faszystowskie Konfidencji Ruskiej.
Zandberg to krytykuje jak i również Agnieszka Holland, że się posunięto za daleko, czym się to różni od PiS? Ta granica jest coraz bliższa. A ich utwierdza że mieli rację. że nienawiść do migrantów była słuszna.
RT nie poruszał praw kobiet w kampanii wyborczej . to zachowanie a tęczową flagą jak by się wstydził swoich poglądów , tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka .
” Panie (gnido) Nawrocki nie musi pan udowadniać na siłę ze jest heteroseksualny a wstydzić się swoich homoseksualnych skłonności i prężyć swoje muskułu by poderwać młodych chłopaków. może ten seks gejowski się spodoba z wielkim Bu ”
A może tak naprawdę mieli.”
Jak ktoś na siłę udowadnia ze jest heteroseksualny to rodzi podejrzenie ze tak nie jest.
Trzeba umieć bronić swoich wartości i niech oni się tłumaczą dlaczego są łajdakami .
I to żałosne piwo z Menzenem pakt z diabłem . a gdzie tu prawa kobiet ? A Zandbergiem, nawet nie rozmawiano .
To żałosne zabieganie o względy Konfidentów Ruskich, ale winny jest temu Zandberg.
Elektorat KO to elektorat liberalny i demokratyczny. ale też liberalno lewicujący, a teraz następuje odwracanie się od własnego elektoratu, ale winny znów temu Zandberg.
@ lalecznik
26 czerwca 2025
Mamy dwa lata do następnych wyborów i tam procedura ma być dopilnowana.
KTO ma tego dopilnować..?? Służby , prokuratura…? Tam po cichu rządzi w dalszym ciągu PIS , bo nie zrobiono w nich czystek…! Jeśli nie zostaną przeliczone głosy , a na to wszystko wskazuje , to frekwencja w kolejnych wyborach nie przekroczy 50% . A PIS z Konfederacją będą blisko większości konstytucyjnej – tzn żegnaj UE i witaj ruski mirze…
Wygląda na to że trzeba powoli przygotowywać się na powrót PiS do władzy. A wtedy nie będzie zmiłuj się dla konkurencji
@Martin
Nie wchodzi w ruskie buty, bo nie napada nikogo, nie zabija, nie burzy. Wypowiedzi Zandberga nie na temat, o który tu chodzi. Wiarygodność lidera socjalistycznej lewicy z każdą jego wypowiedzią się zmniejsza w oczach elektoratu demokratyczno-liberalnego, w tym Lewicy Czarzastego. Ostatnio ta o rzekomych teoriach spiskowych w KO dotyczących ostatnich wyborów. Zandberg be żenady mówi językiem prawicy. Nie widzi, że staje się jej użytecznym lewicowym kwiatkiem do autorytarnego kożucha.
@luki
Są media i sondażownie, które w takich badaniach traktuję sceptycznie.
@AS
Partia Razem próbuje i słusznie „straszyć“ obóz Tuska i skręt na prawo KO, aby przypodobać się wyborczyniom i wyborcom. Okazało się, ze owe meandry polityczne nie wyszły na dobre KO i Trzaskowskiemu. Ludzie nie akceptują naśladujących, wola gdzieniegdzie Oryginał. Zandberg jest konsekwentny i ostrzega przed polityczna dewiacja Tuska, która koalicjanci obecnie zarzucają Zandbergowi.Tuska i wcześniej Wałęsy „za a nawet przeciw“ jest irytujące. Nie można bowiem być tylko trochę w…Tusk przegrywa już od lat , nawet jesli w dobrej sprawie, gdy nie potrafi wytyczyć konkretnego widocznego i zrozumiałego dla wszystkich kierunku w polityce KO. To nie Zandberg próbował przypodobać się prawicy, lecz właśnie Tusk propagował lub naśladował jej tematy i dendencje jak zakręty przy np. Pakcie migracyjnym…etc..
Adam Szostkiewicz
27 CZERWCA 2025
18:31
Mam podobnie ale jeśli media mijają się z faktami trzeba to prostować.
Jeśli ten ostatni link z onet.pl jest kłamstwem co do wypowiedzi Tuska, to od tego jest też rzecznik rządu i natychmiast to sprostować. Jeśli władza będzie dalej pozwalać na medialne kłamstwa to daleko nie zajedziemy.
Tak się składa że dla zdecydowanej większości społeczeństwa, propaganda medialna
jest prawdą. To, co Tusk rzekomo powiedział należałoby jak najszybciej wyjaśnić.
@ otu
27 czerwca 2025
Wygląda na to że trzeba powoli przygotowywać się na powrót PiS do władzy.
Dlaczego powoli..??! Koalicja trzeszczy , narcyz Hołownia robi co może by się rozleciała. Wybory mogą być wcześniejsze i takie chyba będą bo Nawrocki zrobi wszystko by odbyły się przed ustawowym 2027 . No i bezradnośc KO i jej państwa wobec przekrętów wyborczych utwierdziła kato populistów w przekonaniu , że obecnie rządzący to tzw miękie faje . No właśnie zobaczymy ile zostanie z tych przechwałek PIS o rozliczeniach Tuska i jego ekipy jak PIS wróci do władzy.
Czarno widzę wybory 2027. A wówczas PiS pokaże, jak się błyskiem załatwia opozycję
A tymczasem państwo jest rozsadzane od środka. Nie rozumiem ludzi, którzy mogli temu zapobiec, ale tego nie zrobili przez tchórzostwo lub brak wyobrazni
Natarczywie pojawiają się zarzuty „zwrotu Platformy na prawo” – ich autorzy jakby nie zauważają ewoluowania społeczeństw w tym kierunku, co każde niemal kolejne wybory w kolejnym kraju potwierdzają. Nie przyjmowanie przez władzę do wiadomości faktów i udawanie że się nic takiego nie dzieje nigdy do niczego dobrego władzy nie doprowadzało, najwyżej przedłużało jej agonię. Trzeba równolegle analizować przyczyny takiego zwrotu w emocjach, potem próbować ten trend zmieniać, ale póki trwa nie pozostaje nic innego jak brać go pod uwagę i iść na ustępstwa by nie zaogniać i nie prowokować – można wybrać tematy nośne ale tak faktycznie mało istotne, jak choćby pierwsze z brzegu feminatywy – przecież języki się, choćby z racji głupienia społeczeństw, upraszczają, a my usiłujemy nasz ojczysty komplikować.
Jeśli Platforma nie przyciągnie wahających się i coraz częściej w stronę Konfederacji spoglądających, wkrótce Konfederacja zajmie jej miejscem następnie po krótkim i czysto pozoracynym okresię duopolu z PiS stworzy IV Rzeczpospolitą Narodowokatolicką. Jeśli z Zandbergiem to może i Narodowosocjalistyczną….
@saldo
Tusk chciał odsunąć Kaczyńskiego od władzy i odsunął. Teraz Zandberg wraz z Hołownią i częścią PSL chcą odsunąć od władzy Tuska. To się panu podoba? Mnie bulwersuje taka gra o swoje kosztem Polski.
Trendy PL…
• likwidacja obowiązkowej matury z matematyki i zmniejszenie liczby godzin jej nauczania w szkołach publicznych,
• powrót obowiązkowej religii katolickiej w wymiarze 2h tygodniowo przez 12 lat nauki (ewentualnie etyki nauczanej przez uprawnionych katechetów i księży); oceny wliczane będą do średniej ocen… w dalszej perspektywie wprowadzenie religii jako przedmiotu obowiązkowego na egzaminie maturalnym, którego zdanie będzie warunkiem ubiegania się o wpisania się na studia oraz wprowadzenie obowiązkowych 4. tygodniowych praktyk w seminariach duchownych dla chłopców i zakonach żeńskich dla dziewcząt w uzgodnionych obustronnie terminach a także zaliczenie 1. pielgrzymki pieszej na Jasnej Górze pod okiem dyplomowanych opiekunów – kapłanów…
• powrót – w imię najwyższych wartości przekazanych nam przez jedynego prawdziwego Boga – do jednolitej i jedynej formy obowiązkowych ślubów kościelnych na ziemiach polskich i „odzyskanych”…
• wprowadzenie absolutnego zakazu stosowania środków antykoncepcyjnych i mordowania dzieci poczętych zagrożonego bezwzględnym dożywociem dla sprawców.
Trwają dalsze prace studialne nad innymi innowacyjnymi formami uczynienia z Polski Ziemi Świętej – ojczyzny nowych świętych na nowe czasy – promieniującej wzorem na cały świat…
Szczęść Boże!
Adam Szostkiewicz
27 czerwca 2025
18:23
@Martin
„Nie wchodzi w ruskie buty, bo nie napada nikogo, nie zabija, nie burzy.”
Menzen też tego nie robi a ma poglądy antyukraińskie a jego doradca Jacek Hoga ma sympatie prorosyjskie., podobnie wcześniej Braun.
R. Sikorki po piwie z Menzenem „pięknie się różnimy” to są jego słowa , mino woli stał się listkiem figowym antyukraińskiej opcji Konfederacji.
W czym ? I tu powinno paść brzydkie słowo.
Radosław Sikorski antyputinowski chwała mu za to , Menzen antyukraiński .
Menzen nie chce płacić podatków na polską armie ani pensji pielęgniarkom, ale o kolejki obwinił Ukraińców a powinien być wdzięczny, jeśli nie jest za Putinem.
Może warto zobaczyć również belkę we własnym oku.
Zandenberg miał prawo tak powiedzieć w państwie demokratycznym i żądać dowodów ( mamy poszlaki wskazujące na nieprawidłowości i fałszerstwo), chociaż powinien ugryźć się w język wiedząc że PiS jest partią antydemokratyczną gotową na wszystko, również fałszerstwo.
„Krzysztof Skiba:
SKRADZIONE GŁOSY
1. TO NIE BYŁY POMYŁKI TYLKO METODA.
Wybory zostały profesjonalnie skręcone. Na kilkanaście komisji wyborczych, w których ponownie przeliczono głosy, 3500 głosów na Trzaskowskiego doklejono Nawrockiemu robiąc „pomyłki” przy wysyłaniu raportów do PKW.
Kuriozum miało miejsce w komisji, w Grudziądzu. Tam w worku z głosami na Kibola, znaleziono 140 kart z głosami na Rafała. W czasie wyborów działało ponad 30 tys. komisji. Więc skala zorganizowanych oszustw może sięgać 500 tys głosów. Co daje zupełnie inny wynik wyborczy niż podano.
2. PANIKA U ZŁODZIEJA.
Dlaczego PiS tak panicznie boi się ponownego liczenia głosów? Jeżeli kandydat Jarosława wygrał uczciwie, to przecież nie ma się czego obawiać. Tymczasem na wszelkie wzmianki o potrzebie ponownego sprawdzenia wszystkich kart do głosowania, PiS reaguje histerycznie.
TV Republika rozdziera szaty i pierdzi ustami swoich „dziennikarzy” farmazony o łamaniu zasad demokracji. A tymczasem to fałszowanie wyborów (które w kontekście ponownych, skrawkowych przeliczeń jest już pewne) jest skandalicznym łamaniem demokracji. Po co nam oszukane wybory? Do następnych, skręconych pójdą już tylko rodziny PiS-owców i przykościelne babcie.
Tymczasem sprawa jest prosta. Gang Prezesa reaguje panicznie na potrzebę ponownego przeliczenia głosów, gdyż doskonale wie, ile ich ukradł Trzaskowskiemu.
Doświadczony włamywacz dobrze wie, co cennego wyniósł z mieszkania, a świeżo okradzionemu czasem trudniej się połapać, bo jest w szoku.
3. SONDAŻE NIE KŁAMAŁY.
Wielu narzeka na firmy prowadzące sondaże przedwyborcze, że się mylą i nie potrafią precyzyjnie przewidzieć wyniku wyborów. Tymczasem sondażownie zakładają uczciwość podczas liczenia głosów.
Sondaż nie przewiduje oszustw wyborczych i zorganizowanych cudów nad urną. Ostatnie sondaże najpoważniejszych agencji dawały dwa, a nawet trzy punkty przewagi Trzaskowskiemu. Przy kradzieży 500 tysięcy głosów ten wynik by sie zgadzał, bo każdy taki skradziony głos liczy się podwójnie, gdyż Rafałowi przybywa, a alfonsowi z Gdańska ubywa.
4. DECYZJA PREZESA.
Karol już zapowiedział, że w obronie swojego wyniku pierwszy wyjdzie na ulice. Jak łatwo się domyśleć razem z nim wyjdą też kibole, chuligani i wszelkiej maści przestępcy z ustawek, którzy będą napieprzać się z policją i demolować miasta.
Stary tetryk z Żoliborza przewidział znać taką sytuacje. Gdyby kandydował Błaszczak, albo Czarnek, to w ich obronie wyszliby co najwyżej ministranci, klientela od Rydzyka i rodzina Sasina. Tudzież redaktor Rachoń, który biegłby za policją jak Marta Kaczyńska za kolejnym mężem.
5. CZAS NA RATUNEK, A NIE NA CAFE LATTE.
Czy powstanie kiedyś w Polsce Partia, która nie będzie tak ciamajdowata jak PO? Która powie otwarcie, że Kaczyński to ruski agent, a PiS który fałszuje wybory i realizuje w Polsce agendę Putina pod płaszczykiem patriotyzmu, należy dla dobra Polski zdelegalizować, natomiast wszystkim złodziejom ministrom i premierom, którzy nakradli za swoich rządów, ufundować kilkuletnie wczasy w Zakadzie Karnym we Wronkach.
Bo jeśli okaże sie (a jest to już pewne), że Partia Gnoma przekroczyła Rubikon i winna jest nie tylko milionowych kradzieży, ale także fałszerstw wyborczych na masową skalę, to delegalizacja takiej organizacji wydaje się koniecznym dla ratowania demokracji.
6. CEGŁA.
Ja wiem, że to wszystko nie jest takie proste. Pojedynek PiS konta PO, to od dłuższego czasu jest walka osiedlowego zbira z cegłówką w ręku, z grzecznym chłopczykiem, który jest silny, ale bije się na gołe pięści, słucha mamy i dobrze uczy w szkole, bo chce żeby osiedle rozkwitało. Tymczasem ciągle wygrywa ten z cegłą. „
@AS
Polityka mniejszego zła skazana jest zawsze na porażkę. Hołownia jest niezbyt ciekawym „kreatorem“ politycznym. Na Postlewice szkoda słów. Podobnie na PSL. Pozostaje więc Zandberg jako konsekwentny opozycjonista. Nie sądzę jednak, ze posunie się tak dalego jak Pan sugeruje. Z drugiej strony nie ma szansy obecnie na wyraźna politykę bez niewyraźnych koalicjantów. Flirt KO i perskie oko do Prawicy, nawet jesli tylko werbalnie-tematyczny, były zwykłym pudłem z kapiszona. Przyznaje jednak, ze nie mam recepty na konkretne rozwiązanie problemu braku większości dzisiaj, która ewentualnie mogłaby doprowadzić do samodzielnej polityki liberalnej, niekoniecznie lewicowej, chociaż również niekoniecznie antylewicowej. Irytująca jest postawa wielu młodych ludzi, którzy nonszalancko podchodzą do obywatelskiej polityki demokratycznej i tu jesteśmy chyba jednej myśli.
@ Adam Szostkiewicz 27 czerwca 2025 19:32
cyt: „Tusk chciał odsunąć Kaczyńskiego od władzy i odsunął. Teraz Zandberg wraz z Hołownią i częścią PSL chcą odsunąć od władzy Tuska. ”
Po cichu dogadani na „nowe rozdanie”, czy jedynie liczą że się załapią korzystniej niż obecnie?!
W każdym razie to wskazuje że nie wierzą w trwałość obecnej sytuacji….
Warto przeczytać na onecie artykuł Patryka Słowika (nie pierwszy taki), w którym ten ostroumnyj żurnalist wyśmiewa Bodnara, Tuska i innych za to, że postępują wbrew prawu.
Facet zapewne zwąchał atmosferę i przenosi się powoli na dobrą stronę mocy.
TJ
Korekta do mojego komentu: 28 czerwca 2025. 11:19
Jest
Warto przeczytać na onecie artykuł Patryka Słowika
Ma być
Warto przeczytać na wp.pl artykuł Patryka Słowika
TJ
De Bil się przedstawił „To ja” …
@AS:
Co do Razem i PiSu, to ja się dziwię sugestiom o bliskości. Owszem, Razem kieruje się swoim programem, co oznacza, że w jakiejś sprawie może być bliższe PiSowi niż PO, ale co ważniejsze głosowania wyraźnie wskazują, że co do kwestii praworządności i demokracji są po przeciwnej stronie do Kaczyńskiego.
@Slawczan:
Obsesja… Tu trochę rozumiem, w tym sensie, że Zandberg mówiąc o wyborach mówi o tym, że zamiast oskarżać liczących głosy, należy im podziękować za pracę. I choć dopuszcza kwestię błędów i fałszerstw, to mówi, że są one nieliczne i powtórki przeliczenia głosów powinny dotyczyć (tak jak obecnie dotyczą) jedynie podejrzanych komisji.
Gdybym miał powiedzieć, czy Zandberg ma rację, to bym się zawahał. Błędów jest trochę dużo (tak przynajmniej sugerują te wyliczenia anomalii, których metodologię znam, i które się sprawdzają) — ponad tysiąc OKW (zapewne należałoby liczyć 2-3 tys.), co powinno wstrzymać słowa „podziękowań”. Zwłaszcza, że w jednej z komisji, w których miało dojść do przelania głosów Trzaskowskiego na Nawrockiego, przewodniczącym była osoba z Razem (raczej pada zarzut niechlujstwa niż fałszerstwa pod jej adresem, ale jednak…).
Wymieniłem jedną stronę. A teraz druga — bo nawet jeśli mówimy nawet o 3 tys. komisji, to jest to 10% całości. Szacunkowe zaś błędne przepływy na korzyść Nawrockiego wynieść miały ok. 30 tys. głosów (dla tych prawie pewnych, ale nawet rozszerzając, będziemy mieli niewiele więcej — niech nawet będzie 50 tys.*), czyli znacząco za mało, by mówić o samym wyniku wyborów. Można się więc zgodzić z wnioskiem, że warto sprawdzać tylko podejrzane komisje, oraz że nie ma sensu to, co jest tu przedmiotem wpisu — opóźnianie zaprzysiężenia Karola Nawrockiego.
*) Mamy różne wyliczenia — jedni liczą, że podejrzane jest kilkanaście komisji bez żadnego znaczenia dla wyniku; inni, że tysiąc (plus — jak rozszerzam na 3 tys., to zgaduję w znając metodologię) OKW i 32 tys. głosów; jeszcze inni, że „ukradziono” 400 tys. głosów. Te ostatnie mają jednak dwie duże wady — skupiają się na anomaliach w jedną stronę (KN ukradł głosy RT); oraz opierają się na lokalizacji — a to potrafi być mylące.
BTW. Oko.Press zrobiło podsumowanie, choć są po stronie niższych szacunków niż te, na które się powołują (przy jednak podobnym podejściu): https://oko.press/wybory-sfalszowane-anomalie-lokalne-jako-ostateczny-argument-sprawdzamy-tez-inne-analizy
No, proszę….profesor Zoll jest mojego zdania:))) Hołownia przejmuje władzę po wykopaniu Dudy, wybory zdelegalizować etc. Rozumiem, że narwana blogowiczka od red. Szostkiewicza ma takie pomysły, ale szacowny profesor? Niestety, politycy KO pokazali nam figę:)))
Jan Maria Rokita w sieci pyta bardzo słusznie, dlaczego ci fałszerze z komisji wyborczych jeszcze nie siedzą